Marcin K. w internecie używał nicka „Szlifierz Marzeń”. Ten patent postanowił wykorzystać Rafał Jarząbek, dziennikarz z Warszawy, youtuber, twórca. To on wcielił się w postać osoby o nicku Gosia13 i zalogował się na chacie 23 listopada 2015 r. w ramach pracy w kanale „Z dobrym słowem”. Wpadł na pomysł i podjął się przeprowadzenia prowokacji, która miał na celu pokazanie, że problem pedofilów w internecie to nie wydumana sprawa. Podszył się pod małoletnią dziewczynę i wystarczyło kilkanaście sekund, aby po wejściu na chat pod pseudonimem „Gosia13” odebrał około 50 zaczepek na portalu interia pl.
Jego rozmówcy to przeważnie byli panowie w wieku od 20 do 50-55 lat. Wszyscy proponowali coś z wiązanego z seksem. Żadnego zaproszenia na kawę, herbatę. Po prostu szybkie spotkanie z małoletnią. Wtedy Jarząbek zaczął wybierać tych, którzy mieszkali najbliżej. Padło na najbardziej zdeterminowanego. Po selekcji rozmówców doszło do kontaktu Jarząbka ze „Szlifierzem Marzeń” podającym się za adwokata. Później „Szlifierz Marzeń” youtuberowi dał swój numer i kontaktowali się za pośrednictwem sms-ów. Zainteresowany wysłał rozmówcy zdjęcie swojego ciała, bo był przekonany, że konwersuje z nieletnią, „Gosię” wypytywał, jakie ma „majteczki”: bokserki, stringi, czy figi. Ze strony „Szlifierza Marzeń” padła też propozycja spotkania pod hotelem Hyatt w stolicy, a później jednak na Dworcu Centralnym pod jedną z knajpek.
O prowokacji Jarząbek zawiadomił policję. Poszeł z nim funkcjonariusz przebrany w cywilne ciuchy i wziął udział w zasadzce. Prowokacja była nagrywana kamerą, w ostatnim momencie youtuber poprosił o pomoc znajomą nastoletnią dziewczynę, by przez moment porozmawiała ze „Szlifierzem Marzeń” i udawała „Gosię 13”.
- Już do ciebie idę, czekam przed kawiarni w przejściu podziemnym – rzuca podstawiona dziewczyna i udaje, że traci zasięg. Fortel się udał, rozmówca wysłał sms, że jest toalecie i też zaraz się pojawi. Wtedy Jarząbek wybrał do niego numer i zadzwonił. Przed sobą ujrzał młodego mężczyznę. - Nie prowadźcie mnie na komendę. Jezu, przepraszam panów naprawdę. Jest mi wstyd… - mówi zaskoczony Marcin K.
Okazało się, ze to 23-letni mieszkaniec Olkusza w Małopolsce, student prawa Uniwersytetu Rzeszowskiego.
W jego mieszkaniu w rodzinnym mieście zabezpieczono laptop i nośniki pamięci. To co w nich znaleziono stało się podstawą postawienia 12 zarzutów. Za 9 został skazany.
Marcin K. w żadnej kancelarii adwokackiej nie pracował. Często zmieniał miejsce zamieszkania. Raz przebywał w Rzeszowie, innym razem w Krakowie, a w ostatnim czasie w Warszawie. W trakcie śledztwa wyszło na jaw, że od 2012 r. przez trzy lata łowił swoje ofiary w sieci.
Zdaniem śledczych umówił się i uprawiał seks z nieletnią z woj śląskiego, ale nie udało się ustalić jej tożsamości. Miał też takie relacje z dziewczynką z Sosnowca. Molestował również dwie nastolatki z Nowego Sącza i Krakowa. Jednej z nich wysłał swoje nagie zdjęcia za pośrednictwem Facebooka i namawiał do pełnego seksu. Kolejnym trzem proponował, by rozbierały się dla niego przed internetową kamerką. Niektóre potem szantażował, że upubliczni ich nagie zdjęcia, jeśli nie będą mu przesyłały kolejnych swoich rozbieranych fotografii. Wśród jego ofiar była też dziewczynka z Olkusza, Rzeszowa i Warszawy. Ze wszystkimi pokrzywdzonymi nawiązywał kontakt przez internet. Sam wysyłał im pornograficzne zdjęcia lub prosił, by dziewczyny mu je dostarczały.
ZOBACZ KONIECZNIE:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
