Szeryf i jego sekrety. Krótka historia amerykańskich stróżów prawa

Mariusz Grabowski
Mariusz Grabowski
Matthew Macfadyen jako szeryf w filmie Ridleya Scotta (2010 r.).
Matthew Macfadyen jako szeryf w filmie Ridleya Scotta (2010 r.). FOT. CC
Wszystkim, którzy postać szeryfa utożsamiają z twardzielem w kapeluszu, uganiającym się po prerii za rewolwerowcami lub Indianami, trzeba przypomnieć, że instytucja szeryfa wywodzi się jeszcze ze średniowiecznej Anglii. Był to wówczas urzędnik królewski, mający w swoim hrabstwie kompetencje w zakresie - szeroko pojętego - „sprawowania porządku”.

Władza i pieniądze

Angielski szeryf nie miał srebrnej sześcioramiennej gwiazdy, miał za to - od czasów podboju Anglii przez Wilhelma Zdobywcę - prawo aresztu i karania. Z czasem prerogatywy szeryfa przejęli wicehrabiowie, choć jeszcze długo szeryf był tym od czarnej roboty, zaś wicehrabia kojarzył się bardziej z polityką. Ostatecznie tytuł wicehrabiego stał się dziedzicznym tytułem parostwa, a szeryfowie wywędrowali za ocean.

Niektórzy historycy twierdzą, że średniowieczni szeryfowie mieli o wiele większą władzę, niż się powszechnie sądzi, i jako „komornicy powiatowi” zajmowali się też poborem pieniędzy. Świadczyłoby to o ich niezwyklej pozycji w strukturze państwa.

Apetyt na koronę

Ślady tego znajdujemy w popkulturze, która przyzwyczaiła nas do tego, że szeryf to raczej rodzaj pre-policjanta, ale czasem nawet jej uda się przemycić coś interesującego. Oto najsławniejszym szeryfem w dziejach jest oczywiście ten z Nottingham, który za czasów Ryszarda Lwie Serce bezskutecznie próbuje złowić Robin Hooda w przepastnych lasach Sherwood.

Być może Hood jest odeń sprytniejszy, ale i szeryf ma swoje tajemnice. W filmowej adaptacji legendy z 1991 r.: „Robin Hood: Prince of Thieves”, autorzy dodali szeryfowi znacznie więcej władzy niż dotąd. W filmie uchodzi niemal za reprezentanta króla w dużej części północnej Anglii, a w pewnym momencie niemal decyduje się na przejęcie tronu.

A może by inaczej?

To dowodziłoby, że szeryf był w owych czasach naprawdę „kimś”. Ale zwykle szeryfa - wroga Robin Hooda - pokazuje się jako tępawego siepacza. To zrozumiałe, choć nudne. Ponoć gdy Ridley Scott kręcił w 2010 r. swojego „Robin Hooda”, chciał odwrócić role: szeryf miał być przystojnym i dowcipnym sybarytą, który wodzi za nos głupawego dzikusa z lasu. Nie zgodzili się na to producenci, co jest dowodem na to, że Anglia jest niereformowalna.

od 7 lat
Wideo

Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl