Ślub pracownika "Gazety Wyborczej". Osiem gwiazdek w wystroju sali

Dawid Wildstein
Dawid Wildstein
Fot. 123rf
Polski świat medialny obiegła szczęśliwa nowina! Pracownik Gazety Wyborczej, Wojciech Czuchnowski, ożenił się z Magdaleną Fitas, byłą żoną byłego szefa Wojskowych Służb Informacyjnych, Marka Dukaczewskiego. Państwo młodzi nie omieszkali się podzielić ze wszystkimi swoją radością, umieszczając w internecie zdjęcia tak z przygotowań, jak i uroczystości. Mieliśmy więc salę weselną przystrojoną w plakaty „Konstytucja”, tęczowe flagi, z umieszczonym gdzie się tylko dało sloganem „j#bać PiS”.

Zaznaczmy na początku wyraźnie jedną kwestię. Opisane powyżej „dekoracje” już świadczą o tym, że ktoś, delikatnie rzecz ujmując, ma niezbyt poukładane w głowie. Niemniej, niezależnie od tego, co możemy sądzić o takim „przeżywaniu” tego dnia, póki odbywałoby się to sferze prywatnej, nikt nie powinien pozwalać sobie na komentowanie tego. Ich problem, ich barany, ich standardy, nie nasza sprawa. Tyle że nie jest to casus wspomnianego tu ślubu.

Lepsi od ciemnogrodu...

Czuchnowski i Fitas sami zrobili ze swojego ślubu i wesela imprezę prawdziwie publiczną. To oni wrzucali na najbardziej popularne serwisy internetowe zdjęcia, pokazując wszystkim, jak to sami zawieszają opisywane już plakaty. Z każdej ich publicznej wypowiedzi przebijała duma z tego, jak niebywale dowcipni są, radość, że udało im się wpaść na tak „fajny” pomysł, że tak zabawnie to wymyślili.

To Czuchnowski z małżonką zdecydował się na to, żeby te zdjęcie dotarły do jak największej ilości osób, uznając, że są one dowodem na „wspaniałość” tej imprezy. W ten sposób sami wyrazili zgodę na to, żeby inni mogli ocenić to, co prezentują oni światu jako „świetną zabawę”. Powinniśmy im być zresztą za to wdzięczni. Dzięki Czuchnowskiemu i Fitas mogliśmy przez chwilę zobaczyć, jak wygląda dzisiejsza mentalność tzw. „wolnych mediów”, jaki typ „standardów” reprezentują media funkcyjne wobec Platformy Obywatelskiej, jak widzą one polską rzeczywistość. Niezależnie zaś od poglądów politycznych, dla każdego, komu pozostały chociaż resztki zdrowego rozsądku, to co zaprezentowali, powinno się wydawać jakąś żenującą hucpą albo wariatkowem.

Po pierwsze, tak czysto po ludzku, jak można robić z dnia, który ma być świętem miłości i rodziny, momentem zjednoczenia się dwóch ludzi w imię czegoś większego i trwałego, coś takiego? Nawet na poziomie czysto estetycznym jest po prostu odstręczające i knajackie. Niezależnie od światopoglądu, z wulgaryzmów uczynić clou tego wydarzenia? Sprowadzić święto czegoś, co, w teorii przynajmniej, powinno kierować ku czemuś wielkiemu, do bieżączki politycznej, do politycznego hejtu (nawet jeśli uznamy, że jest on zasadny)?

Jest w tym dodatkowy „dowcip”. Przecież reprezentanci „wolnych mediów”, z funkcjonariuszami Gazety Wyborczej na czele, bez przerwy pomstują na to, jaki to ten polski ciemnogrodu, ta straszna Polska B, jest niewychowana i brzydka. Tymczasem, patrząc na zdjęcia ze ślubu Czuchnowskiego i Fitas, ciężko nie odnieść wrażenia, że na potańcówce w remizie strażackiej byłoby subtelniej i z większą klasą. Oczywiście każdy bawi się jak lubi, tylko warto w tym kontekście zauważyć, ile są warte te ciągłe sapania medialnej „pseudo- elity” o swojej wyższości nad polskim plebsem.

Partyjny wiec

Jeszcze bardziej szokuje w opisywanym przypadku ostentacja polityczna. Czuchnowski to jeden z ważniejszych funkcjonariuszy GW, uznawany za autorytet tzw. „wolnych mediów”. Tymczasem ten ślub udowadnia, że jest on po prostu pracownikiem partyjnej propagandy i to w jej najbardziej agresywnej formie. Oczywiście nie ma co udawać, że istnieją dziś media niezwiązane z politykami, ci ostatnio bardzo często wchodzą w przyjacielskie relacje z dziennikarzami.

Niemniej czym innym jest teoretyczna obecność zaprzyjaźnionego posła na ślubie, czym innym zrobienie ze swojego ślubu rodzaju wiecu politycznego wypełnionego partyjnymi banerami i sloganami. Fakt, że robią to ludzie, którzy jednocześnie przez wszystkie przypadki odmieniają "niezależność dziennikarską", pokazuje wyraźnie, że to określenie nic dla nich nie znaczy. Więcej, oni już nawet nie udają, że są czymś więcej niż lokajami polityków Platformy Obywatelskiej.

Całe to ględzenie o wolnych mediach to dla nich tylko atrakcyjnie brzmiącą przykrywka do realizacji partyjnych interesów. Co gorsza, wspomniana ostentacja, z jaką to pokazują, dowodzi, że dla ich odbiorców sytuacja jest równie oczywista i nie przeszkadza im ona. Niestety, nie jest to jednak najgorsza z patologii, jakie stoją za tym wydarzeniem. Otóż ślub funkcjonariusza GW pokazuje jeszcze jedno. To jakimi fanatykami oni są. Nie istnieje dla nich żadna przestrzeń, w której bieżąca polityka nie byłaby najważniejsza. Innymi słowy - dla funkcjonariuszy medialnych totalnej opozycji wszystko musi być areną wojny totalnej.

Nie ma momentu, w którym, kolokwialnie rzecz ujmując, można sobie "odpuścić". Wszędzie należy więc tropić wrogów oraz sprawdzać, czy obecni są, niczym za czasów minionego systemu, właściwie partyjnie uświadomieni. W ten sposób zostaje zanegowana każda możliwość dialogu, nie ma bowiem na to miejsca. Prostacko rzecz ujmując - nawet tak bliska sobie grupa ludzi jak rodzina, w tej perspektywie, nie może się spotkać i, jeśli nie jest homogeniczna w kwestii poglądów, normalnie ze sobą spędzić czas.

Warto zauważyć, że przypadek Czuchnowskiego, chociaż wyjątkowo "spektakularny" nie jest niczym specjalnie nowym. Przypomnijmy sobie, że dla fanatyków totalnej opozycji (jak KOD czy Obywatele RP) typowym jest robienie z każdego rytuału wspólnotowego politycznej hucpy, np. ze wspólnego śpiewania kolęd (przerabiając je na wulgarne, polityczne zaśpiewki), czy prowokacje podczas pogrzebów.

Won z demokracją

Skoro nie ma żadnej przestrzeni rozmowy, oznacza to, że skonfliktowane politycznie grupy w obrębie jednej wspólnoty istnieją tylko w perspektywie porażki bądź dominacji, nie jest możliwa jakakolwiek forma współistnienia.

To konstatacja ewokuje coś znacznie głębszego. Otóż ludzie pokroju Czuchnowskiego nie chcą, nie rozumieją i nie szanują demokracji.

