Nasza dziennikarka Ania Karbowniczak, tuż przed tragiczną śmiercią we wrześniu 2020 roku, dostawała anonimy. Okazuje się, że nie była jedyną ofiarą hejtera. Pogróżki i wulgarne listy - podobne w treści i w formie - dostawali także inni mieszkańcy Chodzieży. Niektórzy już ponad 40 lat. Policja i prokuratura do tej pory nie namierzyli sprawcy.
To zdjęcie wykonaliśmy w styczniu, kilka miesięcy po tragicznej śmierci Ani. Zdaniem biegłego powołanego przez poznańską Prokuraturę Okręgową, Ania wyjeżdżała rowerem z drogi podporządowanej. Miała wymusić pierwszeństwo busowi nadjeżdżającemu z lewej strony. Śledztwo w sprawie wypadku nadal trwa. Nadal jest kilka istotnych wątpliwości tym bardziej, że kierowca uciekł z miejsca zdarzenia.
Nasza dziennikarka Ania Karbowniczak, tuż przed tragiczną śmiercią we wrześniu 2020 roku, dostawała anonimy. Okazuje się, że nie była jedyną ofiarą hejtera. Pogróżki i wulgarne listy - podobne w treści i w formie - dostawali także inni mieszkańcy Chodzieży. Niektórzy już ponad 40 lat. Policja i prokuratura do tej pory nie namierzyli sprawcy.
Nasza dziennikarka Ania Karbowniczak, tuż przed tragiczną śmiercią we wrześniu 2020 roku, dostawała anonimy. Okazuje się, że nie była jedyną ofiarą hejtera. Pogróżki i wulgarne listy - podobne w treści i w formie - dostawali także inni mieszkańcy Chodzieży. Niektórzy już ponad 40 lat. Policja i prokuratura do tej pory nie namierzyli sprawcy.