Ludzie, którzy przewidzieli Boże Narodzenie

Krzysztof Ogiolda
Sandro Botticelli, Pokłon trzech króli, 1475. Galeria Uffizi we Florencji. Obok Świętej Rodziny i mędrców ze Wschodu autor umieścił członków rodziny Medyceuszów
Sandro Botticelli, Pokłon trzech króli, 1475. Galeria Uffizi we Florencji. Obok Świętej Rodziny i mędrców ze Wschodu autor umieścił członków rodziny Medyceuszów Fot. Wikipedia
Było ich ośmiu. Prorocy – na wiele stuleci przed Bożym Narodzeniem – zapowiadali wydarzenia, których pamiątkę właśnie świętujemy. Byli czasem zaskakująco dokładni, np. wskazując Betlejem jako miejsce przyjścia na świat Mesjasza.

Autorami tych zapowiedzi byli: Micheasz, Izajasz, Jeremiasz, Ezechiel, Daniel, Aggeusz, Zachariasz i Malachiasz. Wszyscy prorokowali w czasach Starego Testamentu na przestrzeni około trzech stuleci.

Odwiedzający Ziemię Świętą mogą zobaczyć ich wizerunki w absydzie należącej do opactwa Benedyktynów bazyliki Zaśnięcia Najświętszej Maryi Panny w Jerozolimie (tzw. Hagia Sion) niedaleko Wieczernika i grobu Dawida. Mozaika przedstawia ośmiu proroków w sąsiedztwie Matki Bożej z Dzieciątkiem.

Zapowiedź narodzin Mesjasza w Betlejem (nazwę miejscowości tłumaczy się jako Dom Chleba) znajdujemy u proroka Micheasza. Żył w VIII wieku przed Chrystusem i zapowiadał upadek Izraela z powodu odwrócenia się od Boga i zerwania przymierza z Nim. Nadzieją ludu wybranego jest Mesjasz, którego przyjście prorok wieszczy, zapowiadając jednocześnie nawrócenie ludu.

„A ty, Betlejem Efrata, najmniejsze jesteś wśród plemion judzkich! Z ciebie mi wyjdzie Ten, który będzie władał w Izraelu, a pochodzenie Jego od początku, od dni wieczności” – pisze Micheasz.

Nic dziwnego, że prorok uważa Betelejem za najmniejsze w Judzie. Nie było wielkie. Szacuje się, że powierzchnia wioski w czasach Jezusa nie przekraczała 1,5 ha. Znane jako miejsce urodzenia króla Dawida poza tym nie zaznaczyło się szczególnie w historii. Zamieszkiwane było przez rolników i pasterzy. Hodowane w sąsiedztwie zwierzęta trafiały z pewnością na ofiarę do świątyni w odległej o około 9 km Jerozolimie.

Mniej więcej w tym samym czasie co Micheasz prorokuje Izajasz. Świetnie wykształcony arystokrata czuje się równy władcom. Napomina króla Achaza, by – gotowy stać się wasalem Asyrii i doprowadzić własną dynastię do zguby – zapytał Jahwe o zdanie. Achaz zaangażowany już w układ z Asyrią obłudnie odmawia, tłumacząc, że nie chce wystawiać Boga na próbę.
„Dlatego Pan sam da wam znak – prorokuje Izajasz. – Oto Panna pocznie i porodzi Syna i nazwie Go imieniem Emmanuel”.
Imię Syna jest znaczące: Emmanuel oznacza „Bóg z nami”. Dla nas, czytających ten tekst dzisiaj, jest oczywiste, że prorok zapowiada Jezusa. Młody wiek i panieństwo matki dokładnie pasują do Matki Bożej. Achaz prawie na pewno odnosił proroctwo do swoich czasów i w Emmanuelu widział raczej Ezechiasza, syna, którego miała mu urodzić jego młoda żona, przedłużając istnienie Dawidowej dynastii.

Jeremiasz (zmarł około 585 roku przed Chrystusem), ostatni prorok ludu wybranego przed niewolą babilońską, raz jeszcze wraca do pochodzenia Mesjasza z królewskiego rodu Dawida. „Oto nadejdą dni - wyrocznia Pana - kiedy wzbudzę Dawidowi Odrośl sprawiedliwą – pisze. - Będzie panował jako król, postępując roztropnie, i będzie wykonywał prawo i sprawiedliwość na ziemi. W jego dniach Juda dostąpi zbawienia, a Izrael będzie mieszkał bezpiecznie. To zaś będzie imię, którym go będą nazywać: „Pan naszą sprawiedliwością”.