Od zarania bowiem istnienia tej formy rządów jej zasadą był rozdział tego, co polityczne i prywatne. Była to oczywistość już dla starożytnych filozofów, tych, którzy na własne oczy obserwowali, jak ten ustrój się pojawił i z jakimi zagrożeniami musi się mierzyć. Mieli świadomość, że w demokrację, w sposób immanentny, wpisany jest konflikt i spór, dlatego tym ważniejsze było ustalenie „miejsc”, które są wyrwane z tej dynamiki. W tych przestrzeniach bowiem tworzona i zachowywana była wspólnota, która była tak podmiotem, jak i przedmiotem tej formy rządów.

Jeśli ma takich miejsc azylu, odwołując się do pierwotnego znaczenia tego słowa, konflikt ogarnia całość społeczeństwa. Tworzy to nie tylko groźną dla państwa sytuację, gdy kontestowane mogą być wszystkie jego zasady, nie tylko niszczy to tak rudymentarny element demokracji, jakim jest wielość poglądów w obrębie jednego systemu politycznego, ale, co najistotniejsze, niszczy samą wspólnotę, która przecież jest pierwotną legitymizacją dla wyboru takiego ustroju. Oto co nam proponuje Czuchnowski z kolegami.

Na końcu warto zauważyć, jaki typ ludzkiej aktywności jest podobnie wszechogarniający. Religia. Upraszczając, to nie jest tak, że możemy na chwilę przestać być chrześcijaninem, muzułmaninem, żydem etc. Możesz to ukrywać, niemniej wiara winna być ciągła i ma trwać w każdej sekundzie twojego życia. W pewien sposób właśnie to, oczywiście w wersji niebywale pauperum, robi dzisiaj totalna opozycja. Tworzy myślenie sekciarskie, nie polityczne.

Jest w tym nawet pewien dowcip, że rytuał, który przez wieki polskiej kultury miał podłoże religijne, małżeństwo, nawet jeśli już dawno zlaicyzowane, dziś w wersji Czuchnowsko-Gazeto Wyborczej wraca do swoich „źródeł”. Tusk dla tych ludzi to naprawdę ich Zbawiciel. Co, znów niezależnie od poglądów, powinno normalnego człowieka odstręczać.

Do tego tekstu ponurą puentę dopisały wydarzenia z Poznania. Okazuje się, że to „wolne media”, z GW na czele, puściły fejka, jakoby dziewczyna, której zabito narzeczonego, go zdradzała (stąd strzelanina). Nie chcę nawet myśleć, ile bólu tym sprawiono. Może, zamiast „j#bać PiS” Czuchnowski powinien porozmawiać z kolegami z GW o elementarnej moralności?

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!

rs

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 23

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

T
Tomek
23 lipca, 16:45, Ryt:

Mam nadzieję że nie będą mieć dzieci , w końcu POpaprani są za skrobankami 🤪

Obrzydliwy wpis

M
Mati
Heh, pytanie w jakim celu artykuł o czyimś prywatnym wydarzeniu, jakim jest wesele? A orkiestra dobra była , czy dj? Ale jedzenie to pewnie zimne .... Żenada... XD
b
bez podpisu
Do Czuchnowskiego dużuo lepiej by pasowalo nazwisko bez "z".
a
antyPiS
~antyPiS do ~Rsx

Opisałem pewne zdarzenie. Odbiorcą postu był ~pan Szczota. Nie znając poziomu wiedzy o zagadnieniu wyjaśniłem. Skoro nie zrozumiałeś, że OjDyr Rydzyk złamał przepisy o ruchu radiowym w czasie, kiedy biadolił, jak to się wszyscy przeciw niemu sprzysięgli to już nie moja rzecz. Fakt - nie napisałem, że podana częstotliwość miała swego właściciela - jedno z państw sąsiadujących z Polską. Żeby było śmieszniej, to w czasach PRL, kiedy usiłowano zagłuszać sygnał Radia Wolna Europa to właśnie Amerykanie zarzucali Polsce - praca na nieprzyznanych częstotliwościach radiowych.
R
Rsx
20 lipca, 14:15, Masseto:

Boże, jednak umiejętność czytania u lemingów nie istnieje. A Wildstein jeszcze dla ułatwienia na samym wstępie pisze, że gdyby to była impreza prywatna, to nikt nie miałby komentować, tyle że para młoda zrobiła z tego publiczną hucpy. Cóż, jak ktoś ma nick antypis to musi być zacietrzewionym fanatykiem jak widać

Jad u POpapranych sięga poziomu oczu i mają problem z czytaniem 😛

R
Rsx
19 lipca, 21:44, antyPiS:

~antyPiS do ~pan Szczota. Kilka zdań co do owego ślubu. Może to była prowokacja? Dzięki artykułowi rozwścieczonego Wildsteina wie o tym doniosłym wydarzeniu znaczna część Polski. Jeżeli dał się podpuścić to nie najlepiej to świadczy o jego profesjonalizmie.

Tytułem wprowadzenia - jeżeli o tym wiesz, to opuść i przejdź do tekstu po *. Kod Morse'a zawiera wszystkie litery alfabetu łacińskiego ale nie wszystkie są w równym stopniu wykorzystywane. Wynalazca to przewidział. Najrzadziej używanym znakiem jest Q (Quebec), praktycznie nie występuje w korespondencji. Nadaje się /--.-/ Krótkofalowcy wykorzystali to tworząc tabelę kodową Q, zawierającą trzy litery, co znakomicie uprościło i przyspieszyło korespondencję. Moje niegdyś ulubione to QRU - nic dla ciebie nie mam i QRT - koniec łączności. wyłączam radiostację. Inne to: QSU Nadawajcie na częstotliwości … kHz (zwykle cztery cyfry), QSW Przechodzę na częstotliwość… kHz, QSX Słucham na częstotliwości… kHz, QSY Przejdźcie na częstotliwość…kHz. * Było to dość dawno w połowie lat dziewięćdziesiątych. Pozbierałem te dane z przechwytu i dałem operatorom dla okresowego sprawdzania. I był sukces - na częstotliwości 2442 kHz nadawało Radio Maryja. Namiar wykazał Winnicę - wówczas był tam potężny ośrodek łączności, warsztaty, szkoły i oczywiście jednostki, które w razie "W" tworzyły system łączności wojska oraz struktur cywilnych. Układ polegał na tym, że Radio Maryja miało na Astrze transponder za darmo, od kogoś dostali. Z Torunia nadawali do satelity, stamtąd kodowanym kanałem szło do odbiorców. Oczywiście - odbierali wszyscy ale nikt nie miał pożytku ze specjalnie zakodowanego sygnału W Winnicy sygnał był odkodowany i na niskiej częstotliwości nadawano na cały niemal świat. W Polsce ośrodki Radia Maryja sygnał odbierały i nadawały w paśmie UKF. Robili to tak, że rozszerzali pasmo i zagłuszali sąsiadów na bliskich częstotliwościach. To, co zrobiło RM to przestępstwo. Operacyjnego miał chor. Maksjan a on się nie certolił. Meldunek wyżej, następnie do PIRE i po kilku dniach z tej częstotliwości zeszli. Na jaką weszli - nie wiem. Nie szukałem, nie obchodziło mnie to. Nazwisko może być Ci nieobce - jego syna, prokuratora mjr Marcina Maksjana (oraz jeszcze trzech innych oficerów) Macierewicz z Ziobrą potraktowali bardzo podle, degradując i zmuszając do odejścia na emeryturę. Na czym bardzo stracili, także finansowo.

20 lipca, 1:06, pan Szczota:

Cóż... najwyraźniej Ojciec Dyrektor miał/ma jakieś swoje układy. Odnośnie niego podoba mi się stwierdzenie Ziemkiewicza, że "wyhodował" go (mimo woli) Michnik. Robił, co w jego mocy, żeby opcja narodowo-konserwatywno-katolicka nie miała swojego głosu w mediach, ale natura nie znosi próżni. Nie chcieli Chrzanowskiego, to mają Rydzyka. Mogę na to patrzeć z boku, bo wprawdzie jestem konserwatystą, ale agnostykiem :)

antyPiS ...... Ty masz chłopie jakieś kompleksy i słowotokiem próbujesz je zagłuszyć ? Można godzinami mówić lub pisać elaboraty na tysiące stron i nic z nich nie wynika tak jak Z Twoich wypocin 🤪

s
skąd się tacy biorą?
Ugruntuje współpracę ze "szwagrem".
z
zb
20 lipca, 11:52, antyPiS:

~antyPiS do ~zb. Usiłowałem potraktować cię poważnie bo wciąż narzekasz na poziom sporów ale się nie da. Faktycznie - nie rozumiem czego się czepiasz. O co chodzi Wildsteinowi - jestem w stanie zrozumieć - taką ma pracę. Ma zohydzać Tuska, Platformę i wszystko, co z nimi związane. Utwierdzać obraz wytworzony przez spin doktorów PiS, a uważany za sposób na osiągnięcie wyborczego zwycięstwa. O co chodzi ~zb - nie łapię. Na wesela - o ile wiem - przychodzi się za zaproszeniami a więc była to impreza właściwie zamknięta. Nie byłeś, napisów nie widziałeś więc o co chodzi? Oczywiście - po za chęcią kłócenia się. Czym innym były oświadczyny bliskiego współpracownika Prezesa Michała Moskala w kopalni "Bogdanka". Dla czyjegoś kaprysu naruszono przepisy, procedury i zwykły rozsądek. Wyłączenie maszyn to straty - czy ktoś zapłacił? Co do kultury i wszechogarniającego chamstwa. Mam ci przypomnieć kilka postów z forum, podpisanych ~zb?

20 lipca, 18:55, zb:

Facet, już ci kilka osób pisze, że kompletnie nie rozumiesz co czytasz. Jest takie powiedzenie " jak ci jeden powie żeś osioł,nie zwracaj uwagi,jak ci drugi powie żeś osioł, nie przejmuj się,jak ci trzeci powie żeś osioł, idź przywiązać się u żłobu. Piszesz duuużo, tylko najczęściej niewiele ma to wspólnego z dyskusją. Dużo,nie znaczy dobrze.

20 lipca, 19:34, antyPiS:

Kilka osób? Nic prostszego niż zmiana nicka, przynajmniej na tym forum. Daruj sobie. A propos żłobu - Pisowcy dobrze karmią? Pasza treściwa?

Facet , nie mam potrzeby zmieniać nica, używam go od ponad 15 lat. A jak ty tak robisz , to cóż tylko pogratulować robienia sztucznego tłoku.

z
zb
20 lipca, 11:52, antyPiS:

~antyPiS do ~zb. Usiłowałem potraktować cię poważnie bo wciąż narzekasz na poziom sporów ale się nie da. Faktycznie - nie rozumiem czego się czepiasz. O co chodzi Wildsteinowi - jestem w stanie zrozumieć - taką ma pracę. Ma zohydzać Tuska, Platformę i wszystko, co z nimi związane. Utwierdzać obraz wytworzony przez spin doktorów PiS, a uważany za sposób na osiągnięcie wyborczego zwycięstwa. O co chodzi ~zb - nie łapię. Na wesela - o ile wiem - przychodzi się za zaproszeniami a więc była to impreza właściwie zamknięta. Nie byłeś, napisów nie widziałeś więc o co chodzi? Oczywiście - po za chęcią kłócenia się. Czym innym były oświadczyny bliskiego współpracownika Prezesa Michała Moskala w kopalni "Bogdanka". Dla czyjegoś kaprysu naruszono przepisy, procedury i zwykły rozsądek. Wyłączenie maszyn to straty - czy ktoś zapłacił? Co do kultury i wszechogarniającego chamstwa. Mam ci przypomnieć kilka postów z forum, podpisanych ~zb?

Facet, już ci kilka osób pisze, że kompletnie nie rozumiesz co czytasz. Jest takie powiedzenie " jak ci jeden powie żeś osioł,nie zwracaj uwagi,jak ci drugi powie żeś osioł, nie przejmuj się,jak ci trzeci powie żeś osioł, idź przywiązać się u żłobu. Piszesz duuużo, tylko najczęściej niewiele ma to wspólnego z dyskusją. Dużo,nie znaczy dobrze.

z
zb
A ty?
M
Masseto
Boże, jednak umiejętność czytania u lemingów nie istnieje. A Wildstein jeszcze dla ułatwienia na samym wstępie pisze, że gdyby to była impreza prywatna, to nikt nie miałby komentować, tyle że para młoda zrobiła z tego publiczną hucpy. Cóż, jak ktoś ma nick antypis to musi być zacietrzewionym fanatykiem jak widać
p
pan Szczota
19 lipca, 21:44, antyPiS:

~antyPiS do ~pan Szczota. Kilka zdań co do owego ślubu. Może to była prowokacja? Dzięki artykułowi rozwścieczonego Wildsteina wie o tym doniosłym wydarzeniu znaczna część Polski. Jeżeli dał się podpuścić to nie najlepiej to świadczy o jego profesjonalizmie.

Tytułem wprowadzenia - jeżeli o tym wiesz, to opuść i przejdź do tekstu po *. Kod Morse'a zawiera wszystkie litery alfabetu łacińskiego ale nie wszystkie są w równym stopniu wykorzystywane. Wynalazca to przewidział. Najrzadziej używanym znakiem jest Q (Quebec), praktycznie nie występuje w korespondencji. Nadaje się /--.-/ Krótkofalowcy wykorzystali to tworząc tabelę kodową Q, zawierającą trzy litery, co znakomicie uprościło i przyspieszyło korespondencję. Moje niegdyś ulubione to QRU - nic dla ciebie nie mam i QRT - koniec łączności. wyłączam radiostację. Inne to: QSU Nadawajcie na częstotliwości … kHz (zwykle cztery cyfry), QSW Przechodzę na częstotliwość… kHz, QSX Słucham na częstotliwości… kHz, QSY Przejdźcie na częstotliwość…kHz. * Było to dość dawno w połowie lat dziewięćdziesiątych. Pozbierałem te dane z przechwytu i dałem operatorom dla okresowego sprawdzania. I był sukces - na częstotliwości 2442 kHz nadawało Radio Maryja. Namiar wykazał Winnicę - wówczas był tam potężny ośrodek łączności, warsztaty, szkoły i oczywiście jednostki, które w razie "W" tworzyły system łączności wojska oraz struktur cywilnych. Układ polegał na tym, że Radio Maryja miało na Astrze transponder za darmo, od kogoś dostali. Z Torunia nadawali do satelity, stamtąd kodowanym kanałem szło do odbiorców. Oczywiście - odbierali wszyscy ale nikt nie miał pożytku ze specjalnie zakodowanego sygnału W Winnicy sygnał był odkodowany i na niskiej częstotliwości nadawano na cały niemal świat. W Polsce ośrodki Radia Maryja sygnał odbierały i nadawały w paśmie UKF. Robili to tak, że rozszerzali pasmo i zagłuszali sąsiadów na bliskich częstotliwościach. To, co zrobiło RM to przestępstwo. Operacyjnego miał chor. Maksjan a on się nie certolił. Meldunek wyżej, następnie do PIRE i po kilku dniach z tej częstotliwości zeszli. Na jaką weszli - nie wiem. Nie szukałem, nie obchodziło mnie to. Nazwisko może być Ci nieobce - jego syna, prokuratora mjr Marcina Maksjana (oraz jeszcze trzech innych oficerów) Macierewicz z Ziobrą potraktowali bardzo podle, degradując i zmuszając do odejścia na emeryturę. Na czym bardzo stracili, także finansowo.

