Port Russia nad Morzem Czerwonym. Żołnierze i okręty Putina zainstalują się w Sudanie

Grzegorz Kuczyński
Grzegorz Kuczyński
Rosja od wielu lat chce zainstalować bazę wojskową w rejonie Rogu Afryki
Rosja od wielu lat chce zainstalować bazę wojskową w rejonie Rogu Afryki kremlin.ru
Wszystko wskazuje na to, że Rosja doczeka się wreszcie własnej bazy wojskowej w rejonie Rogu Afryki. W zamian za nią zapłaci Sudanowi bronią i wsparciem dla junty wojskowej – choćby ze strony obecnych tam od kilku lat wagnerowców.

Spis treści

Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow, podczas wizyty w Sudanie kilka dni temu, uzgodnił z miejscowymi władzami kwestię finalizacji budowy rosyjskiej bazy wojskowej na wybrzeżu Morza Czerwonego. Podobno rozwiane zostały wszystkie wątpliwości, które jednak opóźniały realizację porozumienia podpisanego wszak już przeszło dwa lata temu. Wciąż nie wiadomo jednak, jak szybko bazę uda się zbudować i kiedy okręty pod banderą z Krzyżem św. Andrzeja zacumują we własnym porcie, tuż przy jednym z najważniejszych szlaków morskich świata.

Wyścig w Rogu Afryki

Rosja od lat dąży do posiadania własnej bazy wojskowej w jednym z najważniejszych regionów świata, gdzie swe bazy ma już wielu innych zewnętrznych graczy, czyli w rejonie Rogu Afryki. Wszak to jeden z najbardziej uczęszczanych szlaków morskich (Morze Śródziemne – Kanał Sueski – Morze Czerwone – Zatoka Adeńska – Morze Arabskie). No i należy pamiętać, że Moskwa była już tu obecna militarnie w przeszłości. Najpierw była to baza w somalijskim mieście Berbera, na południowym brzegu Zatoki Adeńskiej (1964-1977), na południe od cieśniny Bab al-Mandab otwierającej drogę z Morza Czerwonego na wody Oceanu Indyjskiego.

Kolejna sowiecka baza (1978-1990) leżała już na samym Morzu Czerwonym, na wyspie Nokra wchodzącej w skład archipelagu Dahlak. Dziś to terytorium Erytrei, ale wówczas było kontrolowane przez sojusznika ZSRR, etiopski reżim pułkownika Mengistu Haile Mariama. Stacjonowała tam 8. eskadra operacyjna sowieckiej floty, działająca na Oceanie Indyjskim. Upadek reżimu marksistowskiego w Etiopii, niepodległościowa rebelia w Erytrei i problemy chylącego się ku upadkowi ZSRR sprawiły, że w 1990 roku baza na Nokrze została zlikwidowana.

Pod rządami Putina Rosja odbudowała wpływy i powróciła w wiele miejsc na świecie. Jednym z celów stał się też Róg Afryki. Tym bardziej, że bazy wojskowe mają tam już USA, Francja, Chiny, Włochy, Japonia i Zjednoczone Emiraty Arabskie. W Erytrei, Somalii i na jemeńskich wyspach. Ale głównie w Dżibuti. Moskwa prowadziła nawet około dekady temu rozmowy z tym krajem, jednak ostatecznie okazało się, że baza w Dżibuti kosztowałaby Rosję zbyt słono. Nic dziwnego, że gdy trzy lata później ofertę złożył dyktator Sudanu, rosyjscy wojskowi natychmiast dostrzegli szansę.

Romans z dyktatorem

Rosja sprzedawała broń Sudanowi już od końca lat 90. XX w., mimo międzynarodowych sankcji nałożonych na reżim Omara Baszira. W 2004 roku piętnaście MiGów-29 za ponad 200 mln dolarów. W 2011 roku podpisano kontrakt na dwanaście ciężkich śmigłowców Mi-24P i sześć śmigłowców transportowych Mi-8MT. W 2016 roku Chartum zamówił kolejną partię helikopterów: po dwanaście Mi24P i Mi-8MT. Nic dziwnego, że w Sudanie działa rosyjskie centrum serwisowe helikopterów. Przy okazji przyjechało ok. 30 instruktorów wojskowych. Również w 2016 roku Moskwa obiecała dostawę 170 czołgów T-72. Sudańska armia dysponuje już transporterami BTR-80 i BTR-80A. W ciągu ostatnich dwóch dekad Rosja sprzedała do Sudanu broń za łącznie ok. 1 mld dolarów.

W 2011 roku wizytę w Chartumie złożył Ławrow. Sudan dwa razy (w 2014 i 2018) poparł Rosję podczas głosowania w sprawie Krymu na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Kluczowa okazała się jednak pierwsza wizyta ściganego przez Międzynarodowy Trybunał Karny - pod zarzutami ludobójstwa, zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości związanymi z krwawym tłumieniem rewolty w Darfurze – Omara Baszira w Rosji. 23 listopada 2017 roku dyktatora przyjął w swej rezydencji w Soczi Władimir Putin. Gość gorąco namawiał gospodarza do większego zaangażowania się Rosji w Sudanie. To spotkanie to również pierwsza oficjalnie potwierdzona rozmowa o budowie rosyjskiej bazy wojskowej nad Morzem Czerwonym. Baszir i Putin kontynuowali ten temat podczas drugiej wizyty Sudańczyka w Rosji, tym razem zaproszonego na finał mistrzostw świata w piłce nożnej w lipcu 2018 roku. W tym czasie już pojawiały się doniesienia o rosyjskich instruktorach szkolących potajemnie sudańskie wojsko w rejonie Port Sudan.

Już w 2017 roku rosyjskie źródła zaczęły rozpowszechniać informacje (potwierdzone materiałami wideo), że rosyjski personel wojskowy, później zidentyfikowany jako „członkowie rosyjskiej CzWK”, działał potajemnie w rejonie Port Sudan, szkoląc lokalne siły zbrojne. Baszir przekonywał Putina, że Sudan to „klucz Rosji do Afryki”. I w końcu przekonał. Tyle że sam już tego nie doczekał. Został obalony w wyniku wielkich społecznych protestów. Ostatecznie pełnię władzy przejęła junta wojskowa, ale Rosjanie już zdążyli się zadomowić w Sudanie, który stał się kluczowy dla dalszej ekspansji w Afryce, choćby w Republice Środkowoafrykańskiej.

Sojusz z juntą

Następcy dyktatora równie chętnie korzystają z rosyjskich najemników – jako instruktorów i doradców. Zresztą współpraca w obszarze bezpieczeństwa szybko wyszła daleko poza interesy Jewgienija Prigożyna i misję Grupy Wagnera. W maju 2019 roku – a więc tuż po upadku Baszira - Rosja i Sudan podpisały na szczeblu ministrów obrony umowę o współpracy wojskowej i umowę wojskowo-techniczną. W efekcie w Chartumie pojawiła się stała misja wojskowa Rosji. Zwiększono też dostawy rosyjskiej broni, ale poprzez kraje trzecie z powodu sankcji nałożonych na Sudan.

Jednocześnie negocjowano już warunki porozumienia o rosyjskiej bazie morskiej. W styczniu 2019 roku generał Al-Hadi Adam Musa, szef komisji obrony w sudańskim parlamencie, przekonywał, że wizyty rosyjskich okrętów umożliwią szkolenia i dostawy sprzętu dla marynarzy niewielkiej sudańskiej floty, złożonej głównie z łodzi patrolowych produkcji irańskiej i jugosłowiańskiej.

Premier Rosji Michaił Miszustin podpisał 11 listopada 2020 rozporządzenie o utworzeniu bazy rosyjskiej floty wojennej na terytorium Sudanu. 16 listopada 2020 prezydent Władimir Putin podpisał dekret otwierający ministerstwu obrony drogę do zawarcia umowy z Sudanem w sprawie budowy stałej rosyjskiej bazy wojskowej lub „morskiego punktu zaopatrzenia materiałowo-technicznego”. Umowa o bazie została zawarta przez tymczasowy rząd Sudanu z Rosją w grudniu 2020 r.

Port Russia

Porozumienie przewiduje rozmieszczenie w Port Sudan bazy z 300 rosyjskimi żołnierzami i maksymalnie czterema okrętami - w tym tymi o napędzie atomowym. Ale jest możliwość rozwoju bazy w przyszłości. Umowa została zawarta na 25 lat, z możliwością przedłużenia na kolejne 10.

Cały stacjonujący w bazie personel rosyjski ma się cieszyć pełnym dyplomatycznym immunitetem eksterytorialnym. Rosjanie mają zorganizować i zapłacić za prace budowlane, w tym za budowę budynków mieszkalnych, magazynów wojskowych, doków i infrastruktury nadbrzeżnej. Zewnętrzną ochronę granic bazy na lądzie ma zapewnić strona sudańska. Ochroną od strony morza i w powietrzu zajmie się sama Rosja.

Obiekt powstanie w pobliżu głównego sudańskiego portu handlowego w Port Sudan. To lokalizacja położona zdecydowanie bardziej na północ, niż dawne sowieckie bazy w Berbera i na Nokrze. Port Sudan leży mniej więcej w połowie długości Morza Czerwonego, na jego afrykańskim, zachodnim brzegu. Setki kilometrów od kluczowej cieśniny Bab al-Mandab i baz innych państw w Dżibuti. Mimo to, Rosja otrzyma port z szybkim dostępem do Oceanu Indyjskiego. W zamian Moskwa będzie dostarczać Sudanowi broń. Odpowiedni protokół w tej ostatniej kwestii został podpisany jednocześnie z podpisaniem umowy o budowie bazy.

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Komentarze 3

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

M
Mówię jak jest
Na zdjęciu "polski wkład" w budowę potęgi morskiej Rosji /ZSRR/

czyli okręt desantowy proj.775/III zaprojektowany i zbudowany

w byłej Stoczni Północnej w Gdańsku.
G
Gość
Omar Baszir nie powinien być ścigany przez instytucje międzynarodowe, lecz zlikwidowany. W dzisiejszych czasach wywiady dysponują takim potencjałem, że nie powinno być problemem usunięcie jakiegoś Bambo z afrykańskiej wioski.
m
murzynek bambo
Sudan zalatwi putina przy pomocy czarnej Kur .wy. Koniec problemu.
Wróć na i.pl Portal i.pl