Zwłoki w Zalewie Zemborzyckim. Policja ustaliła tożsamość mężczyzny

W ostatni czwartek rano o godz. 10.25 na policję zadzwoniła kobieta. Spacerowała akurat brzegiem Zelewu Zemborzyckiego od strony ul. Osmolickiej i zauważyła w wodzie zwłoki mężczyzny. - Na miejscu nie stwierdziliśmy znaków mogących świadczyć o udziale osób trzecich – mówi podkom. Andrzej Fijołek z biura prasowego KWP w Lublinie.

Mężczyzna był ubrany w profesjonalny strój do biegania. Przy sobie miał kluczyki do samochodu. Policjanci przyjęli, że najpewniej przyjechał potrenować na świeżym powietrzu. Zaczęli szukać śladów wśród lokalnego środowiska biegaczy. Okazało się, że to 34-letni Jacek R. – Mieszkaniec gminy Turobin, który na stałe mieszkał i pracował w Lublinie. Brał udział w półmaratonach – informuje Fijołek.

Razem z ciałem mężczyzny, z wody wyciągnięto także truchło sarny. Początkowo straż pożarna nie łączyła ze sobą tych dwóch faktów. - Na wiosnę, gdy przychodzą roztopy, często znajdujemy pływające zwłoki ludzi i zwierząt. Do tych śmierci mogło dojść zarówno wczoraj, jak i kilka tygodni temu – wyjaśniał Michał Badach ze straży pożarnej.

Teraz jedna z hipotez mówi, że mężczyzna mógł zauważyć tonące zwierzę i rzucić się mu na ratunek. Być może sam utonął podczas tej akcji ratunkowej. – To tylko przypuszczenia, bo nie ma żadnych świadków tego zdarzenia – podkreśla Fijołek.

Otwarte pozostaje też pytanie o przyczynę śmierci. Niekoniecznie musi być to utonięcie. Możliwe, że mężczyzna zmarł na skutek szoku termicznego, gdy rozgrzany wskoczył do lodowatej wody. Odpowiedź na to pytanie na przynieść sekcja zwłok mężczyzny.

">

Eksmisje w Lublinie. ZNK będzie kontynuował walkę z dłużnikami

Egzamin radcowski 2016. W Lublinie przystąpiło do niego 175 osób (ZDJĘCIA)

Targi Edukacyjne w Lublinie: Uczelnie i pracodawcy w jednym miejscu ( ZDJĘCIA)

Stypendia prezydenta Lublina dla studentów i doktorantów (ZDJĘCIA)

Lubelski Festiwal Wielkanocny w Muzeum Wsi Lubelskiej (DUŻO ZDJĘĆ)