Rząd spełni postulaty protestujących rolników? Wiceminister Stefan Krajewski tłumaczy

W środę w Warszawie odbywa się protest rolników. Przed Sejmem doszło do zamieszek między protestującymi a policją. Służby użyły m.in. gazu łzawiącego. Na miejscu są również armatki wodne. Komenda Stołeczna Policji przekazała, że rannych zostało kilku policjantów. Zatrzymano kilkanaście osób.

Rolnicy domagają się m.in. uproszczenia i ograniczenia wymogów Zielonego Ładu, ograniczenia napływu towarów rolno-spożywczych z Ukrainy oraz poprawy opłacalności produkcji rolnej.

Wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi Stefan Krajewski (PSL) pytany przez i.pl o to, czy od czasu rozpoczęcia protestów rolników, coś zmieniło się dla nich na korzyść, podkreślił, że jest wiele postulatów, które zgłaszali rolnicy. – Niektóre z nich zostały zrealizowane, bądź są w trakcie realizacji – dodał.

– Pierwsze spotkanie, które odbyliśmy jako nowe kierownictwo resortu rolnictwa, odbyło się przed końcem ubiegłego roku. Wtedy pojawiły się trzy postulaty na granicy. Pierwszy – dopłaty do kukurydzy, drugi – kwestia dopłat służbowych, zwiększenie pieniędzy na kredyty płynnościowe, trzeci – kwestia wyrównania różnicy w podatku. Już dzisiaj rolnicy płacą wyższe składki, więc to zostało przygotowane. Nabór na pomoc do kukurydzy już się rozstrzygnął. Rolnicy wnioski złożyli, są one procedowane i za chwilę będą pieniądze wypłacane na konta rolników. Ponadto zwiększona została kwota z 10 mld na 12,5 mld zł na kredyty tzw. płynnościowe, w tej chwili środki są zabezpieczone – tłumaczył wiceminister.

Pytany o tzw. Zielony Ład, odpowiedział, że rząd wystąpił do Komisji Europejskiej. – Mamy częściowe zgody, żeby dokonać tzw. derogacji, czyli wnioski w 2024 roku będą przyjmowane na zasadach tych, które obowiązywały w 2023 roku. Chodzi o użytkowanie na gruntach, które miałyby być wcześniej ugorowane. Tam się pojawiało 4 proc. wyłączenia bądź 7 proc. od siania roślinami. Jesteśmy w stałym kontakcie z Komisją Europejską – mówił.

Zwrócił uwagę, że rolnicy często powtarzają, aby „wyrzucić Zielony Ład do kosza”. – Pewnie wyrzucić się nie da, ale jesteśmy za tym, żeby uprościć Zielony Ład, ale też wyrzucić z niego nieracjonalne zapisy. Jest duża zgoda w tym temacie w Komisji Europejskiej, coraz więcej krajów członkowskich zgłasza swoje uwagi do tego Zielonego Ładu. Ostatnio podczas Komisji ds. Rolnictwa i Rybołówstwa ponad 500 zmian zostało zgłoszonych przez kraje członkowskim. Mam nadzieję, że te wszystkie zapisy, na które dzisiaj narzekają rolnicy, uda nam się znieść na stałe w Zielonym Ładzie – wyjaśnił.

Stefan Krajewski pytany o kwestie relacji handlowych z Ukrainą, odpowiedział, że „jesteśmy za tym, żeby wszystko, co nie spełnia norm jakościowych, wszystko, co jest zepsute, nie miało prawa wjechać do Polski”. Na uwagę, że wymaga to skutecznych kontroli, odpowiedział, że tak się dzieje. – Bezpośrednio nadzoruję Główny Inspektorat Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych i kolejne decyzje nakazowe są wydawane. Towary są zawracane na granicy i nie mają prawa wjechać do Polski. Oczywiście, wszystkie służby kontrolne są postawione w stan gotowości, żeby kontrole były przeprowadzane – podkreślił.

Wiceszef resortu rolnictwa dodał, że ustalenie zasad relacji handlowych z Ukrainą „jest dla nas priorytetem”. – Spotykamy się, kolejne spotkania przed nami, żeby wypracować jak najlepsze rozwiązanie – dodał.

Pytany, czy rozważana jest „opcja atomowa”, czyli zamknięcie granic z Ukrainą, odpowiedział, że to faktycznie „opcja atomowa”. – Pewnie byłaby wykorzystana, gdyby już nic po drodze nie udało się ustalić, ale nie na tym nam zależy. To jest oczywiście ostateczność – podkreślił.