Płatny zabójca na usługach FSB. Kiler z Berlina mógł zostać wymieniony za Nawalnego

Grzegorz Kuczyński
Grzegorz Kuczyński
Nawalny miał być wymieniony za kilera rosyjskich służb. Zdjęcie ilustracyjne
Nawalny miał być wymieniony za kilera rosyjskich służb. Zdjęcie ilustracyjne Fot. 123RF/pressmaster
Aleksiej Nawalny miał podobno wyjść na wolność w ramach wymiany za agenta rosyjskich służb, odsiadującego dożywocie w Niemczech za zabójstwo na zlecenie władz w Moskwie. Kim jest Wadim Krasikow, bezwzględny morderca, na którego odzyskaniu tak bardzo zależy Putinowi?

Spis treści

Do zabójstwa doszło 23 sierpnia 2019 roku w centrum Berlina, w parku Tiergarten. Zastrzelono Zelimchana Changoszwilego – gruzińskiego Czeczena, weterana walk z Rosjanami, który po kilku zamachach na jego życie liczył na bezpieczne schronienie w Niemczech. Zabójcę schwytano błyskawicznie dzięki szybkiej reakcji naocznych świadków. Okazało się, że to mężczyzna z paszportem Federacji Rosyjskiej na nazwisko Wadim Sokołow. Zamachowiec odmówił współpracy z policją, za to na jego żądanie 2 września spotkali się z nim dyplomaci z rosyjskiego konsulatu w Berlinie. Zabójca posiadał rosyjski paszport, a podróżował po UE z wizą Schengen, wydaną przez placówkę dyplomatyczną Francji w Sankt Petersburgu. Został skazany na dożywocie.

Lewe papiery

Dziennikarze śledczy szybko ustalili, że Wadim Andriejewicz Sokołow to postać fikcyjna, adres podany w wizie też jest fałszywy, zaś paszport wygląda na przykrywkę - wydaną przez to samo biuro rosyjskiej Federalnej Służby Migracyjnej, które wcześniej wydało paszporty choćby Aleksandrowi Pietrowowi i Rusłanowi Boszirowowi - agentom wysłanym w 2018 roku do Anglii w celu zamordowania byłego oficera sowieckich służb Siergieja Skripala. Dziennikarze śledczy ustalili potem, że to oficerowie wywiadu wojskowego. Pietrow to tak naprawdę dr Aleksandr Myszkin, a Boszirow to płk Anatolij Czepiga. W przypadku zabójcy z Berlina wykorzystano podobny mechanizm. Paszport był zasadniczo legalny, wydany urzędowo – tyle że na fałszywe nazwisko, datę urodzenia itd.

Paszport na nazwisko Wadim Sokołow, lat 49, urodzony w Irkucku, zamieszkały w Sankt Petersburgu został wydany zaledwie miesiąc przed zamachem – 19 lipca 2019 r. Już po dziesięciu dniach obywatel Sokołow złożył wniosek o wizę francuską, dostał ją już następnego dnia. Dlaczego Sokołowowi wydano paszport bez danych biometrycznych, choć już 10 lat wcześniej w Rosji wprowadzono takowe paszporty? Paszporty „w starym stylu” wydawano w wyjątkowych sytuacjach, na żądanie, w sytuacji gdy petent nie miał już czasu na czekanie na szyfrowanie odcisków palców i proces drukowania. No i ciekawostka. Wszyscy zdemaskowani do 2020 roku agenci GRU, którzy brali udział w zagranicznych operacjach (a było ich ponad 20) mieli właśnie paszporty bez danych biometrycznych. Nie trzeba chyba dodawać, że miało to utrudnić ich namierzenie.

Milczący kiler

Oczywiście paszport dla Sokołowa (Krasikowa) wydano na fałszywe nazwisko, bo takiej osoby nie ma w żadnej bazie danych, także w bazie Rosyjski Paszport (Rospasport). To scentralizowana baza danych zawierająca adresy zamieszkania i dane paszportowe wszystkich obywateli Rosji, w tym pełną historię posiadanych przez nich poprzednio dokumentów tożsamości. Bazą zarządza MSW. Nie ma śladu Sokołowa także w innej bazie danych zarządzanej przez policję, która śledzi krajowe i międzynarodowe podróże wszystkich obywateli Rosji. Nie ma Sokołowa również w policyjnej bazie posiadaczy prawa jazdy.

Jak Sokołow mógł więc w ogóle przekroczyć granicę Rosji? Albo odpowiedni urzędnicy dostali polecenie, aby taką osobę przepuścić, mimo braku zgodności paszportu z bazą Rospasport. Albo w momencie opuszczania Rosji Sokołow był w bazie danych, a następnie został usunięty z Rospasportu. Oba scenariusze są możliwe. System kontroli granicznej jest nadzorowany przez FSB – jeśli więc ktoś na kontroli dostał sygnał, że to osoba pod przykryciem pracująca dla FSB, przepuścił ją jak gdyby nigdy nic. Możliwy jest też drugi wariant. Dane z bazy mogły być usunięte zaraz po wiadomości, że kiler wpadł w Berlinie.

Schwytany przez niemieckie służby „Sokołow” nie był w stanie, mimo milczenia, ukryć swej tożsamości. Choćby tatuaże wskazały, że jest oficerem służb specjalnych, którego wysyła się do niebezpiecznej działalności pod przykryciem w świecie przestępczym. Nie są to też tatuaże typowe dla spadochroniarzy czy żołnierzy specnazu, często werbowanych przez GRU. Raczej wskazują na kryminalną czy więzienną przeszłość Sokołowa.

Wątek polski

Człowiek posługujący się rosyjskim paszportem na nazwisko Wadim Sokołow przekroczył polską granicę w porcie lotniczym im. Fryderyka Chopina w Warszawie. Było to 20 sierpnia 2019. ABW nie otrzymała od służb partnerskich żadnych informacji, że osoba Sokołowa może budzić jakieś zastrzeżenia. Do Polski przyleciał z Paryża. Po opuszczeniu lotniska Rosjanin udał się do Hotelu Novotel, gdzie miał rezerwację do 25 sierpnia. Już na miejscu przedłużył ją do 26 sierpnia. Zabezpieczone przez ABW nagrania monitoringu pokazują, że Sokołow kilkakrotnie opuszczał hotel. 22 sierpnia około godziny 8 rano wyjechał z hotelu i już się w nim więcej nie pojawił.

Następnego dnia po opuszczeniu warszawskiego hotelu, 23 sierpnia o godzinie 11:55 w berlińskim parku Klein Tiergarten, Rosjanin na rowerze podjechał do Zelimchana Changoszwilego i oddał do niego dwa strzały w korpus i w głowę zabijając go na miejscu. Kilkanaście minut później został ujęty przez berlińską policję. Została ona zaalarmowana przez nastolatków, którzy dostrzegli mężczyznę pozbywającego się peruki i przebrania oraz broni i roweru. Wrzucał te przedmioty do pobliskiego kanału Szprewy. W toku śledztwa ustalono, że morderca nazywa się naprawdę Wadim Krasikow i był kryminalistą, który w identyczny sposób jak w Berlinie w 2013 roku, zabił człowieka w Moskwie. Co więcej, sześć lat wcześniej Krasikow był głównym podejrzanym w sprawie zabójstwa radnego w jednym z miasteczek w Karelii.

Kim była ofiara Krasikowa?

