Koronawirus: Wywiad USA ostrzegał o groźbie epidemii już w listopadzie ubiegłego roku. Biały Dom nie zrobił nic

Kazimierz Sikorski
Kazimierz Sikorski
BRYAN R. SMITH/AFP/East News
Być może świat wyglądałby dziś zupełnie inaczej, gdyby Biały Dom poważnie potraktował ostrzeżenia pracowników Narodowego Centrum Wywiadu Medycznego, że w rejonie chińskiego Wuhan doszło do "dziwnej i groźnej" epidemii.

1973 osoby zakażone koronawirusem zmarły ostatniej doby w Stanach Zjednoczonych. Była to najtragiczniejsza doba pandemii w USA, która, jak ostrzegają specjaliści, nie osiągnęła jeszcze szczytu. Tym samym ogólna liczba ofiar koronawirusa w USA zbliża się do 15 tysięcy, czyli mniej więcej tyle, co w Hiszpanii i nieco mniej niż we Włoszech, gdzie ofiar wirusa jest prawie 18 tysięcy.

Najbardziej tragiczna sytuacja jest w Nowym Jorku, gdzie liczba ofiar dochodzi do 4600 i przekroczyła znacznie tragiczny bilans terrorystycznych ataków 11 września 2001 r. W tej sytuacji gubernator stanu Nowy Jork Andrew Cuomo zapowiedział opuszczenie wszystkich flag w stanie do połowy masztu. Najnowsze badania wskazują też, że wirus zaczął krążyć w rejonie Nowego Jorku jeszcze w pierwszej połowie lutego, a więc na kilka tygodni przed pierwszym potwierdzonym przypadkiem zakażenia w USA, i że sprowadzili go podróżni głównie z Europy, a nie z Azji. Tak twierdzi Harm van Bakel, genetyk z Icahn School of Medicine w Mount Sinai, który jest współautorem badania oczekującego teraz na recenzję naukowców.

Osobny zespół w N.Y.U. Grossman School of Medicine doszedł do podobnych wniosków. Oba zespoły analizowały genomy z koronawirusów pobranych od nowojorczyków od połowy marca. Wniosek z tych badań wynika taki, że gdyby wdrożono agresywne badania ludzi, być może wcześniej wykryto by koronawirusa. Tymczasem Donald Trump zabronił 31 stycznia cudzoziemcom wjazdu do kraju, jeśli przebywali w Chinach przez ostatnie dwa tygodnie.

Dopiero 11 marca prezydent Donald Trump zapowiedział, że zabroni przyjazdu podróżnych z większości krajów europejskich. Wtedy już wielu nowojorczyków było zakażonych.

Lekarze zwracają tez uwagę na stosunkowo dużą liczbę zakażonych koronawirusem młodych Amerykanów. Do takich danych dotarli dziennikarze „Washington Post". Podają przykłady 30-letnich, lub nieco starszych Amerykanów, wysportowanych, nie obciążonych żadnymi chorobami, których atakuje koronawirus. Prawie 760 osób poniżej pięćdziesiątki zmarło na koronawirusa w USA od momentu wybuchu epidemii w tym kraju. I choć największe spustoszenie COVID-19 sieje wśród ludzi starszych, to jednak młodzi nie są na niego uodpornieni.

Najwięcej śmiertelnych wśród młodych doliczono się w Nowym Jorku, które stanowi w tej chwili epicentrum ognisku epidemii w USA. Tylko w miniona środę zmarło w Wielkim Jabłku sześć osób poniżej 20. roku życia, 33 osoby w wieku 20-30 lat, 118 w wieku 30-40, 265 w wieku 40-50. Naukowcy bezradnie rozkładają ręce, nie potrafią tego wyjaśnić i jedyne, co robią, to ponawiają apele o mycie rąk, pozostawaniu w domach, a jeśli już ktoś musi wyjść (bez względu na wiek), powinien zachować odpowiedni dystans od innych osób.

Być może ani Ameryka ani inne kraje nie przeżywałyby dzisiejszego dramatu, gdyby poważnie potraktowano ostrzeżenia o tym, że coś groźnego stało się w rejonie chińskiego miasta Wuhan. A o takim zagrożeniu, jak twierdzą amerykańskie media, miał ostrzegać już w listopadzie Biały Dom wywiad amerykański.

Stacja telewizyjna ABC News podała, że w listopadzie 2019 roku, a więc - na miesiąc przed tym, jak Chiny poinformowały Światową Organizacje Zdrowia o „dziwnym zapaleniu płuc" - amerykański wywiad ostrzegał Waszyngton przed chorobą. Ostrzegano konkretnie o tym, że nieznany patogen zagraża nie tylko ludności Wuhan, ale też być niebezpieczny dla żołnierzy amerykańskich stacjonujących w Azji.

Widać rządzący nie potraktowali tych gróźb poważnie, skoro jeszcze w lutym, kiedy już w Stanach Zjednoczonych wykryto pierwsze przypadki koronawirusa, prezydent Trump bagatelizował zagrożenie, przekonując, że wszystko jest pod kontrolą. Jak wygląda dziś Ameryka, każdy widzi. Jest epicentrum pandemii koronawirusa.

Pentagon zaprzecza, że tajny raport wywiadu ws. zagrożenia w chińskim Wuhan powstał. Wśród zalewu złych informacji pojawiła się iskierka nadziei. Amerykańskie Centrum ds. Kontroli i Zapobiegania Chorób (CDC) wydało nowe wytyczne, które mówi, iż pod określonymi warunkami przedstawiciele niektórych zawodów będą mogli wrócić do pracy. Dwa główne warunki to: brak objawów wirusa i konieczność zachowania odpowiedniej odległości od innych.

NASZE WYWIADY:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl