- W szpitalu ginekologiczno-położniczym w Opolu od 2005 roku wykonano 87 aborcji. Tylko w tym roku do sierpnia takich zabiegów było dwanaście - wylicza Tomasz Kijowski z Fundacji Pro – Prawo do życia, której członkowie protestowali dziś przed opolską porodówką. - To oficjalne dane, które otrzymaliśmy od szpitala.
Fundacja zapytała również o powody, z jakich przeprowadzono aborcje. - W większości przypadków było to podejrzenie choroby lub wykrycie wad. Obecnie obowiązujące prawo zezwala na to, ale my sprzeciwiamy się zabijaniu dzieci nienarodzonych. Każdy człowiek ma prawo do życia, niezależnie od tego czy jest zdrowy, chory, pełnosprawny lub niepełnosprawny, czy urodził się z gwałtu, czy też nie - mówi Kijowski.
W tej chwili aborcja w Polsce jest legalna w trzech przypadkach: gdy ciąża zagraża życiu lub zdrowiu ciężarnej, gdy badania wskazują na ciężkie upośledzenia płodu lub gdy ciąża jest efektem tzw. czynu zabronionego, np. gwałtu. Przedstawiciele fundacji uważają, że powinna być kategorycznie zabroniona, dlatego pojawili się przed szpitalem z banerem, na którym widniały zakrwawione, ludzkie płody, będące skutkiem aborcji.
Zapalone przed szpitalem znicze oraz drastyczny baner momentami wywoływały emocjonalne reakcje.
- Wy jesteście poje... - mówił jeden z przechodzących obok młodych mężczyzn. Takich reakcji było więcej, choć protestujący twierdzą, że część Opolan poparła ich akcje.
Protest był legalny.
4 tys. zł za donoszenie trudnej ciąży. Rządowa ustawa „Za życiem” w Sejmie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
