Prostytucja nie jest obecnie i nigdy nie będzie normalną pracą

Artur Kiełbasiński
Artur Kiełbasiński
piotr krzyzanowski/polskapresse
piotr krzyzanowski/polskapresse Fot. Piotr Krzyzanowski/Polskapresse
Czy wyobrażacie sobie Państwo sytuację, w której urzędy pracy oferowałyby zatrudnienie w agencjach towarzyskich?

Sex working”, czyli prostytucja jako atrakcyjny sposób na życie? Taką tezę lansują od kilku lat lewicowe media. Od kilku miesięcy o zaletach takiej „pracy” można przeczytać częściej niż zwykle. Można dowiedzieć się z tych materiałów o rzekomych zaletach pracy w formie prostytutki czy mężczyzny do towarzystwa. Jednak jak ognia autorzy tych artykułów unikają przedstawiania kilku kluczowych aspektów swojej wizji rzeczywistości. Te aspekty decydują, ze prostytucja nigdy nie będzie normalną pracą.

Z tezą, że prostytucja to normalna praca można polemizować na wiele sposobów. Odwoływać się do moralności chrześcijańskiej, tradycji, wartości rodzinnych. Można cytować psychologów wskazujących szkodliwość takiego procederu dla osób parających się tą profesją. Można też snuć rozważania, jak rodzina przyjęłaby przy uroczystym posiłku opowieści o planach „zawodowych” młodej „sex workerki”... Raczej szok, niż akceptacja, nieprawda? Ale zostawmy te kwestie i przyjrzyjmy się aspektom życiowo-prawnym.

Oferta zatrudnienia? Absurd nr 1

Czy wyobrażacie sobie Państwo sytuację, w której urzędy pracy oferowałyby młodym kobietom i mężczyznom zatrudnienie w agencjach towarzyskich? Piewcy „sex workingu” opowiadają, że to „normalna praca”. Ale czy ktoś przy zdrowych zmysłach zaakceptowałby sytuację, w której doradca zawodowy oferuje 18-latce pracę w burdelu? Nie tylko oferuje. Grozi, że nie- przyjęcie „atrakcyjnej oferty” sprawi, że zainteresowana straci status bezrobotnej... Bo przecież odrzuciła ofertę „normalnej pracy”.

A to dopiero początek prawnych wątpliwości związanych z rzekomo „normalną pracą” w sex branży.

Kara dodatkowa? Absurd nr 2

W wielu systemach prawnych, w tym polskim, obowiązuje system tzw. kar dodatkowych. Mogą to być np. prace społeczne. Bardzo często to prace związane z utrzymaniem czystości czy inne prace, nazwijmy to ogólnie - społecznie użyteczne. Czy wyobrażacie sobie, aby sąd skazywał kogokolwiek na prace społeczne związane z wykonywaniem usług seksualnych? Sama idea takiego wyroku wydaje się obrzydliwa i społecznie nieakceptowalna. W tym kontekście mówienie, że prostytucja jest „normalną pracą” jest chuligaństwem intelektualnym.

Odpracowanie długu? Absurd nr 3

Wyobraźmy sobie sytuację dwóch osób. Właściciel sieci lokali rozrywkowych wynajmuje mieszkanie młodemu chłopakowi. Ten przestaje płacić czynsz. Właściciel mieszkania składa mu propozycję: - „Mam 2 mieszkania do pomalowania, pomalujesz, to będzie rozliczenie długu”. Normalna oferta? Normalna. Akceptowalna? Jak najbardziej, normalne odpracowanie długu. Na boku zostawmy kwestie podatkowe, zakładamy, że wszystko zostanie sfinalizowane legalnie.