Zelimchan Changoszwili miał 40 lat. Urodził się w Wąwozie Pankisi, w Gruzji, przy granicy z Czeczenią i Dagestanem. Wąwóz zamieszkuje społeczność Kistów, czyli gruzińskich Czeczenów. Changoszwili brał udział w drugiej wojnie czeczeńskiej (1999-2009) w oddziałach Czeczeńskiej Republiki Iczkeria, której władze nie uznawały zwierzchnictwa Moskwy. W latach 2001-2005 Changoszwili był jednym z komendantów polowych, dowodząc oddziałem złożonym z około 60 bojowników. Początkowo walczył pod rozkazami Szamila Basajewa i Abu Walida, później - Asłana Maschadowa. Po śmierci Basajewa i Maschadowa Changoszwili wrócił do Gruzji, gdzie wyrobił sobie paszport na nazwisko panieńskie jego matki. Changoszwili podjął współpracę z gruzińskimi służbami (antyterrorystyczny wydział MSW). Wykorzystywał swoje kontakty z czasów walki w czeczeńskiej rebelii i swoją pozycję wśród Kistów. W Rosji Changoszwili został oskarżony o terroryzm już w 2002 r. – wysłano za nim międzynarodowy list gończy. Próbowano zabić go co najmniej cztery razy. Najbliżej osiągnięcia celu rosyjski wywiad był w 2015 r. W biały dzień, w centrum Tbilisi nieznani napastnicy ostrzelali samochód, którym jechał Changoszwili. Padło osiem strzałów, aż cztery kule trafiły Czeczena. Dostał w ramię i plecy, przeżył. Zamachowcy zbiegli, ale do ataku doszło w miejscu monitorowanym. Jednak nagranie w dziwny sposób zniknęło.

Gdy Changoszwili zrozumiał, że prokuraturze nie spieszy się z wykryciem sprawców, a władze gruzińskie nie zamierzają już go ochraniać (należy pamiętać, że rządziła już nowa ekipa, nastawiona przychylniej do Rosji, niż poprzednicy), postanowił poszukać dla siebie i rodziny bezpieczniejszego miejsca do życia. Przez Ukrainę i Polskę wyjechali do Niemiec. Tutaj, w 2016 r. Changoszwili poprosił o azyl polityczny. Problem w tym, że niemieckie służby potraktowały go jako osobę „stanowiącą zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego”. W 2018 r. wycofano te podejrzenia, ale azylu i tak nie dostał. Kilka miesięcy później zginął w centrum Berlina, w biały dzień, w publicznym miejscu.

Mordowanie na zawołanie

Wadim Nikołajewicz Krasikow urodził się 10 sierpnia 1965 roku w Kenes-Tobe, mieście na południowych krańcach Kazachstanu. W latach 80. XX w. jego rodzina przeprowadziła się do Buriacji na wschodzie Syberii. Później, z żoną i dwójką dzieci, Krasikow przeprowadził się do Irkucka. W 2009 roku powtórnie się ożenił i osiadł w małym mieście pod Moskwą. Już co najmniej w 2007 roku Krasikow miał bliskie powiązania ze służbami. Był prawdopodobnie członkiem jednego z oddziału specnazu FSB Wympieł. Zdobyte w służbie doświadczenie wykorzystał później w swej kryminalnej działalności.

Krasikowa wcześniej podejrzewano o zabójstwo biznesmena w Moskwie. Albert Nazranow był przedsiębiorcą z Kabardyno-Bałkarii, właścicielem sieci restauracji i głównego bazaru w stolicy republiki, Nalczyku. Kilka razy uszedł z życiem z zamachów, aż 19 czerwca 2013 roku ktoś zamordował go w Moskwie. W identyczny sposób, jak sześć lat później Changoszwilego w Berlinie. Śledczy zidentyfikowali Krasikowa dzięki relacjom świadków i nagraniom z monitoringu. Na początku 2014 roku Rosja wydała za nim krajowy i międzynarodowy listy gończe. Krasikowa poszukiwano przez Interpol. Ale już w lipcu 2015 roku listy gończe zostały wycofane – co sugerowało, że albo poszukiwany został zatrzymany, albo już nie jest podejrzany o przestępstwo. Tyle że śledztwa ws. zabójstwa biznesmena nie zamknięto i nie pojawili się żadni inni podejrzani.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!

ag

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl