Wybory parlamentarne 2019. Gowinowi nie podobają się obietnice Kaczyńskiego uderzające w przedsiębiorców, ale i tak stawia na PiS

Zbigniew Bartuś
Zbigniew Bartuś
Wybory parlamentarne 2019. Ludziom związanym z Porozumieniem, konserwatywno-liberalnym ugrupowaniem wicepremiera Jarosława Gowina i szefowej resortu przedsiębiorczości Jadwigi Emilewicz, nie spodobała się treść ostatnich obietnic prezesa PiS, uderzających w polskich przedsiębiorców i elitę specjalistów. Kąśliwe komentarze sprowokowało także to, że odpowiedzialni za poprawę warunków prowadzenia biznesu ludzie Gowina nie zostali o tych obietnicach wcześniej powiadomieni. Wywołało to wstrząsy w rządzie. Ale tylko na chwilę. Bo liczy się jedno: trzeba wygrać wybory...

FLESZ -Koniec zatorów płatniczych? Duże ułatwienie dla małych firm

Chodzi o skokowe podniesienie płacy minimalnej oraz planowane zmiany w składkach na ZUS dla przedsiębiorców i lepiej zarabiających specjalistów. Twardy elektorat PiS przyjął te zapowiedzi z entuzjazmem, ale przedsiębiorcy, zwłaszcza w bastionach PiS, są zmartwieni i wściekli. A jest to dla Gowina kluczowa grupa wyborców.

Na kogo głosować?

- Gowin w rządzącej koalicji jest hamulcowym blokującym nadmierne rozdawnictwo PiS - opisuje prof. Jarosław Flis, znany komentator polityczny z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Dodaje, że celem „gowinowców” jest utrzymanie równowagi między rozwojem gospodarczym a socjalem. Zdaniem działaczy Porozumienia, owa równowaga została teraz zachwiana, przez co ich reputacja jako obrońców gospodarki rynkowej i piewców przedsiębiorczości mocno ucierpiała. Pojawiły się nawet spekulacje na temat dymisji Gowina i jego ludzi, gdyby PiS chciało spełnić obietnice, zwłaszcza te dotyczące rzekomego zniesienia ryczałtowej składki ZUS dla przedsiębiorców. Po paru dniach wrzawy premier Mateusz Morawiecki, tłumacząc własne - niejasne - słowa z konwencji, zapewnił, iż nigdy nie było takiego pomysłu.

Część ekspertów uważa, że pomysł jednak był, ale po wysondowaniu reakcji wyborców – i „gowinowców” – został wycofany. Przynajmniej na razie.

– Ani prezesowi Kaczyńskiemu nie zależy na wyjściu Gowina z koalicji, ani dla Gowina nie byłoby to dziś korzystne – podkreśla prof. Flis. Wyjaśnia, że wybory mogą się zakończyć nieznaczną wygraną PiS, a wtedy każdy mandat będzie na wagę władzy.

Jak Kaczyński skopał wyborców koalicjanta

Z ust polityków PiS padły ostatnio obietnice wyborcze uderzające, w powszechnym mniemaniu, w dwie grupy kluczowe dla rozwoju Polski: przedsiębiorców oraz menedżerów i specjalistów. Wzbudziło to ferment w Zjednoczonej Prawicy, która – przynajmniej na papierze – jest koalicją trzech partii: PiS, Porozumienia Jarosława Gowina i Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry.

- O ile trudno wskazać powody istnienia Solidarnej Polski, o tyle Porozumienie ma sens: jako skrzydło prorynkowe PiS, konserwatywno-liberalne – wyjaśnia prof. Jarosław Flis z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Zwraca uwagę, że partia Jarosława Gowina, opowiadająca się za ograniczeniem roli państwa w gospodarce i występująca w roli rzeczniczki przedsiębiorców, musi co chwilę hamować socjalne zapędy potężniejszego koalicjanta i wchodzi z nim w spory - bo PiS chce wiodącej roli państwa wszędzie, także w gospodarce.

Dlatego tak wielu przedsiębiorców ma wrażenie schizofrenii rządu: z jednej strony Jadwiga Emilewicz, wiceszefowa Porozumienia, minister przedsiębiorczości i technologii, wprowadza kolejne pakiety uproszczeń i ułatwień w prowadzeniu biznesu, a z drugiej – pozostałe resorty zdają się działać w dokładnie przeciwnym kierunku.

Co istotne: zarówno Gowin, jak i Emilewicz (a także prezentujący podobne poglądy na gospodarkę Jerzy Kwieciński, minister inwestycji i rozwoju) konsultują wszystkie pomysły swych ministerstw z przedsiębiorcami, natomiast w przypadku pozostałych resortów jest to raczej rzadkość. Bywa, że zmiany istotnie wpływające na warunki prowadzenia działalności gospodarczej w całym kraju forsowane są bez konsultacji z nikim, w jeden dzień (lub jedną noc).

Również obecna kampania wyborcza PiS pełna jest wrzutek podnoszących ciśnienie przedsiębiorcom. Prezes Jarosław Kaczyński, znienacka, zapowiedział podczas konwencji podniesienie płacy minimalnej z 2250 zł do 2600 zł już w przyszłym roku, a w 2021 r. do 3 tys. zł. Pod koniec 2023 r. płaca minimalna miałaby wynieść 4 tys. zł. Nie konsultowano tego z nikim. Minister Emilewicz przyznała, że też nie wiedziała, iż padnie taka obietnica, co fatalnie świadczy o traktowaniu koalicjanta przez prezesa PiS.

Zapowiedź Kaczyńskiego bardzo ucieszyła słabiej zarabiających pracowników firm działających w bastionach PiS, m.in. na wschodzie i południu Małopolski, natomiast zdecydowanie gorzej zareagowali przedsiębiorcy, których dodatkowo dobiła wieść o rzekomym planie zniesienia ryczałtowej składki ZUS – i wprowadzenia opłat zależnych od dochodów. Byłoby to skrajnie niekorzystne dla większości firm i pozbawiło ich pieniędzy na inwestycje.

Trzecia zła wiadomość dotyczyła zniesienia tzw. limitu 30-krotności ZUS dla najlepiej zarabiających menedżerów i specjalistów – wpływy z tego tytułu (ponad 5 mld zł!) zapisano już w projekcie przyszłorocznego budżetu państwa.

Przedsiębiorcy: "Gowin stracił twarz, powinien się podać do dymisji razem z Emilewicz"

- Gowin stracił twarz, powinien się podać do dymisji razem z Emilewicz – tak na gorąco komentowali te obietnice liderzy większości organizacji gospodarczych.

Przeciwko „majstrowaniu przy ZUS-ie dla firm” zaprotestowali wszyscy. Apel przeciwko zniesieniu limitu 30-krotności wystosowało do premiera aż 55 organizacji reprezentujących właściwie cały biznes: od drobnego polskiego rzemiosła po miedzynarodowe korporacje. Ba, pod apelem tym podpisały się też największe centrale związków zawodowych, na czele z „Solidarnością”!

Co… wyraźnie pomogło Gowinowi i jego ludziom. Prezes PiS wprawdzie nie odwołał obietnicy skokowego podniesienia płacy minimalnej, a rząd w stachanowskim tempie uchwalił 2600 zł na przyszły rok, ale dalsze podwyżki, do 3 i 4 tys. zł, pozostają „tylko propozycją”. Którą – jak słyszymy w PiS – będzie można modyfikować, w zależności od układu sił i sytuacji gospodarczej. Świat balansuje na granicy kolejnego kryzysu i Polska musi być na to gotowa.

Wieść o zamiarze zastąpienia ryczałtowej składki ZUS składką zależną o dochodów okazała się „nieporozumieniem”, a nawet „fejkiem”. Premier zapewnił, że nigdy nie było takiego pomysłu, a minister Emilewicz sprecyzowała, że w całym zamieszaniu chodzi o obniżenie składek dla najmniej zarabiających przedsiębiorców (którzy już dziś nie płacą ryczałtu, tylko składki od przychodu): po prostu z dobrodziejstwa „małego ZUS” ma teraz korzystać więcej firm, na lepszych warunkach.

I wreszcie 30-krotność… Aktualna wersja jest taka, że – jak podkreśla wicepremier Gowin – „nic jeszcze nie jest przesądzone”.

– Będę przekonywał moich koalicjantów, by wycofali się z tego pomysłu i widzę szansę na to, że tak się stanie – deklaruje szef Porozumienia.

Politolog: "Lepiej mieć Gowina u siebie, niż go nie mieć. Od tego może zależeć zwycięstwo w (kolejnych) wyborach"

– Prawda jest taka, że ani prezesowi Kaczyńskiemu nie zależy na wyjściu Gowina z koalicji, ani dla Gowina nie byłoby to dobre – podkreśla prof. Flis. Wyjaśnia, że wybory mogą się zakończyć nieznaczną wygraną PiS, a wtedy każdy głos (i mandat) będzie na wagę władzy.

- Ponadto prezes Kaczyński wie, że również w przypadku dużej wygranej PiS lepiej mieć Gowina przy sobie, bo to poszerza elektorat prawicy. A gdyby został wyrzucony, mógłby ponownie poszerzyć elektorat Platformy, jako jej konserwatywne prawe skrzydło. I w kolejnych wyborach przeważyć szalę zwyciestwa – mówi politolog. Jego zdaniem, Gowin ze swoimi liberalno- konserwatywnymi poglądami "nigdy nie zostanie hetmanem, za to na skrzydłowego nadaje się wyśmienicie".

Równie prawdopodobny jest jednak wariant, w którym PiS nie zdobywa wystarczającej większości, by samodzielnie rządzić.
- Wtedy, jak rozumiem, premierem zostaje Władysław Kosiniak-Kamysz, który w zamian za wejście w koalicję żąda usunięcia, może nawet osądzenia, Zbigniewa Ziobry, by zapobiec ewentualnej „aferze gruntowej-bis”, która wykończy ludowców na wzór Leppera. Wariant z Kosiniakiem wzmocniłby skrzydło Jarosława Gowina – uważa politolog.

Jego zdaniem, najtrudniej byłoby się Gowinowi odnaleźć w ewentualnym aliansie Koalicji Obywatelskiej z Lewicą. – Polityka jest jednak polityką i niczego nie można wykluczyć. Zwłaszcza jeśli lewica stępi lub schowa swoje najbardziej wojownicze hasła obyczajowe. W co jednak wątpię – kwituje analityk.

Co istotne, w każdej konfiguracji Gowin będzie chciał dalej odgrywać rolę obrońcy wolnego rynku i rzecznika przedsiębiorców. Pytanie: kto i na ile mu pozwoli. I czy zawczasu poinformuje go o pomysłach/obietnicach zmieniających warunki prowadzenia biznesu i uderzających w rdzeń elektoratu Porozumienia…

Na kogo głosować?

Dowiedz się więcej

Czy weźmiesz udział w najbliższych wyborach parlamentarnych?

  1. 90.88%
  2. 5.23%
  3. 3.89%

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Komentarze 19

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

o
ozdoba

Gowin człowiek bez kręgosłupa i ostatnio bez twarzy...popychadło prezesa.

o
obatel Caryca

Można nie mieć kręgosłupa? Gowin to niezwykły przypadek medyczny.

J
Jarun

Gowin przeciw - ale się nie cieszył.

G
GG
19 września, 15:01, Ola:

Artykuł przydługi, ale można krocej: nie nasze pomysły, ale dla władzy będziemy ich twarzą i się zeszmacimy

Ot, taka polityczna prostytucja

s
stach
19 września, 13:21, Gość:

Gowin to dno!!!

Jeden z wielu...

G
Gość
19 września, 13:34, Cynik:

Gowin to jak ten dziadek z dowcipu, co wnuczkowi opowiadał co robił podczas II WŚ.

"Ja, wnusiu? No ja też jestem na tym zdjęciu z podniesioną prawą ręką, tylko że ja wołam 'Hola, hola, panie Hitler!!'".

Dobre :-)))))

G
Gość
A co tam panie z "in vitro"?.To chyba jedyna rzecz, z która kojarzę tego spadachroniarza...
G
Gość
Zawsze aktualne:"Popiera, ale się nie cieszy"
O
Ola
Artykuł przydługi, ale można krocej: nie nasze pomysły, ale dla władzy będziemy ich twarzą i się zeszmacimy
G
Gość
Jeszcze 10 lat temu ubezpieczenia pogrzebowe były rzadkością.

A teraz ?, hulaj dusza "piekła niema !".
C
Cynik
Gowin to jak ten dziadek z dowcipu, co wnuczkowi opowiadał co robił podczas II WŚ.

"Ja, wnusiu? No ja też jestem na tym zdjęciu z podniesioną prawą ręką, tylko że ja wołam 'Hola, hola, panie Hitler!!'".
G
Gość
Gowin to dno!!!
G
Gość
19 września, 12:34, Burmistrz Nowej Huty:

Jak każą mu mówić że 2 dodać 2 jest 22 to zaprzecza samemu sobie i tak mówi. Co się nie robi dla utrzymania koryta

100/100

G
Gość
Panie premierze co z raportem o komunikacji w Krakowie, wakacje minęły.
B
Burmistrz Nowej Huty
Jak każą mu mówić że 2 dodać 2 jest 22 to zaprzecza samemu sobie i tak mówi. Co się nie robi dla utrzymania koryta
Wróć na i.pl Portal i.pl