Warszawski urzędnik oskarżony o posiadanie i rozpowszechnianie treści pornograficznych z udziałem małoletnich. Ruszył proces

OPRAC.:
Marcin Koziestański
Marcin Koziestański
Wideo
od 16 lat
W środę w Sądzie Rejonowym dla Warszawy Pragi-Południe ruszył proces byłego warszawskiego urzędnika oskarżonego o posiadanie i rozpowszechnianie treści pornograficznych z udziałem małoletnich. 39-latkowi grozi od 2 do 12 lat więzienia.

W marcu tego roku funkcjonariusze policji zatrzymali w Warszawie 39-latka podejrzanego o posiadanie i rozpowszechnianie treści pornograficznych z udziałem małoletnich. Okazał się nim warszawski urzędnik, który pracował w Urzędzie Dzielnicy Praga-Północ i zajmował się obsługą rady dzielnicy.

"Zatrzymanie i przedstawienie zarzutu poprzedzone było żmudną pracą funkcjonariuszy Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości, którzy, monitorując internet, ujawnili użytkownika rozpowszechniającego treści o charakterze pedofilskim. Abonentem ustalonego adresu IP okazał się Stanisław S., mieszkaniec Warszawy" - informowała wówczas Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga.

Mężczyzna został tymczasowo aresztowany, ale już opuścił areszt.

Ruszył proces urzędnika

Do Sądu Rejonowego dla Warszawy Pragi-Południe trafił akt oskarżenia w tej sprawie, a w środę ruszył proces urzędnika. Obecny na sali rozpraw Stanisław S. nie przyznał się do winy. Składał jednak wyjaśnienia i odpowiadał na pytania prokuratury, swojego pełnomocnika i sądu.

W ich trakcie podkreślał, że jego zamiarem nie było to, o co został oskarżony. "Nie zdawałem sobie sprawy z tego, jak działa ten program (program torrentowy-red.). Ta cała sytuacja się na mnie odbiła. Byłem aresztowany, straciłem pracę i podupadłem na zdrowiu" - mówił podczas rozprawy.

Zapewniał, że nigdy nie miał pociągu do osób małoletnich oraz, że nie był świadom, że cokolwiek rozpowszechnia. Stwierdził, że treści, o które został oskarżony, a które nieświadomie były przez niego pobierane, usuwał do kosza. Przyznał też, że od około pięciu lat korzysta z programów torrentowych, ściągając z nich m.in filmy, muzykę itd.

Były urzędnik podkreślił, również, że "nie wydaje mu się, aby istniały bezpieczne strony, z których można pobrać torrenty i byłyby zweryfikowane". Sędzia następny termin rozprawy wyznaczyła na 12 stycznia 2024 roku. W jej trakcie zostaną przesłuchani świadkowie. 39-latkowi grozi od 2 do 12 lat więzienia.

lena

Źródło:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 4

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

m
mjr.pierdzialkowski
szofer kaczana- to ten "urzednik" albo inna pisowska kanalia.
D
Donek
Przyjaciel Rafałka niemożliwe
A
Antypis
POmówienie POlityczne
J
Jan
czy to aby nie anty semi tyzm
Wróć na i.pl Portal i.pl