Wybory we Francji. Prof. Żurawski vel Grajewski: Zwycięstwo Le Pen byłoby pewną ulgą dla Polski

Małgorzata Puzyr
Małgorzata Puzyr
Prof. Żurawski vel Grajewski: Zwycięstwo Le Pen byłoby pewną ulgą dla Polski
Prof. Żurawski vel Grajewski: Zwycięstwo Le Pen byłoby pewną ulgą dla Polski THOMAS SAMSON/AFP/East News
- W zakresie gry międzynarodowej, zwycięstwo Le Pen byłoby pewną ulgą dla Polski w wymiarze relacji z Unią Europejską. Nie przyniosłoby jednak istotnych różnic w zakresie polityki na kierunku atlantyckim czy rosyjskim - ocenił w rozmowie z portalem polskatimes.pl politolog z Uniwersytetu Łódzkiego prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski.

Francuscy wyborcy po raz drugi ruszyli do urn wyborczych, aby ostatecznie rozstrzygnąć, kto wygra wybory prezydenckie. Lokale wyborcze będą otwarte do godz. 18.00, a w dużych miastach do 20.00. Po ich zamknięciu mają zostać ogłoszone wstępne wyniki wyborów. Według sondaży, faworytem jest urzędujący prezydent.

Co interesuje Francuzów?

O różnice między kandydatami portal polskatimes.pl zapytał prof. Przemysława Żurawskiego vel Grajewskiego. Jak zauważył politolog, Francja wybiera między polityką mainstreamową, a antymainstreamową.

- Francuska opinia publiczna głosuje w sprawie skali reform społeczno-gospodarczych, które, z uwagi na ciężką sytuację ekonomiczną i zadłużenie Francji, wymagają oszczędności i zaciskania pasa, które z kolei nie są popularne społecznie. Francuzi są także mocno zbulwersowani skalą problemów imigracyjnych, brakiem integracji społecznej imigrantów, zamachami terrorystycznymi. Na tej bazie rosło niezadowolenie społeczne - mówił prof. Żurawski vel Grajewski.

- Ugrupowanie Le Pen jest ugrupowaniem antymainstreamowym, które obiecuje radykalną zmianę kursu politycznego, przede wszystkim w zakresie suwerenności Francji w Unii Europejskiej z akcentem na kwestie imigracyjne - zaznaczył.

Stosunek do Rosji

Jak podkreślił politolog, między kandydatami na prezydenta Francji "nie ma istotniej różnicy, jeśli chodzi o stosunek do Rosji". -

- Trzeba pamiętać, że Emmanuel Macron realnie sprawuje władzę i podejmuje decyzje, a Marine Le Pen jest kandydatką, która może mówić, ale realnych decyzji politycznych nigdy nie podejmowała. W związku z czym, jej retoryka jest, jak to zwykle w opozycji, bardziej radykalna. Opozycja spotyka się z realnością, kiedy musi przejąć odpowiedzialność za państwo - zauważył.

- Retoryka Marine Le Pen, a także jej związki finansowe z Rosją są elementem, który nas Polaków interesuje mocno, ale Francuzów myślę, że nie bardzo. We Francji nie ma obaw przed Rosją. Wszyscy kandydaci, którzy brali udział w tych wyborach byli silnie prorosyjscy. W związku z tym, nie to jest osią podziału w elektoracie francuskim - dodawał.

Prof. Żurawski vel Grajewski wspomniał przy tym o wyniesieniu na orbitę satelitów francuskich przez rosyjskie rakiety nośne dwa dni przed inwazją Rosji na Ukrainę. - Współpraca z Rosją trwała do ostatniego momentu i odpowiadał za nią Macron, a nie Le Pen. Natomiast Macron potępił to, co się dzieje na Ukrainie, nazwał zbrodnie rosyjskie ludobójstwem, a Le Pen - nie. Jak widać, jest tu pewna różnica retoryczna, ale obawiam się, że nie merytoryczna - ocenił.

- Spór wyborczy we Francji nie toczy się wokół polityki wobec Rosji, a kwestii ekonomicznych, społecznych, imigracyjnych, europejskich - stwierdził.

Co różni kandydatów?

Jak zauważył prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski, najistotniejszą różnicą pomiędzy kandydatami jest ich stosunek do integracji w ramach Unii Europejskiej.

- I Le Pen, i Macron chcą redukcji znaczenia Stanów Zjednoczonych i NATO. Francja, tak czy inaczej, będzie miała priorytety południowe, środkowo-afrykańskie, a nie wschodnioeuropejskie. To, co w rzeczywistości rozstrzyga o różnicy między Macronem a Le Pen, to nie ich stosunek do Rosji, ale ich podejście do natury procesu integracji w Unii Europejskiej - podkreślił politolog.

- Le Pen będzie za programem suwernistycznym, czyli przeciwna przekazywaniu suwerenności francuskiej instytucjom europejskim i w tym wymiarze może być sprzymierzeńcem Polski, Węgier, Słowenii czy Czech, które obecnie idą w tym samym kierunku. Natomiast będzie prowadziła z polskiego punktu widzenia politykę niekorzystną na kierunku rosyjskim - wyjaśniał.

Kto byłby lepszy z punktu widzenia Polski?

Politolog odpowiedział również na pytanie, czy któryś z kandydatów byłby korzystniejszy z punktu widzenia Polski.

- Moim zdaniem korzystniejsze dla Polski byłoby zwycięstwo Marine Le Pen, dlatego, że wtedy nacisk mainstreamu Unii Europejskiej na Polskę by zelżał. Natomiast nie byłoby to istotną różnicą w zakresie polityki Francji wobec Rosji, różnica byłaby retoryczna, a nie praktyczna - ocenił. - Nie byłoby też różnicy praktycznej, bo retoryczna może tak, w kwestiach atlantyckich - dodał.

- To, co dla nas jest istotne, bo nas nie interesują kwestie polityki socjalnej we Francji, czy jej zadłużenie, tylko gra międzynarodowa - w zakresie gry międzynarodowej zwycięstwo Le Pen byłoby pewną ulgą dla Polski w wymiarze relacji z Unią Europejską - dodał.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl