Ciągniki autonomiczne na polskich polach już za 6-7 lat? W 2024 roku będą dopłaty na Rolnictwo 4.0

Kierunek rozwoju rolnictwa, tak na świecie jak i w Polsce to precyzyjne działania i automatyzacja oraz autonomia. Takie trendy coraz mocniej widać na targach rolniczych. Przykładem może być ostatni Agrotech w Kielcach. Wystawa odbyła się 8-10 marca.

– Nowości to domena targów, a to, co zaproponowało 520 wystawców z 17 krajów podczas minionej edycji, obrazuje, jak ogromny postęp właśnie się dokonuje. Pośród naszych stałych wystawców, światowych gigantów branży agro, którzy od lat prezentują nowości 4.0, w tym roku pojawiły się firmy m.in., z Chin, Węgier którzy pokazywali najnowsze rozwiązania w tym zakresie. Jeszcze nigdy nie mieliśmy tak licznej i różnorodnej oferty 4.0 – mówi dr Andrzej Mochoń, prezes Targów Kielce.

Jednym z gości targów był dr Jacek Skudlarski ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego, naukowiec i specjalista, który opracował darmowy e-book „Rolnictwo 4.0”. Wspomina:

- Pierwszy robot autonomiczny na polskich targach zobaczyłem w 2021 roku, na kieleckich targach techniki rolniczej Agrotech pojawił się w 2022. Z roku na rok takich maszyn przybywa, a wśród ich autonomiczny ciągnik

- Coraz więcej firm ma w ofercie nawigacje rolnicze, automatyczne prowadzenie maszyn, ciągników. Pojawiają się nowe firmy, a te, które już wcześniej oferowały takie rozwiązania, teraz proponują dodatkowe funkcje, jak zmienne dawkowanie nawozów i pestycydów – wymienia naukowiec. - Rozwiązania rolnictwa precyzyjnego zaczęły się pojawiać już 20 lat temu na rynku, ale ostatni rok to istny boom, wręcz wysyp nawigacji satelitarnych dla rolnictwa – zaznacza dr Jacek Skudlarski.

Po raz pierwszy na targach Agrotech 2024 została przygotowana Strefa Rolnictwa Precyzyjnego. Co kryje się pod hasłem - Rolnictwo 4.0? To przede wszystkim wymiana cennych informacji.

- To na przykład systemy telematyczne, które wysyłają do programów służących do zarządzania gospodarstwem wszystkie informacje dotyczące m.in. maszyny, gleby, pogody czy dawkowania nawozu - mówi Bogdan Kazimierczak z firmy Wanicki Agro. - Dzięki temu rolnicy otrzymują gotowy plan pracy, który trafia także do ciągnika - dodaje.

Precyzyjnie wykonywane zabiegi mają prowadzić do oszczędności - nawozów czy paliwa. O ile praca ciągników bez operatora to jeszcze pieśń przyszłości, to już dziś w niektórych gospodarstwach drony prowadzą opryski.

- Nasze drony pracują na bateriach, a jedynym źródeł spalin jest agregat, jednak zużywa tylko około 3 litrów paliwa na godzinę pracy, podczas gdy ciągnik około 30 - mówi przedstawiciel firmy SNH Drones.

Ceny dronów do oprysków zaczynają się od 35 tysięcy złotych, a koszt inteligentnego pielnika optycznego to aż 130 000 euro.

Nowoczesne rozwiązania są kosztowne i rolnicy, aby móc z nich korzystać, potrzebują wsparcia. Jak bardzo jest potrzebne, przekonaliśmy się podczas pierwszego, ubiegłorocznego naboru wniosków na Rolnictwo 4.0 w ARiMR. Agencja zaledwie 2 dni po rozpoczęciu naboru musiała go zakończyć, ponieważ rolnicy w swoich wnioskach tak szybko wyczerpali limit pieniędzy na ten cel.

Pula środków wynosiła 164 miliony złotych. Przyjęto 10,3 tysiące wniosków. – Bez tego wsparcia zewnętrznego, które wynosi nawet 65% inwestycji, rolnikom na pewno byłoby ciężko kupić sprzęt. Maksymalnie rolnik może otrzymać nawet 200 tysięcy złotych - mówi Karolina Szałas, doradca Ministerstwa Rolnictwa w zakresie funduszy unijnych.

Czy w 2024 roku będą dopłaty na zakup nowoczesnych maszyn i rozwiązań z obszaru Rolnictwa 4.0?

Grzegorz Przysucha, który także współpracuje z resortem rolnictwa w zakresie dofinansowań i dotacji, zaznacza, że w nowych działaniach z PROW duży nacisk jest i będzie kładziony na umożliwienie rolnikom zakupu maszyn z rozwiązaniami rolnictwa 4.0.

– Jest nacisk na to, by w kierunku rolnictwa 4.0 wiązać te działania, by wszędzie wpinać oszczędność czasu, kosztów, wydatków na rolnictwo, by móc podnieść dochodowość gospodarstw – mówi Przysucha. - Te działania, w ramach których w tym roku można będzie kupić maszyny z rozwiązaniami 4.0 to przede wszystkim:

• „Inwestycje w gospodarstwach rolnych zwiększające konkurencyjność”,
• „Młody rolnik”
• oraz „Inwestycje przyczyniające się do ochrony środowiska i klimatu”.

Na te pieniądze czekają także producenci i dystrybutorzy maszyn i urządzeń rolniczych. O to, kiedy pula pieniędzy, która będzie dla nich odczuwalna, pojawi się na rynku pytali doradców inwestycyjnych w czasie spotkania na targach Agrotech.

– W maju mają być wydawane decyzje i podpisywane umowy w ramach „Rozwoju małych gospodarstw” i „Rolnictwa 4.0”, więc jesienią rolnicy mogliby zacząć kupować. Czy tak się stanie? To jest decyzja rolnika, jednak zapowiadane podwyżki cen mogą mobilizować do kupna – stwierdził Grzegorz Przysucha. – Nabór dla młodych rolników ma ruszyć w czerwcu, kolejne dwa działania jesienią.

- Rozwój robotyki i innowacyjnych rozwiązań jest bardzo szybki, wydaje mi się, że za 6-7 lat spotkamy ciągniki bez operatorów na polach - mówi Krzysztof Wilk z firmy Agri-Handler, która zaprezentowała na kieleckich targach autonomiczny ciągnik.

Przedstawiciele firmy Wohenderdrone uzupełniają: - Na Węgrzech jest dość duży boom na wykorzystywanie dronów do oprysków, jesteśmy przykładem dla wielu krajów w Europie. Myślę, że Polska potrzebuje jeszcze 2 może 3 lat na wprowadzenie przepisów, a rolnicy na korzystanie z takich usług i produktów.

Na finansowaniu jednak postęp się nie kończy. Nowoczesne rolnictwo, aby mogło rozkwitnąć, potrzebuje ułatwień i zmian w przepisach, na co wskazują producenci m.in. dronów.

Andrzej Mochoń, podkreślając znaczącą rolę targów Agrotech w edukowaniu odbiorów, mówi, że rolnicy przygotowują się do korzystania z nowoczesnych technologii.

- Przełamujemy bariery w postrzeganiu nowych technologii, zaczynają widzieć je jako dostępne i przydatne. Rolnictwo 4.0, automatyzacja i robotyzacja to przyszłość polskiego rolnictwa, nie ma odwrotu – zaznacza.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal Strefa Agro codziennie. Obserwuj Strefę Agro!

Źródło: Targi Kielce