Pożar restauracji Przystanek Łosoś w Egiertowie. W akcji strażaków ucierpiał staw i teren restauracji Pod Żurawiem

Janina Stefanowska
Podczas gaszenia pożaru w restauracji Przystanek Łosoś strażacy korzystali z wody w stawie przy restauracji Pod Żurawiem
Podczas gaszenia pożaru w restauracji Przystanek Łosoś strażacy korzystali z wody w stawie przy restauracji Pod Żurawiem Janina Stefanowska
W grudniu doszło do pożaru restauracji Przystanek Łosoś w Egiertowie. Ogień gasiły 22 jednostki straży pożarnej. Strażacy podczas akcji czerpali wodę m.in. stawu przed restauracją Pod Żurawiem w Egiertowie. Właściciel kompleksu hotelowo-restauracyjnego zwrócił się z pytaniem do strażaków i władz gminy Somonino o to, kto zapłaci za zniszczony parking, skażony staw, jego zarybienie.

Gdy jeden z portali opublikował fragmenty pisma, które właściciel restauracji Pod Żurawiem w Egiertowie wystosował do Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Kartuzach oraz do gminy Somonino, na forum internetowym zawrzało.

Mieszkańcy, internauci zarzucają mi, że chcę odszkodowania za zużytą wodę ze stawu - skarży się właściciel restauracji Pod Żurawiem. - Ja pisałem to pismo na gorąco, dzień po pożarze. Nie znałem skali zniszczeń, bo parking pokryty był śniegiem, staw zamarznięty, widać było w nim resztki benzyny. Ale przed świętami zostałem sam z tym bałaganem po akcji. Nikt nie pomógł uporządkować posesji. Byłem w urzędzie - akurat była sesja rady gminy - odszedłem z kwitkiem.

W piśmie do strażaków i samorządu Somonina właściciel restauracji wycenił swoje straty na 380 tys. zł.

- Oszacowałem pełną naprawę szkód - dodaje pan Łukasz. - To neutralizacja stawu, brzegów, ponowne zarybienie, położenie nowej nawierzchni parkingu. Jakie tam ciężkie wozy jeździły! Strażacy przez wiele godzin pompowali wodę ze stawu. Dolewali benzyny do pomp, nie mając szczelnych połączeń z kanistrem. Doszło do skażenia środowiska. Ja się na tym nie znam i wydaje mi się, że to należało do obowiązków służb ratowniczych. Liczyłem na wizję lokalną, jakieś porządki z ich strony. Chciałem zgłosić na policji dewastację i zniszczenie, ale policjanci kierowali mnie do referatu ochrony środowiska Urzędu Gminy w Somoninie. Kilka dni temu dostałem informację, że UG przekazał moje pismo z żądaniem oceny skażenia do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Gdańsku.

Czytaj także:

Romuald Pituła, komendant powiatowy Państwowej Straży Pożarnej w Kartuzach potwierdza, że otrzymał pismo właściciela Restauracji Pod Żurawiem w Egiertowie.
- Pismo trafiło do nas dwa dni po akcji - mówi komendant Pituła. - Nie ma w nim roszczeń, że właściciel czegoś żąda. Jest stwierdzenie faktów. Zbieramy materiały, by przygotować odpowiedź. Dowodzący akcją złożyli notatki służbowe. Jesteśmy w kontakcie z komendantem gminny, OSP w Somoninie, wydziałem ochrony środowiska Starostwa Powiatowego w Kartuzach. Zawsze po akcji podajemy szacunkową ilość zużytej wody. Tam widocznie ktoś liczył, ile wozów podjeżdżało tankować wodę. Nie mieliśmy żadnej informacji od właściciela, że w stawie znajdują się jakieś cenne okazy ryb. Cała akcja w Egiertowie jest jeszcze na etapie wnikliwej analizy.

Więcej na ten temat i oświadczenie właściciela restauracji na stronie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Pożar restauracji Przystanek Łosoś w Egiertowie. W akcji strażaków ucierpiał staw i teren restauracji Pod Żurawiem - Dziennik Bałtycki

Komentarze 8

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

r
redes
zgodnie z art. 21 ustawy o Państwowej Straży Pożarnej „Strażacy biorący udział w akcji ratowniczej, w zakresie niezbędnym do prowadzenia tej akcji, mają prawo korzystania z: dróg, gruntów i zbiorników wodnych państwowych i komunalnych; komunalnych i prywatnych ujęć wodnych i środków gaśniczych (…)”. Artykuł 22. pkt. 2 tej samej ustawy mówi jednak, że: „za użycie, zniszczenie, uszkodzenie lub utratę bez winy właściciela środków transportowych, inwentarza lub innego mienia w związku z
akcją ratowniczą lub ćwiczeniami organizowanymi przez Państwową Straż Pożarną przysługuje odszkodowanie”.
P
Pablodos
Czy ktoś dobrze czyta? To chodzi o właściciela innej restauracji obok, nie tej która się spaliła. Ja to tak zrozumiałem.
S
Strażu
To jakaś historia na ubezpieczenie?
G
Gość
Straż Pożarna to Bohaterowie. Tyle i aż Tyle. Facet co wypowiadał się w Polsacie z tej restauracji, omyłkowo chyba tylko nazwany mężczyzną. Samolub, snob, za dużo ma kasy by być człowiekiem
K
Krzysztof
Straż Pożarna powinna właścicielowi obiektu wystawić za akcję ratunkową taką fakturę żeby mu się oczy trzy razy obróciły. Czyżby właściciel restauracji nie powinien odpowiadać za skażenie środowiska rozpalając tak wielkie ognisko, no i oczywiście sprowadzenie zagrożenie dla życia gości hotelowych
K
Kaszub
Wodę lepiej z Wesły bo wincyj.
R
Realista
Ludzie przeginają, a efekt będzie taki jak z nauką młodzieży w szkołach. Nie biją, nie krzyczą ale i nie uczą bo się boja skarg. Teraz straż przyjedzie, zwoła komisję weryfikująca stan drogi i okolicy, zrobi dokumentację fotograficzną spisze protokół, a potem to w zasadzie moga już wracać bo chałupa spali sie w tzw. międzyczasie
S
Stanislaw
Wlasciciel tylko chce zyskac z tego pozaru pewnie mial juz policzone ile bedzie zyskal po spaleniu a skad mieli wode ciagnac z Reduni
Wróć na i.pl Portal i.pl