Związkowcy z Biedronki walczą o swoje prawa i szykują własny spot reklamowy #NieKupujKochaj. Państwowa Inspekcja Pracy wszczęła kontrolę

Ewa Andruszkiewicz
Ewa Andruszkiewicz
Aneta Zurek / Polska Press
Naruszenie przepisów prawa oraz działanie na szkodę pracowników zarzucają właścicielowi sieci Biedronka związkowcy w odpowiedzi na wprowadzoną zmianę doby pracowniczej, bez uwzględnienia negatywnej opinii trzech organizacji: NSZZ Solidarność 80, WZZ Sierpień 80 i NSZZ Solidarność. Skarga w tej sprawie trafiła już do Państwowej Inspekcji Pracy.

Aktualizacja czwartek, 29.03.2018

Komentarz Państwowej Inspekcji Pracy ws. skargi zgłoszonej przez związkowców z Biedronki:

- W odpowiedzi na pytania dotyczące działań PIP w związku z nieprawidłowościami zgłoszonymi przez NSZZ Solidarność w sklepach sieci Biedronka informuję, że zostały podjęte czynności kontrolne, które nadal trwają. Podmiot składający skargę zostanie powiadomiony o wynikach kontroli – informuje Tomasz Zalewski, główny specjalista w biurze informacji Głównego Inspektoratu Pracy.

Aktualizacja

- W spółce Jeronimo Martins Polska nie obowiązuje ruchomy czas pracy, natomiast (…) pracodawca wprowadza dwie różne doby pracownicze, w zależności od dnia rozpoczęcia pracy w tygodniu kalendarzowym, inną dla pracowników rozpoczynających pracę w poniedziałek po północy, a inną dla tych, którzy rozpoczynają dobę pracowniczą od wtorku do soboty – czytamy w piśmie, skierowanym przez związkowców do Państwowej Inspekcji Pracy.

Jak długo trwa doba pracownicza w Biedronce?

Jak tłumaczy w rozmowie z nami rzecznik NSZZ Solidarność 80 w Jeronimo Martins Polska, Robert Jacyno, po wprowadzonej przez właściciela sieci zmianie, „jeszcze z piątku na sobotę doba pracownicza trwa od godz. 6 do godz. 6, ale już od soboty - od godz. 6 do północy”.

- Mamy tu do czynienia z obejściem przepisów. Najbardziej kuriozalna sytuacja dotyczy soboty, poprzedzającej pracującą niedzielę. Załóżmy że w danym tygodniu i sobota i niedziela są handlowe, a pracownik przychodzi na nockę, na godz. 22. Powstaje pytanie, czy jego doba trwa do godz. 6 rano czy do północy. Bo z jednej doby pracowniczej wynika jedno, a z drugiej – drugie – mówi dla „Dziennika Bałtyckiego” Robert Jacyno. - Wszystko rozbija się o pieniądze. Gdyby pracodawca nie przesunął doby pracowniczej, to pracownicy, którzy pracowaliby od północy z niedzieli na poniedziałek do godz. 8 rano, łamaliby zakaz pracy w dwóch dobach pracowniczych, w związku z czym musieliby otrzymać dodatkowe wynagrodzenie za nadgodziny i odebrać dzień wolny. Musieliby pracować do godz. 6, aby nie przekraczać kolejnej doby. Po zmianach pracodawca może wydłużać czas pracy na niedzielnych nockach do godz. 8 czy 10 rano. Jest to podejście, polegające na tym, aby jak najbardziej wykorzystać i wyeksploatować pracownika. Traktowanie go jak trybik w machinie, a nie jak człowieka może się w tym momencie odbić dla firmy niekorzystnie – dodaje.

Traktowanie pracownika jak trybik w machinie, a nie jak człowieka, może się odbić dla firmy niekorzystnie.

Związkowcy z Biedronki wysłali skargę do PIP

O swoich wątpliwościach związkowcy poinformowali Państwową Inspekcję Pracy.

- W swych poczynaniach pracodawca Jeronimo Martins Polska w dużej mierze skupia się na zaspokojeniu potrzeb klientów i powiększaniu swoich przychodów, zapominając o pracownikach, którzy na to wszystko pracują. Jeżeli sposób jego myślenia nie ulegnie zmianie to zadowolonych, uśmiechniętych i życzliwych pracowników Jeronimo Martins Polska oglądać będziemy tylko jako aktorów w pięknych telewizyjnych reklamach – czytamy dalej w piśmie, skierowanym do inspektorów pracy.

A mowa o spocie, wypuszczonym przez właściciela sieci tuż przed wejściem w życie zakazu handlu w niedziele, ukazującym uśmiechniętą, pełną energii i zapału do pracy załogę Biedronki. W odpowiedzi właśnie na tę reklamę, związkowcy szykują swój własny klip. Chcą w nim pokazać pracowników, spędzających czas z rodziną.

Zobacz też: Pierwsza niedziela z ograniczonym handlem. Co się działo w weekend w centrach? [wideo, zdjęcia]

Spot pracowników Biedronki: #NieKupujKochaj

- Chodzi o to, aby pokazywać nie tylko to, że pracownicy są bardzo zadowoleni, że muszą pracować dłużej w piątki i w soboty i przychodzić na noc do pracy, ale że cieszą się z wolnych niedziel, że jest to czas przerwy, czas odpoczynku, czas spotkania z najbliższymi – mówi Robert Jacyno. - W swoim spocie zwracamy się też do klientów. Przekaz jest taki: zakupy zawsze zdąży się zrobić, przed czy po pracy, jeden dzień warto poświęcić nie na bieganie po galeriach, ale zrobienie tego, co się kocha. To też odpowiedź na protesty osób przeciwnych zakazowi handlu – dodają.

Przekaz jest taki: zakupy zawsze zdąży się zrobić, przed czy po pracy, jeden dzień warto poświęcić nie na bieganie po galeriach, ale zrobienie tego, co się kocha.

Klip pojawić ma się w pierwszą niedzielę bez handlu po Świętach, a więc 8 kwietnia, na stronie związku zawodowego NSZZ Solidarność 80 w Jeronimo Martins Polska oraz na youtubie. Hasło spotu to: #NieKupujKochaj – zmieniamy spojrzenie na wolne niedziele. Kupić zawsze zdążysz, spędzić czas z tymi, kogo kochasz, możesz nie zdążyć.

Zakaz handlu w niedziele będzie obowiązywał od 1 marca 2018 roku w drugą i trzecią niedzielę miesiąca. Sprawdź, które niedziele będą wolne, a w które niedziele zrobisz zakupy.Zobacz także: Sejm uchwalił zakaz handlu w niedzielę. "To wieloletni postulat Solidarności"Sejm/x-news

Zakaz handlu w niedziele. Które niedziele będą wolne, a w kt...

Właściciele Biedronki: "Na pierwszym miejscu stawiamy klienta"

Kontrowersje wokół dwóch dób pracowniczych właściciele sieci komentowali na naszych łamach już wielokrotnie. Za każdym razem podkreślali, że „celem wprowadzonych zmian jest zapewnienie klientom jak największego komfortu zakupowego”.

- Respektując przepisy prawa, na pierwszym miejscu jak zawsze stawiamy oczekiwania naszych klientów. Dlatego podjęliśmy konkretne działania, aby zapewnić pełną dostępność produktów i sprawną obsługę przy kasach, a dzięki temu zadbać o satysfakcję klientów podczas zakupów. Oczywiście, wszyscy będziemy się uczyli tej nowej sytuacji, dlatego w najbliższych tygodniach bardzo dokładnie będziemy analizować zachowania naszych klientów i – jeśli zajdzie taka potrzeba – wprowadzać kolejne zmiany – mówi Arkadiusz Mierzwa, kierownik ds. komunikacji korporacyjnej w Jeronimo Martins Polska.

W najbliższych tygodniach bardzo dokładnie będziemy analizować zachowania naszych klientów i – jeśli zajdzie taka potrzeba – wprowadzać kolejne zmiany.

Z prośbą o komentarz ws. zarzutów stawianych przez związkowców zwróciliśmy się także do Państwowej Inspekcji Pracy. Czekamy na odpowiedź.

Zobacz też: Galeria Metropolia otwarta w pierwszą niedzielę z ograniczonym handlem

POLECAMY NA STREFIE BIZNESU:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Komentarze 5

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

c
chce pozostać anonimowy
Dlatego podjęliśmy konkretne działania, aby zapewnić pełną dostępność produktów i sprawną obsługę przy kasach

Tłumaczenie dla nie pracowników:
Dlatego aby jeszcze bardziej pracownikom dokręciś śrube podajemy info o wszystkich kasach otwartych a samo z naszej strony zmniejszamy załogi na sklepach.

Tam gdzie pracuje jest 6 kas, sklep wysoko powierzchniowy i wysoko obrotowy a liczba etatów jest taka, że po uwzględnieniu przepisów są 3 osoby w tym prowadzący zmiane na zmianie w piątek i sobote, gdzie ludzie na zakupy przychodza w trybie "wojna idzie zapasy na rok trzeba zrobić" Jednym słowem 1 osoba wiecznie na kasie, kierownik robi zamówienie i zawalony jest papierologią a 1 biedny pracownik rozkłada towar i musi dosiadać na kase.

Oferta prttacy też jest ściemą wielką 3000zł brutto, człowiek idzie na rozmowe i słyszy 2500zł brutto + ewentualnie jak nie zachoruje, nie weźmie dnia wolnego dostanie 500zł brutto. Czyli circe 2200 jak da rade a 1750 jak zdarzy sie zwolnienie lub dzień wolny. A o urazy i zwolnienie nie jest trudno w tej pracy przy takiej ilości osób. I odgróene wymagania pracy na akord, paleta w 15 minut i nie obchodzi, że trzeba na kase dochodzić, czy coś posprzątać, czy poprostu miejsca na półce nie ma. Jak szanowna dyrekcja i ich "eksperci" testowali wszystko na zamknietym sklepie z pustymi półkami albo tylko na symulacji komputerowej gdzie czasem wielkośc pudełka ni jak sie ma do wysokości miejsca na półce .....
G
Gość
Kim chciałbyś zostać ? Aaaa, najfajniej byłoby być zdegradowanym kosmonautą ale realnie to pracownikiem jakiegoś dyskontu. Pracowałbym od niedzieli do niedzieli bez podziału na doby aby tylko mój właściciel miał na godne życie. Żałujesz czego ? Nie, NIEEEEE! I nie oddam swoich dzisiejszych osiągnięć. Czegoś zazdrościsz, komu ? Taaaaaak ! Temu bezdomnemu co ofiarował ojcu majbacha. Też bym chciał. Dlatego już muszę lecieć, zarabiać. Jak będę pilnie pracował to i to marzenie mi się spełni.
l
liberty
ależ wprowadziła zmiany w dobie pracowniczej w spółce
Q
Qwerty
Biedronka nie wprowadziła zmian w dobie pracowniczej.
g
ganz
Pogonić to bydło z Polski!
Wróć na i.pl Portal i.pl