18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Państwo jak złodziej. Zabrało prywatny las i nie chce oddać

Agnieszka Świderska
Być wpisanym do księgi wieczystej właścicielem lasu, a mieć ten las - to w Polsce dwie różne rzeczy
Być wpisanym do księgi wieczystej właścicielem lasu, a mieć ten las - to w Polsce dwie różne rzeczy Fot. Archiwum
Być wpisanym do księgi wieczystej właścicielem lasu, a mieć ten las - to w Polsce dwie różne rzeczy. Od dziesięciu lat Teofil Graś, rolnik z Wielenia, walczy o swoją własność - las, który po wojnie bezprawnie odebrano jego rodzinie. Bezprawnie, gdyż był za mały, żeby podpadać pod dekret o przejęciu lasów.

Państwo wprawdzie przyznał się do kradzieży. Tyle, że to, co ukradło, nadal zamierza zatrzymać dla siebie. To "coś" to kilkadziesiąt hektarów sosnowego lasu na obrzeżach Puszczy Noteckiej, należących niegdyś do Józefa Grasia, rolnika z Wielenia, a teraz do jego syna Teofila.

Być wpisanym do księgi wieczystej właścicielem lasu, a mieć ten las - to w Polsce dwie różne rzeczy

Kiedy po wojnie zostały przejęty przez państwo zajmował 22,7 hektara, czyli nie podpadał pod dekret o przejęciu lasów, który wymagał co najmniej 25 ha, aby odbyło się to zgodnie z prawem. Został jednak zabrany razem z resztą gospodarstwa.

Kiedy Józef Graś, któremu zakazano nawet wstępu do lasu, próbował protestować, zajęło się nim UB. To skutecznie miało go wyleczyć z roszczenia sobie jakichkolwiek praw do "państwowej" własności. Tymczasem nadleśnictwo dobierało sobie pod las kolejne hektary z byłego gospodarstwa Grasiów - teraz las zajmuje już 48 hektarów.

Nikt nie starał się jednak zachować pozorów legalności - jako właściciel w księdze wieczystej wciąż widniał Józef Graś, który w testamencie przekazał gospodarstwo i las synowi. Prawa do spadku żaden sąd nie podważył. Tyle, że być wpisanym do księgi wieczystej właścicielem lasu, a mieć ten las - to w Polsce dwie różne rzeczy.

Nadleśnictwo nie zamierzało jednak rozstawać się z czymś, co przyzwyczaiło się traktować jako swoje, a reprezentująca je w sądzie Prokuratoria Generalna, na wszelkie sposoby próbowała i wciąż próbuje wykazać , że las wcale nie należy do Grasia, tylko do Skarbu Państwa.

Kiedy sąd odrzucił wniosek o wpisanie Skarbu Państwa do księgi wieczystej w miejsce Grasia, wniosła o uznanie przejęcia lasu na podstawie decyzji administracyjnej, choć nigdy żadnej decyzji nie było. Teraz złożyła wniosek o ...zasiedzenie. Sąd Rejonowy w Trzciance uznał jednak racje prawowitego właściciela: nie doszło do zasiedzenia lasu przez Skarb Państwa. Tyle, że Prokuratoria zaskarżyła wyrok.

- Naprawdę myślałem, że to już koniec - mówi Teofil Graś. - Że po 10 latach walki dadzą mi w końcu spokój i ...las. Moją winą było to, że wierzyłem, iż doczekam obiecywanej przez kolejne rządy i prezydentów ustawy reprywatyzacyjnej, że mając tak niezbite dowody, jak wpis w księdze wieczystej, państwo uszanuje moje, chronione zresztą Konstytucją prawo własności. Teraz czuję zażenowanie, że mogłem być aż tak naiwny.

Prokuratoria Generalna tłumaczy, że z obowiązku musi chronić interesy Skarbu Państwa, a jednym z nich jest las Grasia. Dlaczego nie odpuściła wiedząc, że domaga się gruntów bezprawnie kiedyś przejętych?
- Musimy wyczerpać tok instancji - mówi Małgorzata Torczyk, rzeczniczka Prokuratorii Generalnej.

