Szczepienia w szkołach na Śląsku. "Na 200 uczniów mamy dziesięcioro chętnych". Zainteresowanie akcją jest niewielkie

Monika Chruścińska-Dragan
Monika Chruścińska-Dragan
Rodzice otrzymali do wypełnienia deklaracje ewentualnego przyłączenia do akcji szczepień w szkołach. Niewiele z nich jednak wróciło z powrotem do wychowawców.
Rodzice otrzymali do wypełnienia deklaracje ewentualnego przyłączenia do akcji szczepień w szkołach. Niewiele z nich jednak wróciło z powrotem do wychowawców. Tomasz Hołod / Polska Press
Szczepienia w szkołach w woj. śląskim nie cieszą się powodzeniem. W większości placówek termin na złożenie deklaracji przystąpienia do akcji upłynął 10 września. Na jedną szkołę najczęściej wypada po kilkoro zapisanych uczniów. W efekcie nie wszędzie powstaną szkolne punkty szczepień. Zamiast tego nauczyciele zaprowadzą podopiecznych do pobliskich przychodni. Zdaniem wielu akcja szczepienia w szkołach jest spóźniona.

Od ponad tygodnia w szkołach w całej Polsce trwa akcja informacyjna na temat szczepień przeciw COVID-19. Do dyrekcji placówek jeszcze przed 1 września trafiły specjalne pakiety – filmy, scenariusze lekcji oraz dodatkowe materiały edukacyjne, które miały pomóc nauczycielom w zorganizowaniu tygodnia informacyjnego w placówkach – lekcji z uczniami oraz spotkań informacyjnych z rodzicami poświęconych tematyce szczepień przeciw COVID-19.

Rodzice otrzymali do wypełnienia deklaracje ewentualnego przyłączenia do akcji szczepień w szkołach. Niewiele z nich jednak wróciło z powrotem do wychowawców.

Zainteresowanie akcją jest niewielkie

W IV LO w Rybniku rodzice zgłosili do szczepień zaledwie czworo podopiecznych. Na całą szkołę. Jak opowiada nam dyrektorka Małgorzata Wróbel, kampania informacyjna, została przeprowadzona zgodnie z zaleceniami ministerstwa.

– Poinformowaliśmy wszystkich rodziców o możliwości zaszczepienia. Wszyscy otrzymali deklaracje. Oczywiście jest grupa uczniów już zaszczepionych, ale nie wiem jaki to procent – przyznaje Wróbel.

Dyrektorka szczepienia uczniów umówiła na najbliższą środę, 15 września. Odbędzie się w pobliskiej przychodni, która prowadzi punkt szczepień.

W Szkole Podstawowej nr 11 w Katowicach do piątku rana na biurko dyrektora wpłynęło zaledwie pięć deklaracji. Dyrektor placówki, dr Tomasz Huk, chciałby, aby do szkoły przyjechał szczepionkobus, a rodzice dzieci byli obecni przy iniekcji. W Szkole Podstawowej nr 2 w Czeladzi na 200 uczniów, którzy mogliby się zaszczepić, rodzice zgłosili 10. – Czekam jeszcze na deklaracje z jednej klasy. Jeśli jednak liczba chętnych się zwiększy, to raczej nie więcej niż o trzy osoby. Przy tak niewielkim zainteresowaniu nie widzę sensu organizować punktu w szkole. Skorzystamy z punktu szczepień, który prowadzi przychodnia – mówi nam Marta Świderek, dyrektorka czeladzkiej "dwójki".

Jak podkreśla, nie oznacza to, że rodzice nie chcą zabezpieczyć dzieci przed zakażeniem. Spora część uczniów zaszczepiła się bez pomocy szkoły. – Oczywiście są też osoby, które nie są zainteresowane szczepieniami. Nie pytamy ich o powody, bo i nie mamy prawa o to pytać – zaznacza Świderek.

W bytomskich szkołach zebrania z rodzicami jeszcze trwają, cały czas zbierane są też deklaracje opiekunów prawnych uczniów. Wydział Edukacji Urzędu Miejskiego w Bytomiu przygotował ankietę do dyrektorów szkół z prośbą o jej wypełnienie do 17 września. Wtedy urzędnicy będą w stanie odpowiedzieć, jak duże jest zainteresowanie szczepieniami uczniów w mieście. Z przeprowadzonych rozmów z dyrektorami wynika jednak, że i tu chętnych nie ma za wielu.

Szczepienia w szkołach są spóźnione

Zdaniem Przemysława Fabjańskiego, dyrektora Uniwersyteckiego I LO w Chorzowie, akcję szczepień w szkołach należało przeprowadzić przed wakacjami.

– Jako szkoła zorganizowaliśmy punkt szczepień już w czerwcu. Zainteresowani uczniowie zaszczepili się. Łącznie było to kilkanaście osób. Już wtedy większość uczniów naszego liceum była po pierwszej iniekcji – opowiada. – Bystrość młodej polskiej inteligencji wyprzedziła działania urzędników administracji państwowej – dodaje.

W minionym tygodniu na szczepienie w I LO w Chorzowie zapisało się kolejnych pięcioro chętnych, dwoje rodziców i troje uczniów. Preparat przyjęli już w miniony piątek w punkcie przy Zespole Szpitali Miejskich w Chorzowie. Dlatego Fabjański podkreśla, że mimo wszystko, cieszy się, że rząd zdecydował się na programu szczepień w szkołach. – Lepiej późno niż wcale – zaznacza.

Eksperci zwracają jednak uwagę, że szczepienia przeciw COVID w szkołach są spóźnione. Odstęp między podaniem pierwszej i drugiej dawki preparatu Pfizera, który jako jedyny podawany jest dzieciom od 12. roku życia, powinien wynieść trzy tygodnie. Pełną odporność buduje się przez kolejne dwa tygodnie. – Ci, którzy teraz się szczepią, mogą mieć problem z osiągnięciem pełnej odporności przed czwartą falą – mówił w rozmowie z TVN24 dr Paweł Grzesiowski, lekarz pediatra i ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. walki z COVID-19.

Musisz to wiedzieć

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 8

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

D
Dingo8
13 września, 15:46, Zbigniew Rusek:

Wina głupich rodziców, którzy nie zgadzają się. Swoją droga, uważam, że chociaż od 16. roku życia NIE powinna być wymagana zgoda rodziców na szczepienie a logicznie byłoby, gdyby nie była wymagana od 13. roku życia. Czas na poważne ograniczenie władzy rodzicielskiej!!! W ogóle to nieraz dochodzi do takich absurdów, że lekarz często ma związane ręce nawet w sytuacji, gdy chodzi o ratowanie życia osoby niemającej 18 lat (podanie krwi, operacja) - w takiej sytuacji ostateczny głos powinien mieć ORDYNATOR a nie jakiś tam idiota-rodzic a jeśli rodzic uniemożliwiłby lekarzowi ratowanie życia - powinien stanąć przed sądem.

Zawsze marginalia czuły się elitą wobec normalności. Niestety jest jakiś odsetek ludzi, którzy uważają, że wiedzą lepiej. Taką elitą wśród rzekomej ciemnoty czuły się jednostki zdeprawowane marksizmem. Dzisiaj tę rolę pełnią tęczowi ideolodzy oraz ideowo pochodne odnogi - klimatyści, sanitaryści, wegetarianiści...

D
Dingo8
Jak to dobrze, że w Polsce to rodzice jeszcze mają prawo decydowania o tym co dobre dla ich dzieci. W takich postępowych Niemczech, które są zawsze bardziej postępowe od Polski rodzice co najwyżej mogą sobie posarkać w własnym domu i to lepiej nie przy pociechach...
S
Szczurek
Wstrzykiwanie dzieciom berbeluchy z abortowanych płodów, z tlenkiem grafenu, wirusem szympansa i kodem zmieniającym DNA ma być eliksirem na nieśmiertelność? Gratuluję mądrości i nowoczesności panu Ruskowi. Umrze pan z nowoczesnym uśmiechem na ustach w ciągu 3 lat. :))))
G
Gość
13 września, 15:46, Zbigniew Rusek:

Wina głupich rodziców, którzy nie zgadzają się. Swoją droga, uważam, że chociaż od 16. roku życia NIE powinna być wymagana zgoda rodziców na szczepienie a logicznie byłoby, gdyby nie była wymagana od 13. roku życia. Czas na poważne ograniczenie władzy rodzicielskiej!!! W ogóle to nieraz dochodzi do takich absurdów, że lekarz często ma związane ręce nawet w sytuacji, gdy chodzi o ratowanie życia osoby niemającej 18 lat (podanie krwi, operacja) - w takiej sytuacji ostateczny głos powinien mieć ORDYNATOR a nie jakiś tam idiota-rodzic a jeśli rodzic uniemożliwiłby lekarzowi ratowanie życia - powinien stanąć przed sądem.

Czas na ograniczenie władzy rodzicielskiej dla osób, które poddają eksperymentom swoje dzieci!

K
Kur a tor
Po moim trupie! (po "szcepionce").
t
talmedowa propaganda
dlaczego nie piszecie o zgonach na podkarpaciu ze szczepionki?
E
Erg
13 września, 15:46, Zbigniew Rusek:

Wina głupich rodziców, którzy nie zgadzają się. Swoją droga, uważam, że chociaż od 16. roku życia NIE powinna być wymagana zgoda rodziców na szczepienie a logicznie byłoby, gdyby nie była wymagana od 13. roku życia. Czas na poważne ograniczenie władzy rodzicielskiej!!! W ogóle to nieraz dochodzi do takich absurdów, że lekarz często ma związane ręce nawet w sytuacji, gdy chodzi o ratowanie życia osoby niemającej 18 lat (podanie krwi, operacja) - w takiej sytuacji ostateczny głos powinien mieć ORDYNATOR a nie jakiś tam idiota-rodzic a jeśli rodzic uniemożliwiłby lekarzowi ratowanie życia - powinien stanąć przed sądem.

Wyszczep więc swoje dzieci tym gównianym preparatem, a od moich wara !!!

L
LEJE W pisUAR
w pismidłach O-b-s-r-a-j-t-k-a na temat STRAJKU służby zdrowia ani słowa
Wróć na i.pl Portal i.pl