Agencje towarzyskie na Podkarpaciu pod ochroną służb specjalnych?

AP
pixabay
Czy polskie służby specjalne latami chroniły seksbiznes na Podkarpaciu braci Jewgenija i Aleksieja R., skazanych za handel ludźmi i czerpanie korzyści z nierządu? Tak sugeruje dziennik „Rzeczpospolita”

O podkarpackiej sieci agencji towarzyskich Ukraińców Żeni i Aleksa R. dwukrotnie było głośno: po raz pierwszy w marcu 2016 roku, kiedy agenci Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego wtargnęli do ich klubu nocnego Olimp w Budziwoju i zatrzymali obu właścicieli pod zarzutem sutenerstwa i handlu ludźmi.

Sąd zdecydował o ich tymczasowym aresztowaniu, w maju 2018 roku zostali skazani na rok oraz półtora roku pozbawienia wolności.

To był końcowy efekt śledztwa prowadzonego od 2012 r., kiedy to ukraińskie służby specjalne zaalarmowały stronę polską, że obaj bracia mogą zajmować się nielegalnym sprowadzaniem - także przez Podkarpacie - do polskich agencji towarzyskich młodych kobiet z Ukrainy, Białorusi, Mołdawii i Rosji.

Kilka lat śledztwa ujawniło, że bracia mogli w miarę swobodnie operować, bo znajdowali się pod dyskretną ochroną agentów ówczesnej rzeszowskiej komórki CBŚ.

Jeszcze w lutym 2016 roku ABW zatrzymała Krzysztofa B., szefa rzeszowskiego CBŚ i Daniela Ś., naczelnika wydziału ekonomicznego tej instytucji. Obu zarzucono m.in. przyjmowanie łapówek, przekroczenie uprawnień, zaś Żenia i Aleks usłyszeli zarzuty korumpowania kierownictwa rzeszowskiego CBŚ, czerpanie korzyści materialnych z nierządu i handlu ludźmi.

Po raz drugi o podkarpackich agencjach towarzyskich zrobiło się głośno w marcu tego roku, kiedy były oficer Centralnego Biura Antykorupcyjnego Wojciech J. poskarżył się, że kierownictwo CBA tuszuje skandal obyczajowy z udziałem prominentnego polityka Prawa i Sprawiedliwości.

Seksafera, nagrania i wielka polityka

- Nawet 4 tysiące godzin nagrań z udziałem VIP-ów, wszystkie pochodzą z podkarpackich agencji towarzyskich braci R., stanowiły ich „polisę bezpieczeństwa“ i gwarantowały ochronę służb specjalnych - donosi „Rz“, powołując się na słowa byłego agenta CBA.

Skarżąc się na tuszowanie przez CBA afery obyczajowej z udziałem podkarpackiego polityka, Wojciech J. powoływał się na nagranie wideo, na którym ów polityk miał obcować seksualnie z prawdopodobnie nieletnią i prawdopodobnie ukraińskiej narodowości prostytutką w agencji towarzyskiej.

Po kilkunastu dniach spekulacji, o którego z polityków chodzi, tygodnik „NIE” doniósł, że w kompromitującej sytuacji nagrano Marka Kuchcińskiego, marszałka Sejmu. Ten natychmiast zapowiedział podjęcie karnych i cywilnych kroków prawnych „wobec insynuacji i kłamstw, które pojawiły się w przestrzeni publicznej” na jego temat.

Problem w tym, że poza Wojciechem J. nikt nie potwierdza istnienia tych nagrań. Tymczasem „Rz” sugeruje, że miały pochodzić z klubów nocnych braci R. Co więcej: nie jest wykluczone, że obaj otrzymali polskie obywatelstwo. Nie bardzo wiadomo, który z prezydentów: Aleksander Kwaśniewski czy Lecha Kaczyński mieli podjąć taką decyzją. Kancelaria prezydencka odmawia odpowiedzi na pytania: kiedy i która z głów państwa i czy w ogóle podpisała dokument o obywatelstwie.

Żenia i Aleks pod ochroną?

Rok i półtora roku pozbawienia wolności za m.in. korumpowanie funkcjonariuszy państwowych i handel ludźmi, choć tylko za to drugie przestępstwo grozi co najmniej 3 lata więzienia. Rzeszowski CBŚ między 2006 a 2010 r. rozbił niemal cały zorganizowany seksbiznes na Podkarpaciu, ale „Olimp” i inne lokale braci pozostały nietknięte aż do marca 2016 roku.

Na poczet kary zaliczono im pobyt w areszcie tymczasowym, po czym jak twierdzi „Rz” bracia wrócili do prowadzenia interesu hotelarskiego na Podkarpaciu, choć cudzoziemców z tak poważnymi wyrokami skazującymi zwykle poddaje się deportacji. Nieoficjalnie wiadomo, że obaj zrzekli się obywatelstwa ukraińskiego.

Ze słów byłego agenta CBA Wojciecha J., na które powołuje się „Rzeczpospolita” wynika, że niemal 4 tysiące seks nagrań wideo z udziałem VIP-ów, także polityków najwyższego szczebla, mogło zostać przez braci zdeponowanych gdzieś na Ukrainie. Jeśli rzeczywiście tak się stało, mogą dla braci R. wciąż stanowić „polisę ubezpieczeniową”, a zarazem posłużyć do politycznego szantażu, co już godziłoby w bezpieczeństwo narodowe Polski.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Agencje towarzyskie na Podkarpaciu pod ochroną służb specjalnych? - Plus Nowiny

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl