Święty Józef: cichy bohater Bożego Narodzenia

Mariusz Grabowski
Fot . Pawel Relikowski
Pozostał w cieniu wydarzenia, które zmieniło losy ludzkości. A przecież gdyby nie on - prosty cieśla - wszystko mogło potoczyć się inaczej.

Ewangelie pokazują świętego Józefa jako „wzór wiary”. Z pewnością przyjęcie wezwania, jakie we śnie skierował do niego Anioł, zdeterminowało całe późniejsze losy cieśli z Nazaretu.

Oprócz świadectwa Ewangelii, które jest uznawane za jedyne wiarygodne, istnieje też wiele podań apokryficznych dotyczących legend o św. Józefie. Jeden z apokryfów był na tyle stary, że chciał, by jeden z jego synów został opiekunem Maryi. Uznawany jest za patrona chrześcijańskich małżeństw, rodzin oraz ludzi pracy i dobrej śmierci, częstokroć porównywany do Abrahama.

Ewangelie i apokryfy

O św. Józefie wiedzy dostarczają nam Ewangelie św. Mateusza i św. Łukasza. Podają dwa różne jego rodowody, choć według obu Józef wywodził się z rodu króla Dawida z pokolenia Judy. Z kolei według apokryfów przed małżeństwem z Marią Józef poślubił Salome, z którą miał doczekać się synów Jakuba i Judę Tadeusza. Apokryf zatytułowany „Opowiadanie o Józefie cieśli” wymienia jeszcze Szymona i Józefa oraz 2 córki: Lizję i Lidię. Dopiero owdowiawszy, Józef poślubił Marię.

Inny apokryf - tzw. „Protoewangelia Jakuba”, powstały w poł. II w. po narodzeniu Chrystusa - opowiada o okolicznościach małżeństwa Maryi z Józefem. Oto 12-letnia Maria służyła w świątyni, między innymi tkając zasłonę przybytku. Kiedy Maryja przestaje być dzieckiem i staje się kobietą, arcykapłan, poinstruowany przez anioła, każe zwołać wdowców spośród ludu, aby spośród nich wybrać dla niej męża.

Każdy z wezwanych mężczyzn ma zatem przynieść ze sobą różdżkę. Kapłan zabiera je i wchodzi do świątyni na modlitwę. Wychodząc, oddaje im różdżki. Kiedy przychodzi kolej na Józefa, z jego różdżki wylatuje gołąbka i siada mu na głowie. To przesądza, że właśnie on zostaje wybrany jako ten, który ma wziąć Maryję pod opiekę.

Św. Józef jako świadek

W tym miejscu zaczyna się najważniejsza dla chrześcijaństwa opowieść. To właśnie święty Józef towarzyszy oczekującej dziecka Maryi w kilkunastodniowej wędrówce z Nazaretu do Betlejem. Pokonanie 170 kilometrów z kobietą w stanie odmiennym było w czasach biblijnych prawdziwym logistycznym wyzwaniem.

On także szuka miejsca, gdzie mógłby przyjść na świat Mesjasz, skoro nie ma warunków do porodu w przepełnionych betlejemskich zajazdach. Wreszcie on - w wyniku ingerencji samego Boga - decyduje się z Matką Bożą i Dzieciątkiem uciekać do Egiptu, by ustrzec Jezusa przed okrucieństwem przerażonego wizją utraty tronu króla Heroda.

To także św. Józef dokonuje obrzezania Jezusa i nadaje mu imię. Słowo „Jezus” oznacza „Jahwe jest zbawieniem” i nawiązuje do proroctwa o tym, że panna porodzi Emmanuela - „Boga z nami”. Józef ofiaruje małego Jezusa w świątyni Bogu i on też odnajduje go w świątyni, gdy 12-letni Jezus zostaje bez wiedzy rodziców, by rozmawiać z uczonymi w Piśmie i by zadawać im pytania.

Najważniejszy wybór

Cofnijmy się do narodzin Jezusa. Św. Mateusz pisze: „Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak. Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego. Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem sprawiedliwym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie. Gdy powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów. Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański” (cyt. za Biblią Tysiąclecia).

Jak widać, św. Józef był kluczową osobą w tym wydarzeniu. Gdyby nie on, Maryja byłaby wobec ludzi matką nieślubnego dziecka i to w dodatku poczętego na skutek zdrady małżeńskiej. A co byłoby dalej w ówczesnych realiach, nietrudno się domyśleć. Łatka bękarta ciągnęłaby się za Jezusem pewnie do końca życia.

Anioł we śnie

To wcale nie była łatwa decyzja. Sięgnijmy do tekstu „Tak właśnie działa święty Józef” autorstwa Mieczysława Łusiaka SJ i Wojciecha Jędrzejewskiego OP. Uczeni duchowni tak piszą o heroicznej decyzji świętego: „Józef od początku nie miał w sobie zgody na taką sytuację, nawet zanim ukazał mu się anioł we śnie. »Oddalając» Maryję, zrobiłby wrażenie, że Jej dziecko jest jego dzieckiem, a jednocześnie zrobiłby w Jej życiu miejsce dla ojca dziecka. Jednocześnie sam zyskałby wśród ludzi opinię bezdusznego faceta, który porzuca ciężarną żonę”.

Na szczęście, jak widać, Bóg pomógł św. Józefowi w konieczności dokonania tak trudnych wyborów. Dał mu bowiem coś w rodzaju „zwiastowania”. Dlaczego Józef w nie uwierzył? Zapewne dlatego, że znał dobrze Maryję i przez to wiedział, że w życiu takiej kobiety jak Ona poczęcie z Ducha Świętego jest możliwe. To wszystko świadczy o niezwykłym charakterze tego człowieka.

Św. Józef na ludowo

Św. Józef ma niezwykle mocną pozycję w polskiej tradycji i religijności. Jego wizerunki, obrazy (z Jezusem na rękach czy w warsztacie stolarskim na przykład) były bardzo chętnie wieszane w wiejskich chatach. „Szczególny stosunek polskiego ludu do św. Józefa potwierdzają również liczne modlitwy i pieśni Jemu poświęcone, a także przysłowia” - czytamy na portalu Centrum Edukacji Regionalnej i Przyrodniczej w Mniszkach.

Kalendarz kościelny splata się bowiem z agrarnym: gdy „Święty Józef Oblubieniec otwiera wiośnie gościniec” - najwyższy czas przygotować się i porządnie zabrać się do pracy w polu. Dzień Świętego Józefa tradycyjnie rozpoczyna okres pracy w polu - „Na świętego Józwa przez pole bruzda”, czyli początek prac w polu - orka i… siew, bo „przed Józefem siew - Pana Boga gniew, ale już od Józefa z owsa może być pociecha”.

Koniczyna, którą według legendy od św. Józefa otrzymał mały chłopiec, żeby mógł nakarmić swoje zwierzęta - zwana jest więc „zbożem/ziarnem św. Józefa”. Koniczynę siano więc w wigilię jego święta. Wtedy też najwyższy czas, aby wysiać groch, wedle przysłowia „Uważajcie gospodarze, święty Józef groch siać każe”. Wysiewana w przeddzień uroczystości była też „józefówka”, czyli kapusta.

Montreal i Kalisz

Św. Józef nie wypowiada w historiach ewangelicznych ani słowa. Ostatni raz spotykamy go, gdy razem z Maryją odnajduje Jezusa w świątyni po Święcie Paschy. Przyjmuje się, że zmarł między 12 a 30 rokiem.

Największym sanktuarium Opiekuna Najświętszej Rodziny jest Montreal, zwany stolicą św. Józefa, gdzie rocznie do okazałej bazyliki świętego Józefa przybywają rzesze pielgrzymów. W Polsce św. Józef otoczony jest szczególnym kultem w Kaliszu, gdzie w bazylice św. Józefa znajduje się Kaplica Wdzięczności i Męczeństwa. Kaplica urządzona została ku czci św. Józefa przez księży - byłych więźniów obozu w Dachu. W Kaliszu działa też, od 1969 r., Polskie Studium Józefologiczne.

W dolnośląskim Krzeszowie istnieje bractwo religijne św. Józefa w Krzeszowie. To konfraternia osób świeckich, żyjących według zasad wiary, pragnących rozwijać cześć i kult św. Józefa, a także troszczyć się o tamtejsze sanktuarium św. Józefa. Za zezwoleniem biskupa legnickiego do Bractwa może również zostać przyjęty każdy chrześcijanin niekatolik.

Kult św. Józefa obecny jest bowiem także w prawosławiu i u protestantów. W Kościele prawosławnym jego święto przypada w styczniu (niedziela po Narodzeniu Chrystusa). W protestantyzmie, podobnie jak w katolicyzmie, święto św. Józefa obchodzi się 19 marca.

„Najsprawiedliwszy”

Z najnowszej historii Kościoła wiemy, że 8 grudnia 1870 r., papież Pius IX ogłosił św. Józefa patronem Kościoła Powszechnego. Z kolei 18 sierpnia 1889 r. Leon XIII wydał pierwszą w dziejach Kościoła encyklikę o św. Józefie „Quamquam pluries” („O nabożeństwie do św. Józefa”). Papież Pius X zatwierdził zaś „Litanię do świętego Józefa” do publicznego odmawiania. Jan Paweł II 15 sierpnia 1989 r. ogłosił adhortację apostolską „Redemptoris Custos” o św. Józefie.

Święty Józef jest patronem robotników, ale czcimy go również jako patrona dobrej śmierci. We wspomnianej „Litanii do św. Józefa” wzywamy go jako „Głowę Najświętszej Rodziny”, „Najsprawiedliwszego”, „Najczystszego”, „Najroztropniejszego”, „Najmężniejszego” i „Najposłuszniejszego”.

W ikonografii św. Józef przedstawiany jest z Marią i Jezusem, co potocznie nazywane jest obrazem Świętej Rodziny; w scenach: w szopce betlejemskiej, ofiarowania w świątyni, przy pokłonie Mędrców ze Wschodu, ucieczki do Egiptu, znalezienia dwunastoletniego Jezusa w świątyni; z Jezusem, gdy trzyma Go na ręku lub stoi obok Niego oraz samodzielnie, najczęściej z narzędziami cieśli lub lilią - symbolem czystości.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 1

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

J
Jan Borowy
Starożytni coś niecoś wiedzieli o rozrodczości skoro starali się zabezpieczyć swe kobiety przed "kłusownictwem seksualnym". Jak widać z powyższej legendy żenienie się z ciężarną kobietą, "aby dziecko miało ojca" ma tradycję idącą w tysiąclecia.
Wróć na i.pl Portal i.pl