Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości, przyjechał ratować fatalny wynik PiS w Przemyślu

„Dziecko narozrabiało w piaskownicy to wzywa ojca na pomoc” - komentowano wizytę Kaczyńskiego. PiS w tych wyborach w Przemyślu poniósł klęskę. Jeszcze przed kampanią lokalni działacze tej partii zapowiadali, że liczą na uzyskanie większości mandatów w 23-osobowej radzie miejskiej. Później, wyniku „szkolnego błędu” swoich sztabowców nie zarejestrowali kandydatów na radnych w dwóch z czterech okręgów. Nie pomogła naprędce zawiązana nieformalna koalicja z Regią Civitas, z której wywodzi się obecny prezydent Robert Choma, który nie ubiega się o reelekcję. W efekcie PiS zdobył zaledwie cztery mandaty i dał się wyprzedzić trzem innym komitetom. Wybory wygrał Kukiz’15, który ma sześć mandatów.

Jednak jeszcze gorzej poszło kandydatowi PiS na prezydenta Przemyśla, Januszowi Hamryszczakowi. Można było na niego głosować we wszystkich okręgach, a pomimo tego ledwo dostał się do drugiej tury wyborów. Zdobył poparcie zaledwie 26,41 proc. mieszkańców. Pierwszą turę zdecydowanie wygrał kandydat Kukiz’15 Wojciech Bakun z poparciem 41,49 proc.
Już przy wjeździe do Przemyśla prezesa PiS witał duży bilbord, ustawiony przez sztab Kukiz’owców. „Witamy Prezesa w NASZYM mieście. Wojciech Bakun.” Znacznie chłodniejsze przywitanie czekało na Kaczyńskiego przed Muzeum Narodowym Ziemi Przemyskiej, w którym zaplanowano spotkanie. Tutaj pikietę zorganizowała niewielka, ale krzykliwa grupa osób. Cześć z nich to radni lub kandydaci na radnych Koalicji Obywatelskiej. Trzymali w rękach duży napis „Konstytucja” oraz „Będziesz siedział razem z Penelopą”. Penelopa to od dawna publicznie znany pseudonim z lat młodości, przemyślanina Marka Kuchcińskiego (PiS), marszałka Sejmu.

„Precz z kaczorem, dyktatorem” oraz „Konstytucja” skandowali pikietujący. Doszło do przepychanek ze zwolennikami PiS, ale tylko słownych.

Sala konferencyjna w muzeum była wypełniona po brzegi. W środku kilkaset osób, część stała na korytarzu, a pozostali na zewnątrz budynku.

Spotkanie było otwarte dla mieszkańców, ale każdego wchodzącego dokładnie kontrolowała prywatna ochrona prezesa PiS. Łącznie z rewizją osobistą. Taka sytuacja zaskoczyła wielu gości, choć trzeba przyznać, że kontrola prowadzona była z bardzo wysoką kulturą, której często brak innym służbom. Kaczyński został powitany owacjami, odśpiewano mu „Sto lat”, a jego przemówienie kilka razy przerywano brawami.

- My sami robimy kampanię, wychodzimy do wyborców, rozmawiamy z nimi na ulicach. Nie wzywamy na pomoc kogoś z centrali, z Warszawy, który ma nam dawać instrukcje co i jak mamy robić i za nas prowadzić kampanię. Sami potrafimy sobie poradzić - przekonywał przemyski działacz Kukiz’15.

W sali Muzeum Narodowego Ziemi Przemyskiej na Kaczyńskiego czekały tłumy. Dostać się do środka mieli szansę jedynie ci, którzy przyszli godzinę wcześniej. Na miejsce siedzące można było liczyć przychodząc dwie godziny wcześniej.

Jarosław Kaczyński jeździ do najważniejszych miast, w których w najbliższą niedzielę odbędą się drugie tury wyborów na prezydentów, burmistrzów i wójtów. W Podkarpackiem w piątek był w Mielcu, a w sobotę w Sanoku i Przemyślu. W Przemyślu agitował za głosowaniem na Janusza Hamryszczaka, który w pierwszej turze wyborów uzyskał słaby wynik, ledwo przechodząc do drugiej tury. Na trzeciej pozycji znalazł się kandydat Koalicji Obywatelskiej Wojciech Błachowicz, ze stratą tylko 1,25 punkta procentowego. Pierwszą turę zdecydowanie wygrał kandydat Kukiz’15 Wojciech Bakun, z poparciem 41,49 proc.

- Tylko Prawo i Sprawiedliwość może zapewnić silne państwo. Tylko silne państwo może zapewnić to, co jest oczywistością, ale są tacy, którzy próbują ją kwestionować. To jest polskość Przemyśla dziś, jutro, zawsze. Konsekwentnie opowiadamy się za polityką zrównoważonego rozwoju. Wiara, że bogate metropolie automatycznie rozszerzą swoje bogactwo na pozostałe części kraju, nie sprawdziła się. Będziemy szli w tym kierunku, by wszyscy Polacy, niezależnie od tego, gdzie się urodzili, czy urodzili się w wielkiej metropolii, czy urodzili się w mniejszym mieście, czy na wsi, mieli równe szanse. Dziś tak nie jest. Są bardzo duże różnice - wskazywał Kaczyński, pokazując na przykładzie Warszawy i Przemyśla jak duża jest obecnie przepaść pomiędzy możliwościami rozwoju mieszkańców obu tych miast.

Pomimo „ratunkowego” przyjazdu Kaczyńskiego do Przemyśla nikt nie ma wątpliwości, że niedługo po wyborach w lokalnych strukturach PiS polecą głowy. Jeszcze przed drugą turą został wymieniony szef sztabu PiS w Przemyślu, ale według źródeł w PiS, to dopiero niewielki początek. W tych wyborach przemyski PiS popełniał szkolne błędy, ale również zaatakował czarną kampanią kandydatów Kukiz’15 na radnych i prezydenta. Dopiero po wyroku sądowym z profilu szefa sztabu PiS zniknęła zmanipulowana, oszczercza grafika. Na Facebooku pojawił się również fałszywy profil, który brutalnie atakował. Od kilku dni osoba zarządzająca tym profilem nie zamieszcza komentarzy. Do kogo należy profil? Sprawę wyjaśnia już policja.

- Partyjna gilotyna już zawisła i ma sięgnąć wyżej niż lokalnych struktur w Przemyślu. Nie zapominajmy o jeszcze większej wpadce PiS w Jaśle, gdzie partia w ogóle nie zdołała zarejestrować kandydatów na radnych i burmistrza. Takich wpadek, jak przemyska i jasielska nie można wybaczyć - mówi osoba z PiS.

WIDEO: J. Kaczyński: Tylko Prawo i Sprawiedliwość może zapewnić polskość Przemyśla

POPULARNE NA NOWINY24: