- Mamy wspólne ideały, wspólne przeżycia – podkreślała jedna z Ukrainek, która wzięła udział w demonstracji. - Mój dziadek pochodzi z rodziny krymskich Greków, którzy mieszkali tam od V-VI wieku przed naszą erą. To co tam się dzieje teraz jest bolesne. Boli mnie za Tatarów, za Żydów, za Greków, za Ukraińców – zaznaczyła.
Szef gdańskiej Solidarności, Krzysztof Dośla wspominał „Posłanie do ludzi pracy Europy Wschodniej” z 1981 roku. - Każdy naród ma prawo do życia własnym życiem, do rozwiązywania swoich problemów wewnętrznych w duchu własnych przekonań. Siła i powaga władzy, każdej władzy wyrażać się musi w dialogu a nie w użyciu siły. Nie wolno używać siły i przemocy w żadnym wypadku, ani w rozwiązywaniu problemów własnego społeczeństwa, ani – ty bardziej – wobec obcego narodu i obcego społeczeństwa. My tutaj z Gdańska musimy wołać: dosyć! Stop! Abyśmy za parę lat nie musieli prosić pod ambasadą Francji, ambasadą Wielkiej Brytanii czy jakiegokolwiek innego narodu aby zechcieli udzielić pomocy Polsce bo na teren Polski wkraczają obce wojska pod byle pozorem. To co się dzisiaj odbywa na Krymie znamy z historii. To już było. Czy inna była retoryka przy zajmowaniu Czechosłowacji, Austrii. To były te same argumenty, a nad głową narodu polskiego podawali sobie ręce Hitler z ówczesnym możnowładcą Związku Radzieckiego, Stalinem. Wydawało się, że ta historia się nie powtórzy, ale dzisiaj jak widzimy niestety wszystko jest możliwe – zaznaczył.
Związkowcy napisali do konsula petycję, w której żądają wycofania wojsk rosyjskich z terytorium Ukrainy i „zdecydowanie potępili niczym nie usprawiedliwiony akt agresji na niepodległe państwo”.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
