Seks-afera podkarpacka. Od jednego filmu do sprawy rzekomo zagrażającej bezpieczeństwu państwa [KROK PO KROKU]

Norbert Ziętal
Seks-afera podkarpacka zatacza coraz szczersze kręgi. Nie chodzi tylko o jednego polityka, który rzekomo znajduje się na kompromitującym filmie z agencji towarzyskiej. Podajemy "krok po kroku", jak rozwijała się ta najdziwniejsza w ostatnich latach sprawa w naszym regionie.NA KOLEJNYCH SLAJDACH SEKS-AFERA KROK PO KROKU
Seks-afera podkarpacka zatacza coraz szczersze kręgi. Nie chodzi tylko o jednego polityka, który rzekomo znajduje się na kompromitującym filmie z agencji towarzyskiej. Podajemy "krok po kroku", jak rozwijała się ta najdziwniejsza w ostatnich latach sprawa w naszym regionie.NA KOLEJNYCH SLAJDACH SEKS-AFERA KROK PO KROKU Pixbay
Seks-afera podkarpacka zatacza coraz szczersze kręgi. Nie chodzi tylko o jednego polityka, który rzekomo znajduje się na kompromitującym filmie z agencji towarzyskiej. Podajemy "krok po kroku", jak rozwijała się ta najdziwniejsza w ostatnich latach sprawa w naszym regionie.

„Wszystko wskazuje na to, że sprawy taśm — jeśli nośniki istnieją — mogą zagrażać bezpieczeństwu państwa.” - alarmuje „Rzeczpospolita”. To opiniotwórczy dziennik, a tekst z najnowszymi ustaleniami o podkarpackiej seks-aferze napisały dwie doświadczone dziennikarki śledcze. Ich ustalenia są szokujące i rzucają nowe światło na sprawę.

„Skala ma być szokująca — według nieoficjalnych informacji jest 4 tys. nagrań, na których utrwalono wizyty w agencjach towarzyskich m.in. polityków, wiceministra obrony, arcybiskupa i szefa jednej z komend policji” - pisze „Rzeczpospolita”. Dodaje, że taśmy z nagraniami miały trafić na Ukrainę, a do jednej z nich dotarł Wojciech J., obecnie były już agent Centralnego Biura Antykorupcyjnego. To od jego informacji, kilka tygodni temu rozpętała się seks-afera podkarpacka.

Według ustaleń „Rzeczpospolitej” sprawa zaczyna się jeszcze w 2013 r. a wszystko kręci się wokół agencji towarzyskich w Budziwoju i Świlczy koło Rzeszowa. Są one prowadzone przez dwóch Ukraińców. W lutym 2016 r. nalot na te agencje towarzyskie urządza Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Dlaczego aż ABW, powołana do realizacji poważniejszych zadań, zajmuje się takimi sprawami? Wkrótce wychodzi na jaw, że do tej sprawy zatrzymanych zostaje dwóch wysokich funkcjonariuszy rzeszowskiego Centralnego Biura Śledczego Policji.

Jednak efektowne i głośne w mediach zatrzymania, a także zaangażowanie ABW, nijak się mają do niskich wyroków kończących tę sprawę. W ub. roku jeden z Ukraińców został skazany na półtora roku więzienia, drugi na rok. Do tego stosunkowo niewysokie grzywny i konieczność nawiązek dla kobiet zmuszanych do nierządu. Oficer CBŚP, na którym ciążyły poważne zarzuty, dość szybko opuścił areszt tymczasowy. Śledztwo w tej sprawie jeszcze trwa.

Dlaczego z tak dużej sprawy, takie niewielkie wyroki? Tego nie wiadomo, gdyż uzasadnienie wyroku w sprawie Ukraińców ma klauzulę „ściśle tajne”. Wiadomo jedynie, że jeden z oskarżonych Ukraińców skorzystał z możliwości bycia tzw. małym świadkiem koronnym. Taka osoba, w zamian za cenne informacje otrzymuje łagodniejszy wyrok.

Były agent CBA, Wojciech J., miał dotrzeć tylko do jednego z nagrań. Informację o tym, kilka tygodni temu, pierwsze podało Radio ZET. Później Wojciech J. złożył w prokuraturze zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez szefa CBA i jednego z dyrektorów CBA. Były agent CBA twierdzi, że kopia filmu zniknęła z jego kasy pancernej, w czasie gdy był zawieszony w obowiązkach.

Tygodnik „Nie”, który opisał złożone przez Wojciech J. zawiadomienie, ujawnił, że politykiem, na kompromitującym nagraniu seksu z nieletnią jest marszałek Sejmu Marek Kuchciński. Kuchciński temu zdecydowanie zaprzeczył i poprzez pełnomocnika, w wezwaniu przedsądowym zażądał od „Nie” pisemnych przeprosin, także na łamach tego tygodnika oraz wpłaty 15 tys. złotych na Caritas. Istnieniu kompromitującego filmu wielokrotnie zaprzeczało również CBA.

ZOBACZ: SEKS-AFERA PODKARPACKA KROK PO KROKU

Seks-afera podkarpacka zatacza coraz szczersze kręgi. Nie chodzi tylko o jednego polityka, który rzekomo znajduje się na kompromitującym filmie z agencji towarzyskiej. Podajemy "krok po kroku", jak rozwijała się ta najdziwniejsza w ostatnich latach sprawa w naszym regionie.NA KOLEJNYCH SLAJDACH SEKS-AFERA KROK PO KROKU

Seks-afera podkarpacka. Od jednego filmu do sprawy rzekomo z...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Seks-afera podkarpacka. Od jednego filmu do sprawy rzekomo zagrażającej bezpieczeństwu państwa [KROK PO KROKU] - Nowiny

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl