Zakopane. Sprawa Kasprowego Wierchu trafiła do sądu

Łukasz Bobek
Łukasz Bobek
W zakopiańskim sądzie rozpoczęła się rozprawa ws. górnej stacji kolejki linowej na Kasprowy Wierch. Polskie Koleje Linowe pozwały skarb państwa ws. tzw. ochrony posiadania. Inaczej mówiąc walka toczy się o to, kto ma zarządzać budynkiem na szczycie Kasprowego.

Rozprawa przed zakopiańskim sądem jest pierwszą w sprawie zarządzania górną stacją.

PKL: mamy umowę

Według Janusza Rysia, prezesa PKL, spółka kolejkowa ma prawo do zarządzania budynkiem zgodnie z umową dzierżawy, jaką PKL podpisały z PTTK i TPN jako przedstawicielem skarbu państwa. Na podstawie tej umowy PKL poddzierżawiał lokale w budynku innych podmiotem - m.in. ABW, Straży Granicznej, Tatrzańskiemu Ochotniczemu Pogotowiu Ratunkowego, czy pracownikom Tatrzańskiego Parku Narodowego. PKL brał za poddzierżawianie tych lokali czynsz.

Pod koniec 2015 roku do księgi wieczystej nieruchomości na Kasprowym Wierchu wpisał się starosta tatrzański jako reprezentant skarbu państwa. Starostwo w Zakopanem zażądało, by PKL podpisało z nimi nową umowę dzierżawy tego górnej stacji. Starosta zaproponował oczywiście inną kwotę dzierżawy, zbliżoną do cen rynkowych. Umowy jednak nie podpisano do dzisiaj. PKL bowiem uważa, że ma nadal ważną umowę na korzystanie z budynku na górnej stacji do 2030 roku - tą podpisaną z TPN.

W połowie 2016 roku okazało się, że ABW i SG podpisały umowy dzierżawy pomieszczeń nie z PKL, ale ze starostwem tatrzańskim. Zdaniem PKL doszło właśnie tutaj do naruszenia posiadania budynku.

- My od lat dbaliśmy o ten budynek, o jego remont, zarządzaniem nim, całodobową opiekę. To jest stacja górna kolejki, gdzie znajdują się urządzenia techniczne kolejki. Nie możemy dopuścić do tego, by do budynku mógł wchodzić kto chce bez żadnej kontroli. To może doprowadzić do zagrożenia bezpieczeństwa wyjeżdżających kolejką linową - wyjaśnia Janusz Ryś.

ABW i Straż Graniczna

Wczorajsza, pierwsza rozprawa dotyczyła jednego z lokali w górnej stacji kolejki, który na swoje zadania zajmuje Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Straż Graniczna. Sąd przesłuchał pracowników PKL - m.in. Marian Sz., szefa kompleksu kolei linowej na Kasprowym Wierchu, pracowników PKL - Jana L. Grzegorza A., Joannę Z., a także Joannę G., byłą skarbnik powiatu tatrzańskiego, Katarzynę G., z wydziału geodezji starostwa. Przesłuchani zostali także przedstawiciele służb mundurowych - z ramienia ABW Janusz N., który był szefem delegatury ABW w Krakowie (obecnie na emeryturze), a także Mieczysława K., byłego szefa zakopiańskiej placówki Straży Granicznej (na emeryturze) i innych.

Prawnicy stron przepytywali świadków czy wiedzą, kto zarządza budynkiem na Kasprowym Wierchu i na jakiej podstawie, jak to było przed i po 2016 rokiem, gdy doszło do zmian w księdze wieczystej.

Z zeznań świadków wynika, że Straż Graniczna od końca 2015 roku chciała przedłużyć umowę dzierżawy lokalu z PKL. Spółka jednak, po tym jak starostwo wpisało się do księgi wieczystej, zwróciło się do starosty z pytaniem, czy wyrazi na to zgodę.

- Do sierpnia nie dostaliśmy żadnej odpowiedzi. Wtedy dotarło do nas pismo, że Straż Graniczna podpisała umowę dzierżawy ze starostwem - mówiła Joanna Z. z PKL.

Sędzia prowadzacy sprawę chce jeszcze przesłuchać starostę tatrzańskiego Piotra Bąka. Sprawa została odroczona do 28 grudnia.

Druga sprawa w sądzie

To nie jedyna sprawa dot. Kasprowego Wierchu jaka trafiła do sądu. W maju starostwo tatrzańskie w imieniu skarbu państwa skierowało do Sądu Okręgowego w Nowym Sączy pozew przeciwko PKL o wydanie nieruchomości na Kasprowym Wierchu. Chodzi o teren powyżej Myślenickich Turni (stacja pośrednia kolejki), górną stację, a także wyciągi narciarskie w kotłach Goryczkowym i Gąsienicowym. Sprawa w nowosądeckim sądzie jeszcze się nie rozpoczęła.

Miasto chce kupić wszystkie akcje PKL

W poniedziałek w nocy zakopiańscy radni przyjęli kolejne już stanowisko ws. sprzedaży akcji Polskich Kolei Linowych. Specjalna sesja w tej sprawie została zwołana po tym, jak właściciel PKL - luksemburska spółka Altura - poinformowała miasto, że zamierza zbyć 43 tys. akcji PKL (0,25 proc. wszystkich akcji PKL. A to oznacza, że cała spółka wyceniona zostały na ok. 520 mln zł). Altura znalazła sobie nabywcę tych akcji za 1,3 mln zł. Jednak zgodnie ze statutem spółki to tatrzańskie gminy (mniejszościowi udziałowcy PKL), mają prawo pierwokupu. Radni musieli odpowiedzieć na to pismo w ciągu tygodnia.

- Uznaliśmy, że jest to próba jedynie wyciągnięcia od miasta kapitału. Taki pakiet bowiem nie zmieniłby kompletnie nic jeśli chodzi o nasz głos w spółce (0,23 proc. udziałów mają wspólnie Zakopane, Poronin, Kościelisko i Bukowina Tatrzańska - przyp. red.) - mówi Jan Gluc, przewodniczący rady miasta. Rada przyjęła odpowiedź do Altury, że tatrzańskie gminy chcą kupić 100 proc. akcji PKL i nie za 520 mln zł, ale za 215 mln zł, czyli za tyle, za ile w 2013 roku PKP sprzedały PKL.

ZOBACZ KONIECZNIE:

Polub nas na Facebooku i bądź zawsze na bieżąco!

Gazeta Krakowska

WIDEO: Dlaczego warto dbać o środowisko?

Źródło: Dzień Dobry TVN, x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Zakopane. Sprawa Kasprowego Wierchu trafiła do sądu - Gazeta Krakowska

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl