Seks-afera podkarpacka „krok po kroku” - 8

W tekście Wirtualnej Polski pojawiają się pierwsze szczegóły nagrania, które ma trwać kilkanaście minut. „Nagranie jest dobrej jakości. Prawdopodobnie zostało sporządzone w agencji na tzw. Zameczku pod Rzeszowem. To znany, oddalony kilkadziesiąt kilometrów od miasta zespół pałacowy, z luksusowymi pokojami. Dziewczyna na nagraniu ma blond włosy, mogła nosić perukę z jasnymi włosami. Wygląda co najwyżej na 15 lat. Kamera została sprytnie umieszczona, zamontowana prawdopodobnie w ścianie – na wysokości łóżka.” – podaje WP.

Seks-afera podkarpacka „krok po kroku” - 9

Pierwszy raz, na portalu Wirtualna Polska, pojawiają się również informacje wiążące nagrania z jedną z większych spraw w ostatnich latach w Podkarpackiem, związanych z działalnością agencji towarzyskich. W 2016 r. funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego wkroczyli do agencji towarzyskich pod Rzeszowem. Zatrzymano dwóch Ukraińców trudniącym się sutenerstwem oraz wysokich oficerów rzeszowskiego Centralnego Biura Śledczego Policji, którzy rzekomo mieli ochraniać agencje towarzyskie.

Seks-afera podkarpacka „krok po kroku” - 10

11 kwietnia dziennik „Rzeczpospolita” publikuje obszerny artykuł, który w dużej części jest potwierdzeniem tez wysuwanych wcześniej przez portal Wirtualna Polska. Dziennik podaje szokujące informacje, że filmów z agencji podrzeszowskich agencji towarzyskich, z kompromitującymi nagraniami, jest aż 4 tys. i że znajdują się one na Ukrainie. Rzekomo mają się na nich znajdować nagrania z udziałem „polityków, wiceministra obrony, arcybiskupa, szefa jednej z komend policji”.

Seks-afera podkarpacka „krok po kroku” - 11

„Rzeczpospolita” publikuje informacje o zaskakująco niskich wyrokach dla dwóch Ukraińców, trudniących się sutenerstwem. Twierdzi, że uzasadnienie wyroku w ich sprawie ma klauzulę „ściśle tajne”. Dziennik podaje, że tajne jest również postępowanie prokuratorskie wobec jednego z wyższych oficerów rzeszowskiej CBŚP, w sprawie związanej z działalnością podrzeszowskich agencji towarzyskich. Dziennikarze twierdzą, że sprawa kompromitujących nagrań znajdujących się na Ukrainie, z powodu możliwości szantażu, staje się istotna ze względu na bezpieczeństwo Polski.