To ostatnie określenie domaga się komentarza. Współczesne pojęcie sprawiedliwości oparte na prawie rzymskim nie było znane Jeremiaszowi. W duchu Starego Testamentu wiąże on sprawiedliwość z takimi przymiotami Boga jak łaskawość, miłosierdzie, mądrość i dobroć. Zwłaszcza w perspektywie przymierza Boga z ludźmi Jeremiasz kładzie nacisk na zaufanie i zażyłość.
Ezechiel, kolejny prorok piszący o Bożym Narodzeniu, posługuje się chętnie językiem pełnym symboli i obrazów. Pełnił misję wśród wygnańców do Babilonu, próbując dać im nadzieję nowej ziemi i nowej świątyni. W 44. rozdziale jego księgi czytamy o przybytku: „I rzekł do mnie Pan: «Ta brama ma być zamknięta. Nie powinno się jej otwierać i nikt nie powinien przez nią wchodzić, albowiem Pan, Bóg Izraela, wszedł przez nią. Dlatego winna ona być zamknięta”.

Ten obraz pokazuje metaforycznie dziewicę Maryję - bramę, przez którą przeszedł jedynie Chrystus i która pozostała na zawsze zamknięta. Ta przenośnia odnosi się nie tylko do dziewiczego macierzyństwa. Pozostając blisko Matki Bożej, możemy być pewni, że spotkamy przychodzącego Jezusa, gdyż nikt inny nie powinien przez nią wchodzić.

Trudne do interpretacji jest proroctwo Daniela: „Ustalono siedemdziesiąt tygodni nad twoim narodem i twoim świętym miastem, by położyć kres nieprawości, grzech obłożyć pieczęcią i odpokutować występek, a wprowadzić wieczną sprawiedliwość (…) nastąpi powrót i zostanie odbudowana Jerozolima, do Władcy-Pomazańca - siedem tygodni i sześćdziesiąt dwa tygodnie; zostaną odbudowane dziedziniec i wał, w czasach jednak pełnych ucisku. A po sześćdziesięciu dwóch tygodniach Pomazaniec zostanie zgładzony”.

Tydzień w tekście proroka oznacza nie siedem dni, ale siedem lat. Współcześni Danielowi odczytywali go jako zapowiedź trwania, ale i zakończenia niewoli babilońskiej. Z czasem zaczęto odczytywać ten fragment księgi jako zapowiedź przyjścia Mesjasza, a nawet wiązać prorocką chronologię z czasem przyjścia na świat i śmierci Jezusa na krzyżu.

Księga proroka Aggeusza nie należy z pewnością do najczęściej czytanych, nawet przez tych, którzy sięgają chętnie po Pismo Święte. O nim samym też wiemy niewiele. Był jednym z proroków działających w Jerozolimie po niewoli babilońskiej, ok. 520 roku przed Panem Jezusem. Aggeusz wzywa do odbudowy świątyni i przepowiada, że Mesjasz zjawi się właśnie za czasów drugiej świątyni. Bardzo uroczyście ogłasza nadejście jakiegoś wielkiego wstrząsu i poruszenia. Chwała nowej świątyni przewyższy blask poprzedniej nie pod względem zewnętrznym, ale objawieniem się w niej Bożego zbawienia.

Tu Bóg udzieli wielkiego daru pokoju. Także ludom pogańskim: „Poruszę wszystkie narody, tak że napłyną kosztowności wszystkich narodów i napełnię chwałą ten dom, mówi Pan Zastępów. Przyszła chwała tego domu będzie większa od dawnej; na tym to miejscu Ja udzielę pokoju” - zapowiada Bóg ustami proroka.

„Raduj się wielce, Córo Syjonu, wołaj radośnie, Córo Jeruzalem! Oto Król twój idzie do ciebie, sprawiedliwy i zwycięski. Pokorny - jedzie na osiołku, na oślątku, źrebięciu oślicy. On zniszczy rydwany w Efraimie i konie w Jeruzalem, łuk wojenny strzaska w kawałki, pokój ludom obwieści. Jego władztwo sięgać będzie od morza do morza, od brzegów rzeki aż po krańce ziemi”.

Tak pisał o Mesjaszu prorok Zachariasz. Urodzony w Babilonie, działał po powrocie Izraela do własnej ziemi. Proroctwo zapisane ok. 520 roku zdaje się odnosić do Chrystusa wjeżdżającego na osiołku do Jerozolimy w Niedzielę Palmową. Ale nie tylko. Na osiołku uchodzi też do Egiptu Maryja z Dzieciątkiem. Wizja Mesjasza, jaką kreśli Zachariasz: sprawiedliwy, zwycięski, ale pokorny i niszczący znaki militarnej siły – rydwany i łuki jest bardzo bliska Jezusowi, który przychodzi na świat jako bezradne dziecko.