Cóż... najwyraźniej Ojciec Dyrektor miał/ma jakieś swoje układy. Odnośnie niego podoba mi się stwierdzenie Ziemkiewicza, że "wyhodował" go (mimo woli) Michnik. Robił, co w jego mocy, żeby opcja narodowo-konserwatywno-katolicka nie miała swojego głosu w mediach, ale natura nie znosi próżni. Nie chcieli Chrzanowskiego, to mają Rydzyka. Mogę na to patrzeć z boku, bo wprawdzie jestem konserwatystą, ale agnostykiem :)

z
zb
19 lipca, 14:37, antyPiS:

Przejrzałem kronikę towarzyską młodego Wildsteina. Ani słówka o ślubie ex-ministra PiS. O ślubie w pod ziemią w kopalni także. Za to o ślubie redaktora GW - cała szpalta! Nie ma to jak optyka! Bardzo dziękujemy młodemu Wildsteinowi za zapełnienie luki. Czyżby Wildstein szukał roboty w plotkarskich portalach? Bo na to zaczyna wyglądać. Po zmianie władzy będzie miał problem z utrzymaniem posady - chętnych będą tysiące. Na jego etat.

19 lipca, 20:18, zb:

A czy na ślubie tego ministra też były hasła w stylu***** ***? Tu nie chodzi kto z kim i gdzie, tylko jak. A jak wygląda takie hasło na ślubnej uroczystości to chyba nie trzeba być ekspertem od kultury, żeby to wiedzieć.

19 lipca, 22:07, antyPiS:

Gwoli sprostowania - nie ślub ale oświadczyny. Nie wiem, jak była wystrojona sala weselna bo mnie tam nie było. Nie wiadomo, czy wie Wildstein, bo jeżeli go nie wpuszczono to ma przekaz z którejś ręki czyli rozsiewa plotki. Nikogo nie powinno obchodzić, jak sobie kto dekoruje salę weselną. Może nawet nadać klimat wesela plemienia Mniam-Mniam z wysp Bara Bara. Jest chyba różnica pomiędzy dekoracją sali a zamknięciem części kopalni na kilka godzin dla czyjego głupiego kaprysu. Narażeniem siebie i osób postronnych na niebezpieczeństwo. Tydzień później w kopalni tej zginął górnik. Może nie ma związku a może jest?.

Nie rozumiesz o co chodzi. Gdyby to było zebranie partyjne PO, to nie byłoby w tym nic dziwnego,taki wystrój jaka kultura. Ale robić taki wystrój na uroczystości typu ślub czy jak wolisz zaręczyny to chyba nie jest normalne, co. No chyba, że chamstwo stało się normą.

z
zb
19 lipca, 14:37, antyPiS:

Przejrzałem kronikę towarzyską młodego Wildsteina. Ani słówka o ślubie ex-ministra PiS. O ślubie w pod ziemią w kopalni także. Za to o ślubie redaktora GW - cała szpalta! Nie ma to jak optyka! Bardzo dziękujemy młodemu Wildsteinowi za zapełnienie luki. Czyżby Wildstein szukał roboty w plotkarskich portalach? Bo na to zaczyna wyglądać. Po zmianie władzy będzie miał problem z utrzymaniem posady - chętnych będą tysiące. Na jego etat.

A czy na ślubie tego ministra też były hasła w stylu***** ***? Tu nie chodzi kto z kim i gdzie, tylko jak. A jak wygląda takie hasło na ślubnej uroczystości to chyba nie trzeba być ekspertem od kultury, żeby to wiedzieć.

z
zb
Oni są już nie tylko PO.ebami,oni są zwyczajnie POpier.....eni. Nienawiść do POtęgi.
Wróć na i.pl Portal i.pl