Lekarze rezydenci nie chcą wracać do pracy. Porozumienie z ministerstwem zdrowia niewiele zmieniło

Agata Flak
polskapress
Porozumienie zawarte między ministrem zdrowia a rezydentami na razie niewiele zmieniło w sytuacji szpitali. Z 217 rezydentów, którzy na Podkarpaciu wypowiedzieli umowy opt - out, tylko nieliczni powrócili do pracy ponad ustawową normę.

W szpitalu przy ul. Szopena w Rzeszowie ze 109 zatrudnionych lekarzy rezydentów, siedemnastu złożyło wypowiedzenie klauzuli opt-out, która pozwala lekarzom na pracę ponad 48 godzin tygodniowo.

Na razie nic nie wskazuje na to, aby sytuacja w szpitalu miała ulec zmianie.

- Żaden z lekarzy w ostatnim czasie nie złożył dodatkowej klauzuli wypowiadającej, ani nikt jej nie wycofał. Co będzie jutro? Tego nie wiemy - mówi dr hab. n. med. Krzysztof Gutkowski, zastępca dyrektora ds. Klinicznych i Lecznictwa w Klinicznym Szpitalu Wojewódzkim nr 1 w Rzeszowie.

Pracować więcej niż 48 godzin tygodniowo na razie nie chce część rezydentów oraz specjalistów z rzeszowskiej „dwójki”.Wczoraj dyrekcja szpitala negocjowała z lekarzami warunki pracy.

- Z tego co wiem, kilku protestujących lekarzy rezydentów podpisało klauzulę opt-out. Wiem także, że dyrektor szpitala na razie negocjuje warunki powrotu, bo jak wiadomo uszczupliły nam się kadry i lekarz, który wcześniej miał 4-5 dyżurów, ma ich teraz 8 czy nawet 10. Większość oddziałów powróci do pracy na wcześniejszych zasadach pod warunkiem, że dyrektor zwiększy zatrudnienie, bo na niektórych oddziałach po prostu brakuje lekarzy. Mowa tutaj chociażby o pediatrii, kardiologii, anestezjologii czy ginekologii, gdzie pracuję - wymienia Grzegorz Dworak, rezydent ginekologii - położnictwa w Klinicznym Szpitalu Wojewódzkim nr 2 w Rzeszowie.

O to, dlaczego lekarze nie chcą podpisywać klauzuli opt-out zapytaliśmy także lek. Zdzisława Szramika, przewodniczącego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy na Podkarpaciu.

- Lekarze niechętnie chcą wracać do pracy. Pracowaliśmy za dużo i to miało wpływ na nasze rodziny. Lekarze są zmęczeni i niechętnie wracają. Jedyny powód jaki może wpłynąć na powrót to ekonomia. Bo, jeżeli ktoś ma na utrzymaniu rodzinę, to jest to decyzja wynikająca z pewnego rodzaju konieczności - wyjaśnia lek. Szramik.

O powrocie do pracy ponad podstawową normę myślą jednak lekarze z krośnieńskiego szpitala. Ze 126 klauzulę opt-out wypowiedziało 98 doktorów. Gdyby jednak sytuacja w placówce w najbliższym czasie nie uległa zamianie szpital od 1 marca może mieć problem z obsadzeniem dyżurów.

Dyrektor szpitala uspokaja i dodaje, że pacjenci nie pozostaną bez opieki.

- Jesteśmy na etapie uzgodnień ze związkami zawodowymi. Najpóźniej w tym tygodniu postaramy się podpisać protokół rozbieżności, który zakończy lub zawiesi akcję protestacyjną lekarzy - informuje Piotr Czerwiński, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Podkarpackiego w Krośnie. - Jesteśmy po wstępnych rozmowach i nie wydaje mi się, aby lekarze zmienili zdanie - dodaje.

Przypomnijmy, że w podpisanym 7 lutego porozumieniu minister zdrowia przewiduje, że od lipca 2018 roku rezydenci zarabiać będą na etacie w szpitalu 4000 zł brutto. Ci, którzy mają specjalizację w dziedzinie określanej jako deficytowa zarobią 4700 zł brutto. Pensje zwiększa się o 500 i 600 zł od trzeciego roku szkolenie. Ci lekarze, którzy po skończonej rezydenturze zdecydują się pracować w Polsce przez co najmniej dwa lata, dostaną dodatkowo 600 i 700 zł brutto, w zależności od specjalizacji. To, zdaniem rządu, ma zatrzymać młodych lekarzy w kraju.

Wyższe pensje dostaną też specjaliści. Oni mają zarabiać nie mniej niż 6750 zł brutto pensji zasadniczej, ale pod warunkiem, że zobowiążą się nie wykonywać „tożsamych świadczeń medycznych w innej placówce niż główne miejsce zatrudnienia”.

Czyli np. lekarz ortopeda, który zatrudniony jest w jednym szpitalu, nie będzie mógł pracować w żadnym innym szpitalu. Zastrzeżenie to nie dotyczy jednak pracy w zakładach podstawowej opieki zdrowotnej, ambulatoryjnej opiece specjalistycznej, rehabilitacji medycznej i pracy lekarzy w sektorze prywatnym.

W ciągu sześciu lat nakłady na ochronę zdrowia mają wzrosnąć do 6 procent PKB, chociaż rezydenci walczyli od kilku miesięcy o 6,8 procent PKB do 2020 roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Lekarze rezydenci nie chcą wracać do pracy. Porozumienie z ministerstwem zdrowia niewiele zmieniło - Plus Nowiny

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl