Władysław Kosiniak-Kamysz: Jeśli rząd chce dialogu, to jesteśmy życzliwie otwarci i mówimy "sprawdzam"

W czwartek sąd wydał wyrok w sprawie pozwu, jaki złożyła Grażyna Wolszczak, wobec skarbu państwa. Sąd nakazał, by skarb państwa wypłacił pięć tysięcy złotych zadośćuczynienia na rzecz stowarzyszenia Unicorn za straty, poniesione przez aktorkę, z powodu braku reakcji na problem smogu w Polsce. Należy spodziewać się fali kolejnych tego typu pozwów?
Mieliśmy od dawna do czynienia z bagatelizowaniem tego problemu, wyrażonym przez ministra zdrowia Radziwiła, mówiącego, że to jest problem teoretyczny. Jeżeli dla ministra zdrowia 40 tysięcy zgonów co roku, spowodowanych zanieczyszczeniem środowiska jest problemem teoretycznym, to kończy się to takim wyrokiem. On jest symboliczny w swoim wymiarze. To nie chodzi o kwotę dla budżetu państwa, chodzi o precedens, chodzi o to, że jakość życia i jakość powietrza jest też prawem obywatelskim, prawem człowieka, prawem Polaków do dobrego życia, do czystego środowiska. W poczuciu sądu, rząd nie zrobił wszystkiego, co możliwe. Więcej zrobili samorządowcy. W Małopolsce, wbrew różnym środowiskom, podjęliśmy walkę ze smogiem. Czasem byliśmy za to obrażani, ale nie ma innego wyjścia. To będzie jeden z naszych głównych postulatów wyborczych, oprócz emerytury bez podatku - czysta i tania energia, czyli zielona strona mocy, a przez to walka ze smogiem.

Czytaj też: MSZ nie odwoła polskiego konsula z Norwegii. Będzie spór dyplomatyczny?

Ale wyrok dotyczył zanieczyszczenia w Polsce na przestrzeni ostatnich 10 lat, czyli też czasu, kiedy rządziła koalicja PO-PSL.
Nie mam poczucia, że na poziomie rządowym również poprzednie rządy zrobiły wszystko, co możliwe. Na pewno samorządowcy odrobili tę lekcję lepiej.

PSL od dawna jest chyba najbardziej otwartą partią opozycyjną, jeśli chodzi o dialog z rządem. Przyjmujecie propozycje spotkań, jesteście otwarci, jak choćby na kwestię piątkowego spotkania, jakie zaproponował wszystkim partiom premier Mateusz Morawiecki.
To nie jest strategia bezgranicznej ufności wobec rządzących, bo mamy przykłady, że tak nie można robić. Jest to strategia życzliwej otwartości i mówienia "sprawdzam". My mówimy, że to dobrze, że premier Morawiecki pisze pismo i chce rozmawiać, że proponuje jakiś dialog w parlamencie o ustawie. Może uda się wypracować konsensus, ale to nie może być dialog pozorowany, to nie może być robione pod media i pod publikę. To nie może być tak, że my w tym samym czasie wnosimy projekt informacji rządu na temat śledztwa prowadzonego w sprawie śp. Pawła Adamowicza i to zostanie zupełnie odłożone na półkę. Chcemy zmian w telewizji polskiej, a o tym w ogóle nie będzie dyskusji. Jeżeli stanowisko rządu jest prawdziwe, to na te nasze postulaty też będzie odpowiedź. Jak z naszej strony jest życzliwość, to powinna też być życzliwość z tamtej strony. Wtedy to będzie prawdziwe. Nie "sprawdzimy" tego nie próbując.

Nie przyłączyliście się również do Platformy Obywatelskiej, która ogłosiła bojkot TVP. Politycy tej formacji nie będą gośćmi telewizji publicznej.
Nam chodzi o prawdę. Nie zgadzamy się z TVP, nie zgadzamy się z tą nienawiścią, tym rynsztokiem obłudy i kłamstwa, który się wylewa każdego dnia z telewizji polskiej, już niepublicznej. Ci, którzy tę telewizję oglądają, a to nie są tylko wyborcy PiS-u, są przyzwyczajeni do "Wiadomości", jako programu informacyjnego od lat. Jeśli nas tam nie będzie, to nie będzie prostowania kłamstwa, manipulacji na żywo. Wtedy to będzie tylko jednostronny przekaz partii rządzącej, a to jest jeszcze gorsze, niż to, co się dzieje teraz.