Żony i matki żołnierzy kontra Kreml. Jak to wpłynie na wojnę Rosji z Ukrainą?

Grzegorz Kuczyński
Grzegorz Kuczyński
Minister obrony Siergiej Szojgu na poligonie
Minister obrony Siergiej Szojgu na poligonie Fot. mil.ru
Wysłani na ukraiński front żołnierze – zmobilizowani rok temu - nie mają co marzyć o szybkim powrocie do domu. Również kontraktowi. Kreml odgórnie zmienił reguły. Przed wyborami prezydenckimi Putin nie chce ryzykować nowej wielkiej fali niezadowolenia wywołanej kolejnym etapem mobilizacji. W końcu jednak trzeba będzie podjąć decyzje, zwłaszcza, że narasta niezadowolenie tych Rosjan, których bliscy stali się tak naprawdę wojennymi niewolnikami reżimu.

Ponad rok temu władze rosyjskie ogłosiły tzw. częściową mobilizację na wojnę z Ukrainą. Według oficjalnych danych do wojska powołano ok. 300 tys. osób. Dekret o mobilizacji nadal obowiązuje. We wrześniu przewodniczący komisji obrony Dumy Państwowej Andriej Kartapołow oświadczył, że nie będzie rotacji zmobilizowanych kadr, co oznacza, że wezwani do mobilizacji również będą musieli pozostać w strefie działań wojennych do końca. Wywołało to gwałtowne oburzenie wśród grup krewnych i przyjaciół zmobilizowanych.

„Droga do domu”

19 listopada żony i matki zmobilizowanych żołnierzy rosyjskich zorganizowały protest w Nowosybirsku na wieść o możliwej kolejnej masowej mobilizacji. Podobne protesty przetoczyły się w ostatnich tygodniach przez całą Rosję. Pomimo wahań, czy otwarcie sprzeciwiać się wojnie, kobiety zauważają, że ich mężowie i synowie od ponad roku znajdują się na pierwszej linii frontu bez żadnego urlopu ani rotacji, a status ich powrotu pozostaje nieznany. Niektóre z tych kobiet posunęły się nawet do stworzenia kanału na Telegramie „Droga do domu”, w którym rozpowszechniane są informacje o „walce o sprowadzenie zmobilizowanych mężczyzn do domu” i wezwania do całkowitej demobilizacji. Próby organizowania protestów i bezpośrednich rozmów z rosyjskimi urzędnikami spotkały się z mizerną reakcją Moskwy.

Kanał „Droga do domu”, którego autorzy opowiadają się za powrotem zmobilizowanych z wojny na Ukrainie, opublikował apel do obywateli Rosji o podpisanie opublikowanego wcześniej manifestu ruchu o tej samej nazwie. Post, napisany w imieniu krewnych zmobilizowanych, zawiera niezwykle ostrą krytykę prezydenta Władimira Putina. Manifest wzywa do całkowitej demobilizacji i wyznaczenia terminu poboru do mobilizacji – 1 rok. Pojawia się także wezwanie do poszanowania Konstytucji i praw człowieka, ale nie ma bezpośredniego wezwania do zakończenia wojny. Krewni zmobilizowanych opowiadają się za rotacją, czyli powoływaniem nowych zmobilizowanych w miejsce dotychczasowych.

Oby do wyborów

W tej chwili ten ruch jest stosunkowo niewielki, ale niezdolność Kremla do skutecznego zajęcia się rosnącym niezadowoleniem lub uspokojenia go może doprowadzić do niepokojów społecznych w całej Rosji. Z przecieków z rosyjskich mediów wynika, że Kreml polecił wicegubernatorom regionów uważne monitorowanie nastrojów żon i innych krewnych zmobilizowanych żołnierzy. Źródło portalu The Insider w jednej z władz regionalnych potwierdziło, że gubernatorom powierzono zadanie powstrzymania protestów „za wszelką cenę”. „Przekonać, obiecać, zapłacić. Cokolwiek, byle nie wyszło na ulicę nawet 50 osób” – podało źródło. Władze uznają ewentualne protesty wojska za „czynnik ryzyka, który można wykorzystać przed wyborami prezydenckimi w Rosji”. Władze regionalne zakazują protestów na rzecz powrotu żołnierzy z frontu i jednocześnie próbują pacyfikować krewnych wojskowych obietnicami nowych korzyści finansowych podczas osobistych spotkań.

Co zrobi Putin? Niektórzy przewidują, że ogłosi on nową falę mobilizacji, która zapewni rotację zmobilizowanych wcześniej żołnierzy. Inna opcja to zamrożenie konfliktu. Jedno czy drugie, dopiero po „wyborach prezydenckich” w marcu 2024. Znany politolog Władimir Pastuchow uważa, że Kremlowi grozi kolejna fala niezadowolenia społecznego z powodu masowej mobilizacji, a wstrzymanie wojny stwarza jeszcze większe ryzyko. Według Pastuchowa, jeśli Moskwa zdecyduje się wstrzymać wojnę, Kreml będzie musiał powrócić do „pokojowego” programu i zająć się pilnymi problemami narodu rosyjskiego w kraju, bez uciekania się do „narkotyku” konsolidacji wojskowo-społecznej.

Dylemat Putina

Z jednej strony Putin uczynił wojnę z Ukrainą kamieniem węgielnym swoich rządów, a jej zakończenie oznaczałoby wyzwanie dla jego utrzymania się przy władzy. Z drugiej strony Kreml starannie kultywuje poparcie dla wizerunku Putina jako przywódcy zdolnego „chronić” zwykłych Rosjan i zapewnić „normalne” życie pomimo zagrożeń zewnętrznych. Zniszczenie tego wizerunku stanowiłoby istotne zagrożenie dla reżimu. Część komentatorów podkreśla, że wielu Rosjan „nie ma kontaktu” z obecną rzeczywistą sytuacją. Prokremlowscy socjolodzy podkreślają, że większość Rosjan jest apolityczna i stara się jak najbardziej zdystansować od rządu i wojny. W miarę jak Rosjanie unikają racjonalizacji wojny przez Moskwę i traktują ją jako zjawisko naturalne, zaczynają postrzegać Putina nie jako podżegacza, ale jako osobę zdolną chronić ich spokojne życie w kraju. Kreml przeznacza spore środki na utrzymanie iluzji niezmiennego, dostatniego i obfitego życia w Rosji. W odpowiedzi na rygorystyczne zachodnie sankcje Moskwa podjęła tymczasowe działania mające na celu wzmocnienie wartości rubla.

W przypadku nowej fali mobilizacji rosyjska gospodarka może po raz kolejny stracić setki, jeśli nie tysiące wykwalifikowanych specjalistów. W okresie poprzedzającym wybory prezydenckie w marcu 2024 roku Kreml prawdopodobnie podejmie próbę zrównoważenia wydatków między pokojem a wojną. Mimo to niezadowolenie społeczne będzie się utrzymywać po wyborach, a Moskwa będzie zmuszona podjąć trudne i niepopularne decyzje, mając nadzieję na stłumienie konfliktów wewnętrznych.

źr. Jamestown Foundation, Radio Swoboda

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!

aj

ag

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Giganci zatruwają świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 12

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

S
Srauuuu
Podludzie pisowskie dalej pchacie z Białorusinami wizu polskie po całym świecie?
P
Pisiory to ruskie
Ruska kultura obca do Polskiej ale bliska dla pisurow
M
Moskwa na wschód won
Jesteśmy w ZSRR czy UE , my chcemy słuchać to co nas dotyczy, to co procesuje się w Brukseli a nie Moskwie
Z
Zatrzymać epidemie HIV
1 grudnia, 14:22, Epidemia HIV:

G nas to obchodzi , przestańcie sprzedawać wizy , zacznijcie badać imigranow na HIV i inne choroby które wystrzeliły jak poisory zaczęły kręcić walki na wizach z Białorusinami

W 2023 r. w Polsce padł kolejny rekord zakażeń wirusem HIV. - W całym zeszłym roku było to mniej niż 2400 osób, to do dzisiaj mamy już ponad 2600 osób

E
Epidemia HIV
G nas to obchodzi , przestańcie sprzedawać wizy , zacznijcie badać imigranow na HIV i inne choroby które wystrzeliły jak poisory zaczęły kręcić walki na wizach z Białorusinami
.
1 grudnia, 13:30, Zenon:

A ojcowie nie chcą się zemścić na ludziach co wysłali ich dzieci na śmierć?

pija spirytus za to :) chyba logiczne że ojcowie tez sa na wojnie bo dostali powołania

.
1 grudnia, 13:30, Zenon:

A ojcowie nie chcą się zemścić na ludziach co wysłali ich dzieci na śmierć?

pija spirytus za to :)

T
Turbodymomen
https://youtu.be/pzCXtuOUf5c?feature=shared
K
Ksiądz
1 grudnia, 13:28, ...:

nie jak nie wpłynie jak sie komuś nie podoba do do gułagu i nie będzie nikt protestował tak działa reżim ,i każdy reżim wie że każde protesty trzeba stanowczo kasować za wszelką cenę w zarodku żeby sie nie rozeszły dalej .jak to sie mówi "mogą mnie nie lubić ważne żeby sie bali"

A co tu się bać - co nie zrobisz i tak umrzesz.

Z
Zenon
A ojcowie nie chcą się zemścić na ludziach co wysłali ich dzieci na śmierć?
...
nie jak nie wpłynie jak sie komuś nie podoba do do gułagu i nie będzie nikt protestował tak działa reżim ,i każdy reżim wie że każde protesty trzeba stanowczo kasować za wszelką cenę w zarodku żeby sie nie rozeszły dalej .jak to sie mówi "mogą mnie nie lubić ważne żeby sie bali"
H
Hans von Schwinke
odpowiedz putina: Otworzyc ogien z cekaemow!
Wróć na i.pl Portal i.pl