Jeszcze nigdy nikt nie zebrał w dwa dni ponad 100 tys. podpisów w wyborach prezydenckich. Politolog: "Rafałowi Trzaskowskiemu się to uda"

Dorota Abramowicz
Dorota Abramowicz
Niewykluczone, że Rafał Trzaskowski poprosi o pomoc w zbieraniu podpisów innych kandydatów opozycji
Niewykluczone, że Rafał Trzaskowski poprosi o pomoc w zbieraniu podpisów innych kandydatów opozycji Adam Jankowski
- Uważam, że Rafał Trzaskowski zbierze jednak podpisy, niewykluczone, że przy pomocy pozostałych partii politycznych. Jeśli to się nie stanie, zniknie świat POPiS-u znany nam od 2005 roku - mówi dr Bartosz Rydliński, politolog z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego.

Pojawiają się głosy, że nowy kandydat Koalicji Obywatelskiej Rafał Trzaskowski może mieć zaledwie dzień-dwa na zebranie 100 tysięcy podpisów w całej Polsce. Czy to może zmoblilizować, czy raczej zniechęcić elektorat kandydata?
Przede wszystkim może to spowodować panikę w kierownictwie Platformy Obywatelskiej. Zebranie w dwa dni ponad 100 tys. podpisów w wyborach prezydenckich byłoby sytuacją bez precedensu. Jeszcze nigdy nikomu się to nie udało. Struktura Platformy jest silna, ale nie tak, jak w 2007 czy w 2011 roku. Jest ryzyko, że jeśli PKW odrzuci część podpisów z powodu prostych pomyłek, np. braku jednej cyferki w numerze PESEL, może się to skończyć wyborami bez kandydata KO.

Dla części wyborców byłoby to wielkim szokiem.
Zapewne tak. Z drugiej strony Władysław Kosiniak Kamysz, Robert Biedroń czy Szymon Hołownia mogliby spodziewać się, że część wyborców KO, którym zabraknie kandydata w wyborach, przerzucą na nich swoje głosy. Niewykluczone jest też, że Rafał Trzaskowski poprosi o pomoc w zbieraniu podpisów innych kandydatów opozycji. Kandydat PSL obiecał swego czasu, że będzie zbierał podpisy dla Rafała Trzaskowskiego i może dojść do weryfikacji tej obietnicy. Szymon Hołownia i Robert Biedroń nie będą raczej się do tego palić, chociaż obecna sytuacja może być poważnym testem dla kandydatów opozycji. Niewykluczone też, że powstanie oddolny ruch samopomocy.

Czy to szansa na uzbieranie podpisów?
Nie zapominajmy, że zbiórka będzie się toczyć w obliczu epidemii. Chodzenie od drzwi do drzwi może zakończyć się fiaskiem. Ludzie, pozostający w izolacji społecznej nie będą chcieli wpuszczać wolontariuszy. Również zbieranie podpisów przy stolikach, ustawionych przy targowiskach lub w miejscach publicznych, może być kontrolowane przez policję. Niewykluczone, że publiczna zbiórka podpisów zostanie skonfrontowana z obostrzeniami natury prawnej, co rządzący również będą starali się wykorzystywać.

Nie pojawią się zarzuty złamania demokratycznych reguł?
Zgadzam się, że takie zarzuty będą padały. Obóz Zjednoczonej Prawicy będzie bronić się, że tak stanowi prawo, ale oprócz twardych reguł prawnych są jeszcze zwyczaje demokratyczne, które w tym przypadku mogą zostać nie zachowane.

Problemy PO z zarejestrowaniem kandydata lub brak startu Rafała Trzaskowskiego byłyby dla PiS bardzo korzystne.To może przełożyć się nie tylko na kłopoty kierownictwa partii, ale także na przyszłe sondaże. Poważny kryzys obozu liberalnego byłby na rękę nie tylko partii rządzącej, ale także pozostałym partiom opozycyjnym. Nie posądzam jednak ani ludowców, ani socjaldemokratów, że trzymają kciuki, by Rafał Trzaskowski nie zebrał tych podpisów.

Koalicja Obywatelska, decydując się na zmianę kandydata, nie brała pod uwagę ryzyka?
Był to wybór między złym a bardzo złym scenariuszem. Bardzo zły oznaczał, że kandydatka KO startuje w wyborach i osiąga wynik między 2 a 6 proc. poparcia, co oznacza piąte - szóste miejsce w rankingu. I to skutkowałoby poważnym kryzysem Platformy. Zły scenariusz wiąże się z możliwymi problemami przy zbiórce podpisów pod kandydaturą Rafała Trzaskowskiego. Pojawiają się informacje, że podpisy te są już z górką na przyszłość zebrane, co byłoby złamaniem prawa. To też jest zasadzka, postawiona przez PiS na Platformę. W takiej sytuacji prokuratura może wszcząć sprawę o nielegalne zbieranie podpisów.

Jaki scenariusz pan przewiduje?
Uważam, że Rafał Trzaskowski zbierze jednak podpisy, niewykluczone, że przy pomocy pozostałych partii politycznych. Jeśli to się nie stanie, zniknie świat POPiS-u znany nam od 2005 roku.

Czy trudna sytuacja sprawi, że do wyborów pójdzie więcej osób popierających PO?
Wyborcy Platformy są policzalni. Dziś jeszcze są u innych kandydatów i spodziewam się raczej przepływu elektoratów między Szymonem Hołownią a Rafałem Trzaskowskim. Umówmy się jednak, że to nie liberalni wyborcy decydują o zwycięstwie kandydata PO w wyborach prezydenckich.

Walka toczy się o głosy wyborców umiarkowanych, którzy kiedyś głosowali na Aleksandra Kwaśniewskiego, potem na Lecha Kaczyńskiego, a następnie na Bronisława Komorowskiego. Decydują tacy "przepływający" wyborcy. To od nich będzie zależało, czy Rafał Trzaskowski wejdzie do drugiej tury. A jak wejdzie - wtedy wszystko jest tak naprawdę otwarte.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najlepsze atrakcje Krakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl