Żywność potwornie drożeje i będzie drożeć. Owoce poszły w górę o 22 proc., wieprzowina o 17 proc., pieczywo o 9 proc.

Zbigniew Bartuś
Zbigniew Bartuś
Konrad Kozłowski/Polska Press
Ceny żywności w Polsce poszybowały, choć wiele innych produktów tanieje z powodu silnie osłabionego popytu. Wedle GUS inflacja w kwietniu wyniosła 3.4 proc. rok do roku i była wyraźnie niższa niż a marcu (gdy osiągnęła rekordowe od lat 4,6 proc.). Ale żywność drożała zdecydowanie szybciej niż cała reszta – średnio o 7,8 proc. To bardzo zła wiadomość dla milionów Polaków, którzy z powodu pandemii i administracyjnych ograniczeń stracili pracę lub lwią część dochodów. Jeszcze gorsza jest taka, że - zdaniem ekspertów – produkty żywnościowe będą nadal mocno drożeć. Równie szybko pójdą w górę ceny wielu usług, z uwagi na rosnące koszty zabezpieczeń przez koronawirusem oraz ograniczoną dostępność.

Koszyk dóbr, których ceny monitoruje GUS, był w kwietniu minimalnie tańszy niż w marcu (o 0,1 proc.), ale o 3,4 proc. droższy niż przed rokiem. Na tym tle negatywnie wyróżniają się dwie grupy dóbr: żywność zdrożała rok do roku o 7,8 proc., a za usługi musieliśmy zapłacić 6,5 proc. więcej niż rok temu i 1,4 proc. więcej niż w marcu.

Owoce poszły w górę o 22 proc., wieprzowina o 17 proc., pieczywo o prawie 9 proc., warzywa o 8,1 proc., cukier o 7,8 proc., nabiał (bez jaj) o 3,6 proc.

Żywność będzie nadal drożeć?

- Polakom coraz trudniej tworzyć zbilansowaną dietę, a musimy być gotowi na to, że żywność nadal będzie drożeć z uwagi na warunki atmosferyczne. Chociaż z powodu recesji, z jaką przyjdzie się nam zmierzyć już w II kwartale 2020 r., inflacja powinna generalnie hamować, to żywność ten trend ominie. To fatalna informacja, bo sytuacja materialna przeciętnej rodziny w kolejnych miesiącach będzie się pogarszać – komentuje dr Sonia Buchholtz, ekspertka Konfederacji Lewiatan.

Zwraca uwagę, że z różnych powodów (m.in. za sprawą dużej renomy, ale też osłabienia złotego) polska żywność może być wyjątkowo atrakcyjna dla klientów zagranicznych, co oznacza zwiększony jej eksport – i dalszy wzrost cen na rodzimym rynku.

- Ceny żywności byłyby jeszcze wyższe, gdyby nie drastyczne przeceny ropy naftowej na światowych rynkach. Znajduje to odzwierciedlenie w blisko 20-procentowych obniżkach cen paliw dla klientów indywidualnych na przestrzeni roku – podkreśla ekspertka. Tu akurat wieści są dobre: ceny paliw powinny nadal spadać, bo wydobycie ropy od dłuższego czasu przekracza zapotrzebowanie spowalniającej gospodarki globalnej; nakładają się na to czynniki geopolityczne.

Sytuację polskich rodzin pogarsza fakt, że drastycznie wzrosły także koszty utrzymania. I nie chodzi już tylko o ceny wywozu śmieci (które w niektórych miejscowościach nawet się podwoiły), ale i czynsze (wzrost o 6 proc.) i energię elektryczną (11,7 proc.!)

GUS zastrzega, że w okresie koronawirusa zmienił metodologię pomiaru części dóbr i usług, które padły ofiarą zakazów i ograniczeń (np. w kwietniu nie dało się wycenić usługi fryzjerskiej, bo zgodnie z prawem nie wolno jej było świadczyć; podobne uwagi dotyczą hotelarstwa czy gastronomii).

Żywność droga, a rolnicy płaczą

Teoretycznie wysokie ceny żywności w sklepach i na targowiskach powinny się przekładać na z dawna nie widziane zadowolenie rolników. Tymczasem ci… lamentują, że zarabiają jeszcze mniej niż przed pandemią. Najwięcej narzekań słychać ze strony eksporterów – z powodu pozamykanych granic wywóz wielu sztandarowych polskich produktów po prostu się załamał. Dotyczy to na przykład kurczaków, których – z powodu niezrealizowanego eksportu – zrobił się nadmiar. W efekcie ceny w skupie spadły. Na identyczny problem wskazują hodowcy świń. Jak to zatem możliwe, że wieprzowina w sklepach drożeje – i to (wedle wspomnianych danych GUS) aż o 17 procent?

Częściowe wyjaśnienie można znaleźć w komentarzu Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz: "Marzec przyniósł rekordowy poziom produkcji piskląt brojlerowskich w Polsce. Oznacza to, że polskie drobiarstwo rozkręciło produkcyjną machinę w sposób wcześniej niespotykany, po to, aby wpaść na rafę koronawirusa".

I dalej: "Ceny w Unii Europejskiej spadają w sposób bezprecedensowy wraz z brakiem popytu na mięso. Nie lepiej jest także na świecie. W USA mięso drobiowe sprzedawane w hurcie jest tańsze niż mięso brazylijskie, które też traci na wartości! Nietrudno zgadnąć, że nie wróży to nam sukcesów na rynkach państw trzecich".
Do obniżenia hurtowych cen żywności przyczyniło się też walnie zamknięcie przez większości rządów – w tym polski – niemal całej gastronomii. Restauracje w praktyce nie działają od tygodni, więc produkty, którego nie zużyły do wytworzenia posiłków, trafiły na rynek detaliczny.

Zwrócili na to już w kwietniu uwagę eksperci Credit Agricole Bank Polska: „Ze względu na niedrożne kanały dystrybucji, czyli zamknięte restauracja i hotele, a także utrudnienia logistyczne w najbliższych tygodniach na rynku obserwowana będzie nadpodaż żywności, która przełoży się m.in. na spadki cen”. Przewidywali, że „w kolejnych miesiącach nadwyżki produkcji zostaną w znacznym stopniu zagospodarowane poprzez inne kanały dystrybucji, m.in. żywność, która do tej pory trafiała do restauracji i hoteli. będzie sprzedawana poprzez sklepy”.

Idzie susza i… otwarcie restauracji

Dlaczego nie doprowadziło to do spadku, albo chociaż utrzymania cen w sklepach, lecz odwrotnie: biją nas po kieszeni kolejne podwyżki?

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zaczął to badać już kwietniu, po licznych sygnałach o „sztucznym zawyżaniu cen”, jakie zaczęły do niego napływać z całego kraju, także z Krakowa i Małopolski. W reakcji prezes UOKiK powołał specjalny zespół ds. monitorowania cen, zapowiadając interwencje „jeśli praktyki zostaną potwierdzone”. Urząd przygląda się też uważnie relacjom miedzy rolnikami a ich odbiorcami (pod kątem ewentualnego :wykorzystywania przewagi kontraktowej” – stosowna ustawa tego zakazuje pod groźbą słonych kar). Minister rolnictwa Krzysztof Ardanowski mówi wręcz o „wielkim powrocie spekulantów”.

Fachowcy są jednak zgodni, że z powodu warunków pogodowych, zwłaszcza dającej się we znaki suszy (która już wyrządziła nienaprawialne szkody), zbiory wielu płodów rolnych – w tym zbóż, owoców, warzyw - mogą być najniższe od lat. Eksperci Credit Agricole dodają, że wielu producentów rolnych zmuszonych było ograniczyć swoją produkcję, co oznacza, że po otwarciu restauracji, hoteli i innych zamkniętych czasowo kanałów dystrybucji „zredukowana podaż może nie nadążyć za wzrostem popytu”.

A to oznacza dalszy wzrost cen.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiał oryginalny: Żywność potwornie drożeje i będzie drożeć. Owoce poszły w górę o 22 proc., wieprzowina o 17 proc., pieczywo o 9 proc. - Dziennik Polski

Komentarze 16

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
17 maja, 08:41, Gość:

A jabłka na skupie po 10 groszy za kilogram, wieprzowina po 3,50 zł za kilogram.... itd itp.... kto tu kogo w wała robi? ;)

17 maja, 9:05, Gość:

Od jakiegoś czasu mamy powszechne informacje jak to sklepy handlujące żywnością ledwo ciągną, do tego mityczna susza dzięki której może zabraknąć żywności.

Ceny poszybowały w górę bo przez jakiś czas ludzie masowo kupowali na zapas i ceny poszły w górę, teraz próbują utrzymać i wyjaśniać że tak musi być.

17 maja, 20:36, Gość:

Mityczna powiadasz. Cóż, szkoda że nie zabrałem Cię w zeszłym roku na spacer po spalonych słońcem polach kukurydzy, buraków czy zbóż.

To było miejscami w ubiegłym roku teraz mamy nowy rok i jak co roku mamy nadprodukcję żywności.

W przypadku paliw obecnie ceny mamy bardzo niskie, żywność również powinna tanieć, ale będzie jak kiedyś z cukrem a później z masłem.

G
Gość

a wieprzowinka w skupie 3.5 - 4.

G
Gość
17 maja, 08:41, Gość:

A jabłka na skupie po 10 groszy za kilogram, wieprzowina po 3,50 zł za kilogram.... itd itp.... kto tu kogo w wała robi? ;)

17 maja, 9:05, Gość:

Od jakiegoś czasu mamy powszechne informacje jak to sklepy handlujące żywnością ledwo ciągną, do tego mityczna susza dzięki której może zabraknąć żywności.

Ceny poszybowały w górę bo przez jakiś czas ludzie masowo kupowali na zapas i ceny poszły w górę, teraz próbują utrzymać i wyjaśniać że tak musi być.

Mityczna powiadasz. Cóż, szkoda że nie zabrałem Cię w zeszłym roku na spacer po spalonych słońcem polach kukurydzy, buraków czy zbóż.

G
Gość
16 maja, 15:31, Zbigniew Rusek:

Wieprzowina nie jest zbyt zdrowa. lepiej, by staniał drób, gdyż jest najzdrowszym mięsem. Owoce - niedobrze, że tak drożeją.

Drób, ten w marketach z drobiem nie ma ma nic wspólnego. To napędzona papka białkowa.

G
Gość

der NTO a jak w czasie pandemii w fatherlandzie ??

B
Bil

Jeszcze troszkę i żywność będzie kupowana na kredyt.

A ludzie żyjący tylko i wyłącznie wirtualnymi pieniędzmi będą płakać z głodu.

Będzie wymiana typu ja ci dam samochód Ty mi chleb i jajka.

Skończy się pościg za kasa i luksusem bo w brzuszkach będzie burczec A dzieci płakać z głodu.

G
Gość
17 maja, 8:41, Gość:

A jabłka na skupie po 10 groszy za kilogram, wieprzowina po 3,50 zł za kilogram.... itd itp.... kto tu kogo w wała robi? ;)

17 maja, 10:43, Inkubator:

Dolicz podatki to zrozumiesz kto kogo w wala robi, ale wszystkie, a skup jabłek to na sok nie do sprzedaży.

Wysokość podatków jest taka sama dla producentów jak i handlowców.

I
Inkubator
17 maja, 8:41, Gość:

A jabłka na skupie po 10 groszy za kilogram, wieprzowina po 3,50 zł za kilogram.... itd itp.... kto tu kogo w wała robi? ;)

Dolicz podatki to zrozumiesz kto kogo w wala robi, ale wszystkie, a skup jabłek to na sok nie do sprzedaży.

M
M

Ha ha to jak z cenami masła.Poszybowały w górę ,a teraz jakie ceny mamy ? Wyjdzie to nam na zdrowie zjemy mniej.Od masła można się odzwyczaić też żyjąc zdrowiej.Niech tak dalej robią ,a ludzie zmniejszą konsumpcję np. paliw i innych artykułów z czego będą żyć ci kapitaliści.

B
Bartosz Bartosz

Luz, matełuszek da każdemu po 1300 i możecie żreć tynk ze ściany.

G
Gość
17 maja, 08:41, Gość:

A jabłka na skupie po 10 groszy za kilogram, wieprzowina po 3,50 zł za kilogram.... itd itp.... kto tu kogo w wała robi? ;)

Od jakiegoś czasu mamy powszechne informacje jak to sklepy handlujące żywnością ledwo ciągną, do tego mityczna susza dzięki której może zabraknąć żywności.

Ceny poszybowały w górę bo przez jakiś czas ludzie masowo kupowali na zapas i ceny poszły w górę, teraz próbują utrzymać i wyjaśniać że tak musi być.

G
Gość

A jabłka na skupie po 10 groszy za kilogram, wieprzowina po 3,50 zł za kilogram.... itd itp.... kto tu kogo w wała robi? ;)

G
Gość

Mało sadów,gospodarstw, większość sprowadzana,susze i mamy ceny z kosmosu ,uprawy wychodzą drogo,przepisy unijne gdzie dobijają gospodarkę polską

S
Sokular

jabłka ubiegłoroczne teraz mają minimalną wartość witaminową.Może po deszczu nowalijki się pokażą.Teraz trzeba umieć kupować..................selektywnie

T
Truth

Drogo 5.4, za jabkla, we wrześniu będą po 1000 zł za kg.

Wróć na i.pl Portal i.pl