Tą ostateczną instancją będzie Sąd Okręgowy w Poznaniu, do którego złożyła apelację.
- W całości bezzasadną - twierdzi adwokat Maciej Obrębski z kancelarii "Celichowski Spółka Partnerska", który reprezentuje Teofila Grasia.
Ostatnie zdanie będzie jednak należeć do sądu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Państwo jak złodziej. Zabrało prywatny las i nie chce oddać - Głos Wielkopolski

Komentarze 21

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

k
khghdt
Państwo może zabierać ludziom lasy bezkarnie. A jak jakiś chłopek wytnie sobie w swoim lesie parę drzew na opał bez zezwolenia to grozi mu kara i przepadek wyciętego drzewa.Wracając do tematu ,ciężko będzie temu panu coś osiągnąć. Jeżeli nie jest możliwy zwrot tego lasu to powinien dostać jakąś rekompensatę.
Przecież państwo korzystało z jego lasu przez ostatnie lata.
Ł
Łania
Wyciąć drzewa z lasu od tak sobie to nie można proszę Pana. Należy mieć stosowne zezwolenia i pozwolenie na takie wycinanie i to też gdzie Nadleśnictwo powie. Oczywiście zgodzę się ze Lasy to dobro całego narodu ale żeby nam służyło jak najdłużej to należy o to dbać. NIE ZAŚMIECAĆ przede wszystkim, bo to stanowi główny problem dla Właściciela. Śmieci delikwenta który je wyrzucił należny usunąć bo to las Państwowy niby. A kto usuwa?! - Właściciel na własny koszt bo to przecież jego las. Czasami "wiejskie chłopki" mają więcej rozumu niż miastowi bo niby uczone, bo się lepiej znają. Tylko ze wiejskie chłopki jak ich pan określa wiedzą co to trud, poświecenie i praca na ojcowiźnie.A mieszczuchy to właśnie sygnecik na palcu, goldzik na szyi i BWM, brakuje jeszcze zębów ze złota.
p
pożyczam
Musimy wyczerpać tok instancji - mówi Małgorzata Torczyk, rzeczniczka Prokuratorii Generalnej, powinna dyskwalifikować takiego osobnika (w tym przypadku kobietę) z funkcji. Jak miałaby ze swoich "wyczerpywać" bezsensowne działania to dwa razy zastanowiłaby się, królewna ze spalonego teatru, kurka.
z
z
Służy on ogółowi obywateli. Oczywiście mam na myśli ludzi, którzy z niego korzystają - np jeżdżą rowerem czy chodzą z kijkami, a nie takich internetowych cwaniaczków którzy pod pojęciem "las" widzą tylko akt własności i grubą kasę jaką można na nim zbić.
G
Gość
Nie o taką POlskę walczyłem! Nie o taką! I naucz się pisać poprawnie.
J
Jan
Nie, zwolennik świętego prawa własności.
E
Ex
Dla ciebie robota do us..ej śmierci, chyba że dożyjesz 67 wiosenki. I tak ma być, bo o take Polske walczyliście.
G
Gość
Dziennikarz ani ty tego nie rozumiecie. A ze swoją własnością może zrobić co chce. Nawet zaorać i nic ci ani państwu do tego.
44
To sobie kup las.
T
Tomek
Sam bzdury piszesz. Twoim zdaniem 22h to nic??? I nie ważne, czy las czy coś innego na tej ziemi rośnie, ale to kupa ziemi. Biedny chłop tyle nie ma i nie miał, więc nie piszczcie bzdur.
Od razu po wpisach Jana i eiftghjkhg widać, że są zaangażowani w sprawę emocjonalnie i liczą na zwrot majątku. Polak, któremu nic nie zabrano tak nie pisze.
P
Polak
Czyżby właściciel las się odezwał???
Z
Zgul
Jak cokolwiek przepisze na katabasów, to już nic z tego nie zobaczy.
z
z
Jest różnica pomiędzy komunizmem a dobrami narodowymi, czy też użyteczności publicznej. Prywatne lasy mogą być w kraju o wysokiej kulturze, a nie takim gdzie jak coś jest "moje" to wezmę pałę i przegonie jak ktoś wejdzie.
e
eiftghjkhg
Bzdury piszesz. Las sadziło się na ziemiach najgorszej klasy, na którym nawet trawa pod pastwiska nie chce rosnąć. Dzisiaj to jest wartość, kiedy wszystko wyrosło!
j
jkgkjfdjkj
Komunizm skończył się w '89 ale jak widać mentalnie jeszcze nie dla wszystkich...
Wróć na i.pl Portal i.pl