Reset, Smoleńsk, Ukraina, gaz. Jak wyglądały stosunki Polski i Rosji w latach 2007-2022

Grzegorz Kuczyński
Grzegorz Kuczyński
Wideo
od 16 lat
Relacje polsko-rosyjskie po 2007 roku to, mniej więcej po połowie, czas ustępstw Warszawy w imię budowania rzekomo dobrych stosunków z Moskwą oraz czas konfrontacji, zapoczątkowany agresją Rosji na Ukrainę w 2014 roku, spotęgowany po pełnoskalowej inwazji z 2022 r.

Spis treści

Po dwuletnich rządach PiS, gdy Rosja nałożyła choćby embargo na polskie mięso, a Warszawa rozpoczęła działania w celu dywersyfikacji importu gazu i ropy, władzę w Polsce na jesieni 2007 roku przejęła koalicja Platformy Obywatelskiej z PSL. Na czele rządu stanął Donald Tusk, który w swoim pierwszym exposé powiedział, że „Polska będzie prowadziła politykę wobec Rosji takiej, jaką ona jest”. Co warte podkreślenia, było to ponad rok przed tym, jak podczas konferencji w Monachium wiceprezydent USA Joe Biden po raz pierwszy przedstawi ideę resetu w relacjach z Rosją – co oznaczało po prostu politykę ustępstw Zachodu, z USA na czele, wobec putinowskiego państwa za rządów Baracka Obamy.

Reset po polsku

Zgodnie za zapowiedziami, rząd PO-PSL podjął działania na rzecz „poprawy stosunków” z Rosją. Bez wątpienia, dość istotnym faktem w kreowaniu takiej właśnie polityki były kwestie wewnętrzne. Rząd i Tusk stawiali się w kontrze do PiS i Kaczyńskich, utrzymujących stanowisko krytyczne wobec Moskwy. Polska wycofała weto na rokowania ws. wejścia Rosji do OECD. Osiągnięto też porozumienie ws. rosyjskiego embarga na import produktów mięsnych i roślinnych. Już w lutym 2008 roku premier Donald Tusk odwiedził Rosję i spotkał się z Władimirem Putinem.

W sierpniu 2008 roku Rosja zaatakowała Gruzję. Przed kompletną klęską kaukaski kraj uchroniła m.in. wizyta prezydentów Polski i kilku innych państw regionu w Tbilisi. Wtedy to właśnie z ust Lecha Kaczyńskiego padło ostrzeżenie, że po Gruzji celem agresji rosyjskiej stanie się Ukraina. A potem być może kraje bałtyckie i Polska. Także w 2008 roku Polska i Szwecja przedstawiły projekt utworzenia Partnerstwa Wschodniego, który miał zwiększyć zaangażowanie UE w demokratyczne przemiany w postsowieckich republikach Armenii, Azerbejdżanu, Białorusi, Gruzji, Mołdawii i Ukrainy. Partnerstwo Wschodnie oficjalnie weszło w życie w 2009 r. i było przedmiotem krytyki ze strony Moskwy.

Coraz większy, negatywny wpływ na stosunki polsko-rosyjskie, miały działania Moskwy w obszarze tzw. polityki historycznej (w Rosji używa się innego określenia, co zresztą też mówi wiele: „wojny o pamięć”). W sierpniu 2009 Rosjanie oskarżyli Polskę, że knuła z Hitlerem i przyczyniła się do wybuchu II wojny światowej. 1 września 2009 na Westerplatte odbyły się rocznicowe obchody wybuchu wojny. Pojawił się na nich Władimir Putin. Choć przemówienie prezydenta Kaczyńskiego nie było miłe uchu rosyjskiego premiera, to relacje na linii rząd polski – Moskwa wyglądały coraz lepiej. Premierzy Tusk i Putin postanowili utworzyć dwie instytucje: polską i rosyjską, które miały zająć się badaniem i wyjaśnieniem trudnych momentów w historii obu narodów. Wznowione zostały kontakty szefów sztabów sił zbrojnych Polski i Rosji.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!

Smoleńsk i…

Katastrofa rządowego samolotu z prezydentem Kaczyńskim i dziesiątkami innych przedstawicieli Polski, w tym generałów wojska, 10 kwietnia 2010 roku okazała się dla rządu PO-PSL impulsem do jeszcze większego zbliżenia z Rosją. Polityka taka zresztą wpisywała się wówczas w politykę resetu realizowaną przez Obamę i część sojuszników USA w Europie wobec Moskwy. W pierwszych miesiącach po katastrofie nie brakowało przyjaznych deklaracji po obu stronach. Polski rząd oddał śledztwo w ręce Rosjan, co zaczęła krytykować opozycja i co okazało się później poważnym problemem wpływającym na stosunki polsko-rosyjskie.

Otóż raport nt. przyczyn katastrofy przedstawiony przez Rosjan (tzw. komisja Anodiny) całą odpowiedzialność zrzucał na Polaków. Nie brakowało tam skandalicznych i fałszywych tez. Raport przedstawiony nieco później przez stronę polską, częściowo zgadzał się z tezami rosyjskimi. Przez cały ten czas Rosjanie utrudniali stronie polskiej dostęp do śledztwa, do dowodów, nie mówiąc już o odmowie zwrotu wraku polskiego samolotu. Mimo to, ówczesny rząd Polski zapewniał opinię publiczną, że ws. tzw. śledztwa smoleńskiego wszystko toczy się zgodnie z regułami.

Niezwykła ustępliwość rządu Tuska wobec żądań rosyjskich odnośnie śledztwa smoleńskiego zaciążyła i na polskiej polityce wewnętrznej (politycy koalicji PO-PSL de facto sprzyjali narracji rosyjskiej, że faktycznym winnym katastrofy jest sam prezydent Kaczyński), i na relacjach Polska-Rosja. Choć już parę lat później. Zaraz po samym fakcie, katastrofa smoleńska została bowiem wykorzystana do pogłębiania resetu na linii Warszawa-Moskwa. Stało się to dużo łatwiejsze, bo po śmierci krytycznego wobec Rosji Lecha Kaczyńskiego prezydentem został Bronisław Komorowski. Koalicja PO-PSL uzyskała pełną kontrolę nad polityką zagraniczną, a więc też nad polityką wschodnią. W której absolutnym priorytetem stała się współpraca z Rosją, ponad głowami lekceważonych Litwy czy Ukrainy.

Kurs na Wschód

Już w czerwcu 2010 roku szef MSZ Radosław Sikorski poparł rosyjsko-niemiecki pomysł stworzenia tzw. Komitetu Politycznego i Bezpieczeństwa UE-Rosja. W grudniu 2010 roku wizytę w Polsce złożył prezydent Dmitrij Miedwiediew. Ale jeszcze 9 maja 2010, niemal dokładnie miesiąc po katastrofie smoleńskiej, w Moskwie na Defiladzie Zwycięstwa gościli Wojciech Jaruzelski i p.o. prezydenta Bronisław Komorowski. Natomiast na jesieni 2010 roku wicepremier Waldemar Pawlak i wicepremier Igor Sieczin podpisują międzyrządowe porozumienie w sprawie zwiększenia dostaw gazu do Polski, zaś PGNiG i Gazprom podpisują aneks do kontraktu jamalskiego.

Rozmowy w tej sprawie toczyły się już dużo wcześniej. Kancelaria prezydenta Kaczyńskiego była przeciwna warunkom, które chciał zaakceptować rząd. Ostatecznie w sprawę interweniowała Komisja Europejska, która zablokowała zbyt korzystne dla Rosji warunki przedłużenia umowy, a więc kontynuacji uzależnienia Polski od rosyjskiego gazu.

Tymczasem polskie władze kierowały się linią wytyczoną przez wysokiego urzędnika MSZ Jarosława Bratkiewicza, absolwenta MGIMO (Moskiewskiego Państwowego Instytutu Stosunków Międzynarodowych), który na łamach „Gazety Wyborczej” pisał, że patrząc na całą historię państwa moskiewskiego, właśnie „dzisiejsza Federacja Rosyjska jest najbardziej wychyloną ku światu zachodniemu reinkarnacją tego kraju”. Nic dziwnego, że w lutym 2011 roku na aż trzy dni pojawił się w Polsce jeden z najbliższych ludzi Putina, były szef FSB, sekretarz Rady Bezpieczeństwa FR gen. Nikołaj Patruszew. Udział w konferencji z okazji XX-lecia BBN był tylko jednym z punktów pobytu siłowika nr 1. Wiadomo, że było też spotkanie z ministrem obrony Bogdanem Klichem, gdzie miano m.in. omawiać dwustronne stosunki wojskowe.

Sikorski i Rosja

Ważnym elementem ocieplania relacji polsko-rosyjskich było podpisanie umowy o małym ruchu granicznym między Polską a rosyjskim obwodem kaliningradzkim. 14 grudnia 2011 r. w Moskwie Radosław Sikorski i Siergiej Ławrow podpisali porozumienie o ruchu bezwizowym między Polską a obwodem kaliningradzkim. Szef rosyjskiego MSZ nie krył nadziei, że to wstęp do ruchu bezwizowego z całą UE. Sikorski uznał to za „jedno z osiągnięć polskiej prezydencji”. - Będziemy wspierać proces liberalizacji wizowej oraz wdrożenia wspólnych kroków ku być może zniesieniu wiz pomiędzy całą Unią Europejską a Rosją – mówił szef MSZ Sikorski.

Wiosną 2012 roku Sikorski wspólnie z szefem MSZ Norwegii na łamach „New York Times” pisali: „NATO powinno wykorzystać zbliżający się szczyt w Chicago, aby dokonać przeglądu swojej polityki nuklearnej i włączyć do współpracy Rosję”. W lutym 2013 szef BBN gen. Stanisław Koziej przebywał w Moskwie. Tak się złożyło, że wizyta przypadła w miesiącu, w którym Władimir Putin przedstawił armii, służbom specjalnym i dyplomacji strategiczne zadania na najbliższe lata, podpisał dwa kluczowe dokumenty. Wyłaniał się z nich obraz zaostrzenia konfrontacji z Zachodem i wzmacniania autorytaryzmu w kraju.

Zmiana kursu

Sytuacja zmieniła się w 2014 roku, gdy Rosja anektowała Krym i rozpętała wojnę w Donbasie, w efekcie której Rosja de facto zaczęła okupować jedną trzecią regionu. Kontakty polityczne i handlowe Polski i Rosji zostały ograniczone. Nakładane przez UE i USA sankcje na Rosję też miały wpływ na postawę Polski. Zwrot w polityce rosyjskiej, widoczny w USA, pojawił się też w Warszawie. Polityka resetu okazała się fiaskiem. Rząd polski zaczął ostro krytykować Rosję.

Jesienią 2015 roku władzę w Polsce przejął obóz Zjednoczonej Prawicy pod przywództwem Prawa i Sprawiedliwości. Rządy z Szydło, a potem Morawieckim na czele, miały jasną politykę wobec Rosji. Z żądaniem zwrotu wraku Tu-154 na czele. Kontakty polityczne opierały się głównie na sporadycznych spotkaniach na szczeblu ministrów i wiceministrów spraw zagranicznych. Narastały za to spory odnośnie kwestii historycznych.

Jednocześnie Polska realizowała politykę uniezależnienia się od węglowodorów rosyjskich. Podpisano szereg umów na import LNG z firmami amerykańskimi. Sfinalizowano projekt Baltic Pipe, wreszcie strona polska ogłosiła, że nie przedłuży kontraktu jamalskiego z Rosją.

Nie ma przyjaźni

Tymczasem Rosja napadła na Ukrainę. Polska jednoznacznie potępiła agresę i udzieliła Ukrainie pomocy zbrojeniowej, finansowej i humanitarnej. W kwietniu 2022 roku Rosja wstrzymała dostawy gazu ziemnego gazociągiem jamalskim. W grudniu 2022 Polska uznała Rosję za państwo wspierające terroryzm i stosujące środki terroru.

Relacje Polski z Rosją stały się pochodną relacji Zachodu z Rosją. Warszawa włączyła się w sankcje i zaczęła redukować import gazu, ropy i paliw z Rosji. Niezależnie do tempa tego uniezależniania się, należy podkreślić, że od pierwszych godzin napaści rosyjskiej na Ukrainę to Polska była głównym wsparciem dla Kijowa. I pod względem przyjmowania fal uchodźców i pod względem pomocy wojskowej i politycznej. To jedynie umocniło w oczach Kremla obraz Polski jego wroga.

Obecnie wojna na Ukrainie determinuje relacje polsko-rosyjskie. Poparcie Warszawy dla Kijowa oznacza wrogość Moskwy. Wiele wskazuje na to, że stosunki polsko-rosyjskie ulegną poprawie dopiero wtedy, gdy upadnie reżim Putina i Rosja pójdzie na rozmowy z Zachodem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 32

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

p
pan Szczota
4 czerwca, 10:26, PiS=Rosja:

Ostatnia "ustawa" /ustawka/, jest synonimem CZYSTEJ ROSJI. Agenci rosyjscy, rządzą Polską.

Nie wiem, co palisz, ale wyrzuć to paskudztwo.

P
PiS=Rosja
Ostatnia "ustawa" /ustawka/, jest synonimem CZYSTEJ ROSJI. Agenci rosyjscy, rządzą Polską.
h
hi,hi
Pyskówki, pyskówki... a gaz i ropę pyskacze sprowadzają do dzisiaj z Rosji, a od 8 lat PROPAGANDA, że Polska się zdywersyfikowała!!!!
x
xx
BLA, BLA, BLA, NIE KŁAM skrybo I nie skrywaj się za cenzurą łajdaku.
h
ha
BRAWO, BRAWO, BRAWO, najwspanialsza cenzura w tej części świat.
p
pan Szczota
30 maja, 9:18, pan Szczota:

Autor pominął jeden, ale zasadniczy czynnik, który (w moim mniemaniu) jest kluczem do całego zagadnienia. Tusk nie dbał o interesy rosyjskie, nie dbał o interesy polskie - on dbał (i dba) o realizację interesów niemieckich. Dopóki Niemcy ugłaskiwali Rosję, właził Rosjanom w 4 litery. Kiedy w wyniku "wojny hybrydowej" Rosja stała się "be" i nawet Niemcy nie mogli tego zignorować, zaczęło się wymachiwanie szabelką.

30 maja, 12:11, karols:

Dla Niemiec preferencyjny dostęp do rosyjskiego rynku surowców jest głównym narzędziem przewagi nad konkurentami z EU. Dlatego nie zrezygnują z tego za żadną cenę. Gdy skończą się sankcje, zechcą powrócić do Rosji, a Polska, po raz kolejny może się stać prezentem na zgodę.

Jak zwykle - o losach mniejszych narodów ma decydować "koncert mocarstw". Właśnie dlatego powinniśmy mieć silną armię i liczyć głównie na siebie (bo z Amerykanami też różnie bywa).

k
karols
30 maja, 9:18, pan Szczota:

Autor pominął jeden, ale zasadniczy czynnik, który (w moim mniemaniu) jest kluczem do całego zagadnienia. Tusk nie dbał o interesy rosyjskie, nie dbał o interesy polskie - on dbał (i dba) o realizację interesów niemieckich. Dopóki Niemcy ugłaskiwali Rosję, właził Rosjanom w 4 litery. Kiedy w wyniku "wojny hybrydowej" Rosja stała się "be" i nawet Niemcy nie mogli tego zignorować, zaczęło się wymachiwanie szabelką.

Dla Niemiec preferencyjny dostęp do rosyjskiego rynku surowców jest głównym narzędziem przewagi nad konkurentami z EU. Dlatego nie zrezygnują z tego za żadną cenę. Gdy skończą się sankcje, zechcą powrócić do Rosji, a Polska, po raz kolejny może się stać prezentem na zgodę.

p
pan Szczota
30 maja, 9:20, vv:

Czego my szukamy?? Ta komisja, to dowód na to, że pod względem formalno-prawnym Polska jest Rosją.

Nie widzę - bądź tak uprzejmy i przeprowadź ten dowód.

j
joe
No to teraz widać ilu w Polsce i w Europie ruskich agentów, to się w głowie nie mieści.I jak tu się dziwić że Polski tyle czasu nie było na mapach świata!
v
vv
Czego my szukamy?? Ta komisja, to dowód na to, że pod względem formalno-prawnym Polska jest Rosją.
p
pan Szczota
Autor pominął jeden, ale zasadniczy czynnik, który (w moim mniemaniu) jest kluczem do całego zagadnienia. Tusk nie dbał o interesy rosyjskie, nie dbał o interesy polskie - on dbał (i dba) o realizację interesów niemieckich. Dopóki Niemcy ugłaskiwali Rosję, właził Rosjanom w 4 litery. Kiedy w wyniku "wojny hybrydowej" Rosja stała się "be" i nawet Niemcy nie mogli tego zignorować, zaczęło się wymachiwanie szabelką.
d
dr.wal
gdzieś czytałem że putin obiecał tuskowi powrót Lwowa do Polski.https://twitter.com/AdamNieznaj_2/status/648763698396446720/photo/1

czy wtedy jak na obrazku ? ;)
M
Miksio
To już sprawdzić nie można kto ruski szpion lub agent wpływu? Jeszcze nie padły pytania a ruskie trolle same się ujawniają nadając na ustawę.
P
Polak a nie folksdojcz
Folksdojcz Donald Tusk to pachołek Rosji i Putina
J
Jan
„Jak było dobrze obcym, tak niechaj będzie „w prawie”,

w pruskiej i ruskiej „popłatnej sławie”, i w ulicy

szkaradnych obietnic, wszędzie i wszystkim,

w zdrady niesławie - znowu w Warszawie?”
Wróć na i.pl Portal i.pl