Dawid Wildstein: Kto i jak robi z ludzi idiotów?

Dawid Wildstein
Dawid Wildstein
fot.rawpixel/123rf.com
To, że media potrafią robić ze swoich odbiorców idiotów, to rzecz znana od dekad. Niemniej ostatnie miesiące pokazały, że tzw. „wolne media” osiągnęły w tej materii prawdziwe mistrzostwo. Warto pod tym kątem przyjrzeć się ostatniemu „wyczynowi” portalu Onet, jak w soczewce bowiem pokazują on niesamowitą i bezczelność i mierność pulpy medialnej produkowanej przez tych, którzy wycierają sobie usta „wolnością słowa”.

Cóż takiego się więc wydarzyło? Otóż niejaki Mateusz Domolążek, lat 25, stał się bohaterem, zdaniem Onetu, walki z propagandą i o wolność mediów. W jaki sposób? Otóż zadał on pytanie, podczas emisji programu Strefa Starcia (TVP), o wypadek z udziałem rządowej kolumny samochodów, w której jechał także premier, a która miała, zdaniem Domolążka, „uderzyć w samochód osobowy”. Oburzył się także, że nie było o tym mowy na początku programu.

Jak zostać bohaterem?

Jak się okazało Domolążek palnął fejknewsa, ponieważ nie wiedział (lub celowo pominął ten fakt), że to osobowy samochód nagle zmienił pas ruchu, doprowadzając do kolizji. Zostało to natychmiast wytknięte przez prowadzącego program Michała Adamczyka, tak samo jak fakt, że, wbrew sugestiom Domolążka, Telewizja Polska o sprawie informowała w serwisach nadawanych tuż przed Strefą Starcia. Domolążek przyznał wtedy, że nic o tym nie wie, bo nie ogląda TVP, na co Adamczyk stwierdził, że to dość kuriozalne, w sytuacji, w której w niej występuje.

Podsumowując więc tę sytuację. Domolążek nie wiedział, jak naprawdę wyglądała sytuacja, jego fejknews został natychmiast sprostowany, sam przyznał, że wypowiada się na tematy, o których nie ma pojęcia (skąd może wiedzieć, co jest w TVP, skoro z dumą przyznaje, że jej nie ogląda), w końcu okazał się być hipokrytą. Oto „sukces w walce z propagandą” zdaniem Onetu. Przy okazji warto zauważyć, że Strefa Starcia to program publicystyczny, o określonych wcześniej tematach. Czepianie się faktu, że nie było tam mowy o wspomnianej kolizji jest absurdalne. To jakby mieć pretensje, że w rozmowie, której tematem są sprawy międzynarodowe, nie poruszono kwestii wewnętrznych polskich partii.

Oczywiście te „niuanse” w żaden sposób nie interesują „dziennikarzy” Onetu. Wiedzą, że o żadną prawdę tu nie chodzi, tylko o wpuszczenie w przestrzeń medialną pseudo-sensacji, która ma generować odpowiednią ilość odsłon danego artykułu a przy okazji nakręcać hejt. Oczywiście opisana powyżej sytuacja nie może być żadną formą ataku na chłopca, który po prostu wyraził swoją opinię w programie. Po pierwsze nic dziwnego, że został on „zjedzony” przez prowadzącego, ciężko oczekiwać, żeby młody człowiek mógł sobie poradzić z prawdziwą „wygą”, jaką jest Michał Adamczyk. Po drugie nic dziwnego, że wspomniany młodzieniec uznał, że wykorzysta swoje 5 minut w mediach krytycznych wobec TVP, żeby zrobić z siebie prawdziwego herosa. Właściwie można nawet poczuć do niego pewien rodzaj szacunku, patrząc na reakcję Onetu widać, że bezbłędnie zdiagnozował on głupotę tego typu portali i inteligentnie „pasożytuje” na ich durnocie, cynizmie i kłamstwie.

Zjadają własne śmieci

To co zrobił Onet wpisuje się, niestety, w standard mediów, niestety nie tylko funkcyjnych względem Platformy Obywatelskiej, tylko właściwie każdych. Mamy do czynienia od lat z medialnym cyrkiem, pompowaniem absurdów, robieniem z zupełnie nieistotnych pseudo-newsów wiadomości urastających do rangi wydarzeń wagi państwowej. To ponure zjawisko ma skalę światową, co gorsza, sukcesywnie się pogłębia. Jednak na „naszym podwórku” to te pseudo „wolne media” osiągnęły w tej dziedzinie mistrzostwo, wyprzedzając o kilka długości swoją konkurencję.

Onet i jemu podobne portale wiedzą, że przytłaczająca większość ich odbiorców nie przeczyta nawet połowy zamieszczanego przez nich tekstu. Zainteresowanie wzbudzane jest więc przez odpowiednio krzykliwy tytuł, absurdalne porównania, histeryczne przymiotniki. Chodzi tylko o to, żeby czytelnik „kliknął” a następnie przeczytał dwa pierwsze zdania. To one mają ustawić odbiór całości tekstu, wzbudzić odpowiednie emocje, z którymi czytelnik przejdzie do kolejnego, najprawdopodobniej równie absurdalnego, tytułu- kliku. Czasem następuje wręcz swoisty „recykling skretynienia”. Idealnym tego przykładem jest, przysłowiowy już wręcz, „nauczyciel Morawieckiego”. Tutaj znów mamy do czynienia z zupełnie nieistotnym faktem, typowo tabloidową wrzutką. Co ma bowiem zmieniać, w teorii, opinia nauczyciela sprzed kilku dekad. Jej cel oczywiście jest pozamerytoryczny.

Chodzi o sprawienie wrażenia, że wszyscy się Morawieckiego wstydzą, odwracają się od niego, nawet ci najbliżsi, niegdyś z nim związani, dziś nie chcą mieć z nim nic wspólnego. To, co w opisywanej sytuacji jest naprawdę ciekawe, to nie wpuszczanie kolejnego pseudonewsa w sieć, co jest niestety stałą praktyką. W tym jednak konkretnym przypadku uderza skrajna bezczelność tzw. „wolnych mediów”, to za jakich durni mają swoich odbiorców. Otóż okazuje się, że ten „news” jest puszczany przez nie… co kilka miesięcy. Bez żadnej zmiany, bez żadnego tzw. „follow up’a”, czyli zaczepienia w jakieś niedawnej informacji. Ot klika się, więc raz na jakiś czas odgrzewamy ten syf i na nowo rozkręcamy negatywne emocje. Lenistwo jest już tak duże, że nikt tam nie usiłuje znaleźć jakiś nowych plotek, nawet wymyślić żenujących niby-informacji, zamiast tego decydują się na recykling własnych śmieci.

Prawica taka sama?

Żeby nie było, zdarzało się, że w podobny sposób grzały informacje nieprzychylne wobec władzy media niechętne PO, gdy ta jeszcze rządziła. Idealnym przykładem była niejaka „Marysia z Gorzowa”. Przypomnijmy tę sytuację. Otóż młoda dziewczyna, podczas spotkania jej szkoły z ówczesnym premierem, Donaldem Tuskiem, zadała mu pytanie o treści „„Czemu udaje pan patriotę, a jest pan zdrajcą Polski?” Czy była to jakkolwiek ważna sytuacja? Oczywiście że nie. Tyle, że prawicowe media uznały wtedy, że można za jej pomocą odpowiednio dynamizować, przeciw ówczesnej władzy, debatę publiczną. Zaczęły więc, używając kolokwializmu, „grzać temat”. Warto jednak zauważyć jedną, fundamentalną różnicę.

Nie chodzi tu o kwestie odwagi, chociaż zaznaczmy, że słowa Marysi jej wymagały, co nie jest casusem chłopca/ bohatera Onetu. Otóż ze sprawy tej temat zrobiły nie tylko media prawicowe. Otóż media usłużne względem PO, z Wyborczą i Lisem na czele, rzuciły się na tę dziewczynę. Z lubością przedrukowywały kuriozalne, hejterskie opinie (takie jak to, że dziewczyna była naćpana). Atakowano ją z każdej strony. Nagonka przybrała tak groteskowe formy, że do jej rodzimej miejscowości przyjeżdżali dziennikarze wypytywać jej rodzinę, przyjaciół, nauczycieli.

Wszystko, byle nakręcić do niej, do maksimum (co się zresztą niestety udało) emocje takie jak pogarda i nienawiść. Do 17latki. Warto wrócić do tych medialnych ataków. Uderza nie tylko skala hejtu wylanego na tę młodą dziewczynę, to jak bardzo chciały ją ówczesne media zaszczuć. Jeszcze bardziej szokujący jest ton jaki na te okoliczność używały kolejne gazety czy periodyki pro Tusk. To, co tak oburzyło ówczesne „wolne media”, robiące za zbrojne ramię ówczesnej władzy, to nawet nie słowa tej dziewczynki, tylko fakt… że ośmieliła się ona zadać pytanie. Że ktoś taki jak ona, tak nieistotny, tak nieważny, tak odległy od elit medialno- politycznych, których było wtedy wolno, które spotykały się regularnie na wspólnych rautach i innych imprezach, odważyła się cokolwiek powiedzieć. To było taką blasfemią, takim złamaniem niepisanych zasad, że nie wolno jej było odpuścić.

Zresztą, co warto pamiętać, wtedy po prostu panował taki „klimat”. Sam a własne oczy widziałem, jak dziennikarka pokłoniła się Ewie Kopacz, w podziękowaniu za to, że odpowiedziała ona na jej pytanie. To, jak dziennikarze pro PO nagminnie i agresywnie uciszali każdego, kto chciał premierowi zadać niewygodne pytanie, to pamięta każdy, kto wtedy pracował w mediach. W tym kontekście Trzaskowski bardzo uczciwie zdiagnozował to, jak PO i funkcyjne względem niej media widzą tzw. „wolność słowa”, gdy stwierdził on, zamiast odpowiedzieć na pytanie dziennikarza TVP, „że te wybory są po to, by takich pytań nie zadawano”. Wolność mediów będzie nich jest wtedy, gdy nie będzie żadnych niewygodnych pytań do ludzi PO. To, co wyprawiają dziś portale takie jak Onet jest tego najdobitniejszym dowodem.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 39

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

M
Marcinek
3 lipca, 11:51, Marcinek:

Media nie "robią" idiotów, idiotami ludzie są bo ich w szkołach uczy się idiotyzmów.

Dla przykładu naucza bezsensownych, fałszywych reguł rozumowania:

1) Wierze że x to prawda, to znaczy że x to prawda, np: wierzę, że bóg istnieje, to znaczy że prawdą jest, że bóg istnieje.

2) Jak ktoś potrafi coś czego ja nie umiem, to dowodzi to prawdziwości jego słów, np:

zmartchwystałem, a to dowodzi tego, że mówiłem prawdę o świecie.

3) Jak jest wojna to trzeba zabić wroga, ale wrogiem są obcy żołnierze, a nie rządzący, którzy manipulacją wysyłają ludzi, żeby się zabijali. Ich zabijać nie wolno, z nimi się "pertraktuje".

3 lipca, 16:11, zb:

Marcinek,a jak przeprowadza się dowód matematyczny? Matematycznie udowadniasz rzeczy o których nie masz bladego pojęcia czy istnieją,np w astronomii. Bierzesz na wiarę, że jakiś uczony to obliczył I " udowodnił" . Niestety często jest tak, że po latach możesz ten dowód wyrzucić do kosza. Pamiętaj," są rzeczy o których się filozofom nie śniło" i nie ja wymyśliłem tę sentencję.

3 lipca, 20:16, pan Szczota:

To niezupełnie tak. Hipotezy, teorie i modele naukowe mają za zadanie możliwie najlepiej opisywać rzeczywistość i pozwalać przewidywać, jaki będzie efekt jeśli nieco wykroczymy poza znane warunki. Idealna jest wyłącznie matematyka (bo w niej wszystko zależy od aksjomatów i innych założeń, reguły wnioskowania są ścisłe - choć i w niej zdarzały się fałszywe dowody), ale już np. w fizyce każdy pomiar jest obarczony błędem, którego nie znamy ale możemy próbować oszacować (to oszacowanie nazywamy niepewnością).

W astronomii jest jeszcze trudniej, gdyż nie możemy polecieć np. na powierzchnię Słońca i sprawdzić, czy panujące tam warunki są zgodne z modelami - jesteśmy zdani na obserwacje zdalne i ich interpretowanie. W razie czego mogę sypnąć przykładami (moje specjalności to astrofizyka i kosmologia) ale obawiam się, że gdybym zaczął, to skończyłbym po wielu godzinach :)

Nie chodzi o pomiary tylko o obłudne sposoby wnioskowania.