A teraz wyobraźmy sobie, że dłużniczką jest młoda kobieta, która dostaje ofertę „odpracowania długu” w agencji towarzyskiej? Normalna oferta? Nie, patologia. Sytuacja absolutnie nieakceptowalna, już na poziomie propozycji. Zgoda na traktowanie prostytucji jako metody odpracowywania długów byłaby zalegalizowaniem najgłębszej możliwej patologii. Bo już dziś młode kobiety są zmuszane do „odpracowywania” rzekomych długów, nieustająco narastających wobec sutenerów. Gdybyśmy zalegalizowali tę sytuację, byłoby to legalizowanie głębokiej patologii.

Zdolność kredytowa. Absurd nr 4

Wyobraźmy sobie „sex workerkę” aplikującą o kredyt. Pani udowadnia, że ma wysokie, legalne dochody, chce kredyt hipoteczny na 25 lat. A w tym momencie urzędnik bankowy zaczyna weryfikować jej plany zawodowe na 20 lat do przodu. Ilu będzie miała klientów, jakich czy jej sytuacja zawodowa (np. atrakcyjność) nie ulegnie pogorszeniu. A jeśli będzie chciała prowadzić życie bez prostytuowania się, to ile może stracić? Deklaracje dochodów składane przed urzędnikiem bankowym mają komukolwiek utrudnić odejście z sex branży i poszukanie naprawdę normalnej pracy? To absurd.

Podobne przykłady można mnożyć. I warto o tych absurdach mówić, by przypominać, że prostytucja nie jest i nie będzie „normalną pracą”. Nigdy.

Ale zaznaczyć trzeba też jednoznacznie - mimo specyfiki wykonywanej działalności każdy człowiek musi korzystać z ochrony służb państwowych, powinien mieć prawo do ubezpieczenia. Nikt nie może być narażany na przemoc i pozbawiony ochrony, gdy ta przemoc go spotyka. W tym sensie osoby pracujące w sex branży muszą być chronione, jak każdy człowiek. Ale to nie oznacza, że praca, którą wykonują, jest taka sama jak inne. Bo nie jest.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 74

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

g
gniewko_syn_ryba
Ad. 2 - jak na matematyka, wykazałeś się w tej kwestii wyjątkowym brakiem precyzji... ;)
M
Marcinek
23 maja, 18:22, Marcinek:

Rybo, dołącz do dyskusji w temacie (opinii) Kopernika:

https://i.pl/480-lat-temu-zmarl-mikolaj-kopernik-ksiadz-astronom-ekonomista-lekarz-administrator-a-nawet-strateg/ar/c1-17565903

Staram się tam "uleczyć" zapieczonego w swoim konserwatywnym móżku astrofizyka, dołącz, połączycie siły ;)))). Ja już w tej prostytucji się zmęczyłem.

23 maja, 19:53, gniewko_syn_ryba:

Nie chce mi się... ;) Pan Szczota da sobie radę... ;)

P.S. Nie jestem "rybą" tylko "synem ryba"... ;)))

Ad1 ) Tak podejrzewałem ;). Ad2) Wiem, informatycy nie przewidzieli tak długiego pseudonimu, ja też mam wiele wspólnego z tą dziedziną więc pozwoliłem sobie na skrót skrótu tyle że od końca.

g
gniewko_syn_ryba
23 maja, 18:22, Marcinek:

Rybo, dołącz do dyskusji w temacie (opinii) Kopernika:

https://i.pl/480-lat-temu-zmarl-mikolaj-kopernik-ksiadz-astronom-ekonomista-lekarz-administrator-a-nawet-strateg/ar/c1-17565903

Staram się tam "uleczyć" zapieczonego w swoim konserwatywnym móżku astrofizyka, dołącz, połączycie siły ;)))). Ja już w tej prostytucji się zmęczyłem.

Nie chce mi się... ;) Pan Szczota da sobie radę... ;)

P.S. Nie jestem "rybą" tylko "synem ryba"... ;)))

M
Marcinek
Rybo, dołącz do dyskusji w temacie (opinii) Kopernika:

https://i.pl/480-lat-temu-zmarl-mikolaj-kopernik-ksiadz-astronom-ekonomista-lekarz-administrator-a-nawet-strateg/ar/c1-17565903

Staram się tam "uleczyć" zapieczonego w swoim konserwatywnym móżku astrofizyka, dołącz, połączycie siły ;)))). Ja już w tej prostytucji się zmęczyłem.
g
gniewko_syn_ryba
21 maja, 14:11, Mk:

Moja "religia": Sonda, kodeks kosmosu.

https://m.youtube.com/watch?v=o34BdUC0rUQ

22 maja, 12:51, gniewko_syn_ryba:

W kwestiach kosmologii, astronomii, astrofizyki itp. sugeruję podyskutować z prof. Michałem Hellerem - niekwestionowanym autorytetem w tych dziedzinach. A że przy okazji jest on też... księdzem, możesz również poruszyć wątki teologiczne... ;)))

22 maja, 16:38, Marcinek:

Kupiłem jakiś czas temu jego książkę specjalnie, żeby sprawdzić jak umysł, który umie docenić matematykę i fizykę, do tego jest w nich biegły, jest w stanie pogodzić to z nieprzytomną prawdą objawioną.

23 maja, 8:20, gniewko_syn_ryba:

No i co odkryłeś ?...

23 maja, 09:15, Marcinek:

Niekwestionowany autorytet dopuszcza nieistnienie Boga, ale wierzy, tyle że w coś co zupełnie odbiega od przedstawionej w Biblii postaci. W uzasadnieniu swojej wiary szuka obszarów niewiedzy w nauce (to oczywiste że są) lub obszarów gdzie potrafimy ująć naturę jedynie propabilistycznie, a potem je wypełnia swoimi metafizycznymi hipotezami, w których głównym założeniem (dogmatem) jest istnienie czegoś co nawet sam nie jest w stanie zdefiniować. Im dalej czytam tym bardziej mętnie, z wyjatkiem fragmentów gdzie bardzo rzeczowo opisuje odkrycia fizyki.

Jak jest znany naukowiec co popiera kościół, to fundacja Templetona daje mu zacną nagrode o równowartości pienieżnej nagrodzie Nobla.

To tak Brada Pitta znany producent perfum nagrodził kontraktem (dwudziestkrotność nagrody Nobla), z nadzieją, że pochwała perfum z ust takiego Niekwestionowanego Autorytetu w dziedzinie aktorstwa, zacheci wiele osób do korzystania z tych perfum, a krytykom zamknie usta.

Rozumiem ten marketing zarówno w świecie perfum jak i w świecie wyznań religijnych.

23 maja, 13:18, gniewko_syn_ryba:

A jaka jest postać Boga przedstawiona w Biblii ?... ;))) I jak myślisz, czy karaluch potrafi zdefiniować człowieka ?... ;)

23 maja, 13:53, Marcinek:

Masz się za karalucha? :)

Wobec Boga nawet pantofelek nie będzie wystarczającym punktem odniesienia... :-P Ale spodziewałem się bardziej merytorycznej odpowiedzi... ;)

M
Marcinek
21 maja, 14:11, Mk:

Moja "religia": Sonda, kodeks kosmosu.

https://m.youtube.com/watch?v=o34BdUC0rUQ

22 maja, 12:51, gniewko_syn_ryba:

W kwestiach kosmologii, astronomii, astrofizyki itp. sugeruję podyskutować z prof. Michałem Hellerem - niekwestionowanym autorytetem w tych dziedzinach. A że przy okazji jest on też... księdzem, możesz również poruszyć wątki teologiczne... ;)))

22 maja, 16:38, Marcinek:

Kupiłem jakiś czas temu jego książkę specjalnie, żeby sprawdzić jak umysł, który umie docenić matematykę i fizykę, do tego jest w nich biegły, jest w stanie pogodzić to z nieprzytomną prawdą objawioną.

23 maja, 8:20, gniewko_syn_ryba:

No i co odkryłeś ?...

23 maja, 09:15, Marcinek:

Niekwestionowany autorytet dopuszcza nieistnienie Boga, ale wierzy, tyle że w coś co zupełnie odbiega od przedstawionej w Biblii postaci. W uzasadnieniu swojej wiary szuka obszarów niewiedzy w nauce (to oczywiste że są) lub obszarów gdzie potrafimy ująć naturę jedynie propabilistycznie, a potem je wypełnia swoimi metafizycznymi hipotezami, w których głównym założeniem (dogmatem) jest istnienie czegoś co nawet sam nie jest w stanie zdefiniować. Im dalej czytam tym bardziej mętnie, z wyjatkiem fragmentów gdzie bardzo rzeczowo opisuje odkrycia fizyki.

Jak jest znany naukowiec co popiera kościół, to fundacja Templetona daje mu zacną nagrode o równowartości pienieżnej nagrodzie Nobla.

To tak Brada Pitta znany producent perfum nagrodził kontraktem (dwudziestkrotność nagrody Nobla), z nadzieją, że pochwała perfum z ust takiego Niekwestionowanego Autorytetu w dziedzinie aktorstwa, zacheci wiele osób do korzystania z tych perfum, a krytykom zamknie usta.

Rozumiem ten marketing zarówno w świecie perfum jak i w świecie wyznań religijnych.

23 maja, 13:18, gniewko_syn_ryba:

A jaka jest postać Boga przedstawiona w Biblii ?... ;))) I jak myślisz, czy karaluch potrafi zdefiniować człowieka ?... ;)

Masz się za karalucha? :)

g
gniewko_syn_ryba
21 maja, 14:11, Mk:

Moja "religia": Sonda, kodeks kosmosu.

https://m.youtube.com/watch?v=o34BdUC0rUQ

22 maja, 12:51, gniewko_syn_ryba:

W kwestiach kosmologii, astronomii, astrofizyki itp. sugeruję podyskutować z prof. Michałem Hellerem - niekwestionowanym autorytetem w tych dziedzinach. A że przy okazji jest on też... księdzem, możesz również poruszyć wątki teologiczne... ;)))

22 maja, 16:38, Marcinek:

Kupiłem jakiś czas temu jego książkę specjalnie, żeby sprawdzić jak umysł, który umie docenić matematykę i fizykę, do tego jest w nich biegły, jest w stanie pogodzić to z nieprzytomną prawdą objawioną.

23 maja, 8:20, gniewko_syn_ryba:

No i co odkryłeś ?...

23 maja, 09:15, Marcinek:

Niekwestionowany autorytet dopuszcza nieistnienie Boga, ale wierzy, tyle że w coś co zupełnie odbiega od przedstawionej w Biblii postaci. W uzasadnieniu swojej wiary szuka obszarów niewiedzy w nauce (to oczywiste że są) lub obszarów gdzie potrafimy ująć naturę jedynie propabilistycznie, a potem je wypełnia swoimi metafizycznymi hipotezami, w których głównym założeniem (dogmatem) jest istnienie czegoś co nawet sam nie jest w stanie zdefiniować. Im dalej czytam tym bardziej mętnie, z wyjatkiem fragmentów gdzie bardzo rzeczowo opisuje odkrycia fizyki.

Jak jest znany naukowiec co popiera kościół, to fundacja Templetona daje mu zacną nagrode o równowartości pienieżnej nagrodzie Nobla.

To tak Brada Pitta znany producent perfum nagrodził kontraktem (dwudziestkrotność nagrody Nobla), z nadzieją, że pochwała perfum z ust takiego Niekwestionowanego Autorytetu w dziedzinie aktorstwa, zacheci wiele osób do korzystania z tych perfum, a krytykom zamknie usta.

Rozumiem ten marketing zarówno w świecie perfum jak i w świecie wyznań religijnych.

A jaka jest postać Boga przedstawiona w Biblii ?... ;))) I jak myślisz, czy karaluch potrafi zdefiniować człowieka ?... ;)

M
Marcinek
21 maja, 14:11, Mk:

Moja "religia": Sonda, kodeks kosmosu.

https://m.youtube.com/watch?v=o34BdUC0rUQ

22 maja, 12:51, gniewko_syn_ryba:

W kwestiach kosmologii, astronomii, astrofizyki itp. sugeruję podyskutować z prof. Michałem Hellerem - niekwestionowanym autorytetem w tych dziedzinach. A że przy okazji jest on też... księdzem, możesz również poruszyć wątki teologiczne... ;)))

22 maja, 16:38, Marcinek:

Kupiłem jakiś czas temu jego książkę specjalnie, żeby sprawdzić jak umysł, który umie docenić matematykę i fizykę, do tego jest w nich biegły, jest w stanie pogodzić to z nieprzytomną prawdą objawioną.

23 maja, 8:20, gniewko_syn_ryba:

No i co odkryłeś ?...

Niekwestionowany autorytet dopuszcza nieistnienie Boga, ale wierzy, tyle że w coś co zupełnie odbiega od przedstawionej w Biblii postaci. W uzasadnieniu swojej wiary szuka obszarów niewiedzy w nauce (to oczywiste że są) lub obszarów gdzie potrafimy ująć naturę jedynie propabilistycznie, a potem je wypełnia swoimi metafizycznymi hipotezami, w których głównym założeniem (dogmatem) jest istnienie czegoś co nawet sam nie jest w stanie zdefiniować. Im dalej czytam tym bardziej mętnie, z wyjatkiem fragmentów gdzie bardzo rzeczowo opisuje odkrycia fizyki.

Jak jest znany naukowiec co popiera kościół, to fundacja Templetona daje mu zacną nagrode o równowartości pienieżnej nagrodzie Nobla.

To tak Brada Pitta znany producent perfum nagrodził kontraktem (dwudziestkrotność nagrody Nobla), z nadzieją, że pochwała perfum z ust takiego Niekwestionowanego Autorytetu w dziedzinie aktorstwa, zacheci wiele osób do korzystania z tych perfum, a krytykom zamknie usta.

Rozumiem ten marketing zarówno w świecie perfum jak i w świecie wyznań religijnych.

g
gniewko_syn_ryba
21 maja, 14:11, Mk:

Moja "religia": Sonda, kodeks kosmosu.

https://m.youtube.com/watch?v=o34BdUC0rUQ

22 maja, 12:51, gniewko_syn_ryba:

W kwestiach kosmologii, astronomii, astrofizyki itp. sugeruję podyskutować z prof. Michałem Hellerem - niekwestionowanym autorytetem w tych dziedzinach. A że przy okazji jest on też... księdzem, możesz również poruszyć wątki teologiczne... ;)))

22 maja, 16:38, Marcinek:

Kupiłem jakiś czas temu jego książkę specjalnie, żeby sprawdzić jak umysł, który umie docenić matematykę i fizykę, do tego jest w nich biegły, jest w stanie pogodzić to z nieprzytomną prawdą objawioną.

No i co odkryłeś ?...

M
Marcinek
21 maja, 14:11, Mk:

Moja "religia": Sonda, kodeks kosmosu.

https://m.youtube.com/watch?v=o34BdUC0rUQ

22 maja, 12:51, gniewko_syn_ryba:

W kwestiach kosmologii, astronomii, astrofizyki itp. sugeruję podyskutować z prof. Michałem Hellerem - niekwestionowanym autorytetem w tych dziedzinach. A że przy okazji jest on też... księdzem, możesz również poruszyć wątki teologiczne... ;)))

Kupiłem jakiś czas temu jego książkę specjalnie, żeby sprawdzić jak umysł, który umie docenić matematykę i fizykę, do tego jest w nich biegły, jest w stanie pogodzić to z nieprzytomną prawdą objawioną.

g
gniewko_syn_ryba
21 maja, 14:11, Mk:

Moja "religia": Sonda, kodeks kosmosu.

https://m.youtube.com/watch?v=o34BdUC0rUQ

W kwestiach kosmologii, astronomii, astrofizyki itp. sugeruję podyskutować z prof. Michałem Hellerem - niekwestionowanym autorytetem w tych dziedzinach. A że przy okazji jest on też... księdzem, możesz również poruszyć wątki teologiczne... ;)))

M
Mk
Moja "religia": Sonda, kodeks kosmosu.

https://m.youtube.com/watch?v=o34BdUC0rUQ
M
Marcinek
20 maja, 10:51, gniewko_syn_ryba:

No i znowu przemówiła twoja pycha i zarozumialstwo... Widzę, że mam do czynienia z umysłem tak genialnym jak Einstein i Hawking razem wzięci, jedynym który rozumie teksty pisane, w odróżnieniu od całej reszty pospólstwa... ;))) Tylko ty potrafisz odróżnić Chopina od disco polo (a Stockhausena od Cage'a potrafisz ?... Albo Merzbow od Sunn O))) ?... ;))) ), bo oprócz wyjątkowego daru wyłącznego rozumienia świata poprzez dokonania nauki (które też tylko ty rozumiesz) posiadasz jeszcze, jako jedyny na świecie, dar słuchu absolutnego i potrafisz odróżnić grane z playbacku disco polo od fortepianowego plumkania... ;)))

Nie, nie chce mi się nic szukać i ciągnąć dalej tej jałowej dyskusji... Tkwij nadal w swoim przekonaniu o twojej wyjątkowości w rozumieniu popularno-naukowych tekstów... ;))) Jak to powiedział Ludwik Pasteur, gdy kilku młodzieniaszków zaczęło się naśmiewać z odmawiania przez niego różańca - na ich słowa, że "tylko głupi się modlą" odparł "Chciałbym być taki mądry jak wy"... :-P

20 maja, 11:22, Marcinek:

Nie jestem geniuszem, ani zarozumialcem, ale widzę że Cię obraziłem, więc przepraszam. W dyskusji to już wątek zgubiłem, ale mam wrażenie, że Ty tylko negujesz naukę. A co masz innego do zaproponowania? Niepokalne dziewice rodzące bożków?

20 maja, 13:27, gniewko_syn_ryba:

Nie obraziłeś mnie, raczej rozśmieszyłeś... ;))) Ja jedynie w sposób jak najbardziej naukowy, w oparciu o co najmniej kilka twoich wypowiedzi w tej dyskusji, w których wyraźnie afiszujesz się i wywyższasz ze swoją rzekomo wyższą od otoczenia inteligencją, stwierdziłem obiektywny fakt i twoje werbalne zaprzeczenia nic tu nie zmieniają... Co do mojej "negacji nauki" napiszę tylko tyle, że regularnie oglądałem "Sondę" (tą oryginalną) kiedy ciebie jeszcze na świecie nie było, zaś co do "niepokalanych dziewic rodzących bożków", to kiedy Einstein ogłosił swoją teorię względności ?... Na początku ub. wieku ?... A blisko 2 tysiące lat wcześniej Jezus powiedział takie słowa (mniej więcej, bo nie jest to dosłowny cytat ale oddaje sens): "Co dla Boga jest chwilą, wiecznością jest dla ludzi, a co dla ludzi jest chwilą, wiecznością jest dla Boga"... Czyli niemal dokładnie to, co odkrył Einstein (!) ;))) Do przemyślenia... ;)

Powodzenia.

g
gniewko_syn_ryba
20 maja, 10:51, gniewko_syn_ryba:

No i znowu przemówiła twoja pycha i zarozumialstwo... Widzę, że mam do czynienia z umysłem tak genialnym jak Einstein i Hawking razem wzięci, jedynym który rozumie teksty pisane, w odróżnieniu od całej reszty pospólstwa... ;))) Tylko ty potrafisz odróżnić Chopina od disco polo (a Stockhausena od Cage'a potrafisz ?... Albo Merzbow od Sunn O))) ?... ;))) ), bo oprócz wyjątkowego daru wyłącznego rozumienia świata poprzez dokonania nauki (które też tylko ty rozumiesz) posiadasz jeszcze, jako jedyny na świecie, dar słuchu absolutnego i potrafisz odróżnić grane z playbacku disco polo od fortepianowego plumkania... ;)))

