Pierwsze kobiety policjantki w Bydgoszczy. Słaba płeć na posterunku

Krzysztof Błażejewski
Krzysztof Błażejewski
Pierwsze policjantki chodziły bez mundurów, ale w latach 30. XX w. zdecydowano się je wprowadzić
Pierwsze policjantki chodziły bez mundurów, ale w latach 30. XX w. zdecydowano się je wprowadzić Narodowe Archiwum Cyfrowe
Pierwsze kobiety policjantki w Bydgoszczy miały pojawić się prawie sto lat temu. Opór społeczny był jednak wówczas zbyt duży...

W XIX wieku nikt nie wyobrażał sobie, by służbę w policji mogły pełnić również kobiety. W roli stróżów prawa przedstawicielki słabej płci pojawiły się po I wojnie pod naciskiem ruchów feministycznych.

W Polsce komendant główny Policji Państwowej 26 lutego 1925 roku podpisał rozporządzenie o przyjmowaniu do pracy kobiet. Kandydatkami mogły zostać jedynie panny lub bezdzietne wdowy w wieku od 25 do 45 lat. Musiały być zdrowe, mieć co najmniej 164 cm wzrostu oraz nosić krótkie włosy.

Ponadto musiały dostarczyć świadectwo chrztu, opinię na swój temat wystawioną przez „dwie poważne osoby” oraz zapewnić, że przez 10 lat od przyjęcia do służby nie wyjdą za mąż. Wszystkie chętne po zakwalifikowaniu miały odbyć dwumiesięczny kurs przyuczający do zawodu, a następnie zostać zatrudnione z wysokością płacy równą zarobkom mężczyzn - policjantów na podobnych stanowiskach.

To niemożliwe!

W Bydgoszczy wśród mieszkanek miasta zainteresowanie tym naborem było ogromne. Wiele młodych kobiet widziało w roli policjantki możliwość usamodzielnienia się i uniezależnienia, wielu też imponowała szansa na wyjazd do pracy do większego miasta. Redakcja „Dziennika Bydgoskiego” wprost zasypana została „powodzią” pytań o szczegóły dotyczące oczekiwań wobec chętnych, przez kilka kolejnych dni wyjaśniała więc szczegółowo zasady naboru. W następnych dniach pojawiły się równie liczne głosy oburzenia powstałą sytuacją. Wielu bydgoszczan, ale także bydgoszczanek zdecydowanie potępiało pomysł zatrudnienia kobiet w policji, twierdząc, że takie zajęcie pannom czy też młodym wdowom po prostu nie przystoi. Być może to właśnie ten opór społeczny przesądził o tym, iż pomimo tego, że bydgoszczanki były wśród pierwszych kursantek szkolonych do pracy policyjnej, do 1939 roku nie zatrudniono w Bydgoszczy w policji ani jednej kobiety.

Tymczasem w efekcie pierwszego naboru po dłuższym przeszkoleniu przyjęto do pracy pierwszych 30 policjantek. Większość skierowano do pracy kryminalnej w obyczajówce w Warszawie i Łodzi. Nie nosiły mundurów.

„Lodzia milicjantka”

Dość szybko okazało się, że policjantki sprawdzają się lepiej niż ich koledzy w sytuacjach zatargów ulicznych, w pracy z nieletnimi czy w interwencjach dotyczących przemocy domowej i przestępstw na tle seksualnym. Dekadę później kobiety policjantki pracowały już prawie we wszystkich większych miastach w Polsce, także w wydziałach śledczych, kryminalnych i prewencji. Tylko nie w Bydgoszczy...

Po II wojnie, pomimo haseł o zrównaniu płci w każdej dziedzinie życia, propagandowych plakatów z traktorzystkami i paniami zajmującymi się typowymi dotąd męskimi zajęciami, kobiet w Milicji Obywatelskiej służyło w rzeczywistości niewiele, około 6 procent. Cała Polska kojarzyła „Lodzię milicjantkę”, czyli Leokadię Krajewską, kierującą ruchem na skrzyżowaniach w Warszawie, chętnie pokazywaną w kronice filmowej, ale to był wyjątek. W bydgoskiej drogówce także „Lodzi” nie było.

- Kobiet na milicyjnych etatach było w naszym mieście dużo, ale niemal wszystkie pełniły funkcje sekretarek, maszynistek itp. pomocy biurowych. Pracowały też w izbie dziecka, jako psycholog i zajmowały się prostytutkami - mówi emerytowany bydgoski policjant. - Kiedy podjąłem służbę w 1980 roku, wszyscy mówili o „pani Krysi”, jedynej kobiecie, która pracowała przez wiele lat w dochodzeniówce, ale rok wcześniej odeszła na emeryturę. Ceniona i szanowana przez kolegów była tylko wyjątkiem potwierdzającym regułę.

Kobiety chętnie w PRL-u przyjmowano za to do… ORMO. W Bydgoszczy funkcjonowały nawet samodzielne brygady tej formacji przy największych zakładach pracy, gdzie przeważały kobiety. Były zatem brygady ORMO przy „Kobrze” i „Modusie”. „Nie ograniczają one swojej działalności do terenu zakładu, lecz w coraz szerszym stopniu prowadzą działalność wychowawczą wśród młodzieży robotniczych dzielnic” - informowała bydgoska prasa w 1969 roku.

Prawie 15 procent

Dziś w Polsce co siódmy policjant jest kobietą i nie ma już wydziałów zastrzeżonych wyłącznie dla mężczyzn. Ta swoista „rewolucja kadrowa” rozpoczęła się z chwilą powstania policji w 1989 roku i oparcia wzorów jej działania na roz-wiązaniach funkcjonujących w krajach zachodniej Europy, szczególnie w Holandii. W 1991 roku do pracy w polskiej policji przyjęto ponad tysiąc kobiet!

Jak poinformowała nas podinsp. Monika Chlebicz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy, obecnie w kujawsko-pomorskim garnizonie pracuje 719 kobiet, co stanowi 14,5 procent zatrudnionych. Najwięcej, bo 369, pracuje w pionie prewencji, 289 - w kryminalnej i 58 w służbie wspomagającej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Pierwsze kobiety policjantki w Bydgoszczy. Słaba płeć na posterunku - Plus Express Bydgoski

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl