Sędzia nie chciał sądzić księdza, który był u niego po kolędzie

Marcin Rybak
Marcin Rybak
Jacek M. nie popełnił przestępstwa - twierdzi wrocławski Sąd Okręgowy
Jacek M. nie popełnił przestępstwa - twierdzi wrocławski Sąd Okręgowy Tomasz Hołod
Wrocławski Sąd Okręgowy umorzył – bez procesu – sprawę byłego księdza Jacka M., oskarżonego o pochwalanie zbrodni, jakiej dokonał w Nowej Zelandii prawicowy ekstremista Brendon Tarrant na muzułmanach. Sędzia Mariusz Wiązek nie dopatrzył się przestępstwa w wystąpieniu Jacka M. umieszczonym na portalu youtube. Co ciekawe – przed wydaniem tego postanowienia – sędzia próbował wyłączyć się z orzekania, bo Jacek M. kiedyś odwiedzał go z kolędą.

Akt oskarżenia w tej sprawie wpłynął kilka tygodni temu do sądu okręgowego we Wrocławiu. Do rozpoznania sprawy wylosowany został Mariusz Wiązek. Ale - jak się dowiadujemy - sędzia nie chciał prowadzić tego procesu i poprosił, żeby wyłączyć go z orzekania.

Prawo przewiduje taką możliwość wyłączenia sędziego, jeśli mogą pojawić się wątpliwości co do bezstronności sędziego. Z naszych informacji wynika, że we wniosku Mariusza Wiązka pojawił się fakt, że sędzia mieszka na terenie wrocławskiej parafii, w której kilka lat temu duszpasterzem był Jacek M. Ówczesny ksiądz miał być u niego po kolędzie. Ale wniosek sędziego Wiązka został odrzucony. Musiał więc merytorycznie rozpoznać sprawę.

Postanowienie o umorzeniu zapadło w środę, 29 stycznia, bez procesu, bez przesłuchiwania samego oskarżonego, świadków i – ewentualnie – przeprowadzania innych dowodów. Sąd uznał, że proces nie jest potrzebny, bo słowa – wypowiedziane przez byłego księdza w nagraniu wideo „nie zawierają znamion czynu zabronionego. Nie ma w nich pochwalania „udziału w masowym zamachu”. Oskarżenie – zdaniem sądu – wyrwało z kontekstu nagrane przez Jacka M. słowa.

Było tak. W marcu 2019 roku w Nowej Zelandii terrorysta Brendon Tarrant strzelał do muzułmanów, modlących się w dwóch meczetach. W pierwszym zabił 43 osoby, w drugim 7. Prokuratura oskarżyła Jacka M. za słowa „Brendon miał troszeczkę prawo, żeby się tak zachować. Dlaczego? Bo postrzegał w jakim kierunku idzie ten rzekomo cywilizowany świat” a także: „należy mordować w obronie białej rasy i cywilizacji łacińskich tych konkretnych najeźdźców, którzy nam zagrażają”. Film z tym wystąpieniem serwis Youtube usunął. A po nagłośnieniu sprawy w mediach Jacek M. wydał oświadczenie, w którym zapewniał, że nie pochwalał zamachów i zabijania ludzi. Przeciwnie potępił.

BYŁY KSIĄDZ oskarżony cztery razy

„W ocenie sądu, w stopniu oczywistym, zarzut tak sformułowany nie znajduje oparcia w tekście wygłoszonym przez oskarżonego w dniu 23 marca 20189 roku i opublikowanym w materiale video” - czytamy w uzasadnieniu decyzji.

Dlaczego. Ano m.in. dlatego, że Jacek M. „w żadnym fragmencie swojej wypowiedzi nie pochwala zbrodni”. Jedynie „w pewnych fragmentach akceptuje manifest, jaki pozostawił po sobie zamachowiec”. Ale te – akceptowane fragmenty manifestu Tarranta nie dotyczą zamachu. Przeciwnie – dostrzega sąd – Jacek M. stwierdza, że zamachowiec nie miał prawa zabijać niewinnych ludzi. Słowa o prawie do zabijania – zdaniem sędziego Wiązka - dotyczą działania w obronie przed terrorystami i zbrodniarzami. „Oskarżony wywodzi, że walka z terrorystami tak naprawdę przyczynia się do pokoju na świecie”.

