Polska lekomania. Trzeba zakazać reklamy leków

Jan Śpiewak
Jan Śpiewak
Reklamy leków są wszechobecne. Tylko w lodówce ich nie ma. Ale bywają tam leki
Reklamy leków są wszechobecne. Tylko w lodówce ich nie ma. Ale bywają tam leki Fot. 123rf
W telewizji, radio, internecie, a nawet w kinach zalewają nas reklamy suplementów i leków. Zachęcają, żeby często silne leki jeść jak cukierki.

Na leki wydajemy miliardy, coraz więcej

W 1997 roku wydawaliśmy na leki 8,5 miliarda złotych. W 2020 roku już 37,2 miliarda złotych. Ogromna część tych zakupów to leki bez recepty. Wydajemy najwięcej w całej Europie w przeliczeniu na jednego mieszkańca. Wedle analiz OECD wydatki na leki w Polsce wyniosły 153 euro na osobę, gdy np. w Czechach 85 euro, w Niemczech 73 euro, a we Francji 42 euro. Jednocześnie kupujemy najwięcej witamin i suplementów diety w całej Europie. Aż 79 procent Polaków przyjmuje regularnie suplementy diety w formie witamin wedle Globalnego Badania Konsumenckiego.

Jednocześnie branża medyczna nie szczędzi grosza na reklamę. Farmacja ustępuje jedynie handlowi w wydatkach na promocję. W roku 2020 było to ponad 6,5 miliarda złotych. Reklamy leków i suplementów lecą przed filmami w kinie, zalewają telewizję, internet i radio. Tworzy to bardzo groźną sytuację: miliony konsumentów jest karmionych przekazem 24/7, że rozwiązaniem wszelkich problemów zdrowotnych jest branie leków lub witamin, które źle zastosowane i w złych dawkach mogą być groźne dla zdrowia. Jednocześnie słaby dostęp do lekarzy i nieustający wyścig za pieniędzmi sprawia, że coraz chętniej leczymy się sami.

Owiany złą sławą, dostępny na receptę, dziś... gwiazda reklam

Rynek reklamy leków w Polsce jest bardzo mocno zderegulowany. Reklamować można nawet bardzo silne leki przeciwbólowe, które dostępne są niemal w każdym sklepie. Byłem w szoku, gdy zobaczyłem w internecie reklamę ketonalu. Kiedyś ten silny lek przeciwbólowy był owiany złą sławą, dostępny tylko na receptę, ale w 2017 r. doszło do liberalizacji przepisów i teraz ten sam lek - z o połowę mniejszą dawką substancji czynnej - można dostać bez żadnych ograniczeń. Kiedyś był to lek stosowany tylko w bardzo silnych przypadkach bólu. Teraz jest lekiem na wszystko. I jeszcze okazało się, że możliwe są jego reklamy.

Jedna z nich przedstawia kierowczynię pojazdów ciężarowych, która bierze lek na to, żeby móc dalej bez przeszkód wykonywać swoje obowiązki. Ciężka praca fizyczna w niewygodnej pozycji to nie powód do odpoczynku, lepszych warunków pracy, czy rehabilitacji, wystarczy cudowna pigułka i problem znika.

Produktywność ważniejsza niż zdrowie

Najważniejsza jest w naszym systemie produktywność, a nie zdrowie i samopoczucie człowieka. Problem w tym, że po ketonalu nie wolno prowadzić pojazdów mechanicznych. Stan odprężenia prowadzi do utraty kontroli nad pojazdem i może stanowić śmiertelne zagrożenie na drodze. Nie przeszkadza to jednak producentowi reklamować leku w ten sposób. Kolejna reklama tego specyfiku idzie jeszcze dalej: “Niezwykły lek na zwykły ból”. Zadowoleni aktorzy biorą go w przerwie na siłowni, gdy boli ich głowa przy nauce, na imprezie. Pełna normalizacja.

Okazuje się, że w Polsce można też dostać bez recepty również silnie uzależniające opiaty. Leki z kodeiną, która metabolizuje się do postaci morfiny są łatwo dostępne i sprzedawane w dużych opakowaniach. Producenci zasłaniają się ulotkami z mikroskopijnym drukiem przerzucając odpowiedzialność na jednostkę. Jeśli coś jednak leci w telewizji i jest wszędzie to przecież nie może być nic w tym złego i groźnego, prawda?

Zdrowie albo po premii. Oto jest pytanie

Branie silnych leków może maskować inne objawy chorób i uniemożliwiać właściwą diagnostykę. Jednocześnie leki mogą powodować poważne uszkodzenia wątroby, nerek, czy układu pokarmowego. Niewinne witaminy w zbyt dużych ilościach też potrafią zaszkodzić poważnie naszemu organizmowi. Jednocześnie coraz częściej z nich korzystamy, bo ciężko dostać się do lekarza, a w pracy szefowie często żądają stuprocentowej obecności.

Nawet za dzień chorobowego potrafią zabrać całą premię, która w wielu wypadkach stanowi niemal drugą pensję. Ludzie więc chodzą do pracy chorzy i zaleczają się lekami. Nie pomagają też często sami lekarze, którzy potrafią na zwykłe przeziębienie przypisać mocne leki, a czasem nawet antybiotyki. Nie muszę chyba mówić co to robi z naszą naturalną odpornością.

Polacy mieszkający na zachodzie często narzekają, że lekarze tam nie leczą tylko zalecają odpoczynek, czy przyjmowanie dużej ilości płynów. Jesteśmy przyzwyczajeni, że ze spotkania z lekarzem wychodzimy z receptą. Bez tego nie ma prawdziwej wizyty u lekarza.

Receptomaty i zwolnieniomaty

Od kilku lat ogromną popularność zdobywają portale internetowe, gdzie za opłatą można dostać receptę na leki. Po wejściu na jedną ze stron możemy zobaczyć jakich leków najczęściej Polacy potrzebują. Na pierwszym miejscu antykoncepcja hormonalna, na drugim leki na depresję, przeziębienia i otyłość.

Szczególne zastrzeżenia wywołuje wydawanie przez internet recept leków na depresję, które powinny być brane pod nadzorem lekarza, są to leki, które wywołują szereg efektów ubocznych jednocześnie często ciężko z nich zrezygnować. Na tych samych portalach można również zdobyć zwolnienie lekarskie. Nie ma na tym praktycznie żadnej kontroli. To forma zwykłej korupcji, ale z paragonami i przy pełnej aprobacie państwa. Na zachodzie zwolnienia na kilka dni można często brać bez żadnego kontaktu z lekarzem. Pracodawcy mają zaufanie do pracowników, a państwo nie chce obciążać lekarzy dodatkową bezsensowną pracą. W Polsce trzeba w tym celu zapłacić legalną łapówkę.

Amerykanizacja Polski

Ogromne opakowania bardzo mocnych leków to dotychczas była domena Stanów Zjednoczonych. Tam koncerny farmaceutyczne zachowują się jak legalne kartele narkotykowe. To one wywołały epidemię opioidów reklamując silnie uzależniający lek jako remedium na wszelkie problemy. W 2021 roku w USA rocznie z powodu przedawkowania leków opioidowych umierało 16 tysięcy osób.

Jednak liczba ta rośnie pięciokrotnie, gdy policzymy wszystkie śmierci z powodu opiatów sprzedawanych przez dealerów narkotykowych. Wiele osób uzależniło się kupując leki w aptece, a potem przerzucając się na towar z ulicy. Boje się, że idziemy w tę samą stronę. Zamiast wzmocnić prawo pracy i przeznaczyć znacznie większe sumy na publiczną służbę zdrowia, my umożliwiamy reklamy bardzo silnych leków i zwiększamy ich dostępność. Polski nie stać na ten eksperyment społeczny. Zakaz reklam leków i suplementów powinien być absolutnym minimum, które powinniśmy domagać się od naszych polityków.

Polecjaka Google News - Portal i.pl

rs

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 6

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

L
Lekarz
Dobry pomysł.
A
Alek
Zdecydowanie popieram wprowadzenie zakazu reklamy leków i suplementów.
G
Gość
Absolutnie trzeba zakazać reklam leków. Reklamowanie leków wywołuje bowiem u słabszych jednostek występowanie objawów opisanych w reklamie włącznie z zespołem nerwowych nóg, której to jednostki chorobowej nie ma a reklama owszem i była to znaczy że i chętni na lek też. No bo gdyby leku nie brali to by reklama się nie pojawiła. Co gorsza w Polsce nadal jest cicha zmowa lekarze _koncerny i może nie ma już przegięc w stylu wyjazd na Safari ginekologów czy pediatrow ale dalej pharma rządzi tym co lud łyka. Weźmy przykład Covida.
G
Gość
Reklamowanie jedzenia też nie wydaje się rozsądne.
G
Gość
14 marca, 19:00, Gość:

''Jednym z pierwszych obowiązków lekarza jest edukowanie mas, aby nie brać leków'' - William Osler

yt.com - prof stanisław wiąckowski - zabójcze leki *** yt.com - dlaczego lekarze są bardziej niebezpieczni niż broń *** hypocrisy - chemical whore - tekstowo.pl

G
Gość
''Jednym z pierwszych obowiązków lekarza jest edukowanie mas, aby nie brać leków'' - William Osler
Wróć na i.pl Portal i.pl