Nie, nie chce mi się nic szukać i ciągnąć dalej tej jałowej dyskusji... Tkwij nadal w swoim przekonaniu o twojej wyjątkowości w rozumieniu popularno-naukowych tekstów... ;))) Jak to powiedział Ludwik Pasteur, gdy kilku młodzieniaszków zaczęło się naśmiewać z odmawiania przez niego różańca - na ich słowa, że "tylko głupi się modlą" odparł "Chciałbym być taki mądry jak wy"... :-P

20 maja, 11:22, Marcinek:

Nie jestem geniuszem, ani zarozumialcem, ale widzę że Cię obraziłem, więc przepraszam. W dyskusji to już wątek zgubiłem, ale mam wrażenie, że Ty tylko negujesz naukę. A co masz innego do zaproponowania? Niepokalne dziewice rodzące bożków?

Nie obraziłeś mnie, raczej rozśmieszyłeś... ;))) Ja jedynie w sposób jak najbardziej naukowy, w oparciu o co najmniej kilka twoich wypowiedzi w tej dyskusji, w których wyraźnie afiszujesz się i wywyższasz ze swoją rzekomo wyższą od otoczenia inteligencją, stwierdziłem obiektywny fakt i twoje werbalne zaprzeczenia nic tu nie zmieniają... Co do mojej "negacji nauki" napiszę tylko tyle, że regularnie oglądałem "Sondę" (tą oryginalną) kiedy ciebie jeszcze na świecie nie było, zaś co do "niepokalanych dziewic rodzących bożków", to kiedy Einstein ogłosił swoją teorię względności ?... Na początku ub. wieku ?... A blisko 2 tysiące lat wcześniej Jezus powiedział takie słowa (mniej więcej, bo nie jest to dosłowny cytat ale oddaje sens): "Co dla Boga jest chwilą, wiecznością jest dla ludzi, a co dla ludzi jest chwilą, wiecznością jest dla Boga"... Czyli niemal dokładnie to, co odkrył Einstein (!) ;))) Do przemyślenia... ;)

M
Marcinek
20 maja, 10:51, gniewko_syn_ryba:

No i znowu przemówiła twoja pycha i zarozumialstwo... Widzę, że mam do czynienia z umysłem tak genialnym jak Einstein i Hawking razem wzięci, jedynym który rozumie teksty pisane, w odróżnieniu od całej reszty pospólstwa... ;))) Tylko ty potrafisz odróżnić Chopina od disco polo (a Stockhausena od Cage'a potrafisz ?... Albo Merzbow od Sunn O))) ?... ;))) ), bo oprócz wyjątkowego daru wyłącznego rozumienia świata poprzez dokonania nauki (które też tylko ty rozumiesz) posiadasz jeszcze, jako jedyny na świecie, dar słuchu absolutnego i potrafisz odróżnić grane z playbacku disco polo od fortepianowego plumkania... ;)))

Nie, nie chce mi się nic szukać i ciągnąć dalej tej jałowej dyskusji... Tkwij nadal w swoim przekonaniu o twojej wyjątkowości w rozumieniu popularno-naukowych tekstów... ;))) Jak to powiedział Ludwik Pasteur, gdy kilku młodzieniaszków zaczęło się naśmiewać z odmawiania przez niego różańca - na ich słowa, że "tylko głupi się modlą" odparł "Chciałbym być taki mądry jak wy"... :-P

Nie jestem geniuszem, ani zarozumialcem, ale widzę że Cię obraziłem, więc przepraszam. W dyskusji to już wątek zgubiłem, ale mam wrażenie, że Ty tylko negujesz naukę. A co masz innego do zaproponowania? Niepokalne dziewice rodzące bożków?

Wróć na i.pl Portal i.pl