Sąd zwraca uwagę na to, że cytat z aktu oskarżenia jest wyrwany z kontekstu i przytacza inne – z tego samego filmowego nagrania – krytykujące zbrodnię Brendona Tarranta. „Twierdzenie, że oskarżony pochwalał zamach i nawoływał do popełnienia zbrodni, to zarzut chybiony i nieuprawniony” - stwierdza sąd.

Postanowienie o umorzeniu postępowania zapadło na wniosek obrońcy oskarżonego. Prokuratura Stare Miasto już zapowiada złożenie zażalenia do Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu. To on wyda decyzję czy należy zaakceptować punkt widzenia o braku znamion przestępstwa czy uznać, że to przedwczesna opinia i zwrócić sprawę do Sądu Okręgowego.

Co ważne – w tym drugim przypadku sędzia Wiązek nie dostanie sprawy do osądzenia. Nie będzie uczestniczył w losowaniu i proces będzie prowadził inny sędzia.

Zobacz także

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Sędzia nie chciał sądzić księdza, który był u niego po kolędzie - Gazeta Wrocławska

Komentarze 92

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
30 stycznia, 23:25, Gość:

Jak taki wrazliwyt sedzia to niech zmieni zawod! Skandalicznie glupie wytlumaczenie na poziomie pisowskich aparatczykow!

To że ty nie rozumiesz motywów to nie znaczy że inni nie rozumieją.

Żydzi mają środki przymusu na Sutryka

Nie każdy sędzia to degenerat z kasty

G
Gość
30 stycznia, 11:17, Gość:

Róóhałem wdóópę papieża jana pawła - hóója, skóórvysyna etc

30 stycznia, 21:48, Gość:

Jesteś chory

Chory to mało powiedziane ! To cyniczny prowokator który pewnie wie wszystko ale i takich w końcu kiedyś spotka zapłata za ich bezduszność i nienawisc

Ż
Żenada hańba wstyd
30 stycznia, 11:17, Gość:

Róóhałem wdóópę papieża jana pawła - hóója, skóórvysyna etc

30 stycznia, 15:48, Gość:

Jesteś chory

30 stycznia, 23:27, Gość:

nie jestem wierzacy ale taki ordynarny wpis jest na takim samym poziomie jak wypowiedz takiego jacka miedlara?

Dopoki się sado w Polsce nie zreformują takie chamy i patole będą obrażać wszystko co stanowi tożsamość Polaków , nie ma żadnych świętości nie ma żadnych autorytetow a Polacy maja byc banda patoli ,,dlatego czekam z utęsknieniem na reformę sądów by nikt nie pluł mi w twarz nawet na takich forach

G
Gość
30 stycznia, 11:17, Gość:

Róóhałem wdóópę papieża jana pawła - hóója, skóórvysyna etc

30 stycznia, 15:48, Gość:

Jesteś chory

nie jestem wierzacy ale taki ordynarny wpis jest na takim samym poziomie jak wypowiedz takiego jacka miedlara?

G
Gość

Jak taki wrazliwyt sedzia to niech zmieni zawod! Skandalicznie glupie wytlumaczenie na poziomie pisowskich aparatczykow!

G
Gość
30 stycznia, 18:26, Gość:

Mordując Polaków w Katyniu chazarstwo podstawiało pod ciała mordowanych wiadra na krew.

Chazarskie wampiry chlały nasza krew.

Nie wysilaj się tak na faszyzującego nacjonalistę bo zdaje coś mi się ze tylko udajesz

G
Gość

Czy to był prawdziwy ksiądz ???

G
Gość

Mordując Polaków w Katyniu chazarstwo podstawiało pod ciała mordowanych wiadra na krew.

Chazarskie wampiry chlały nasza krew.

j
jhw
30 stycznia, 13:29, abadon:

To zydzi mordowali Polaków w Katyniu

Żydzi, którzy mordowali Polaków w Katyniu

Dziennik Izraela „Maariv” ogłosił światu imiona sowieckich oficerów NKWD uczestniczących w mordzie katyńskim. Polski Żyd Abraham Vidro (Wydra), który mieszka teraz w Tel Awiwie, 21 lipca 1971 r. poprosił pismo o wywiad, bo chciałby, zanim umrze, wyjawić sekret o Katyniu. On opisał spotkanie z trzema Żydami, oficerami NKWD, w wojskowym obozie wypoczynkowym Rosji. Oni powiedzieli mu, jak uczestniczyli w mordzie Polaków w Katyniu.

Byli to: sowiecki mjr Joshua Sorokin, por. Aleksander Susłow, por. Samyun Tichonow. Susłow zażądał od Vidro zapewnienia, że nie wyjawi tego sekretu do 30 lat po jego śmierci, ale Vidro obawiając się, że tak długo nie pożyje, zdecydował się wyjawić go wcześniej. Mjr Sorokin, ufając Vidro, powiedział: „świat nie uwierzy czego ja byłem świadkiem”. Vidro mówił dziennikowi „Maariv”:

Żydowski mjr w sowieckiej tajnej służbie (NKWD) i dwóch innych oficerów bezpieczeństwa przyznali mi się, jak okrutnie mordowali tysiące polskich oficerów w lesie katyńskim. Susłow mówi do Vidro: „Chcę ci opowiedzieć o moim życiu. Tylko tobie, ponieważ jesteś Żydem, czy możemy mówić o wszystkim? To nie robi żadnej różnicy dla nas… Mordowałem polaczków własnymi rękami! I do nich sam strzelałem.”

Część tych opowieści jest reprodukowana na tej samej stronie wraz ze zdjęciem Vidro. Jest również interesujące, że w Katyniu było również mordowanych trochę Żydów. NKWD była ostrożna, selektywnie wybierała kogo „aresztować” spośród 15 tysięcy ofiar. Dziś wiadomo, że 80% polskich Żydów popierało żydowski Bund, który stał się komunistyczną partią Polski. 20% tych, którzy nie popierali Bundu, było traktowanych jak reszta Polaków. Polityką Stalina było: „śmierć wszystkim, którzy mogliby sprzeciwiać się komunizmowi”................

Gdy pociąg wjechał i zatrzymał się na stacji Gniezdowo w pobliżu lasu katyńskiego, polskich jeńców ogarnęło przerażenie. Zaczęło się wyładowanie, bagaże rzucano na ciężarówkę, a jeńców zamykano w zakratowanych przyczepach ciężarówek. Stąd byli zawożeni do baraków robotników leśnych. Skazańców brano po trzech do baraków. Tam ograbiono ich z reszty posiadanych rzeczy, takich jak zegarki, pierścionki itp. Wreszcie zagnano ich nad ogromne doły i to, co zobaczyli, było horrorem nad horrory: na dnie tych dołów zobaczyli ciała swoich kolegów, którzy odjechali pociągiem przed nimi. Ciała były ułożone jedno na drugim, jak sardynki – wspak. Układała je grupa Żydów brodzących w głębokich kałużach krwi, czekając na nowe porcje zwłok walących się w głęboką otchłań dołów, które miały spocząć na innych ciałach, żeby było miejsce na ściśnięcie więcej i więcej. Rzędy były wysokie na 12 ciał.

Niektórzy jeńcy stawiali opór Żydom wiążącym im ręce z tyłu. Wówczas ci zarzucali im płaszcze na głowy i wiązali ręce z przodu. Niektórym jeńcom pchano w usta trociny, co NKWD uznało za właściwy środek na uspokojenie. Obawiali się, że krzyki mogą wywołać opór czekających na swoją kolej w więźniarkach. Wielu było zabitych jednym strzałem w tył głowy i szyję, wielu kilkoma strzałami, wielu było przebitych bagnetem w plecy, piersi, co oznaczało, że jeńcy stawiali opór. 4253 było pochowanych w Katyniu. Dziś Polacy domagają się poinformowania, gdzie pochowane są ciała pozostałych 10 tysięcy jeńców. Ostatni rozdział tego straszliwego epizodu jeszcze będzie opowiedziany.

Natomiast bolszewicki aparat terroru zorganizowali i stali na jego czele Polacy Feliks Dzierżyński i Bronisław Bortnowski. Puknij się w łeb Abażurze czy jak ci tam Abadonie.

G
Gość
30 stycznia, 13:01, Gość:

W KATYNIU MORDOWALI NIEMCY !!!

Dowody, zeznania świadków, fakty:

1) Ekshumowane wiosną 1943 zwłoki polskich oficerów były w o wiele lepszym stanie niż wskazywałoby na to ich 3 letnie przebywanie w ziemi (1940 - 43). Dobrze zachowane tkanki mózgowe i mięśniowe i ścięgna wskazywały na około 1,5 roczne przebywanie w ziemi (data mordu II półrocze 1941). Podobna ekspertyza została przeprowadzona odnośnie odzieży.

2) Zapiski w znalezionych przy zwłokach dokumentach były z datami 1941 co dobitnie pokazuje, ze w 1941r. oficerowie jeszcze żyli.

3) Istnieli świadkowie, głównie miejscowi kołchoźnicy, którzy widzieli polskich oficerów żywych w 1941r. wykonujących roboty drogowe pod nadzorem Sowietów. Kucharki na niemieckiej posesji były świadkami rozstrzeliwań jesienią 1941, ich zeznania zostały potwierdzone ponownie w latach 90 tych.

4) Istniał protokół operacyjny 537 batalionu Einsatzgruppen z 1941r. do naczelnego dowództwa III Rzeszy o rozstrzelaniu w okolicach Smoleńska dużej ilości Żydów, bolszewików i Polaków

5) Fragment listu z poczty polowej z 04 października 1941r jednego z obergereiterów do gereitera: „…w Katyniu trwa masakra polskich oficerów…”

6) Wacław Pich – jeden z polskich oficerów – został postrzelony przez pijanego Niemca w głowę tak, że rana nie była śmiertelna. Po odzyskaniu przytomności zdołał wydostać się z mogiły i uciec. Złożył zeznania w 1953 i nigdy ich nie odwołał.

7) Rzekomy dokument Berii do Stalina „O rozstrzelaniu polskich oficerów” został nieudolnie sfałszowany przez ludzi Gorbaczowa w latach 80tych. W latach 2008-2010 dokonano ekspertyzy tego dokumentu, która wykazała fałszerstwo w 50 miejscach (czcionki, papier, podpisy, rozstępy pomiędzy literami) gdzie w prawie rosyjskim już przy 7 oznakach uznaje się dokument za sfałszowany. Człowiek, który opublikował wyniki tej ekspertyzy - Wiktor Iljuchin - został zlikwidowany już w 2011r. wkrótce po publikacji.

8) Bzdurne zeznania Friedricha Ahrensa (głównodowodzącego rozstrzeliwaniami) w procesach norymberskich, który powiedział, że odkrył groby widząć wilka kopiącego dół na głebokość 1,5m (1 lipca 1946, 168 dzień procesów, vol. 17)

9) 11 z 13 “międzynarodowych” ekspertów powołanych przez samego Gebelsa badających zbrodnię katyńską na podstawie stanu zwłok i dokumentów znalezionych przy oficerach zaprzeczyło, że mord miał miejsce w 1940r. Zostali zmuszeni do międzylądowania w Białej Podlaskiej i do podpisania protokołu z datą mordu 1940r. “Międzynarodowych” bo pochodzili z krajów kolaborujących z Niemcami.

10) Pociski w czaszkach oficerów jak i stalowe sznury, którymi były skrępowane ręce oficerów były produkcji niemieckiej.

11) Roman Świątkiewicz – więzień łagru w Workucie – pracował razem z Niemcami, którzy otwarcie opowiadali o żywych polskich oficerach w 1941r. w Katyniu po zdobyciu terenów wokół Smoleńska.

http://web.archive.org/web/20141014223248/http://kompol.org/historia/raport_Burdenki.html

https://sascha313.files.wordpress.com/2015/12/boleslaw-wojcicki-prawda-o-katyni-copy.pdf

https://www.youtube.com/watch?v=0AyQa95H5DI

"stop dtr" wypi erda laj

a
abadon

To zydzi mordowali Polaków w Katyniu

Żydzi, którzy mordowali Polaków w Katyniu

Dziennik Izraela „Maariv” ogłosił światu imiona sowieckich oficerów NKWD uczestniczących w mordzie katyńskim. Polski Żyd Abraham Vidro (Wydra), który mieszka teraz w Tel Awiwie, 21 lipca 1971 r. poprosił pismo o wywiad, bo chciałby, zanim umrze, wyjawić sekret o Katyniu. On opisał spotkanie z trzema Żydami, oficerami NKWD, w wojskowym obozie wypoczynkowym Rosji. Oni powiedzieli mu, jak uczestniczyli w mordzie Polaków w Katyniu.