Dla przykładu wnioskowanie w stylu:

Z tego że gość zmartchwywstał wynika, że mowi prawdę, jest zwykłym nonsensem.

I to nawet nawet przy założeniu że pomiar żywotności potwierdzający wcześniejszy zgon nie był obarczony błędem ani oszustwem i wogle takie coś było.

Jak się wpaja od dziecka takie metody "wnioskowania" to ludzie stają się podatni na dalsze manipulacje.

J
JaśKO POgromca głuPOty
10 lipca, 13:50, PiS-IDIOTYZM:

HA, HA, HA, dobre!!! Jak należy określić sytuację, w której; NA SPOTKANIA WYSYŁA SIĘ OSZUSTA Z WYROKAMI? Z NIEUKÓW ROBI SIĘ MILIONERÓW, A WYKSZTAŁCONYCH WYSYŁA SIĘ NA ZASIŁEK? Wszystko dlatego, że nie mają "właściwej " legitymacji.

Aleś się nagadał. Nie ,,rozboleli,, cię ręce.

Jeśli PiS wg ciebie to idiotyzm, to jak nazwać KO, PO, lewicę czy 2,50 lilaka Hołowni?!

To tak jakby przyrównać mędrca do ulicznego kramarza.

P
PiS-IDIOTYZM
HA, HA, HA, dobre!!! Jak należy określić sytuację, w której; NA SPOTKANIA WYSYŁA SIĘ OSZUSTA Z WYROKAMI? Z NIEUKÓW ROBI SIĘ MILIONERÓW, A WYKSZTAŁCONYCH WYSYŁA SIĘ NA ZASIŁEK? Wszystko dlatego, że nie mają "właściwej " legitymacji.
J
JaśKO POgromca głuPOty
7 lipca, 9:11, Rząd kretynów:

WŁADZA, to PIEDESTAŁ, to WZORZEC. Jeżeli władza, nie akceptuje Polskiej KONSTYTUCJI, łamie PRAWO, to naród jest w SZOKU!!! To TRAGEDIA, dla narodu, dla jego wartości, rozumienia świata i rzeczywistości. Naród, nie potrafi się odnaleźć, nie potrafi ZROZUMIEĆ, co to wszystko ma ZNACZYĆ????

Konstytucja to nie chusteczka którą można sobie wycierać twarz. Zważ drogi oponencie, że tzw (PO)wolne sądy powołując się na nią jednocześnie traktują ją instrumentalnie. Takowa zabrania sędziom ,, bawić się,, w politykę. Ci z kolei uważają, że są nadzwyczajną kastą i nic nie będzie ich ograniczać, nawet jakaś tam głupia konstytucyjka. Konstytucja RP powinna służyć interesom Polski i Polaków. Jeśli jej postanowienia bezczelnie nagina się aby jej zaszkodzić to dopiero jest kretyństwo i zdrada. Niemcy cieszą się że mają swoją piątą kolumnę u sąsiada i w większości tzw betonową totalną oPOzycję .

N
NIE
Nie ma większej obłudy, większego fałszu i zakłamania, jak sianie PROPAGANDY ZA PIENIĄDZE. Jak żyję, takich; kłamców, oszustów, złodziei, takich szkodników Polski, takiego barachła, NIE PAMIĘTAM.
J
JaśKO POgromca głuPOty
8 lipca, 13:20, Wildstein- tępa propaganda:

Sponsorowany "dziennikarz", to tylko sprzedawczyk, to prostytutka.

Tak się zastanawiam, czy wdając się w jałową dysputę z tobą przypadkiem nie cofam się w rozwoju.

X
X
Najpierw pomyśl, kto z ciebie zrobił propagandowego idiotę.
h
he
Czy wiarygodni są ci co prowadzą podwójną księgowość? i mają ok. 400 mld zł wyprowadzonych poza budżet? Że ze środków publicznych, utrzymują PROPAGANDĘ rządową?
W
Wildstein- tępa propaganda
Sponsorowany "dziennikarz", to tylko sprzedawczyk, to prostytutka.
W
Wildstein- tępa propaganda
"Media", za 3 mld zł rocznie, NIGDY NIE BEDĄ MEDIAMI, tylko tępą, jak ich wyznawcy, nazywający się "dziennikarzami", PROPAGANĄ!!
P
P543
6 lipca, 11:46, antyPiS:

~antyPiS do ~pan Szczota. Od samego początku o to mi chodziło. Odniosłem się do artykułu młodego Wildsteina bo dziś jest znany udział jego taty w budowaniu jednego z najważniejszych mitów naszej historii - okoliczności śmierci Pyjasa. Młody Wildstein wścieka się, że jego koledzy redaktorzy robią to, co robił jego tata, co robi on. Mentalność Kalego to za mało. Osobiście nie lubię, gdy to jest stosowane prostacko, prymitywnie, bez cienia finezji. Bo mnie to obraża - uważam, że manipulator mógłby zdobyć się na wysiłek, popracować trochę. Ja oczywiście tego kitu nie kupię ale przynajmniej mam odczucie, że ktoś się postarał, że szanuje odbiorcę😉. Jeszcze wrócę do sprawy Kurasia, bo to niemożliwe, abyś nie przeczytał o tym. Wydanie grupy AKowców NKWD. To nic nowego ale tu już polityki i wynikających z niej podziałów się nie dorobi. Cieszę się, że doszliśmy do pewnego porozumienia "ponad podziałami". Szkoda, że formuła forum nie ma możliwości prowadzenia korespondencji po za portalem, jak kiedyś "GS24" miał taką możliwość.

Ja również poproszę o wiarygodne materiały źródłowe dotyczące sprawy Kurasia i wydania grupy Akowców NKWD.

R
Rząd kretynów
WŁADZA, to PIEDESTAŁ, to WZORZEC. Jeżeli władza, nie akceptuje Polskiej KONSTYTUCJI, łamie PRAWO, to naród jest w SZOKU!!! To TRAGEDIA, dla narodu, dla jego wartości, rozumienia świata i rzeczywistości. Naród, nie potrafi się odnaleźć, nie potrafi ZROZUMIEĆ, co to wszystko ma ZNACZYĆ????
p
pan Szczota
6 lipca, 11:46, antyPiS:

~antyPiS do ~pan Szczota. Od samego początku o to mi chodziło. Odniosłem się do artykułu młodego Wildsteina bo dziś jest znany udział jego taty w budowaniu jednego z najważniejszych mitów naszej historii - okoliczności śmierci Pyjasa. Młody Wildstein wścieka się, że jego koledzy redaktorzy robią to, co robił jego tata, co robi on. Mentalność Kalego to za mało. Osobiście nie lubię, gdy to jest stosowane prostacko, prymitywnie, bez cienia finezji. Bo mnie to obraża - uważam, że manipulator mógłby zdobyć się na wysiłek, popracować trochę. Ja oczywiście tego kitu nie kupię ale przynajmniej mam odczucie, że ktoś się postarał, że szanuje odbiorcę😉. Jeszcze wrócę do sprawy Kurasia, bo to niemożliwe, abyś nie przeczytał o tym. Wydanie grupy AKowców NKWD. To nic nowego ale tu już polityki i wynikających z niej podziałów się nie dorobi. Cieszę się, że doszliśmy do pewnego porozumienia "ponad podziałami". Szkoda, że formuła forum nie ma możliwości prowadzenia korespondencji po za portalem, jak kiedyś "GS24" miał taką możliwość.

No, to się zdziwisz, gdyż o sprawie wydania AK-owców NKWD słyszę po raz pierwszy (choć nie da się wykluczyć, że kiedyś natknąłem się na jakąś wzmiankę, ale mi wyleciało z głowy). Musiałbym sprawdzić, o co chodzi - i (jeśli to możliwe) sprawdzić, co mają na ten temat do powiedzenia różne strony.

t
tyle w temacie
Jeżeli DZIENNIKARSTWO, to tylko WOLNE, tylko NIEZALEŻNE. "Media", sponsorowane, to tylko propaganda, a ich "dziennikarze", to tylko pucybuty.
A
Alek
Konsekwencją jest rezygnacja z tv. Naprawdę, ludzie rezygnują z tv.
Wróć na i.pl Portal i.pl