Tysiące szkodników na jednej sośnie. Jeśli nie uda się opanować inwazji, polskim lasom grozi zagłada!
Tysiące zaatakowanych przez maleńkie chrząszcze drzew zostanie wycięte nad zalewem Lubianka w Starachowicach. Leśnicy ruszają do obrony lasów. Grozi im katastrofa.
W poniedziałek informowaliśmy o planach wycięcia trzech hektarów lasu nad zalewem Lubianka w Starachowicach. W najbliższym czasie tysiące drzew zostanie ścięte. Przyczyną jest opanowanie ich przez groźnego szkodnika, kornika ostrozębnego. We wtorek Nadleśnictwo Skarżysko, które zarządza tym terenem, zorganizowało konferencję prasową. Wzięli w niej udział między innymi nadleśniczy Zbigniew Dąbrowski i doktor Marek Kamola, specjalista ochrony lasów.
ZOBACZ WIĘCEJ NA KOLEJNYCH SLAJDACH>>>
- Ten las miał przeznaczenie rekreacyjne, nie miał zostać wycięty. Niestety, mamy tu do czynienia z gradacją, czyli masowym pojawieniem się korników ostrozębnych. To pierwsza taka sytuacja na naszym terenie. Przykro nam, ale wycinka to jedyne rozwiązanie, by ocalić znacznie większe połacie lasu - wyjaśniał Zbigniew Dąbrowski.
Znad Lubianki pozyskane będzie 600 metrów sześciennych drewna. To znaczy, że ściętych zostanie kilka tysięcy drzew, głównie około 80 - letnich sosen. Pierwsze już usunięto. Główne prace wykona specjalna maszyna - harwester. Zajmie to około dwóch tygodni. Wprzyszłym roku w tym samym miejscu zostaną posadzone młode drzewa.
Leśnicy pokazali, ile korników żyje w sosnach wyglądających na zdrowe. Tuż pod korą aż roiło się od larw i dorosłych owadów. Szacuje się, że na jednej sośnie żeruje kilka tysięcy korników ostrozębnych.