Służby miasta Rzeszowa od wielu dni szukają kota w rurze ciepłowniczej

Piotr Samolewicz
Piotr Samolewicz
Akcja ratowania kota wzbudza wiele emocji.
Akcja ratowania kota wzbudza wiele emocji. Biuro Prasowe Urzędu Miasta Rzeszowa
Prezydent Rzeszowa osobiście koordynuje akcję uwolnienia kotka, który 24 października utknął w rurze ciepłowniczej. W akcji uczestniczą pracownicy służb miejskich Rzeszowa, schroniska dla zwierząt, strażacy ochotnicy i obrońcy zwierząt.

Ratusz zapewnił w oświadczeniu wydanym 30 października, że akcja będzie nadal prowadzona, mimo minimalnych szans jej powodzenia.

Oświadczenie Biura Prasowego Urzędu Miasta Rzeszowa:
Pierwszy sygnał o tym, że w rurze zasilającej Rzeszów w ciepło, przy ul. Ciepłowniczej utknął kot, służby miejskie otrzymały w niedzielę 24 października po południu. Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej od razu wysłało pracowników na miejsce. Niestety, nie udało się dokładnie zlokalizować kota.

W ciągu kolejnych dni, także wieczorami, na miejscu pracowali pracownicy MPEC, MPWiK i OSP Załęże. Przecięto otuliny rur, wyciągano kolejne warstwy izolacji. Użyto również kamery inspekcyjnej z termowizją, by móc zlokalizować dokładnie miejsce, w którym kotek się znajduje. Niestety nie przyniosło to, jak dotychczas rezultatu.

Od siedmiu dni robimy wszystko, aby zwierzę uratować. Pomagają również pracownicy Schroniska dla zwierząt Kundelek i mieszkańcy Rzeszowa. Służby są w stałym kontakcie z prezydentem Rzeszowa, który osobiście koordynuje działania.

Chociaż również martwimy się o los kota, nie możemy rozciąć rury, w której utknął, ponieważ to pozbawiłoby dostępu do ciepłej wody i ogrzewania trzy czwarte mieszkańców Rzeszowa na tydzień.

My będziemy nadal prowadzić akcję, a wszystkich Państwa, którzy chcą nam pomóc, zachęcamy przy okazji nagłośnienia tej sprawy, również do promowania adopcji zwierząt ze schronisk.

ZOBACZ TEŻ:

Najpiękniejsze rasy kotów. Zobacz najładniejsze koty z całego świata

Te rasy kotów są najpiękniejsze. Zobacz najśliczniejsze koty...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Giganci zatruwają świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Służby miasta Rzeszowa od wielu dni szukają kota w rurze ciepłowniczej - Nowiny

Komentarze 1

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

a
areszt śledczy
To jest kabaret. Przez 7 dni służby nie potrafią załatwić sprzętu, by zajrzeć do środka. Nie mogą zdobyć map rurociągu i z czym jest on połączony. Nie znają dróg ewakuacyjnych. Nikt sprawnie nie zarządza akcją. Ludzie robią coś na własną rękę, nie mając przygotowania ani specjalistycznej wiedzy. A prawda jest taka, że nawet mysz nie miała prawa tam wejść i niech teraz wyciągają. Niby tylko bezpański kot, ale gdyby to było dziecko, to też by wszyscy stali bezradni. Potraktujcie to jako ćwiczenia.

Fakty są następujące:

- pewien śmiałek wlazł do rury, doszedł za kolejną warstwę waty szklanej, wg niego kot był na wyciągnięcie ręki (słyszał głos, kota nie widział); głębiej wejść nie mógł, gdyż miał problemy z oddychaniem, było gorąco, ciasno i pokaleczył sobie twarz watą szklaną (dlatego sami tego nie róbcie)

- po wyjęciu kilku m waty na głębokości 6 m jest blacha (od której strony?)

- był monter rur, wskazał właz (dokąd?) ale tam kota nie słychać

- był też grotołaz, lecz dostał zakaz

- przyjechało kilka osób z kamerą termowizyjną, lecz mieli za krótkie i za słabe wysięgniki (prawdopodobnie wystarczy sztywny drut, ale dłuższy)

- straż wyciągała kolejne warstwy izolacji z waty i natrafiła na blachę - jeśli ta blacha jest po obu stronach, to jakim cudem wlazł tam kot?

- istnieją inne teorie, że kot tak naprawdę siedzi w studzience rewizyjnej, o których istnieniu nikt nie ma pojęcia, a rurociąg jest połączony z kilkoma innymi włazami i też nikt nic nie wie

- ludzie rzucają pomysły typu połączyć szyny montażowe i na końcu umieścić kamerę

- mogą tam być młode, a matka ma dojście

To przypomina chaos znany z filmików na YouTube. Jak chcecie to zakończyć, to zbierzcie ludzi ze sprzętem, z pomysłami, skoordynujcie najpierw plan działań (znając już więcej faktów, podobno mapy też już są, a jak nie, to dociekajcie sami zamiast tylko stać przy jednym włazie) i wtedy akcja ma szanse zakończyć się powodzeniem.

Nie możemy ciąć rur (to i tak nic nie da) i pozbawić miasta ciepłej wody i ogrzewania na 2 tygodnie, bo trzeba będzie odtworzyć całą instalację.
Wróć na i.pl Portal i.pl