Byli to: sowiecki mjr Joshua Sorokin, por. Aleksander Susłow, por. Samyun Tichonow. Susłow zażądał od Vidro zapewnienia, że nie wyjawi tego sekretu do 30 lat po jego śmierci, ale Vidro obawiając się, że tak długo nie pożyje, zdecydował się wyjawić go wcześniej. Mjr Sorokin, ufając Vidro, powiedział: „świat nie uwierzy czego ja byłem świadkiem”. Vidro mówił dziennikowi „Maariv”:

Żydowski mjr w sowieckiej tajnej służbie (NKWD) i dwóch innych oficerów bezpieczeństwa przyznali mi się, jak okrutnie mordowali tysiące polskich oficerów w lesie katyńskim. Susłow mówi do Vidro: „Chcę ci opowiedzieć o moim życiu. Tylko tobie, ponieważ jesteś Żydem, czy możemy mówić o wszystkim? To nie robi żadnej różnicy dla nas… Mordowałem polaczków własnymi rękami! I do nich sam strzelałem.”

Część tych opowieści jest reprodukowana na tej samej stronie wraz ze zdjęciem Vidro. Jest również interesujące, że w Katyniu było również mordowanych trochę Żydów. NKWD była ostrożna, selektywnie wybierała kogo „aresztować” spośród 15 tysięcy ofiar. Dziś wiadomo, że 80% polskich Żydów popierało żydowski Bund, który stał się komunistyczną partią Polski. 20% tych, którzy nie popierali Bundu, było traktowanych jak reszta Polaków. Polityką Stalina było: „śmierć wszystkim, którzy mogliby sprzeciwiać się komunizmowi”................

Gdy pociąg wjechał i zatrzymał się na stacji Gniezdowo w pobliżu lasu katyńskiego, polskich jeńców ogarnęło przerażenie. Zaczęło się wyładowanie, bagaże rzucano na ciężarówkę, a jeńców zamykano w zakratowanych przyczepach ciężarówek. Stąd byli zawożeni do baraków robotników leśnych. Skazańców brano po trzech do baraków. Tam ograbiono ich z reszty posiadanych rzeczy, takich jak zegarki, pierścionki itp. Wreszcie zagnano ich nad ogromne doły i to, co zobaczyli, było horrorem nad horrory: na dnie tych dołów zobaczyli ciała swoich kolegów, którzy odjechali pociągiem przed nimi. Ciała były ułożone jedno na drugim, jak sardynki – wspak. Układała je grupa Żydów brodzących w głębokich kałużach krwi, czekając na nowe porcje zwłok walących się w głęboką otchłań dołów, które miały spocząć na innych ciałach, żeby było miejsce na ściśnięcie więcej i więcej. Rzędy były wysokie na 12 ciał.

Niektórzy jeńcy stawiali opór Żydom wiążącym im ręce z tyłu. Wówczas ci zarzucali im płaszcze na głowy i wiązali ręce z przodu. Niektórym jeńcom pchano w usta trociny, co NKWD uznało za właściwy środek na uspokojenie. Obawiali się, że krzyki mogą wywołać opór czekających na swoją kolej w więźniarkach. Wielu było zabitych jednym strzałem w tył głowy i szyję, wielu kilkoma strzałami, wielu było przebitych bagnetem w plecy, piersi, co oznaczało, że jeńcy stawiali opór. 4253 było pochowanych w Katyniu. Dziś Polacy domagają się poinformowania, gdzie pochowane są ciała pozostałych 10 tysięcy jeńców. Ostatni rozdział tego straszliwego epizodu jeszcze będzie opowiedziany.

G
Gość
30 stycznia, 13:01, Gość:

W KATYNIU MORDOWALI NIEMCY !!!

Dowody, zeznania świadków, fakty:

1) Ekshumowane wiosną 1943 zwłoki polskich oficerów były w o wiele lepszym stanie niż wskazywałoby na to ich 3 letnie przebywanie w ziemi (1940 - 43). Dobrze zachowane tkanki mózgowe i mięśniowe i ścięgna wskazywały na około 1,5 roczne przebywanie w ziemi (data mordu II półrocze 1941). Podobna ekspertyza została przeprowadzona odnośnie odzieży.

2) Zapiski w znalezionych przy zwłokach dokumentach były z datami 1941 co dobitnie pokazuje, ze w 1941r. oficerowie jeszcze żyli.

3) Istnieli świadkowie, głównie miejscowi kołchoźnicy, którzy widzieli polskich oficerów żywych w 1941r. wykonujących roboty drogowe pod nadzorem Sowietów. Kucharki na niemieckiej posesji były świadkami rozstrzeliwań jesienią 1941, ich zeznania zostały potwierdzone ponownie w latach 90 tych.

4) Istniał protokół operacyjny 537 batalionu Einsatzgruppen z 1941r. do naczelnego dowództwa III Rzeszy o rozstrzelaniu w okolicach Smoleńska dużej ilości Żydów, bolszewików i Polaków

5) Fragment listu z poczty polowej z 04 października 1941r jednego z obergereiterów do gereitera: „…w Katyniu trwa masakra polskich oficerów…”

6) Wacław Pich – jeden z polskich oficerów – został postrzelony przez pijanego Niemca w głowę tak, że rana nie była śmiertelna. Po odzyskaniu przytomności zdołał wydostać się z mogiły i uciec. Złożył zeznania w 1953 i nigdy ich nie odwołał.

7) Rzekomy dokument Berii do Stalina „O rozstrzelaniu polskich oficerów” został nieudolnie sfałszowany przez ludzi Gorbaczowa w latach 80tych. W latach 2008-2010 dokonano ekspertyzy tego dokumentu, która wykazała fałszerstwo w 50 miejscach (czcionki, papier, podpisy, rozstępy pomiędzy literami) gdzie w prawie rosyjskim już przy 7 oznakach uznaje się dokument za sfałszowany. Człowiek, który opublikował wyniki tej ekspertyzy - Wiktor Iljuchin - został zlikwidowany już w 2011r. wkrótce po publikacji.

8) Bzdurne zeznania Friedricha Ahrensa (głównodowodzącego rozstrzeliwaniami) w procesach norymberskich, który powiedział, że odkrył groby widząć wilka kopiącego dół na głebokość 1,5m (1 lipca 1946, 168 dzień procesów, vol. 17)

9) 11 z 13 “międzynarodowych” ekspertów powołanych przez samego Gebelsa badających zbrodnię katyńską na podstawie stanu zwłok i dokumentów znalezionych przy oficerach zaprzeczyło, że mord miał miejsce w 1940r. Zostali zmuszeni do międzylądowania w Białej Podlaskiej i do podpisania protokołu z datą mordu 1940r. “Międzynarodowych” bo pochodzili z krajów kolaborujących z Niemcami.

10) Pociski w czaszkach oficerów jak i stalowe sznury, którymi były skrępowane ręce oficerów były produkcji niemieckiej.

11) Roman Świątkiewicz – więzień łagru w Workucie – pracował razem z Niemcami, którzy otwarcie opowiadali o żywych polskich oficerach w 1941r. w Katyniu po zdobyciu terenów wokół Smoleńska.

http://web.archive.org/web/20141014223248/http://kompol.org/historia/raport_Burdenki.html

https://sascha313.files.wordpress.com/2015/12/boleslaw-wojcicki-prawda-o-katyni-copy.pdf

https://www.youtube.com/watch?v=0AyQa95H5DI

Małczat sabaki!

G
Gość

W KATYNIU MORDOWALI NIEMCY !!!

Dowody, zeznania świadków, fakty:

1) Ekshumowane wiosną 1943 zwłoki polskich oficerów były w o wiele lepszym stanie niż wskazywałoby na to ich 3 letnie przebywanie w ziemi (1940 - 43). Dobrze zachowane tkanki mózgowe i mięśniowe i ścięgna wskazywały na około 1,5 roczne przebywanie w ziemi (data mordu II półrocze 1941). Podobna ekspertyza została przeprowadzona odnośnie odzieży.

2) Zapiski w znalezionych przy zwłokach dokumentach były z datami 1941 co dobitnie pokazuje, ze w 1941r. oficerowie jeszcze żyli.

3) Istnieli świadkowie, głównie miejscowi kołchoźnicy, którzy widzieli polskich oficerów żywych w 1941r. wykonujących roboty drogowe pod nadzorem Sowietów. Kucharki na niemieckiej posesji były świadkami rozstrzeliwań jesienią 1941, ich zeznania zostały potwierdzone ponownie w latach 90 tych.

4) Istniał protokół operacyjny 537 batalionu Einsatzgruppen z 1941r. do naczelnego dowództwa III Rzeszy o rozstrzelaniu w okolicach Smoleńska dużej ilości Żydów, bolszewików i Polaków

5) Fragment listu z poczty polowej z 04 października 1941r jednego z obergereiterów do gereitera: „…w Katyniu trwa masakra polskich oficerów…”

6) Wacław Pich – jeden z polskich oficerów – został postrzelony przez pijanego Niemca w głowę tak, że rana nie była śmiertelna. Po odzyskaniu przytomności zdołał wydostać się z mogiły i uciec. Złożył zeznania w 1953 i nigdy ich nie odwołał.

7) Rzekomy dokument Berii do Stalina „O rozstrzelaniu polskich oficerów” został nieudolnie sfałszowany przez ludzi Gorbaczowa w latach 80tych. W latach 2008-2010 dokonano ekspertyzy tego dokumentu, która wykazała fałszerstwo w 50 miejscach (czcionki, papier, podpisy, rozstępy pomiędzy literami) gdzie w prawie rosyjskim już przy 7 oznakach uznaje się dokument za sfałszowany. Człowiek, który opublikował wyniki tej ekspertyzy - Wiktor Iljuchin - został zlikwidowany już w 2011r. wkrótce po publikacji.

8) Bzdurne zeznania Friedricha Ahrensa (głównodowodzącego rozstrzeliwaniami) w procesach norymberskich, który powiedział, że odkrył groby widząć wilka kopiącego dół na głebokość 1,5m (1 lipca 1946, 168 dzień procesów, vol. 17)

9) 11 z 13 “międzynarodowych” ekspertów powołanych przez samego Gebelsa badających zbrodnię katyńską na podstawie stanu zwłok i dokumentów znalezionych przy oficerach zaprzeczyło, że mord miał miejsce w 1940r. Zostali zmuszeni do międzylądowania w Białej Podlaskiej i do podpisania protokołu z datą mordu 1940r. “Międzynarodowych” bo pochodzili z krajów kolaborujących z Niemcami.

10) Pociski w czaszkach oficerów jak i stalowe sznury, którymi były skrępowane ręce oficerów były produkcji niemieckiej.

11) Roman Świątkiewicz – więzień łagru w Workucie – pracował razem z Niemcami, którzy otwarcie opowiadali o żywych polskich oficerach w 1941r. w Katyniu po zdobyciu terenów wokół Smoleńska.

http://web.archive.org/web/20141014223248/http://kompol.org/historia/raport_Burdenki.html

https://sascha313.files.wordpress.com/2015/12/boleslaw-wojcicki-prawda-o-katyni-copy.pdf

https://www.youtube.com/watch?v=0AyQa95H5DI

j
jhw

Ładny wychowanek liceum sióstr Prezentek. Tfu, Ale szambo w rocznicę wyzwolenia obozu w Auschwiz.

M
Moni/mimi

Międlarek ale bym cię mlasknęła hihihihiihihihh:))))))))))

Boże jaki ty jesteś urodziwy:)))))))))))))))tzn. wizualnie jesteś w moim guście:)))))))))))))))))

https://twitter.com/jacekmiedlar/status/1222520404654333954

Wróć na i.pl Portal i.pl