"Gang trucicieli" polował na emerytów z mieszkaniami. Wkróce proces ruszy na nowo

OPRAC.:
Marcin Koziestański
Marcin Koziestański
Na ławie oskarżonych zasiadło sześć osób
Na ławie oskarżonych zasiadło sześć osób
W Sądzie Okręgowym w Warszawie ponownie ma ruszyć proces członków gangu, którzy podstępem przejmowali mieszkania. Gang truł swoje ofiary alkoholem skażonym izopropanolem. Ma na koncie pięć zabójstw i sześć usiłowań zabójstw. Najbliższy termin rozprawy wyznaczono na 28 lutego.

Jak przekazała Joanna Adamowicz z Sądu Okręgowego Warszawa-Praga, w sprawie nastąpiła zmiana składu sądzącego i z uwagi na wylosowanie nowego składu sądzącego sprawa będzie prowadzona od początku. "Z uwagi na długotrwałe zwolnienie lekarskie SSO Rafała Korkusa, dotychczasowego referenta sprawy, nowym sędzią referentem jest SSO Beata Ziółkowska" - poinformowała Adamowicz.

Przekazała, że najbliższy i pierwszy w nowym składzie termin rozprawy został wyznaczony na 28 lutego.

Jak działał "gang trucicieli"?

Proces szajki, którą media nazwały "gangiem trucicieli" ruszył w lipcu ubiegłego roku. Na ławie oskarżonych zasiadło sześć osób; kierujący grupą Tomasz G., dwóch braci Roman P. i Krzysztof P., Paweł S., Wiesław A. i notariusz Jolanta D-S.

Akt oskarżenia dotyczy pięciu przestępstw zabójstwa, sześciu przestępstw usiłowania zabójstwa, przestępstw doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem lub usiłowania oszustwa w stosunku do mienia znacznej wartości.

Z kolei zarzut przedstawiony notariuszce dotyczy m.in. przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego i poświadczenia przez niego nieprawdy w dokumentach w zakresie udzielenia pełnomocnictwa do zbycia jednej nieruchomości.

Według ustaleń śledczych, oskarżeni szukali i wybierali osoby samotne, schorowane i często uzależnione od alkoholu. Sprawdzali też ich majątek, w szczególności posiadane przez nich nieruchomości. Następnie członkowie grupy nawiązywali kontakt z takimi osobami, zaprzyjaźniając się z nimi. Zdobywali ich zaufanie i pod pozorem udzielania im pomocy w sprawach życiowych, uzyskiwali pełnomocnictwa od tych osób, w tym notarialne, do pełnego dysponowania ich nieruchomościami.

"Następnie z takim pełnomocnictwem zbywali nieruchomość sobie lub innym osobom. Już na etapie zaprzyjaźniania się z ofiarami w celu pozbawienia ich życia, wykorzystując ich uzależnienie od alkoholu, systematycznie podawali im alkohol zawierający domieszkę izopropanolu, który w konsekwencji skutkował zgonem niektórych z pokrzywdzonych, a w dalszej konsekwencji zgodnie z zamiarem sprawców pozwalał na zatarcie śladów przestępstwa" - poinformowała prokuratura.

Dodatkowo śledczy ustalili, że grupa Tomasza G. działała około 5–6 lat - głównie w Warszawie i województwie mazowieckim.

Sprawa wyszła na jaw

O działalności grupy prokuratura i policja dowiedziały się od kobiety, która nie była z tymi przestępstwami związana. Złożyła zawiadomienie po rozmowie ze znajomym Robertem S., który współpracował z Romanem P., i opowiedział kobiecie o dokonywanych zbrodniach.

Robert S. został zatrzymany w marcu 2021 roku. Złożył obszerne wyjaśnienia, bo "nie chciał być zamieszany w zabójstwa". Mężczyzna zeznał, że był odpowiedzialny za weryfikowanie stanu majątkowego pokrzywdzonych, zadłużenia posiadanych przez nich nieruchomości, środków na rachunkach bankowych. Robert S. posiadał szczegółowe informacje o zbrodniach.

W wyniku działań śledczych udało się ocalić życie kolejnej ofiary grupy. Miała nią być emerytka z Warszawy. Podczas działań operacyjnych funkcjonariusze zabezpieczyli u niej 1,5-litrową butelkę po wodzie mineralnej, w której był zatruty izopropanolem alkohol.

Ustalono również, że ta sama kobieta dwa miesiące wcześniej była w banku z podejrzanym Krzysztofem P., wypłaciła z konta 330 tys. zł., a wcześniej 100 tys. Pracownicy banku zaalarmowali policję, podejrzewając, że ich klientka może być oszukiwana. Krzysztof P. został ujęty zanim kobieta przekazała mu pieniądze. Mężczyzna twierdził, że jest niewinny, a emerytka jest jego ukochaną. Kobieta złożyła podobne zeznania i P. został wówczas zwolniony, ale śledczy pracowali dalej.

Do pierwszych zatrzymań doszło w grudniu 2021 roku. Wówczas policjanci Wydziału do Walki z Terrorem Kryminalnym i Zabójstw Komendy Stołecznej Policji, na polecenie Prokuratury Okręgowej Warszawa Praga, zatrzymali braci Romana P. i Krzysztofa P., Wiesława A. oraz Pawła S.

Za zarzucane w akcie oskarżenia czyny grozi kara do dożywocia.

od 18 latprzemoc

Źródło:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl