Protesty w Kazachstanie. "Ludzie siedzą w domach, bo boją się, że będą strzelać"

Hubert Rabiega
Hubert Rabiega
fot. ALEXANDR BOGDANOV/AFP/East News
– Cofamy się do Związku Radzieckiego – ocenia w rozmowie z polskatimes.pl pochodząca z Kazachstanu potomkini Polaków mieszkająca obecnie w Polsce. – Przeraża mnie dzisiejsza decyzja prezydenta, który zezwolił na strzelanie do ludzi – dodaje.

– Internet jest włączany raz na dobę na trzy godziny przed południem czasu kazachskiego - mówi polskatimes.pl pochodząca z Kazachstanu kobieta mająca polską rodzinę i znajomych w Kazachstanie (chce pozostać anonimowa, dlatego nie ujawniamy jej nazwiska). – Dzisiejszego poranka udało mi się o 4:30 w nocy porozmawiać z moją mamą, która mieszka w Karagandzie. Powiedziała mi, że jest tam spokojnie. Nie działa transport publiczny, ale szkoły są otwarte. Ludzie raczej chodzą do pracy – mówi kobieta.

– Ludzie tam czują się zamknięci, odcięci od wszystkiego. Niczego nie można nikomu zgłosić. Wjechały obce wojska. Ludzie są po prostu przerażeni – relacjonuje nasza rozmówczyni.

– Ogólnie sytuacja jest taka, że nie ma możliwości kontaktu z ludźmi stamtąd, poza tymi trzema godzinami włączonego internetu. Do 19 stycznia obowiązuje stan wyjątkowy – mówi.

– Nikt nie wie, co się stanie dalej. Ludzie między sobą nie mogą się kontaktować. Jest powszechny brak informacji. Nikt nic nie mówi. Ludzie siedzą w domach, bo boją się, że będą strzelać – mówi. – Wszyscy są przerażeni i przestraszeni – dodaje.

– Ile to potrwa? Może tydzień, może mniej – prognozuje nasza rozmówczyni. – Jak jeszcze przyleci 9 samolotów z Rosji to załatwią to w trzy dni – dodaje.

Protesty w Kazachstanie

Gwałtowne protesty wybuchły w Kazachstanie kilka dni temu. Powodem miały być podwyżki cen paliw (gazu). Z czasem protestujący zaczęli też żądać odejścia z polityki poprzedniego prezydenta, 81-letniego Nursułtana Nazarbajewa, który nadal posiada duże wpływy w kręgach kazachskiej władzy.

Obecny prezydent Kazachstanu Kasym-Żomart Tokajew poprosił w środę m.in. Rosję, Armenię i Białoruś o pomoc w zaprowadzeniu porządku. Tego samego dnia do dymisji podał się kazachski rząd. Siły rosyjskie wylądowały w Kazachstanie w czwartek. "Siły pokojowe" wysłała także Armenia oraz Białoruś.

Według piątkowych informacji kazachskich mediów jak dotąd służby i wojsko zatrzymało w sumie 3800 osób. Wśród protestujących jest 26 ofiar śmiertelnych i 18 rannych. Kazachskie MSW informowało także o 18 zabitych i 748 rannych funkcjonariuszach.

W piątkowym orędziu prezydent Tokajew nazwał protestujących "terrorystami" oraz poinformował, że wydał rozkaz, by do protestujących strzelać bez ostrzeżenia. – Kto się nie podda, zostanie zlikwidowany – powiedział Tokajew.

od 7 lat
Wideo

Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 1

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

P
Pawel112
Bo to oszołomom i boi się o stołek szmaciarz a nie prezydent poraszka.
Wróć na i.pl Portal i.pl