Ostatnim prorokiem zapowiadającym czasy mesjańskie jest Malachiasz. (Jego imię oznacza „mój wysłannik, anioł, a księga jego autorstwa jest ostatnia w chrześcijańskim kanonie Starego Testamentu). W połowie piątego wieku pisał tak: „Albowiem od wschodu słońca aż do jego zachodu wielkie będzie imię moje między narodami, a na każdym miejscu dar kadzielny będzie składany imieniu memu i ofiara czysta. Albowiem wielkie będzie imię moje między narodami - mówi Pan Zastępów”.
Proroctwo Malachiasza odnosi się do czasów mesjańskich i ma wymiar uniwersalny odnoszący się do wszystkich, nie tylko do ludu wybranego. Zapowiedź ofiary czystej jest interpretowana – od czasu soboru trydenckiego – jako wizję Eucharystii, która zastąpi ofiary całopalne Starego Przymierza.

– Trzeba pamiętać – mówi o. prof. Sebastian Jasiński, franciszkanin i biblista na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Opolskiego – że punktem wyjścia wypowiedzi proroków jest sytuacja historyczna, w której oni żyli. Przykładowo, kiedy Izajasz zapowiada Emmanuela, potomka, który będzie ostoją, w sytuacji najazdu asyryjskiego, to mógł to być kolejny król Izraela, który uratuje naród. A dla nas jest to zapowiedź mesjańska, a więc odnosząca się do Jezusa Chrystusa. Słowem, współcześni Izajaszowi te same słowa Pisma Świętego rozumieli inaczej niż my i trzeba to zaakceptować. Izrael w swojej historii ciągle oczekiwał, że Bóg będzie oddziaływał na jego losy poprzez dynastię Dawidową. Oni czekali na Mesjasza, ale w tym oczekiwaniu nie było myślenia, że tym, kto przyjdzie, będzie Syn Boży, druga osoba boska. Tego w żadnym miejscu Starego Testamentu nie znajdziemy. Przekaz prawdy Bożej jest autentyczny, ale odbywał się stopniowo. Pełnia prawdy została przekazana dopiero przez Chrystusa. Natomiast cechy Mesjasza, zakres jego misji itd. u proroków znajdziemy.

Ojciec Sebastian podkreśla, że dla przyjęcia orędzia o Synu Bożym potrzebna jest wiara.

– Nawet Maryja jest zaskoczona podczas Zwiastowania – zauważa – że ma być Matką Syna Bożego, który się w niej począł za sprawą Ducha Świętego. Ona też myślała kategoriami Starego Testamentu. Oczekiwała Mesjasza, mogła oczekiwać nowego króla Izraela, ale Syna Bożego nie. To było poza kategoriami ludzi tamtych czasów. Wielkość Matki Bożej polega na tym, że kiedy od anioła usłyszała nowinę o Synu Bożym, to mu uwierzyła.

Przejście między dawniej i teraz, między Starym i Nowym Testamentem opisał autor Listu do Hebrajczyków: „Wielokrotnie i na różne sposoby przemawiał Bóg do naszych ojców przez proroków, a w tych ostatecznych dniach przemówił do nas przez Syna”. Słowa proroków były przygotowaniem na Jego przyjście. Nie pisali jednak scenariusza tego, co się stało.
– To przygotowanie było wystarczające, by Izrael cały czas ufał Bogu i czekał – dodaje o. profesor. – Zaparcie Izraela polegało na tym, że oni sobie ukształtowali obraz Mesjasza po swojemu. I ten Mesjasz, który realnie przyszedł, im nie pasował. Na tym polega dramat Jana Chrzciciela, że wskazuje na Jezusa, uznaje Jego wyższość, ale jednocześnie posyła uczniów do Niego z pytaniem: Czy Ty jesteś tym, który ma przyjść, czy innego mamy oczekiwać? Do końca reprezentuje mentalność Starego Testamentu i czeka na klasycznego Mesjasza, władcę, króla, wodza w sensie ziemskim. Takim Mesjaszem Chrystus nie był. W czasie chrztu w Jordanie Bóg mówił wyraźnie do Pana Jezusa – Jan Chrzciciel i wszyscy obecni to słyszą – „Tyś jest mój Syn umiłowany, w Tobie mam upodobanie”.

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Ludzie, którzy przewidzieli Boże Narodzenie - Plus Nowa Trybuna Opolska

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl