Przemycali na lewe papiery Ukraińców i Irakijczyków do Polski, a oni twierdzili, że nie wiedzieli, że to nielegalne

Grażyna Ostropolska
Obywatele Ukrainy nieświadomie płacili pośrednikom grube pieniądze za fałszywe dokumenty
Obywatele Ukrainy nieświadomie płacili pośrednikom grube pieniądze za fałszywe dokumenty Nadwiślański Oddział Straży Granicznej
63-letni Krzysztof P., Polak ze szwedzkim paszportem, oraz 33-letni Hawar M., Irakijczyk z holenderskim obywatelstwem, stali na czele grup przestępczych, nielegalnie sprowadzających do naszego kraju cudzoziemców. Na fałszywe dokumenty i za niemałe pieniądze.

Krzysztof P., z zawodu elektryk, dorobił się na emigracji szwedzkiego obywatelstwa, wrócił do Polski i postanowił zrobić... interes życia. Nabył w Piasecznie pod Warszawą dwa budynki. Trochę je podpicował, wstawił do pomieszczeń piętrowe łóżka i zaczął się reklamować jako posiadacz tanich kwater.

Chętnych do najmu nie brakowało, bo łóżko w kilkuosobowym pokoju kosztowało od 400 do 600 zł miesięcznie. Wynajmowali je głównie przyjezdni, szukający pracy w stolicy oraz ludzie na życiowym zakręcie. Krzysztof P. nie wybrzydzał; przyjmował na kwatery nałogowych alkoholików, osoby pogubione, nie gardził też bywalcami zakładów karnych. Miał w tym interes. Kiedy najemcy zalegali z czynszem, podpowiadał im, jak mogą spłacić dług.

Zrobicie to, albo wynoście się z domu

Odbierali to jako ultimatum i zwykle godzili się na wszystko, czego od nich chciał. Roberta K. i jego żonę Dianę poprosił o założenie firm. Dał do zrozumienia: zgodzą się albo stracą dach nad głową. Byli bez pracy, nie mieli na czynsz, więc robili to, co P. chciał. Jeździł z nimi do urzędu, pokrywał koszty rejestracji spółek, a potem założone przez nich firmy zapraszały ludzi z Ukrainy do pracy. Dostawali od K. gotowe dokumenty: wnioski, zaproszenia, oświadczenia, pełnomocnictwa i tylko je podpisywali.

Obywatele Ukrainy nieświadomie płacili pośrednikom grube pieniądze za fałszywe dokumenty
Obywatele Ukrainy nieświadomie płacili pośrednikom grube pieniądze za fałszywe dokumenty Nadwiślański Oddział Straży Granicznej

Jak to działało?

Inny lokator: Andrzej D. woził te dokumenty do urzędów pracy w Bydgoszczy, Jaworznie i Dęblinie. Miał problemy finansowe, spóźniał się z czynszem. P. obiecał, że za tę przysługę obniży mu czynsz. Dawał mu pieniądze na bilet dojazdowy do urzędu. Adam O., który trafił na kwaterę Krzysztofa P. tuż po opuszczeniu więzienia, też coś woził do urzędów, ale nie pamięta co. Paweł R. pamięta, że P. przyniósł mu opieczętowane upoważnienie na jego nazwisko i z gotowymi podpisami. Miał je tylko zawieźć do urzędu pracy, a w zamian P. miał mu anulować dług. Dostał też bilet, papierosy i coś do jedzenia. Grażynę T. i jej konkubenta też skusiła propozycja właściciela kwatery. On był bez pracy i miał nogę w gipsie, ona właśnie wyszła ze szpitala. P. zwolnił ich z czterech czynszów, po 600 zł każdy, za jeżdżenie z dokumentami do urzędów pracy. Lokatorka Magdalena Ł. , zgodziła się odebrać kwity za... jakąś Ukrainkę w Kujawsko-Pomorskim Urzędzie Wojewódzkim. Dostała za to 100 zł. Gdy Krzysztof P. wyrzucił ją z kwatery za alkoholowe wybryki, Ł. nadal podpisywała mu różne oświadczenia. - Nie wiedziałam, że to, co robię, jest przestępstwem - tłumaczyła śledczym. Agnieszka M. też miała problem alkoholowy. P. założył na jej nazwisko firmę „A”, która miała zapraszać do pracy Ukraińców. P. zwolnił ją z płacenia czynszu, ale jak dostała wezwanie z ZUS o zaleganiu ze składkami, wyrejestrowała firmę. Zwykle lokatorzy, podpisujący się pod kwitami „made in Krzysztof P.”, dostawali 200 zł za 10 sztuk „fałszywek”.

"To nielegalne? Nie wiedzieliśmy!" Powtarzają to jak mantrę

Podobno Krzysztof P. brał od Ukraińców po 1200 zł za zaproszenie. Lokatorzy widzieli, jak pod dom podjeżdżają Ukraińcy w białym busie. Wszyscy, których P. wciągnął do przestępczej siatki, zyskali status podejrzanych i przyjęli podobną linię obrony: - Nie wiedzieliśmy, że to, co robimy, jest nielegalne - tłumaczyli. Tylko Piotr K., który za odbierane z urzędów oświadczenia otrzymywał każdorazowo od 150 do 200 zł, wyznał, że w pewnym momencie nabrał podejrzeń. Na polecenie P. założył firmę i w jej imieniu wnioskował o wydanie zaproszeń dla Ukraińców, których miał rzekomo zatrudnić. - Dokumenty przygotowywał P., ja tylko wykonywałem jego polecenia: „przywieź, odwieź, podpisz”. Byłem „słupem” - wyznał K. śledczym.

Krzysztof P. przez trzy lata grał na nosie służbom granicznym i urzędom, powołanym do kontroli cudzoziemców, przekraczających polską granicę. Dobrze opanował komputer, a preparując lewe kwity korzystał z Elektronicznej Platformy Usług Administracji Publicznej (ePUAP), służącej do komunikowania się obywateli z jednostkami administracji publicznej. Wśród usług oferowanych przez ePUAP jest „profil zaufany”, umożliwiający składanie pism elektronicznych ze skutkiem prawnym bez konieczności stosowania podpisu, z którego Krzysztof P. korzystał.

63-letni Krzysztof P., Polak, oraz 33-letni Hawar M., Irakijczyk , stali na czele grup przestępczych, nielegalnie sprowadzających do naszego kraju cudzoziemców. Na fałszywe dokumenty i za niemałe pieniądze.

ePUAP oszukany "na słupa"

Krzysztof P., korzystając z Elektronicznej Platformy Usług Administracji Publicznej (ePUAP), służącej do komunikowania się obywateli z jednostkami administracji publicznej, zakładał „profil zaufany” na tzw. słupa. Miał ksera dowodów osobistych lokatorów i wykorzystywał ich dane. W imieniu założonych na jego polecenie firm - „słupów” składał elektronicznie wnioski o zarejestrowanie oświadczeń, dotyczących zamiaru powierzenia pracy Ukraińcom. Preparował też poświadczające nieprawdę upoważnienia w imieniu funkcjonujących na rynku firm. Ich właściciele nic o tym nie wiedzieli, bo - jak tłumaczyli śledczym - nigdy nie zatrudniali cudzoziemców ani nie mieli takiego zamiaru. Dane firm P. brał z rejestrów, czyli z KRS i CEDIG. Lewych oświadczeń o zamiarze powierzenia pracy cudzoziemcom, na podstawie których wydaje się zezwolenia na pracę, Krzysztof P. spreparował co najmniej 2272. Z ustaleń śledczych wynika, że za sfałszowane oświadczenia pracodawców kasował od ukraińskich pośredników od 20 do 100 zł, zezwolenie na pracę kosztowało 500-800 zł, a zaproszenia do Polski 400 zł. Dzięki tym fałszywkom Ukraińcy otrzymywali w konsulacie wizy i przekraczali granicę. Podobno nie wiedzieli, że płacą pośrednikom za lewe papiery, a granicę przekraczają nielegalnie.

Straż graniczna ustaliła, że Hawar Hassan M. umożliwił nielegalne przekroczenie granicy co najmniej 48 obywatelom Iraku, pozyskując dla nich lewe zaproszenia z Polski

Krzysztof P., organizator przestępczego procederu, zatrzymany w kwietniu 2016 r., tłumaczył, że musiał spłacać kredyty, więc zaczął wynajmować kwatery m.in. Ukraińcom. Wielu z nich prosiło go o pomoc w załatwieniu zaproszenia. - Sam przebywałem na emigracji w Szwecji, więc rozumiałem ich sytuację. To się potem rozwinęło, zapętliło, zagubiłem się w tym - tłumaczył.

Zatrzymany dwa lata temu 63-letni Krzysztof P. stał na czele zorganizowanej grupy przestępczej, organizującej nielegalny wjazd Ukraińców do Polski
Zatrzymany dwa lata temu 63-letni Krzysztof P. stał na czele zorganizowanej grupy przestępczej, organizującej nielegalny wjazd Ukraińców do Polski Nadwiślański Oddział Straży Granicznej

Nawet 700 euro za zaproszonego Irakijczyka

W podobną nutę uderza Hawar Hassan M., Irakijczyk z holenderskim paszportem, który dobrze posługuje się językiem polskim - ma polską żonę, pochodzącą spod Nakła. Straż graniczna ustaliła, że M. umożliwił nielegalne przekroczenie granicy co najmniej 48 obywatelom Iraku, pozyskując dla nich lewe zaproszenia z Polski. Żaden z Irakijczyków nie zamierzał zostać w naszym kraju. Polska wiza miała być przepustką do krajów zachodniej Europy, gdzie zamierzali prosić o azyl.

Hawar M. prowadził w Holandii dwa sklepy z polską żywnością, do których towar dostarczała pochodząca z Nakła Mariola G. To ona miała załatwiać zaproszenia dla Irakijczyków, ale związane z tym koszty pokrywał M.

Pani G. wciągnęła w przestępczy proceder swoją matkę i dzieci oraz znajomych. Nakłaniała ich do wystawiania zaproszeń i poświadczania nieprawdy, w zamian za profity. Mieli zarobić od 1000 zł do 700 euro od zaproszonego Irakijczyka, ale dopiero wtedy, gdy ten dostanie wizę. Hawar M. zapewniał Mariolę G., że będą występować o zaproszenie dla rodzin kurdyjskich, które chcą się wyrwać z Iraku i zacząć lepsze życie, a łatwiej jest dostać wizy na zaproszenia z Polski i stąd dostać się do Francji lub Niemiec. M. poinstruował kobietę, że w tym celu trzeba iść do urzędu, przedstawić dobrą sytuację materialną i stałe źródło zarobkowania, wykazać, że ma się dom lub zarezerwowało się dla gościa hotel. Znajomi G. mieli finansowe problemy, więc G. pożyczała im gotówkę, którą ci wpłacali na swoje konto i po uzyskaniu wyciągu bankowego, dostarczonego do urzędu, natychmiast te pieniądze zwracali.

Irakijczycy po uzyskaniu polskich wiz składali wnioski o azyl we Francji, a tych, którzy ich zapraszali, na oczy nie widzieli.

Mariola G. mogła zarobić na tym procederze nawet 30 tys. euro. Hawar M. nie przyznaje się do winy. Akt oskarżenia przeciw niemu i 9 innym osobom jest już w sądzie. Podobnie jak akt oskarżenia przeciw Krzysztofowi P. i 20 innym oskarżonym. Prowodyrom grozi do 8 lat więzienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Przemycali na lewe papiery Ukraińców i Irakijczyków do Polski, a oni twierdzili, że nie wiedzieli, że to nielegalne - Plus Express Bydgoski

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl