Tatry. Chcesz jechać na Kasprowy Wierch - czeka na ciebie spora kolejka do wagonika

Tatrzańskie szlaki oblężone. Jest mnóstwo turystów pieszych, ale i narciarzy skitourowych. Jak zawsze największym powodzeniem cieszy się Kasprowy Wierch. Ci co się chcą tam dostać kolejką linową, muszą się uzbroić w cierpliwość. I to sporą. Kolejka do kasy biletowej w Kuźnicach w sobotnie południe liczyła już kilka set metrów.

- Przyjechaliśmy do Kuźnic koło godz. 11. Nie mamy wykupionego biletu przez internet, więc musimy stać. Nie wiem, czy się nam to uda dzisiaj. Kolejka ciągnie się w nieskończoność – mówi pan Marek, młody turysta z Warszawy.

Patrząc na długość kolejki, ci co stoją na jej końcu muszą liczyć się ze stanie ok. dwóch godzin, albo i więcej.

Sporo tam jest zarówno turystów pieszych, jak i narciarzy zjazdowych. Na Kasprowym Wierchu działają bowiem wyciągi narciarskie w kotłach Gąsienicowym i Goryczkowym. Warunki do szusowania w górach są wyśmienite.

Ci co planują wyjścia na wysokogórskie szlaki muszą bardzo uważać. W Tatrach obowiązuje trzeci stopień zagrożenia lawinowego. - Występujący na szlakach śnieg jest twardy i zmrożony, w niższych partiach Tatr występują oblodzenia. Wszędzie jest bardzo ślisko. W godzinach popołudniowych, w miejscach nasłonecznionych śnieg robi się mokry i grząski. Ponadto, na wyżej położonych szlakach miejscami występują głębokie zaspy śniegu, a na graniach utworzyły się nawisy śnieżne. Poruszanie się w takich warunkach wymaga dużego doświadczenia, umiejętności oceny lokalnego zagrożenia lawinowego oraz odpowiedniego wyboru trasy i użycia sprzętu zimowego (raki, czekan, kask, lawinowe ABC) wraz z umiejętnością posługiwania się nim – ostrzega Tatrzański Park Narodowy.

Ratownicy TOPR odradzają osobom niedoświadczonym wyjścia powyżej górnej granicy lasu.