Templariusze, czyli antykryzysowa tarcza piastowskich władców

Dariusz Chajewski
Dariusz Chajewski
Gdyby templariusze mieli gdzieś założyć swoje państwo, zapewne nie byłby to ani Bliski Wschód, ani Francja, a dzisiejsze polsko-niemieckie pogranicze. Zyskali tutaj bowiem przychylność słowiańskich władców, miejscowych duchownych. Wcale nie desperacką walką z poganami, ale solidną gospodarką. Byli sprawnymi biznesmenami, a ich komturie doskonale prosperującymi przedsiębiorstwami.

W 1118 r. grupa francuskich rycerzy złożyła przed patriarchą Jerozolimy śluby zakonne według reguły cysterskiej, oferując się walczyć w obronie pielgrzymów. „Ponieważ nie mieli oni ani kościoła, ani stałej siedziby, król (król Jerozolimy Baldwin II - przyp. Decha) wyznaczył im kwaterę w swym pałacu, po jego północnej stronie, obok Świątyni Pańskiej” - zapisał kronikarz Wilhelm z Tyru. Świątynię, określano łacińskim słowem Templum, francuskich rycerzy mieszkających przy niej zaczęto nazywać templariuszami…

Gość w dom

Mamy lata 20., 30. XIII wieku. Środkowe Nadodrze to teren ostrej rywalizacji, w której ważą się losy przyszłości tych ziem. Jakieś sto lat wcześniej Bolesław Krzywousty włączył Ziemię Lubuską do swojego państwa i utworzył biskupstwo lubus kie, podległe arcybiskupowi gnieźnieńskiemu. Miało to zablokować apetyty biskupstwa magdeburskiego.

Nie chodziło tutaj tylko o dzisiejszą ziemię lubuską, gdyż granice biskupstwa sięgały wówczas daleko na zachód, na ziemie zamieszkane jeszcze przez Słowian.

Wówczas przybyli tutaj pierwsi rycerze z krzyżem na białym płaszczu, chociaż nie do końca tak wyglądali. Nie była to także kraina mlekiem i miodem płynąca, w przeważającej części mokradła i pustkowia. Templariusze zostali zaproszeni przez Władysława Odonica i Henryka Brodatego. Pierwszą komandorią była ta w śląskiej Oleśnicy Małej. Wkrótce pojawili się w lubuskiej Leśnicy (niem. Lietzen), kilkanaście kilometrów na zachód od Górzycy, gdzie otrzymali od Henryka Brodatego 250 łanów. Nadanie zostało potwierdzone przez biskupa lubuskiego, który zrzekł się prawa pobierania dziesięcin.
Kilka lat później Władysław Odonic nadał templariuszom dobra w Wielkiej Wsi na zachodnich rubieżach ówczesnej Wielkopolski i w Chwarszczanach, za opłotkami Kostrzyna. Chociaż inna koncepcja mówi, że i w tej ostatniej fundacji pierwsze skrzypce grał Henryk Brodaty.

Nie zaczynali od zamku

Po co piastowskim władcom byli lubuscy templariusze? Z jednej strony uważali, że zapewniają sobie zbawienie, z drugiej ulegali tak modnemu wówczas ruchowi krucjatowemu. Jednak - i to jest jeszcze bardziej prawdopodobne - doceniali korzyści ekonomiczne wynikające z obecności zakonników z mieczami, którzy byli znakomitymi biznesmenami i bankierami.
Tak czy inaczej, dobra zakonników rozrastają się dzięki nadaniom w szybkim tempie, przede wszystkim na Pomorzu Zachodnim i na północy ziemi lubuskiej. W 1241 roku komes Włast uposażył chwarszczańskich templariuszy posiadłościami z ośrodkiem w Oborzanach oraz Lubnie. Trzy lata później miała miejsce jeszcze jedna istotna fundacja księcia wielkopolskiego, tym razem chodziło o Myślibórz.

W 1244 roku śląski komes Mroczek nadał templariuszom dobra z ośrodkiem w Sulęcinie. Wkrótce posiedli ziemię kostrzyńską, a nawet jeziora w okolicy Gorzowa i Santoka (trwa spór historyków, o które akweny chodzi).

Centrum tego świata stanowiły wówczas Chwarszczany. Zakonnicy otrzymali tutaj tysiąc łanów ziemi, czyli ponad 16 tys. hektarów. A że chwilę później podarowano im jeszcze 200 łanów, w ich władaniu w tym rejonie było 20 tys. hektarów.
Wbrew stereotypom nie zaczęli działalności od budowy zamczyska na wzgórzu, a domu zakonnego i niewielkiej romańskiej świątyni. Budynki zakonne skupiały się wokół dziedzińca, którego wschodnia część była prawdopodobnie typowo gospodarcza. Do niej przylegały drewniane zabudowania - stajnie, chlewnie, owczarnie, gołębniki i spichlerz. Zachodnia część dziedzińca mogła pełnić funkcję reprezentacyjną, ponieważ to w jej pobliżu znajdowały się budynek mieszkalny i kaplica. Około 1280 r. zakończono budowę gotyckiej świątyni, która powstała na miejscu dawnej kaplicy. Nowy kościół został poświęcony przez biskupa lubuskiego Wilhelma II 23 kwietnia 1280 r.

Zaginiona komturia

We wschodniej części ziemi lubuskiej, w pobliżu granicy z Wielkopolską, templariusze od lat czterdziestych XIII w. posiadali znaczne posiadłości, zwane przez historyków kluczem sulęcińskim.

Niektórzy historycy są przekonani, że była to osobna komandoria, której centrum stanowił właśnie Sulęcin, Ostrów lub Łagów.

Pierwsze dobra w tym rejonie templariusze otrzymali w 1241 r., kiedy Bolesław II Rogatka przekazał im podsulęcińską wieś Małuszów. Jak chcą niektórzy, zwłaszcza patrząc na zbieżność dat, jej nadanie mogło być nagrodą za udział zakonu w bitwie pod Legnicą. Część historyków uznaje, że do zakonu należały w tej okolicy: Smogóry, Tursk, Ostrów i Wędrzyn, Trzebów, Żubrów, Drogomin, Lędów, Malutków, Walewice, Rudna i Stanicę.

Okazały kościół

Nam, chociażby ze względu na magię zamku, zapewne najbardziej na siedzibę tej komturii pasowałby Łagów. Jednak faworytem historyków jest leżący za rogatkami Sulęcina Ostrów. Oto centrum każdej komandorii templariuszy na ziemiach polskich znajdowało się na wsi, a nie w mieście. Był to efekt prowadzonej przez zakon polityki, nastawionej głównie na działalność gospodarczą. Mimo że bracia posiadali miasta, to konwent lokowali zawsze na wsi. Na Ostrów wskazuje również okazały kościół. Budynek znajduje się na niewielkim, płaskim wzgórzu, w pobliżu którego płynie rzeka Postomia… Lokalizacja idealna.

Niestety, nie ma żadnego dokumentu, na podstawie którego można stwierdzić, że Ostrów kiedykolwiek należał do templariuszy.

Spis dziesięciny z 1400 r. pokazuje, że podlegał już wówczas komandorii joannitów w Łagowie. Jest jeszcze naturalnie koncepcja, że owa zaginiona komandoria znajdowała się w Łagowie i była bogato uposażona. Tamtejszy komtur miał zarządzać posiadłościami, które do 1242 r. należały do preceptorii gnieźnieńskiej, oraz majątkami przekazanymi zakonowi przez Mroczka z rodu Pogorzelów. W 1256 r. Przemysł I rzekomo nadał tamtejszemu konwentowi prawa do wsi Żarzyn.
Komandoria łagowska miała przetrwać do 1303 r. Jednak większość historyków przekonuje, że komandoria w Łagowie nigdy nie istniała, a co więcej, sama miejscowość nigdy nie należała do templariuszy.

Wieś, której nie ma

Trudno. Jedźmy dalej na południe. Templariusze mieli podobno swoje dobra również w okolicy Szydłowa. Dziś po tej miejscowości u ujścia Nysy Łużyckiej do Odry nie pozostał niemal ślad. W 1241 r., kiedy Szydłów należał jeszcze do diecezji lubuskiej, biskup Henryk nadał templariuszom, na prośbę Gebharda, preceptora ich zakonu, dziesięciny ze stu łanów, które znajdowały się w pobliżu starego grodu. Z każdego łanu bracia mieli otrzymywać czynsz wynoszący trzy miary zboża.
Nie wiadomo, której komandorii podlegały łany szydłowskie. Odległość z Leśnicy, Chwarszczan czy nawet Sulęcina była tak duża, że łatwiej byłoby przyjąć hipotezę o próbie stworzenia nowej siedziby zakonnej niż łączyć nadanie z istniejącymi wówczas konwentami templariuszy.

Państwo w państwie

Biznesmeni i bankierzy. Większość lubuskich templariuszy miała korzenie niemieckie lub pomorskie, ale byli wśród nich i Polacy. Na przykład w 1244 r. świadkiem czynności prawnych biskupa Henryka był frater Iohannes Polonus.
Z wiadomych powodów lubuscy templariusze nie mogli na co dzień realizować zakonnej idei walki z niewiernymi, ale nie takie było ich zadanie.

Tutaj okazali się nie tylko znakomitymi gospodarzami, ale i dyplomatami sprawnie lawirującymi na szarpanym sporami terytorialnymi pograniczu.

Zajmowali pozycję wyjątkową - w 1139 papież Innocenty II zniósł zależność zakonu od biskupów. Mogli posiadać własnych kapelanów, a zmarłych braci chować na cmentarzach, które znajdowały się w obrębie komandorii. I co najważniejsze, papież zwolnił ponadto zakonników od płacenia dziesięcin, pozwalając im na ich pobieranie, co było kluczowe dla rozwoju całego zgromadzenia. Eugeniusz III (1145-1153) usankcjonował obecność templariuszy w diecezjach i pozwolił im zbierać dziesięciny, daniny i opłaty pogrzebowe w kaplicach zakonnych.

Ślad w nazwach

Z każdej miejscowości zakon czerpał zyski w postaci rent naturalnych i pieniężnych. Część ziemi była ponadto uprawiana wyłącznie na zaspokojenie potrzeb danej komandorii. Posiadali także prawa do rzek, jezior i stawów.
Na ziemiach polskich, w diecezji lubuskiej, jak się przyjmuje, założyli około jedenastu wsi.

Wykorzystanie w nazwie miejscowości nazwy „templum” może świadczyć o założeniu miejscowości przez templariuszy czy też o przeniesieniu jej przez nich na prawo niemieckie.

I tak mamy do czynienia z Templewem (Tempelwalde) w okolicy Międzyrzecza, Świątkami (Tempelhof) w rejonie Myśliborza, Krylem (Tempel) niedaleko Skwierzyny. Jednak nie gospodarowali oni na tzw. pniu, wydaje się jednak, że ziemia kostrzyńska była już wówczas zasiedlona i zagospodarowana.
Ten gospodarczy profil działalności nie znaczy, że zakonni bracia nie potrafili stawać z mieczem w dłoni. W bitwie pod Legnicą (1241) miało wziąć udział dziewięciu templariuszy, wśród nich co najmniej trzech rycerzy i dwóch serwientów, czyli braci służebnych. Sześciu z nich miało stracić życie.

Wróćmy do dyplomacji

W połowie XIII wieku wskutek marszu na wschód dynastii askańskiej większość dóbr templariuszy na śląskim i wielkopolskim pograniczu znalazła się w obrębie Marchii Brandenburskiej. Tym samym templariusze znaleźli się tutaj w niezręcznej sytuacji. Z jednej strony powinni być lojalni wobec swoich piastowskich dobroczyńców. Po drugiej stronie była jednak siła. Margrabiowie podważyli zresztą tytuły własności do niektórych posiadłości zakonnych, co kosztowało zakon komandorie w Myśliborzu i w Sulęcinie oraz przynależne im posiadłości, a także kilka wsi leżących przy drodze z Kostrzyna do Gorzowa. W zamian templariusze chwarszczańscy uzyskali potwierdzenie własności dziesięciu wsi i dodatkowo wsi Kaleńsko.
Na początku wieku XIV zaczęły dobiegać, przede wszystkim z Francji, niepokojące dla templariuszy wieści. Pojawiły sie oskarżenia o pychę, rozpustę i herezję, ale w tle stała chęć zagarnięcia majątku zakonnych rycerzy. Na stosie spłonął mistrz Jakub de Molay. W 1312 r. papież skasował zakon ubogich rycerzy, a jego dobra w większości przejęli joannici.

Nie mieli szans

Na ziemi lubuskiej templariusze nie posiadali zamków. Ich opór wobec władcy byłby bezcelowy. Margrabia Waldemar mógł zatem bez przeszkód zająć wszelkie posiadłości zakonu. Wydaje się jednak, że tego nie zrobił. Bo i po co, skoro zakonnicy okazali się dobrymi gospodarzami.
Komturie w Chwarszczanach i Leśnicy funkcjonowały nadal, a posiadłości sulęcińskie zostały przez niego zajęte dopiero po kasacie zakonu po 1311 roku.

Mimo likwidacji zakonu bracia nie mogli powrócić do życia świeckiego, ponieważ złożonych przez nich ślubów nigdy nie unieważniono.

Większość z nich wstąpiła zatem do innych zgromadzeń, głównie do joannitów i tutaj „kłania się” kariera Łagowa. Byli templariusze często pozostawali w miejscowych komandoriach i nadal tytułowali się stosownie do pełnionych wcześniej funkcji, otrzymując nierzadko odpowiednie dla dawnej rangi wynagrodzenie. Templariusze pojawiali się w dokumentach aż do lat trzydziestych XIV w.
Historycy naliczyli kilkanaście komandorii templariuszy w Polsce (niektórzy mówią nawet o 50). To oprócz Dolnego Śląska okolice Sandomierza, Opolszczyzna, Pomorze Zachodnie...
Pisząc ten tekst, korzystałem m.in. z bardzo ciekawej pracy Kamila Wasilkiewicza: „Templariusze i joannici w biskupstwie lubuskim (XIII-XVI w.)”

Tajemnice zamku w Łagowie

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najlepsze atrakcje Krakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Templariusze, czyli antykryzysowa tarcza piastowskich władców - Plus Gazeta Lubuska

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl