Gra o 2 mln na łożu śmierci. Notariusz wplątał się w wojnę o spadek

Marcin Rybak
Pawel Relikowski / Gazeta Wroclawska
Wrocławski notariusz stanął przed sądem. Prokuratura twierdzi, że spisał testament przy łóżku umierającej kobiety, przy czym nie zważał na to, że nie ma z nią kontaktu, że nie rozumie ona, co się z nią dzieje. Historia opowiedziana w uzasadnieniu aktu oskarżenia mrozi krew w żyłach.

Znany wrocławski notariusz odpowiada przed sądem za przekroczenie uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Materiały tej sprawy, do których dotarliśmy, sugerują, że rejent wplątał się w wojnę o spadek pomiędzy konkubentem umierającej kobiety i jej bratem. Zdaniem oskarżenia notariusz zrobił coś, czego mu nie wolno. Spisał testament nad łóżkiem niczego nieświadomej kobiety.

Chora na raka kobieta trafiła do szpitala w lutym 2013 r. Dzień później spisała na kartce z zeszytu swoją ostatnią wolę. Swój niemały majątek przepisała bratu. Prokuratura w uzasadnieniu aktu oskarżenia przekonuje sąd, że treść testamentu nie spodobała się konkubentowi kobiety.
Kilka dni później przy łóżku chorej pojawia się konkubent z notariuszem, by sporządzić testament. Tym razem majątek kobiety miał przypaść konkubentowi.

Prokuratura twierdzi, że notariusz przekroczył uprawnienia. Prawo zabrania spisywania notarialnych dokumentów, jeśli notariusz ma wątpliwości, czy osoba jest świadoma, w jakiej uczestniczy czynności.
Oskarżyciel przekonuje, że kobieta była nieprzytomna. Potwierdzają to świadkowie i medyczna dokumentacja. Głównym świadkiem jest dyżurujący tego popołudnia lekarz. To jego konkubent i notariusz poprosili o asystowanie przy spisywaniu testamentu. Lekarz opowiedział później śledczym, że początkowo odmówił. Widział, że kobieta była nieprzytomna. Wyszedł więc z sali.
Kiedy poproszono go ponownie na salę po kilkudziesięciu minutach, pacjentka była już w lepszym stanie. Dlatego tym razem lekarz przyglądał się czynnościom notariusza. I złożył swój podpis na akcie notarialnym. Tłumacząc potem, że miał on oznaczać jedynie potwierdzenie, że był świadkiem sporządzania testamentu. Zauważył, że w momencie podpisywania konkubent wodził dłonią chorej po dokumencie.

Inną wersję przedstawili w czasie procesu w sądzie notariusz i konkubent. Ten drugi też jest oskarżony o przestępstwo w związku z tą historią. Podobnie jak notariusz, do winy się nie przyznaje.
- Lekarz kłamie - komentował ostro notariusz podczas procesu.
Zapewniał, że nie było żadnej kilkudziesięciominutowej przerwy. Twierdził, że chora sama podpisała akt. On sam dwukrotnie pytał lekarza i dwa razy słyszał, że nie ma przeszkód, by sporządzić testament.
Doktor jednak stanowczo zaprzecza wersji notariusza. Po pierwsze nikt go o stan zdrowia kobiety nie pytał. Po drugie, nawet gdyby zapytał, to lekarz niewiele by powiedział. Bo umierająca na raka kobieta nie była jego pacjentką.

Notariusz przy łóżku chorego człowieka to bardzo trudna sytuacja - mówi Lech Bożemski, prezes Izby Notarialnej we Wrocławiu. Nie chcę oceniać osoby oskarżonej w tej konkretnej sprawie. Wiemy o niej tylko tyle, że się toczy i jako Izba czekamy na prawomocny wyrok. Ale z własnego doświadczenia wiem, jak trudna jest sytuacja notariusza wzywanego do kogoś, kto jest chory. Czasem bardzo ciężko. To na notariuszu ciąży obowiązek oceny stanu świadomości osoby. Na przykład sporządzającej testament. Jeśli ma wątpliwości, może odmówić. Co wtedy zrobić? Można poprosić notariusza o odmowną decyzję na piśmie. A potem odwołać się do sądu okręgowego. Ale w praktyce takie sytuacje zdarzają się rzadko.
Pamiętam jedną taką sprawę. Zostałem poproszony do chorej do domu.
W sumie nie chodziło o żadną sprawę, w której można było tej osobie zrobić krzywdę. Żaden spadek czy przekazanie komuś majątku. Rodzina - jak to często w takich sytuacjach bywa - opowiadała, że z chorym jest kontakt i że będzie rozumieć znaczenie prawnej czynności. Okazało się, że to nieprawda. Z panią nie było najmniejszego kontaktu. Odmówiłem więc spisania dokumentu. Pamiętam, z jaką furią zareagowała rodzina. Niestety, notariusz w podobnych sytuacjach nie może się litować. Po prostu o takich sprawach, jak prawne zabezpieczenie na wypadek choroby czy śmierci, trzeba myśleć odpowiednio wcześniej, a nie na ostatnią chwilę. Mówimy o tym naszym klientom przy każdej okazji.

W "Gazecie Wrocławskiej" wiele razy opisywaliśmy bulwersujące przypadki przejmowania majątku od niczego nieświadomych osób.
ZOBACZ:Uwaga! Kradną ludziom mieszkania. Sprawdź ich metody. Pomagają notariuszka i policjant?
oraz Mafia nie tylko wyłudzała mieszkania. Podstępem zabrali też... ciało ze szpitala

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Gra o 2 mln na łożu śmierci. Notariusz wplątał się w wojnę o spadek - Gazeta Wrocławska

Komentarze 78

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

A
An24
Ten wydział prawa we Wrocławiu do rzeczywiście istne dno i prymitywizm. Większość kadry tom jacyś frustraci życiowi, alkoholicy i prymitywy, niereprezentujący żadnego poziomu wiedzy i niepotrafiący sklecić popranie zdania. Wykłady i ćwiczenia to jakaś istna żenada z ludźmi, którzy nigdy nie powinni byli zostać wpuszczeni na żądną uczelnię. A do tego dochodzą jakieś wulgaryzmy erotyczne i próby jakiś zachowań seksualnych tychże frustratów życiowych, istne dno i żenada. i na koniec jeszcze tylko należy wspomnieć o wielu przypadkach żądania łapówek za zdane egzaminy. Omijać to miejsce szerokim łukiem!
g
gość
Precz z tym okropnym ohydnym gejem Kaczmarkiem z farbowanymi włosami i tą jego grubą świńską żoną !
h
holefernys
A,B, A Ty zastąpisz nieobecnego kolege, jak ten ma wolne. Znasz jego sprawy na wylot. lekarz dyżurny ma ratować zycie, a nie zna wszystkiego tak dokladnie jak lekarz prowadzacy
p
polska jankeska
Powinni trafic do kicia
A
A.B.
Wszystko już jest dobrze i,będzie dobrze.
A
Andrdej
To jakieś bzdury, nigdy czegoś takiego nie było. To wyjątkowo skromny i pokorny człowiek.
A
A.B.
Jeszcze raz zapytam, dlaczego nikt nie napisze że ten człowiek został w końcu prawomocnie uniewinniony? I również co w związku z tym przechodził? Do roboty.
A
A.B.
Dlaczego nikt nie napisze że ostatecznie w tym miesiącu ten człowiek został ostatecznie uniewinniony? A swoją drogą to jakaś bzdura lekarz dyżurny podpisał się na akcie,notarialnym to o co tu chodzi?
S
Sposzczygafczy :)
Albo "pani racjonalna" uważa Rafała C.za Boga skoro pisze "o Nim" z wielkiej litery albo jest notariuszem. W aktach notarialnych pisze się "Ona" czy "Jemu" z wielkiej litery. Nalecialosci zostają. .. Swoją drogą - jeśli "pani racjonalna" wie o jakichś wałach na grube miliony to niech zawiadomi prokuraturę.
S
Sposzczygafczy :)
Albo "pani racjonalna" uważa Rafała C.za Boga skoro pisze "o Nim" z wielkiej litery albo jest notariuszem. W aktach notarialnych pisze się "Ona" czy "Jemu" z wielkiej litery. Nalecialosci zostają. .. Swoją drogą - jeśli "pani racjonalna" wie o jakichś wałach na grube miliony to niech zawiadomi prokuraturę.
$racjonalna
Na studiach nie przepadałam za dr Citowiczem, dziewczęta robiły do niego maślane oczy, żeby dostać 5 z zaliczenia i Jemu to baaaaardzo odpowiadało - co przekraczało dla mnie granice dobrego smaku. Specyficzny człowiek. Nad wyraz pewny siebie i przez wielu na pewno odbierany bardzo negatywnie. Jednak co by o Nim nie mówić, ostatnią rzeczą o którą bym go mogła podejrzewać to nierozsądek....
W to, że mógł by kręcić grube miliony na wałach w spółkach państwowych mogłabym uwierzyć, ale w to, że tak by się narażał dla niezbyt wymiernych korzyści ??? Spisanie testamentu przez osobę nieprzytomną - z dokumentacji med. wynika, że testatorka była nieprzytomna w chwili składania oswiadczenia woli!!!! Przecież trzeba by być idiotą, żeby dokonać czynności z taka osobą, nie wspominając już że wymagałoby to podrobienia jej podpisu? Przy świadku? Błagam.Takie narażanie się dla jakiejś marnej sumki... Jak kraść to miliony i myślę, że Pan Dr o tym akurat wie :)))) Także, choć Pana Rafała nie darzę sympatią, to cała historia jawi mi się jako jedna wielka ściema i próba udup**** jednego z najlepszych prawników we Wrocławiu. Taki los Polaka, który dorobił się dużych pieniędzy ciężką, co by nie mówić, pracą..
o
on
Ludzie wiecie ze oni się jej ręką podpisali...... bo sama nie mogła
g
gość
No i co tam z Rafałkiem? To chyba już koniec tego zarozumiałego i przemądrzałego bufona w dodatku bardzo fałszywego. Ładnie sam się wyeliminował.
g
gość
A taki był mądry Rafałek i zarozumiały. Wszystkimi gardził, pomiatał, każdego miał za nic. Gdzie nie on nie bywał, z kim się nie zadawał? Studentów odsyłał wiele zaliczenie, traktował a nic. I teraz go tak odpalili w banalny sposób.
A
A.B.
Ja dopiero zacząłem. I to ja będę decydował kiedy skończę. Czy to jest jasne?
Wróć na i.pl Portal i.pl