Wniosek o zmianę klasyfikacji czynu po wypadku na A1. Adwokat rodziny ofiar chce, by sprawca odpowiedział za zabójstwo

OPRAC.:
Damian Kelman
Damian Kelman
Wideo
od 16 lat
Pełnomocnik rodziny ofiar wypadku na A1 złożył wniosek o zmianę kwalifikacji czynu na zabójstwo. W jego ocenie "sprawca zrobił sobie tor wyścigowy z autostrady". Sławomir Majtczak jest winny śmierci trzyosobowej rodziny.

Wniosek o zmianę kwalifikacji czynu po wypadku na A1

Mecenas Łukasz Kowalski potwierdził złożenie wniosku o zmianę kwalifikacji czynu poszukiwanego listem gończym Sławomira Majtczaka. Mężczyzna odpowiada za tragiczny wypadek na A1.

"Jako pełnomocnik rodziny ofiar wypadku złożyłem do Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim wniosek o zmianę kwalifikacji czynu na zabójstwo" - powiedział we wtorek PAP adwokat bliskich rodziny z Myszkowa, która zginęła w wypadku na A1.

Dodał, że "wniosek to tylko sugestia. Postępowanie prowadzi prokuratura, ona jest niezależna".

"Po analizie akt i podzieleniu się swoimi wątpliwościami z rodziną zasugerowałem, że być może mamy do czynienia z zabójstwem w zamiarze ewentualnym. I pismo o zmianę kwalifikacji czynu sprawcy wypadku na zabójstwo z zamiarem ewentualnym zostało wysłane rano pocztą do piotrkowskiej prokuratury. Oczywiście prokuratura dostała już wniosek także w wersji elektronicznej " - zaznaczył.

Adwokat rodziny ofiar podkreślił wyjątkowy charakter wypadku.

"Sugerujemy, aby prokuratura rozważyła pewne wątki, zabezpieczając pod tym kątem dowody. Dla mnie, jeżeli ktoś jedzie 253 kilometry na godzinę to jest zabójcą, bo zrobił sobie tor wyścigowy z autostrady" - podsumował mecenas Łukasz Kowalski.

Tragiczny wypadek na A1 - chronologia zdarzeń

W sobotę 16 września br. po godz. 19 na autostradzie A1 w Sierosławiu (pow. piotrkowski, woj. łódzkie) w tragicznym pożarze auta zginęła trzyosobowa rodzina, rodzice oraz ich 5-letni syn.

Bezpośrednio po wypadku strażacy przekazali, że "doszło do zderzenia dwóch samochodów osobowych. W jednym z pojazdów wybuchł pożar - zginęły w nim trzy osoby, najprawdopodobniej mężczyzna, kobieta i dziecko" - poinformował w sobotę 16 września rzecznik KW PSP w Łodzi mł. bryg. Jędrzej Pawlak.

18 września piotrkowska policja wydała komunikat.

"Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierujący pojazdem kia na chwilę obecną z niewyjaśnionych przyczyn uderzył w bariery energochłonne, następnie auto zapaliło się. W wyniku tego wypadku śmierć poniosły trzy osoby podróżujące tym pojazdem" - napisano w notatce policyjnej przesłanej wówczas mediom.

24 września, w stanowisku piotrkowskiej policji w związku z wypadkiem napisano, że w wypadku "brały udział kia i bmw".

"Policjanci zabezpieczyli szereg śladów, przesłuchali świadków. Dotarliśmy również do szeregu nagrań z kamer, które mamy nadzieję pozwolą wyjaśnić, co było przyczyną tej ogromnej tragedii. Przedmiotem tego śledztwa jest również wyjaśnienie, czy zachowanie kierującego bmw miało bezpośredni wpływ na zaistnienie przedmiotowego zdarzenia" - napisano w stanowisku policji z 24 września.

Na twitterowym (obecnie X) profilu "bandyci drogowi" umieszczono zapis z kamery auta jadącego A1 w przeciwnym kierunku, gdzie widać moment wypadku i wybuch pożaru. Do filmu dołączony jest opis: "Rodzina Patryka, Martyny oraz 5-letniego Oliwiera poszukuje prawdy. Może ktoś jechał 16 września autostradą A1, około godziny 19 i zwrócił uwagę na zachowanie kierowcy bmw" - napisano na profilu.

I dalej: "Jedyny świadek zdarzenia potwierdza, że chwilę przed wypadkiem zwróciła jego uwagę ogromna prędkość kierowcy bmw, mimo że takich rzeczy normalnie się nie dostrzega, gdy ktoś jedzie po przeciwnej stronie. Widział błyskanie długimi światłami oraz włączony kierunkowskaz w Kii" - można przeczytać na profilu "bandyci drogowi".

We wtorek 26 września Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim opublikowała informację w sprawie tragicznego wypadku na A1.

"W związku z dużym zainteresowaniem opinii publicznej przebiegiem wypadku na autostradzie A1, w którym zginęły trzy osoby, w tym małe dziecko, Prokuratura Okręgowa informuje, że w tej sprawie trwają intensywne czynności dowodowe i przesłuchania świadków" - podano.

Napisano również, iż "tuż po zdarzeniu z udziałem prokuratora i biegłego dokonano oględzin miejsca wypadku, zwłok oraz obu uczestniczących w wypadku samochodów marki BMW i KIA. Przesłuchano w charakterze świadków osoby, które podjęły próbę udzielenia pomocy ofiarom, a także osoby, które utrwaliły moment tragedii na kamerach we własnych pojazdach. Przeprowadzono również badanie trzeźwości i test na obecność substancji odurzających u kierującego bmw z wynikiem negatywnym".

"Pojazdy uczestniczące w zdarzeniu zostały zabezpieczone do dalszych badań - kluczowe w sprawie będzie uzyskanie danych elektronicznych z ich komputerów pokładowych. Cały zgromadzony w tej sprawie materiał dowodowy zostanie w najbliższych dniach przekazany biegłym w celu wydania opinii co do przebiegu zdarzenia" - podała prokuratura.

"Ponadto, odnosząc do pojawiających się w mediach informacji dotyczących rzekomego pokrewieństwa funkcjonariusza, który przybył na miejsce wypadku z kierowcą bmw, Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim informuje, że doniesienia te zostały zweryfikowane jako nieprawdziwe" - napisano w treści prokuratorskiej informacji.

W sobotę 30 września na stronie łódzkiej policji umieszczono komunikat KGP:

"Z uwagi na liczne komentarze jeszcze raz podkreślamy, że w sprawie wypadku na A1 prowadzone jest obecnie śledztwo przez Prokuraturę Okręgową w Piotrkowie Trybunalskim. Pragniemy podkreślić, że wbrew fałszywym informacjom, które krążą w internecie kierowcą bmw nie był funkcjonariusz Policji ani syn funkcjonariusza jakiejkolwiek służby. Nie był to również polityk czy inna osoba zajmująca stanowisko publiczne. Działamy w sposób transparentny. Dla Policji oraz organów ścigania nie ma znaczenia status społeczny, zajmowane stanowisko czy wykonywany zawód uczestników opisywanego zdarzenia drogowego. Apelujemy o nierozprzestrzenianie plotek i niesprawdzonych informacji" - napisano w oświadczeniu policji.

Sebastian Majtczak ścigany listem gończym

Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro wydał polecenie o wysłaniu listu gończego za kierowcą bmw, który uczestniczył w wypadku.

Sebastian Majtczak jest podejrzany o spowodowanie wypadku na autostradzie A1 a prokuratura opublikowała na swojej stronie jego wizerunek.

lena

Źródło:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 12

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

r
refleksja
Najpierw go złapcie. Teoretycznie to mu możecie dać nawet potrójne dożywocie, a on dalej będzie na wolności.
P
POLAK
Jakie zarzuty dla pasażerów BMW oni są tak samo winni jak kierowca coś cicho o pasażerach
E
Ehh
3 października, 17:39, antyPiS:

To może być ciekawe, bo jak dotychczas to nikomu się nie udało. W 2014r w Kamieniu Pomorskim kierujący bmw, będący pod wpływem narkotyków i alkoholu Mateusz Sokołowski w idącej chodnikiem grupie osób rozpoznał znienawidzonego policjanta i uderzył w nich. Zginęło 6 osób. Jako, że jedyny świadek czyli jego dziunia (córcia kamieńskiego prominenta) zeznania zmieniała częściej niż majtki więc nie dało się postawić zabójstwa tylko spowodowanie wypadku. Najpierw dostał 12 lat a później 15. Przypisać zabójstwa nie dało się. Mimo, że wszyscy wiedzieli, o co chodzi. Wiedzieć a udowodnić to różne sprawy. Ciekawe, czy uda się gościa sprowadzić do Polski. Ciekawostką wypadku w Kamieniu jest, że policjanci na prośbę panienki pozwolili jej prze ok minutę porozmawiać bez świadków. Czasu dość, aby uzgodnić zeznania i obiecać sobie, co trzeba. Nieostrożność policji? Brak profesjonalizmu?

Cóż Policja może?Co najwyżej być narzędziem.

a
antyPiS
To może być ciekawe, bo jak dotychczas to nikomu się nie udało. W 2014r w Kamieniu Pomorskim kierujący bmw, będący pod wpływem narkotyków i alkoholu Mateusz Sokołowski w idącej chodnikiem grupie osób rozpoznał znienawidzonego policjanta i uderzył w nich. Zginęło 6 osób. Jako, że jedyny świadek czyli jego dziunia (córcia kamieńskiego prominenta) zeznania zmieniała częściej niż majtki więc nie dało się postawić zabójstwa tylko spowodowanie wypadku. Najpierw dostał 12 lat a później 15. Przypisać zabójstwa nie dało się. Mimo, że wszyscy wiedzieli, o co chodzi. Wiedzieć a udowodnić to różne sprawy. Ciekawe, czy uda się gościa sprowadzić do Polski. Ciekawostką wypadku w Kamieniu jest, że policjanci na prośbę panienki pozwolili jej prze ok minutę porozmawiać bez świadków. Czasu dość, aby uzgodnić zeznania i obiecać sobie, co trzeba. Nieostrożność policji? Brak profesjonalizmu?
j
jeronimo
Tylko KS...to bandyta...bogaty...
l
lion!
3 października, 14:00, o.rydzyk:

Glupi polaczek o inteligencji wiewiorki- dac mu 25 lat oraz 25 x Gume na goly zad!

analfabeto... urodzony w niemczech oni mają w genach zabijanie ludzi tak uważam

l
leśniczy
3 października, 14:00, o.rydzyk:

Glupi polaczek o inteligencji wiewiorki- dac mu 25 lat oraz 25 x Gume na goly zad!

Nie obrażaj wiewiórek. To bardzo inteligentne stworzonka.

E
Ehh
E tam .U bandziorkow za oceanem to by pewnie nawet sobie tylka jednostka nie zawracali ,bo ile nawet z bogatej jednostki można zedrzec ,tam to by poszli tropem...dlaczego samochód Ofiar sie zapalił a koncern coś produkujący to już wymierne $$$.
P
Paweł
3 października, 14:25, Absurdy PiSdolandu:

Okazuje się że w kraju tzw "Prawa i Sprawiedliwości" można sobie spokojnie zabić na autostradzie 3 osoby, uciec jakimś cudem z miejsca wypadku, następnie tej samej nocy uciec z kraju, wyprowadzić pieniądze za granicę, a nawet mieć wuja w policji który to wszystko będzie w międzyczasie tuszował...

Ale w sumie po tym jak Komendant Główny PiSpolicji przewiózł przez granice państwa Polskiego granatnik z rakietą w środku i później ją odpalił u siebie w gabinecie rzekomo myśląc że to głośnik na bluetooth nic mnie już nie zdziwi.

Jeszcze lepiej. Pomogłem po wypadku gościowi , wezwałem karetkę opatrzyłem rany. Nie miałem nic wspólnego z wypadkiem. Kiedy policjant zapytał co się stało żona gościa pokazała na mnie i powiedziała że im wyjechałem sąd na wniosek pary przybił i zapłaciłem 3000 i oczywiście zwrot z PZU. Ki. Był Pan, działaczem PO. Właścicielem firmy usługowej, z której usług korzystają policjanci. Patole są wszędzie.

I
Irena
Nic z tego nie bedzie .zwykly obywatel nie wezmie lub nie wyda paragonu na kg ziemniakow i zostanie uruchomiona cała aparatura przeciw obywatelowi .a tu nic !!! Niechce sie ujawnic zmusic rodzine finansowo skarbowo cały majatek zablokowac !!! Albo sie uda albo nie ???? Ale cały system zawiódł ??!;;;;;!!!!!! rodzine
P
Polak drugiego sortu
Niebawem postępowanie zostanie umorzone , bo nieudacznik zero ogłosi, że na Cyprze znaleziono truchło bandyty, które zostało skremowane.
o
o.rydzyk
Glupi polaczek o inteligencji wiewiorki- dac mu 25 lat oraz 25 x Gume na goly zad!
Wróć na i.pl Portal i.pl