Afganistan: talibowie zdobywają kolejne miasta. Kabul wspierają już tylko amerykańskie bombowce B-52 i C-130

Legendarne bombowce B-52 prowadzą nowe ataki amerykańskich sił powietrznych, aby powstrzymać ofensywę talibów w Afganistanie.

31 sierpnia Stany Zjednoczone ostatecznie zakończą wycofywanie swoich wojsk z Afganistanu po 20-letniej obecności w regionie, poinformował 8 lipca prezydent Joe Biden. Talibowie nie czekając na ten moment, ruszyli do ataku na pozycje sił rządowych. Wiedzą, że 90 procent amerykańskich żołnierzy wróciło do domów. Kabul staje się bezradny wobec ofensywy talibów, którzy zajmują jedno miasto po drugim. Najważniejsze pytanie to kiedy padnie Kabul i czy talibowie zaprowadzą znów swoje rządy w tym kraju.

W tej dramatycznej dla rządzących Afganistanem sytuacji Amerykanie wysyłali do akcji bombowce B-52 oraz AC-130. Te ostatnie są uzbrojoną wersją samolotu Lockheed C-130 Hercules produkowaną w kooperacji przez Lockheeda i Boeinga. Samoloty te posiadają uzbrojenie strzeleckie i artyleryjskie tylko na jednej, lewej burcie i są przystosowane do atakowania tylko celów naziemnych. Samoloty szturmowe Lockheed AC-130 Spectre nazywane są najbardziej śmiercionośną maszyną bojową na świecie.

Bombowce dalekiego zasięgu. Boeing B-52 Stratofortress są ostoja amerykańskiego strategicznego lotnictwa od 1952 roku. Jak donosi "The Times of London", który powołuje się na amerykańskie źródła wojskowe, startują one z bazy lotniczej al-Udeid w Katarze.

Z kolei z pokładu lotniskowca USS Ronald Reagan o napędzie atomowym, stacjonującym na Morzu Arabskim, startują do misji nad atakowany przez talibów Afganistan myśliwce F/A-18 Super Hornet. Atak amerykańskich sił powietrznych następu-je w momencie, w którym talibowie zdobywają terytorium w całym Afganistanie po prawie całkowitym odejściu sił amerykańskich z rozkazu prezydenta Bidena.

Miasto Zaranj w Nimroz, w południowo-zachodniej prowincji graniczącej z Iranem, zostało opanowane przez talibów w miniony piątek i była to pierwsza stolica prowincji, która upadła, odkąd zachodnie wojska rozpoczęły wycofywanie się z Afganistanu.

Talibowie poczynają sobie coraz śmielej. Niedawno w afgańskiej stolicy Kabulu zamordowali Dawę Chana Menapala, szefa rządu do spraw mediów.

Pogarszająca się sytuacja w tym kraju zmusiła ambasadę amerykańską w Kabulu do wezwania obywateli Stanów Zjednoczonych do natychmiastowego opuszczenia Afganistanu.

Jak na razie nie wiadomo, czy po 31 sierpnia siły powietrzne USA będą wspierały rząd w Kabulu, czy zostanie on zdany tylko na swoje siły.