Po ostrych debatach z opozycją czeski rząd wprowadził nowy stan wyjątkowy. Będzie on obowiązywał do 28 marca. Spowoduje to między innymi ograniczenie podróży między powiatami tylko w niezbędnych sytuacjach.
Zamknięte zostają wszystkie przedszkola i szkoły, które jeszcze działały. Będą czynne sklepy tylko z podstawowymi do życia artykułami. Można będzie spacerować, jeździć na rowerach oraz wyprowadzać psy w pobliżu swoich domów. Policyjne patrole mają zadbać o przestrzeganie tych zaleceń. Jeśli to nie wystarczy, do pomocy może zostać zaangażowane wojsko, zapowiedział wicepremier i minister spraw wewnętrznych Jan Hamaczek.
Minister zdrowia Jan Blatný powiedział, że liczba dziennych zakażeń koronawirusem w najbliższych tygodniach osiągnie poziom 20 tys., ale potem spadnie. Obecnie rejestruje się około 14 000 nowych infekcji dziennie. Jeśli nie zostaną podjęte dodatkowe środki, liczba zakażeń wzrośnie do 35 tys. dziennie, zagroził Blatný.
Głosowanie nad zatwierdzeniem nowego stanu wyjątkowego było poprzedzone wieloma dniami sporów między rządem a partiami opozycyjnymi i groźbie ze strony Babiša, że obejdzie parlament, jeśli nie stanie się po jego myśli. - Jeśli do głosowania nie dojdzie, natychmiast zwołam rząd i ogłoszę nowy stan wyjątkowy. Nowe środki wymagają stanu wyjątkowego - powiedział posłom.
Nowe przepisy umożliwiają ministerstwu zdrowia i władzom regionalnym zamykanie niektórych sklepów, zakładów usługowych, a nawet produkcyjnych. Sytuacja w kraju jest dramatyczna. Immunolog Václav Hořejší z Instytutu Genetyki Molekularnej Akademii Nauk powiedział Radiožurnál: "Nie rozumiem. Jesteśmy na krawędzi [upadku służby zdrowia]. Wszyscy to widzą, a jednocześnie politycy spierają się o kompletne bzdury. Czuję się jak w domu wariatów".
Republika Czeska ma obecnie jeden z najwyższych na świecie wskaźników zgonów z powodu COVID-19. Ostatni wzrost liczby przypadków wynika przede wszystkim z rozpowszechnienia się bardzo zaraźliwej odmiany brytyjskiej koronawirusa, którą w połowie lutego wykryto w 50-75 procent testów przeprowadzonych w całym kraju.
Ministerstwo zdrowia potwierdziło również pierwsze przypadki występowania w Czechach odmiany południowoafrykańskiej, która wydaje się być bardziej odporna na szczepionki. Innym problemem jest to, że Czesi mają jeden z najniższych
wskaźników szczepień w Europie. Ponadto kampania informacyjna na temat szczepień, która miała się rozpocząć na początku lutego, została przesunięta najwcześniej na koniec marca - chociaż dokładna data nie jest jeszcze ustalona.
W rezultacie czeski system opieki zdrowotnej jest już praktycznie na krawędzi załamania. Według wiceministra zdrowia Vladimíra Černégo problemem nie jest jednak brak łóżek szpitalnych czy sprzętu medycznego, ale brak wykwalifikowanego personelu medycznego.
Obecnie blisko 7200 osób przebywa w szpitalach z powodu COVID-19, w tym ponad 1500 umieszczonych jest na oddziałach intensywnej opieki medycznej, najwięcej od początku wybuchu pandemii. Od końca lutego czeskie szpitale nie będą już
przyjmować do leczenia pacjentów, których stan nie jest bardzo ciężki.
Aby pomóc złagodzić obecny kryzys, premier Babiš osobiście poprosił kraje Unii Europejskiej o przekazanie jego krajowi szczepionek przeciwko koronawirusowi. Francja już obiecała wysłać do Pragi około 100 tysięcy dawek, co jednak jest tylko kroplą w morzu potrzeb, donosi dziennik Hospodářské Noviny.
Jednocześnie rząd prowadzi negocjacje z Niemcami i Polską w sprawie leczenia ciężko chorych czeskich pacjentów w szpitalach w tych wymienionych krajach.
Nie słuchaj bzdur! Teorie spiskowe na temat koronawirusa łatwo obalić
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
