Narkotyki, seks i młoda kobieta z Oświęcimia kupiona do agencji w Krakowie

Artur Drożdżak
Pixabay
Prawie dwa lata trwało śledztwo prokuratury dotyczące osób, które prowadziły agencje towarzyskie w krakowskich mieszkaniach, obracały narkotykami i handlowały kobietami. Do sądu trafił właśnie akt oskarżenia.

Dwaj mężczyźni przed czterdziestką to główni bohaterowie tej historii. Zorganizowali sieć mieszkaniowych agencji towarzyskich w Krakowie, które działały na os. Wiślane Tarasy, ul. Wincentego Pola, Walerego Sławka, Piwnej i Przemysłowej. Kiedy jedna z dziewczyn chciała zmienić klimat, zgodzili się, by przeniosła się do Wrocławia i tam pod trzema adresami świadczyła usługi. Pomogli jej znaleźć lokum i otaczali opieką. Płaciła im za to 2 tys. zł miesięcznie.

Seks i pieniądze
Dla oskarżonych liczyły się generalnie dwie rzeczy: seks i pieniądze. Swój biznes zorganizowali tak, że mieli i jedno, i drugie. Dla śledczych istotny był los kobiet, które wykorzystywał Tadeusz C. i Grzegorz L. ps. Listonosz.

Ich ofiarą padła m.in. Marta, młoda dziewczyna z Oświęcimia, którą los mocno doświadczył. Z jednym partnerem miała dziecko, z drugim kolejne, ale obaj odeszli. Po ostatnim związku zostało jej 10 tys. złotych długu, które musiała spłacać, bo to na jej nazwisko były zaciągnięte zobowiązania finansowe w różnych instytucjach.

Zwerbowana do prostytucji
Marta mieszkała u rodziców, nie miała stałej pracy, dorabiała jako kelnerka i barmanka. To nie wystarczało, by godnie żyć i utrzymać małe dzieci.

Z kłopotów zwierzała się znajomemu Dawidowi K. Mężczyzna na co dzień handlował narkotykami i w tym środowisku miał znajomości. O problemach Marty opowiedział kumplowi Krzysztofowi G., który sprzedawał tabletki ekstazy, środki odurzające MDMA, mefedron, marihuanę. Zaczęli ją namawiać, by zaczęła pracować jako prostytutka.

- Jesteś młoda, atrakcyjna. Robota nie jest ciężka. Nie trzeba mieć specjalnych kwalifikacji zawodowych i kursów - przekonywali.

Kusili, że miesięcznie zarobi ok. 30 tys. zł, spłaci długi, wyprowadzi się od rodziców i zadba o dzieci. Same plusy.

- My się tym nie zajmujemy, ale znamy pewnego pracodawcę z tej branży. Trzeba się będzie przenieść do innego miasta. Konkretnie do Krakowa - mówili.

Marta miała wątpliwości, ale zapewnili, że seksualne usługi będzie oferować w prywatnym mieszkaniu pod ochroną. Tak jak ona zarabiać tam miały także inne dziewczyny.

Seksualny test
Kilka dni później pojawili się u Marty z Grzegorzem L. Zaprezentował dziewczynie perspektywę świetnych zarobków w Krakowie i obiecał, że kiedy tylko będzie chciała, to może widywać dzieci. Dał tydzień na odpowiedź, a gdy się zgodziła, pojawił się znowu w jej mieszkaniu. Poprosił wtedy, aby pokazała, co potrafi, bo chciał sprawdzić jej umiejętności. Taki szybki test. Marta była zszokowana i skrępowana. Nikt nie uprzedzał, że będzie musiała uprawiać seks na próbę. Po wszystkim Grzegorz L. poprosił, by zdjęła biustonosz i zrobił fotografię.

- Będziesz miała wielu klientów - rzucił fachową uwagę.

Kiedy po kilku dniach zjawił się po jej rzeczy, w drodze opowiedział, gdzie będzie pracowała.

Przedstawił Martę wspólnikowi Tadeuszowi C i jego dziewczynie Justynie G. Została ulokowana w mieszkaniu przy ul. Walerego Sławka. Tadeusz C. za pośrednictwem „Listonosza” przekazał po 1000 złotych dla Dawida K. i Krzysztofa G. za to, że podsunęli mu dziewczynę do pracy w domowej agencji.

Sesja zdjęciowa z retuszem
Nowi szefowie zorganizowali dla Marty sesję fotograficzną, za którą zażyczyli sobie 1000 zł. Fotograf przysłał dziewczynie zdjęcia. Były wyretuszowane, z zasłoniętą twarzą, wymazanymi tatuażami i poprawioną sylwetką. Marta wybrała te, które ostatecznie znalazły się na portalu erotycznym z jej anonsem.

Szefowie ustalili, że będą się nią opiekowali, a ona jako początkująca prostytutka ma płacić im połowę zarobionych pieniędzy od każdego klienta.

Weekendowe wyjazdy

Po okresie próbnym mężczyźni inkasowali 4 tys. zł miesięcznie od Marty. Połowa kwoty była za udostępnianie mieszkania, druga część za „opiekę”. W sumie na jej usługach seksualnych zyskali 16 tys. zł. Obok w lokalu przyjmowała klientów inna dziewczyna - Weronika, na której Tadeusz C. i Grzegorz L. zarobili około 40 tys. zł. Była studentką. Kiedy szła na zajęcia na uczelni, mieszkanie zostawiała za darmo swojej zmienniczce.

Od Weroniki Marta dowiedziała się, że Tadeusz C. posiada w centrum Krakowa salon kosmetyczny, z którego korzystają dziewczyny „pracujące” w wynajmowanych mieszkaniach. Oświęcimianka również tam chodziła, żeby poprawiać urodę. Szefowie proponowali swoim podopiecznym weekendowe wyjazdy z mężczyznami. Zarobek sięgał wtedy jednorazowo 4 tys. zł i nie musiały się dzielić tą kasą.

Zwykle dziewczyny przyjmowały do dziewięciu klientów dziennie. Od każdego brały 200-300 zł za godzinę.

Narkotykowy biznes i kara

Na czerpaniu korzyści z nierządu tylko trzech dziewczynach oskarżeni zarobili w sumie ponad 130 tys. złotych. Kiedy ich zatrzymano, okazało się, że w domach w Brzezince, Brzeźnicy i Krakowie mają plantacje konopi indyjskich i sprzęt do ich uprawy. Znaleziono ponad 500 sadzonek konopi.

Głównym czterem oskarżonym za handel ludźmi grozi do 15 lat więzienia. Pozostali: Justyna G., Anna B., Sławomir R., Ireneusz D. i Damian Ch. dobrowolnie poddają się karze od 6 miesięcy do roku więzienia w zawieszeniu. Mają zarzuty posiadania narkotyków, udziału w obrocie środkami odurzającymi i czerpania korzyści z nierządu. Proces rozpocznie się w kwietniu przed Sądem Okręgowym w Krakowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Narkotyki, seks i młoda kobieta z Oświęcimia kupiona do agencji w Krakowie - Plus Gazeta Krakowska

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl