Władze Gdańska wspierają migrantów „na zielono”, a radni PiS piszą do prezydent miasta

- Gdańsk wspólnie z innymi miastami zaangażował się w akcję „Matki na granicę. Miejsce dzieci nie jest w lesie!”. W ramach solidarności z migrantami i uchodźcami znajdującymi się na polsko-białoruskiej granicy w sobotę, 6 listopada wieczorem na zielono podświetlone zostały wybrane miejskie obiekty. Kolor zielony nawiązuje do akcji burmistrza i mieszkańców podlaskiego Michałowa, którzy zapalali zielone światła w swoich domach, chcąc w ten sposób poinformować uchodźców, że mogą u nich liczyć na pomoc humanitarną - podają władze miasta.

Na zielono podświetlony został także sopocki magistrat. Zarówno władze Gdańska, jak i Sopotu deklarują pomoc dla imigrantów, którzy chcą nielegalnie przekroczyć polską granicę. W ubiegłym tygodniu 1 Europejskim Centrum Solidarności odbyła się inauguracja kampanii społecznej Grupy Granica „Bądź dla innych”, z udziałem władz Gdańska. Zdaniem Moniki Chabior, zastępczyni prezydent Gdańska ds. rozwoju społecznego i równego traktowania, mieszkańcy miejscowości przygranicznych zastanawiają się, co mają robić, jak zachować się etycznie i komu mogą ufać i komu pomagać. - My stoimy po stronie humanitaryzmu i domagamy się od polskich władz respektowania prawa międzynarodowego i działań dyplomatycznych - podkreśliła wiceprezydent Gdańska.

W podobnym tonie wypowiedziała się Aleksandra Dulkiewicz: - Gdańsk jako miasto solidarności, chce nieść pomoc w każdym wymiarze.

Jak informuje Patryk Rosiński z Urzędu Miejskiej w Gdańsku, Grupa Granica to koalicja organizacji pozarządowych i aktywistów pomagających „uchodźcom, którzy zostali uwięzieni na pograniczu”. Poza organizacją kampanii społecznej prowadzą także stronę internetową, która w jednym miejscu gromadzi wszystkie możliwe sposoby pomocy. Jest ona regularnie aktualizowana o kolejne zbiórki, petycje czy protesty.

Szybko pojawiły się opinie, że Gdańsk nie tyle chce pomagać migrantom, co tradycyjnie lansuje się, krytykując działania rządu. Prezydent Gdańska krytykuje go zresztą przy każdej okazji. Nie dziwi więc reakcja radnych PiS, którzy w tej sprawie wystosowali interpelację do władz miasta.

"Od wielu tygodni prowadzone są przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej działania, które mają znamiona wojny hybrydowej. Służby podległe białoruskiemu dyktatorowi Aleksandrowi Łukaszence w ramach operacji „Śluza” przerzuciły nad granicę polsko-białoruską tysiące migrantów z różnych części świata. Każdego dnia Straż Graniczna informuje o kolejnych próbach nielegalnego przekraczania polskiej granicy, niszczenia płotów i umocnień nadgranicznych oraz urządzeń stanowiących polską własność. Białoruskie służby zachowują się prowokacyjnie, a wielu nielegalnych imigrantów dopuszcza się aktów wandalizmu i zwykłego chuligaństwa - piszą radni PiS i dodają: - Ze zdumieniem i niepokojem przyjmujemy Pani, jako Prezydenta Miasta Gdańska, zaangażowanie w wątpliwe inicjatywy, których rzeczywiste intencje są przedmiotem przynajmniej kontrowersji. Dziwi nas ono tym bardziej w sytuacji, w której w Gdańsku istnieje wciąż szereg palących, niezwykle ważnych dla mieszkańców tematów, które często od lat nie mogą zostać domknięte. Jako radni wielokrotnie interweniowaliśmy w sprawach związanych m.in. z gospodarką mieszkaniową w mieście, czy też w obronie oraz uzyskiwaniu nowych terenów zielonych. Często słyszymy od mieszkańców Gdańska, że Pani o tych podstawowych potrzebach gdańszczan po prostu zapomina.

Radni pytają m.in. prezydent Dulkiewicz, ile kosztuje gdańskich podatników uczestnictwo Miasta Gdańska w kampanii „Grupy Granica” oraz czy władze miasta przeprowadziły weryfikację „Grupy Granica” pod względem formalnym oraz merytorycznym przed wsparciem jej ze środków miasta.